Najnowsze wpisy, strona 132


bierz,bierz chlopcze!!
Autor: kumcia
10 grudnia 2003, 22:07

Ho Ho

Humor mi dopisuje....:)

Chociaz zwykly dzien ale za to bardzo mile spedzony...

W szkole P.caly czas sie do mnie przytulala,dala mi buziaka..Prawie nie odstapywala mnie na krok..Nawet ostatni kawalek swojej kanapki mi dala! No nic dziwnego..normalne..prawie zawsze mnie obejmuje albo sciska..ale dzisiaj bylo jakos innaczej.Z zyla sie bardzo ze mna...chociaz czasami sie  sprzeczamy o blachostki...Kiedys sie tego bardzo balam..Balam sie tej zmiany.Balam sie ,ze z A sie od siebie oddalimy,ale spoxik.Pamietajcie:nie bojcie sie zmiany na lepesze[?].Tak na lepsze,bo innaczje bcy nie moze!(dobrze jest t w to wierzyc )!

Szkola- szkola..ale jakos wesolo bylo :)

A po szkole: .Kiedy czeklama na P.Szedl Marcin(z poprzedniej notki) chcialm mi opchnac znowu jakies slodycze...nie chcialam wziasc. P. wyszla..no i tez nie chcialysmy..ale no jednak sie skusilysmy .Dalam mu za to buziaka!(przyajcielskiego)..bo tak glupio wziasc i nic! I sie z nim rozstalismy! Poszlysmy po reszte ...a potem przerochotalysmy sie caly czas.Kiedy wrocilam do domciu..zmaznieta,ale usmiechnieta.Dzwoni P. zebym wyszla..Wychodze na klatke a tam Rafal i Marcin.Szok...Wyszlam na dowr.Poszlysmy na klatke do K. Oni chyba uwarzaja ,ze przez zoladke do serca..Znowu jakie lizaczki..Ich styl wejscia w laski..Nie nie nie znami takie numer. Znowu dystatns musimy zlapac..bo znowu bedzie tak jak kiedy,ze bede miala ich dosc.Potrzebuje wiecej czasu...nadal zywie uraze.To nie tak latwo jej sie pozbyc..i tak juz nigdy nie bedzie tak jak kiedys.Niech nie niszcza tego co odbudowalismy,czyli,ze bez zlosci moge na nich popatrzyc i sie szczerze usmeichnac!! Musze to jeszcze obgadac z reszta..jaki plan przyjmujemy ;)..

No i moze sie moje 'marzenie'spelnic..Uh nie powiem jakie,aby nie zapeszac ...ciiii!

Spiewam sobie: "Bierz,bierz chlopcze...Mozesz teraz miec mnie...ja moge miec kazdego wiec lepiej sie spiesz"..Kto sie chce dowartosciowac to niech sobie pospiewa ;P

a musi byc powod??
Autor: kumcia
08 grudnia 2003, 17:43

Trzy razy do mnie Mikolaj przychodzil..no no..Widac ,ze jestem grzeczna dziewczynka!! Tylko dziwne jest to,ze 2 razy za wczesnie i raz za pozno.!

Wczoraj siedze sobie w domu..produkuje sie nad praca od polskiego..(godz prawie 23)...Dzwonia chlopaki,zebym wyszla..powiedzialam,ze nie moge..ale  i tak wyszlam na chwile na klatke! Mieli dla mnie prezent..Uparcie twierdzili,ze od sw.Mikolaja...prezen czyli slodycze i piwko..Chyba chca ,zebym sie roztyla..Glupio mi bylo..Nie wiedzialam jak sie zachowac..przeciez  powiedzmy "nie gadamy z soba".W pewnym stopniu kontakty zerwalismy...Glupia sprawa i przykra..Zwiazana z Piotrkiem.Nie napisze o co poszlo(Za cholere nie chce tego pamietac..bo mnie to zabolalo )..to bylo ponad miesiac temu ..I  przez ten czas drugi raz rozmawilismy z soba! Teraz nad tym sie zastanowilam,bo bylo to tak:  Ja stalam po jednej stronie przepasci ,a oni po drugiej..laczyl nas most..Stalam z zapalka w reku..decyzja nalezala do mnie.Slona lza w oku sie krecila..bol serca..A  glowie tkwily jak ostrze..moze i nie chciane,ale wypowiedziane slowa,ktore mnie zabolaly bardzo...Rzucilam zapalke i odeszlam..Nie chcialam podsycac ognia,ani  na to patrzec...I do tej pory nie wiedzialam czy most nadal jest czy runol...No i tak stalismy na tej klatce tak patrzylam na nich..Nawet raz sie zasmialam.Czyli cokolwiek jeszcze nas laczy.oprocz przeszlosci..Pytalam dlaczego mi to daja..Marcin : bo chca!w dowod przyjazni.A ja: ze ja nie chce tego..niech sobie wezma..Marcin:ale to dla Ciebie,nie damy Ci spokoju do poki nie przyjmniesz 'tego'.JA: no ale czemu?? to jakas lapuwa?? Oni: ooo i sie usmiechneli...Na co ja: no wiec jaki jest powod ? Rafal: a musi byc powod?? nie mozemy dac Ci od tak??.Ja:no mozecie..Nie mialam juz wiecej pytac..naprawde  glupio mi bylo na maxa..Wzielam,podziekowalam i poszlam...Uh Nie wiem co o tym mam myslec!

Oj z humorkiem cos nie tak...chyba chandra 'jesienno-zimowa' mnie chwyta..To przez ta szkole..Ja sie jej nie dam! A sio paskudo ;)

 

Nabarly wiatru w skrzydla i zaczely zyc!
Autor: kumcia
05 grudnia 2003, 23:32

Tak fajne zycie mam!!

Kocham to zycie.po mimo tych zlych chwil,ktorych w nim doznalam..

Bylysmy dzisiaj w barze..a potem babskie rozmowy sobie zrobilysmy...Duzo mowilam...ale takie rzeczy,z ktorych nic nie wynikalo..O ktorych i tak wiedzialy lubo opowiadalam co kiedys z A wyprawialysmy jak z innymi osobami sie zadawalysmy!Wolalam nie wylewac z siebie swoich tajemnic..byc skryta ..Zamknieta w sobie..nie musza wiedziec co w glowie mi siedzi..Niech myslal,ze nawet mnie znaja..wole tak jak jest

P.stwierdzila,ze jak tego slucha to robi sie zazdrosna...bo ona tak nie miala..a chciala by..

K.powiedziala,no ze naparwde super zycie jak do tej pory

Z A. bylysmy w pewnym stopniu hmmmm dumne??..hmmmmm zadowolone..o tak! A ja mowie: normalne zycie...troche szalone i zakrecone :P

I doszlam do wniosku: ze wiele osob zmieniamy..yyyyy oczywiscie na lepsza..w pewnien sposob sie wyrabiaja!staja sie bardziej rabniete....uhhh.oh ale skromna jestem...ale taka prawda..poczawszy od Klaudyn..przechodzac przez Izy i inne dupe..konczac na osobach z ktorymi sie teraz spotkamy...tez sie zmienily..Powiedzmy:Nabarly wiatru w skrzydla i zaczely zyc!tak aby pozniej mogly powiedziec..tak twoja mama miala cos z glowa nie tak...uh

Ps.I tak te soby tego raczej nie doceniaja ..yyyyy zapewnie nawet nie dostrzegly...Wystarczy mi sam fakt,ze ja o tym wiem...I,ze ja w pewnym stopniu jestem ta sama dziewczyna co przed kilku lat!od co!

"nie zatrzymasz mnie jak wschodzacego slonca..."

podba mi sie kim jestem i jaka jestem...
Autor: kumcia
04 grudnia 2003, 17:21
Wczoraj stoie sobie i rozmawiam z dziewczynami z kl! Nagle podszedm Mateusz(nie przepadam z tym typem ludzi..zakladamni,szcztuczny... udaja tych co nie sa,gra wielkie go cwaniaka a jak co do czego przychodzi to sie chowa w swoja skorupke!!wszystko robi na pokaz!blee) No i podszedl.I do mnie jakies wrzuty...chamskie ,beszczelne.Chcialam zaznaczyc,ze mu nic nie zrobilam..Nawet z nim tego dnia nie gadalam. Doszlo do starcia...Po ktorym bez skrupulow nazawal mnie "qrwa'.Tak...Nigdy nie pozwole,zeby ktos mnie obrazal.Tym bardziej bez powodu...NIGDY!.Bylam zla..juz nie moglas sie opanowac.Kiedy wrocil pod sale bo uciekl...Zaczelam sie wydzierac,najdrzac na niego bez pochamowania. Gdby moj przekaz wycenzurowac,zostaly by slowa:"Nauczysz sie odzywac" no i jeszcze jakies sporadyczne .Jak sie wkurzam to moj uklad myslenia sie wylacza...Staje sie agresywna i wulgarna...bez opamietania.Nie umie panowac nad swoimi emocjami..ani cos przemilczec..Odrazu wybucham jak bomba atomowa! W sumie dobrze mi z tym..Wszyscy wokol patrzyli...sluchali..A on sie nie odezwal ani slowem..Gdy skonczylam..wszystko wemnie wrzalo..Na nastepnej przerwie..Poszlysmy do Janusz..Garal w zoche..wparowalysmy w kolko..odsunelsymy go na bok i mowi my jaka jest sprawa.Nie ,zeby go bil..bo wtedy  z M. by bylo krucho..Tylko ,zeby go nastraszyl..bo on sobie mysli ,ze my tylko tak gadamy.Ja nie rzucam slow na wiatr..a teraz orzegil.Nic mu sie zrobila,kompletnie nie mial podstaw aby sie przypierdolic.No i mowie J. o co chodzi.I mu poazuje jak go ma popchnac i co powiedziec.Plan mialysmy!:P On sie smial i mowi:"wes mnie nie strasz".Jego koledzy opserwowali to z boku..wygladalo to tak jak ja bym sie go czepiala..Ewa zaraz siedziala smiala sie...Wysztko zalatwilysmy i z usmiechem na buzce poszlysmy na lekcje...Pod koniec niej M. mnie przepraszal...jak spytal czy mu podam reke na zgode..Glupio mi bylo odmowic.Podalam..nie trzeba byc zawistnym.Kupil mi cukierki...nie chcialam wziac..co to ma byc??lapowa!bez takich...bal sie? tak! Wrzucilm mi je do plecaka i poszedl...Otworzylam je i czestowala wszystkich znajomych napotkanych...J. znalazlam!Wyjasnilam wszystko..smial sie! Dalam mu  cukiera za dobre chceci :).Potem myslalam,ze moze przesadzilam na tym korytarzy !Nawet nie zdajecie sobie sprawy co tam sie dzialo...ale P mowila ,z eto bylo piekne i dobrze zaragowalam i jeszcze bardziej powinam mu dac szkole.heh

Na mikolajk Ani D. kupilam maskotke-Swinke...z pewnym zrodel wiedzialam ,ze chce maskotke lub cos do postwienia w pokoju.Ale jak zobaczyl ta swinke odrau mi sie skojarzylo z nia..Nie chodzi ,ze swina tylko z eta maskotka jest taka slodka i tak milasnie wyglada..Jak Ania.. naprawde to taka dobra dziewczyny..W pewnym stopniu ja podziwiam..spokoja,sympatyczna:D..ale mi sie pdoba to KIM JESTEM I JAKA JESTEM!!! dziekuje za uwage....Jej  jak ja lubie dawac prezenty!!!!!!!!!!!!!! no i tez dostawac...ale samo dawnie sprawia mi duuuuza radosc!