Archiwum styczeń 2008


" Zycie czlowieka ma kolor jego wyobrazni.."...
Autor: kumcia
26 stycznia 2008, 19:10

 

Ja: Chcesz dotkanac gwiazd???
Aa. spojrzala sie na mnie dziwnym wzrokiem.
Nie musialam nic mowic wystarczy,ze podnioslam wzrok ku gorze.
Nie czekajac dlugo,obie weszlysmy na krzeslo,wyciganlesymy dlonie...
...i dotknelysmy
gwiazd.
Ja: a teraz jak chcesz dotknac nieba to chodz do drugiego pokoju..hehe;)
Aa. usmiechnela sie.. i rzekla: ha! w dodatku z ksiezycem.
I tak zakonczyly sie nasze podniebne podboje,kosmiczne wyprawy.
W srode bedzie uscisk/nie daj sie/pamietaj. I nasze drogi sie rozchodza.

Pakowanie rzeczy i..dalej w nieznane..tzn najzwyklejsza na swiecie przeprowadzka.
Pozegnanie z melina.
Pozegnanie z kuchennym stolem, ktory przezyl tyle babskich posiedzen.
Krowe zostawimy-pamiatke po nas...   

Ja z samymi facetami..choc baracmi i nie tylko..lecz ciezko bedzie.   

Np.
Facet 1: wykompales sie?
Facet 2: wczoraj sie mylem.
Facet 1: :/
Facet 2: no co..przeciez z pod kija mi jeszcze nie wieje..

Okolo 1 w nocy ktos sie dobija.To M. odtwieram drzwi..na co on stoi chwiejac sie i patrzy dziwnym wzrokiem..Poczym
- przeprasza czy ja tutaj mieszkam?
Wiedzialam juz,ze to bedzie ciezka noc...

Cale zycie z wariatami:) :P

 

"Jeśli chcesz rozśmieszyć Boga, opowiedz...
Autor: kumcia
21 stycznia 2008, 17:56

 

 

Wszystkie przekonane bylysmy,ze szybko takie spotkanie sie nie powtorzy. Kazdy powraca do swoich zajec i zycia..Dalej.Doprzadu. Ale nie minely dwa dni..A Ka. otrzymala esa,ze sie zbieraja..No i moze mnie wziasc ze soba;) O jaki laskawy,jaka dobroc przez niego przemowila..hehehe. Ja oczywiscie wiezielam swoj fanklub w postaci 2 panien A. Oczywiscie one przybyly w pozniejszym czasie. Pojawila sie nowa osoba w naszym gronie. Takze nie ma co rozkminiac o ostaniej bibce,bo nie kazdy musi wszystko wiedziec. Alee nie potrzebne bylo stwarzanie pozorow. Pan K. znal caly przebieg akcji melnazowej. Siedzialam z lekkim rumiencem cieszac sie jak glupi do sera. Wychodzily na jaw przerozne sytuacje. Nie widzialam tych kalesonow. Taka farjda mnie ominela,ze hoho:) Bylo delikatniej i spokojniej w stopniu alko. Bynajmniej u mlodych dam. Ale szalenstwo to samo. Co tu duzo pisac: wyglupy,smiech,gatki pol-zartem pol-serio, Aa. tez z "faji" sobie pociagnie. I w tym maly pokoiku"bansowanie" bo nie wiem czy mozna to okreslic mianem tanca:) "Adoratorzy" Ci sami..co z poczatku wprawilo mnie zaklopatanie. Ale nie brac tego na powaznie-bo to z sympati.Jak nie sama sie zalalam to mnie zalano..chyba seksownie widac wygladam z plamami na bluzce:) No dobra pocalowam mnie,przyznaje sie.. juz,juz. Nie musicie sie tak patrzec no.. Co mialam zrobic. Chyba jakies postepy,ze ograniczylam sie tylko do plci przeciwnej.. hehehehe. Ale dzisiaj sypie zartami.Tyle,nie wnikam,bo juz  nie pamietam. Minelo juz od tego wydarzenia pol tygodnia.
..ale nastepnym razem pozostaje neutralna. Bo dziwne powiaziazania sie robia.Co nie wrozy dobrze.

..Rano siedzimy na kanapie..i Mlody rzuca sie kolo mnie..kladzie glowe mi na kolanie i mowi:
Justys..Justys ..Ty bys mi tego nie zrobila. No nie??

Hmmmmm ciekawe co ona mu zrobila:>???albo czego nie zrobila ;):P heheheh.

Dobrze juz nie rzucam wiecej takimi kwasami. Musze sie ogranac,w koncu w tym wieku nie wypada:)

 Ale dzieki nim zrozumialam,poczulam..ze nie wszystkie drzwi sa przedemna zamknieniete.. I ze nie jestem az tak paskuda. Bo paskudna to ogolnie jestem,nie ma co ukrywac. I sie zyje.

 

 

 

Przeczytalam ta ksiazke nie z wlasnej woli,z musu,ze tak powiem. Przez pol sie meczylam,cwiartka zainteresowala,a kolejna cwiartke chlonelam jak gabka wylewajac lzy. Uswiadomila mi duzo,poczulam,dotknelam. I to co mam jest najwiekszym skarbem jaki moglam dostac w zyciu i nie zamienila bym na nic innego. Ja tez mam swoj.. domeczek.

-odnowa duchowa.odkrycie na nowo. Samku. nie zatraconego..Ale ponownie go skosztowanie. Dzieki wspomnienia.W myslach przezywanie wszystkiego od poczatku.

Dziekuje. 

"Dom rodzinny jest zwykle miejscem, gdzie wyładowuje się nagromadzone w ciągu dnia urazy. Jest miejscem oczyszczenia, w którym można pozwolić sobie na więcej niż poza domem."
x
Autor: kumcia
14 stycznia 2008, 21:56

 

 

 Zycie bywa brutalne,szczegolnie gdy dzien wczesniej wypilo sie 2 wina,i 2 cin&ciny litrowe we trzy.

 "..ale zycie to nie bajka i nie smyra  cie po jajkach"- tym bardziej,ze ich nie nie posiadam.

  Jezeli ktos z Was ma dobre zdanie o mnie to lepiej niech tego nie czyta.

 

  -Zachowalysmy sie jak male korki [zmienilam slowo,zeby nie bylo nie tak odbieran] (nie brac z byt doslownie, a przenosnie,z zartem).Wszystkie bez wyjatku..Nawet A. ktora miala byc dobrym duszkiem i mnie pilnowac..puscila hamulce. A moralniak jak wielki jak od morza po Tatry. Wstyd i hanba.Tak sie nie zachowuja sie mlode damy ;):P A zaczelo sie tak nie winnie: od Swiatelka do Nieba. Pan E. bardzo kontaktowa osoba,zero jakiej kolwiek niesmialosci w stosunku do nas obcych.Milo. Nie pamietak kiedy ostatnio tyle sie smialam,do bolu brzucha, A. do lez. I nie pamietam kiedy ostatnio tyle glupot na robilam. Pokazalam rozki jak to K. powiedziala z szokowana. Ja to twierdze,ze to przez alkohol. Nie ma co ukrywac,bo na trzezwo to przejawiam glupote umiarkowana. I wcale nie uwazam,ze wtedy sie pokazuje prawdziwa twarz. Zmienia sie psychika,wyzbywa granic. Tak,tak trzeba miec samokontrole bla bla . Wiem nawet kiedys kilka razy o tym pisalam. Ale to Ci ludzie tak oddzialowuja,to mieszkanie,ten klimat i wspomagacz. Wciale sie nie usprawiedliwiam. Tylko analizuje.Wracajac na wlasciwy tor opowiesci. Milo bylo byc adorowana,choc bylo sie najmniej atrakcyjna tam panienka. Choc nie tylko ze mna flirtowano,tak dla zartu,bo ubaw byl,ale tak pozytywnie. Bo tam nie bylo osob nie adorowanych,ale dziwne polaczenia powstaly.Kazdy stal sie przycielem kazdego.Doslownie i do glebnie. A co tam sie nie dzialo..Pomijajac opowiesci,i smiech to zostalam wyprzytulana,sprana po tylku nie raz,nie dwa,wysmiano mojego mietka,jak ktos woli macka,pierdziano mi na brzuchu,wyrwalam 'miesniowke' od K. (teraz zieleni sie siniak na rece),potargano wlosy. Wylano na mnie winno-nie chcacy to fakt,baiala bluzeczka cala zrobila sie czerwona.A co ja zrobilam?odwdzieczylam sie tym samym tzn resztke wylalam na Mlodego. Za co prawie bym zgarnela darmowy prysznic. Plama w kontakcie z zimna woda i proszkiem zrobila sie zielona. Tak prawie jak trawa na wiosne. I wszystkich tak to cieszylo ,ze hoho.Dostalam zastepcza,ale bylam taka cwana tzn nie swiadomie,ze w biustonoszu zachomikowalam troche wina na potem sobie,ale niestety wyplynelo..no i sie kojena bluzka ubrudzila. Takie zabawne,ze az A sie poplakala;) W dodatku gdy powiesilam bolerko na tym czyms,co trzyma te "zaslonki" co sie zasuwa pod prysznicem to po 2 min runelo na ziemie. Ubaw jeszcze lepszy. Rozwalone drzwiczki od szafki..hehe.. za duzy i za szybko wchodzil. Mlody w malej czarnej z przyklejonymi damskimi piersiami(tzn biustonaszem "samonosnym" nazwijmy to tak)..nie zla suczka-hehehehe. E. z piersiami na twarzy,tarzanie sie na ziemi nie wiem czemu,zdziecie biustonosza-samej-nie wiem czemu-tzn wiem my zdejmujemy jedna rzecz,i on..Tu pale buraczka..nic mi nikt nie widzial,ale...i zabawa sie nie wiem czemu na tym zatrzymala,i wielkie dzieki za to..ale juz nie zalozylam go z powrotem. nunu.  Wypad do sklepu.K. przerwacaja sie pod barem bez powodu. Danie panu ochroniarzowi bro za co dostalysmy od "wasacza"po buziaku. To K. nakrecila taka opcje..bez komentarza.Taniec,Pocalunek.Zostalam opluta browarem,czujecie?odwet,cala sciana zalana.Spiew. I najlepsze niby trojkoncik,podkreslam niby.Ja trzymalam raczki przy sobie,oj tam kilka buziaczkow.  Gleboki wdech. Podobnierz pocalowalam sie z dziewczyna,pierwszy raz w zyciu,i tego nie pamietam! ja wychodze z teori,ze czego nie pamietam tzn ze tego nie bylo! bo zawsze mi moga cos wkrecac. Zeby bylo wszystko jasne : jestem hetero..nie ma sklonnosci bi...ani nie przejawia sie u mnie homoseksualizm wtorny. Jak znajde do tego kategorie to nazwie. Widzicie ja nawet tego nie chce pamietac,moj mozg nawet to nie oddnotowal tego. no i bardzo dobrze...Nie spodziewalam sie tego po sobie..alee A. to jest szok. Czyli tylko nie ja mam zryty dekiel. Ojoj.........ojoj..ojoj......

 Rano kac gigant,trucie dupy Mlodemu,we trojke w lozku,smiech,nabijanie sie z siebie nawzajem,trollowanie. 

 

Mecze sie dalej,ciekawe jak jutro bede zaliczlala..brak sil..a mialo skonczyc sie na jednym bro.

 

"Jezeli wydarzylo sie cos co nie mialo prawa sie wydarzyc,musisz sie nauczyc sie z tym zyc"-wymyslilam Ja.

 

Bo nie masz wyjscia.

 

I rada: nie uderzajcie w puchara.

 

"To tysiąc absurdów, to setki powodów,...
Autor: kumcia
11 stycznia 2008, 13:17

 

 Jak to moje Mama powiedziala,ze nowy rok wcale nie zaczol sie dobrze.Ale nie ma co przesadzac 12 miesiecy z powodu kilku PROBLEMOW. I w sumie nie ma tego zlego co by na dobre nie wyszlo .. Jezeli nic sie nie zmieni do jutra do 17.. I pojdzie wszystko pomyslnie,to..sama radosc.

 

Przez ponad rok mieszkania razem,dzielenia jednego pokoju sie nie poklocilysmy,nawet nie bylo jakies sprzeczki. Bylysmy jak ogien i woda,i na odwrot, w porywach do dwoch ogni. Uzupelnialysmy sie idealnie. W dodatku tolerowalasymy najdziwniejsze swoje zachowania.Nawet nauczylam sie znosic,ze A. znienacka rzuca sie na ciebie z okrzykiem "przytul mnie". Pieknie nie?? dopoki..tak dopoki.. nie doszlo do tego,ze nasze drogi maja sie rozejsc..To nie o to chodzi. Wiedziala w jakiej ja jestem sytuacji, najgorszej...tak najgorszej ze wszystkich. Jak nie wiesz o co chodzi - to chodzi o pieniadze. To ona zamiast cos przemilczec dla dobra ogolu. Nawet mojego.. "jakbym zostawala to ze wzgledu tylko na ciebie"-jej slow. Mimo.. swiadomie ,nieswiadomie rzucila mi klode pod nogi. Skoro tak sie dzieje....to moze trzeba przestac byc dobra panna J. i pokazac rozki. Aby ktos zobaczyl jak to jest..poczul to samo co ty..Zachowanie typu: Jak dziecko cos zbroi to musisz mu pokazac,ze jestes zla,ze zle zrobilo i tak nie wolno.Aby zaczol odroczniac.co wolno a co nie..dobro od zla.. jakie zachowania sa nieporzadane. Tak,tak..Czyli nie mozna mowic slodkim glosem,z nunius byl nie grzeczny.. To moze z ludzmi doroslymi trzeba postepowac identycznie. Oznajmilam,ze jestem wsciekla,jak mogla..przestalam sie odzywac( dzieci nie wolno karac milczeniem,nigdy), po czym zrobilam podobne swinstwo. Przez co mialam koszmary i na drugi dzien wyrzuty sumienia...alee moze msciwosc to moja ukryta cecha.. Mowcie mi od dzis Mscielu. Tzn juz rozmawiamy. Milczenie zostalo przelamane podczas jej wymiotowana do porcelany. Zaniepokoilam sie.tyle

 

Wiem,wiem mialam sie nie widywac z panem A. Byc stanowcza i w ogole... Ale kiedy juz tak trul tylek to juz wolalam sie umowic,niz byc zaskoczona. I o tej porze roku wyladowalam na ognisku. Tak,tak... mniam mniam kielbaska;)  Spotkanie z ludzmi dawno nie widzianymi.Rozmowy,smiech. Miodzio. Choc stopy mi zmarzly. Ja gdzie indziej,on gdzie indziej.Na drugi dzien zaprosil do kina. Aby razem spedzic dzien, sam na sam. Milo bylo..Ale wiem,ze on sie nie zmieni. Da sie pewne zachowania wyplewic,ale nie da sie zmienic  osobowosci,ja ktore jest i bedzie. Poprostu. Jak nie sluchal tak nie slucha. Zamiast wyciagnac wnioski,odbiera to jako atka na swoja osobe. A to nie tak. I nie umie sie przyznac do wlasnych porazek-nadal . I wiem,ze jak wrocimy do siebie to po pewnym czasie bylo by tak jak dawniej. Musialam sie o tym przekonac. I teraz nie wiem co dalej. Tyle.





"To tysiąc absrudów, to setki powodów, to dramat milionów więc uderz w puchara. Nie poczuwaj się, uderz w puchara. "