Archiwum październik 2010


!
Autor: kumcia
28 października 2010, 11:53

Człowiek pije,pije, i pije..

A potem głupoty wygaduje..

Na drugi dzień się śmieje,a zarazem wstydzi...:P


Musze zerwać z tym schematem ! basta :P

Ładunek obojętny ;)
Autor: kumcia
23 października 2010, 15:26


Musze się uporać się z duchami przeszłości. Jakoś tak zawadzają. Bo pragnę mieć do nich stosunek obojętny. Bo tak się nie da. Ja nie chcę,żeby ponownie takie sytucaje miały miejsce,że ktoś rozmowe zaczyna ze mną od opowieści co u niej, o zmianie wizerunku, że eh ąąa. Śmiałam się z tego. Ale chyba znalazły by się ciekawsze tematy. Nie chcę wiedzieć co u niej, tzn nie chcę się wgłębiać. Bo nie jesteśmy już dobrymi znajomymi od ponad czterech lat, nie utrzymujemy kontaktu, nasze drogi splatają się przez pewne osoby, tak już będzie, może nawet forever.Kto wie. Niby kontakt nasz urwał się w soposób neutralny.Aczkolwiek z powodu jej zwichrowanej psychiki  nasze obecne stosunki są dziwne, sztuczne,z nutką niechęci z jej strony. [no i dobrze, niech buja dupe ;]

I ja chce być w tym wszystkim normalna, jak napisałam wcześniej obojętna. Nie rozmawiać o niej, niech ludzie przestaną myśleć,że mnie to interesuje. I ja nie chce się interesować. Wiadomo,że coś zawszę będę wiedziała, gdyż po za tym ta osoba chyba spełnia się towarzysko na portalu społ. I nic mi do tego, proszę bardzo.

..więc muszę byc po za tym.no!

A teraz wracając na tor włąsciwy: to jest dobrze.

Wczoraj potuptaliśmy w clubie.

I postanowiłam zadbać o swoje zdrowie tzn zacząć lepiej się odżywiać-na ile studenckie życie mi to umożliwa, aczkolwiek troche te wczorajsze piwka popsuły mój plan, ale raz na jakiś czas można sobie chyba pozwolić :)

'na krzywy ryj'
Autor: kumcia
09 października 2010, 13:18

Aktywnie.
Ja cos powiedziałam, Rr. zapamiętał. Tak i o to wczoraj z Kg. wylądowałyśmy gdzieś na prapetówce. "Na krzywy ryj". Nie ma co poswiecać notki imprezie samej sobie, bo nic szczególnego. Ale pewnym akcją..bo jest pare chwil..paru ludzi. Po ostatnim "bansie i balecie" A. się trochę ze mnie podśmiewała. Ale nie zagłębiajmy się w szczegóły.  No i teraz się okazało,ze to  jest bezpodstawne. Bo tego wieczoru wszyscy tak samo reagowalismy na Bździungwę :P;) Nawet mojej Kg. po jednym spotkaniu: obrońca się włączył. Uwielbiam jak w nią wstępuje szalony człowiek. To takie do niej nie podobne. Bździungwa  jawnie pana Rr. chciała wykorzystać, pierw innego p tem jego, zaś później mu rozskazywała,szantażowała. Ja nie wiem co to było. Ale wesoło, była zdeterminowana, nie do zagięcia. I nie było na nią mocnych. Aż odpuściliśmy wszyscy. A pan Rr. powinnien sam  w prost jej powiedzieć co uważa. A tak się wahał. Ale się nie dał..dzielny!! Dziś mi powiedział :'bo trzeba się szanować".

Nie zapomne:
Kg.ze smutną mina " ...musimy go odbić! ratować. Nie wiem czemu, ale go polubiłam. ratujmy!
" Rr. tak szczerze: to chcesz się z nią byzkać czy nie. Bo jak chcesz to my wszyscy odpuścimy"
" byłam strażniczką cnoty Rr. nie dopomyślenia "

łooo maj gad :P

Rr. mówi dzisiaj : nie nabijaj się. Ja się nie nabijam, ale pośmiać się można.:D

***

To nie było nasze pierwsze ani ostatnie spotkanie. Dołączył do nas Kb. Czasami jak dorośli czasami jak dzieci.Tak na wesoło. Bywają tego wszystkiego czasem skutki uboczne np. poprzeplane łóżko Rrrr.  Ah ta A, taka nie skordynowana ruchowo. Wypadek malutki :P


Najważniejsze,że pozytywnie :D

Mniej bardziej..bardziej mniej.
Autor: kumcia
06 października 2010, 13:02

Czasami czuję,że to nie mój czas i nie moje miejsce. Taka jakaś nie przystosowana. Z barku ambicji, zainteresowań, ogarniecia jako takiego życiowego.


ŁEeeeee!

Bo ktoś sobie przypomniał.
Ha! jak miło :) RRrrrrrrr. :p
I najpospoliciej na świecie zmelanżowaliśmy się na bansie i balecie.
I zawsze mi głupio. Choć dziewczyny były w takim samym stanie..:P czyli nie powinno.Nie pierwsze podpcie i chyba nie ostatnie. Nie to,że planuje... ale to z samo z siebie czasem wychodzi. Zło!;):P
Aj tam aj tam.. no bo mi się przyjaciel włączył. A ja nie lubie jak się włącza :P Bo robie się wtedy dla poznanych dopiero ludzi przeee miła..a z racji,że ogólnie bywam miła.Raczej. To robi się to komiczne. tak mi się wydaje. No i rozpływam się w dłoni, a nie w ustach. Łeeee.
III RRrrrrr. był naszym niuniusiem. Miało być słitaśnie :P;) hehe. jak za starych dobrych czasów. Choć miałam zaprzestać wracania do starych czasów, bo było minęło. Ajć.
No,ale ta Bździungwa zapragnęła go tylko dla siebie.. jak to dziwnie brzmi, jakby Rrrrrr. był jakimś przedmiotem,towarem. Ale to nie tak. Ona chciała w bajere. A my przyjacielsko. Bo to jest tak.. jak człowiek przyzwyczai się do dobrego, to ciężko się odzwyczaicz. Trzeba to napisać. Kiedyś.. W "funhouse" Młodym & resztą nas nianczyli :P byłyśmy tak po części oczkiem w głowie.  W śmiechu,w  zabawie.taaaakkk razeeeemmm.. No to nasza przesympatyczna Bździungwa :) bo taka była. Po pewnym czasie..uznała,że chyba stanowimy zagrożenie dla niej. Nie wiem czemu. A Możee Rrrrr. chciała tylko dla siebie... także zaczeła go izolować. Tak jakby. Buuu! Ale takie życia

Musze zapamiętać i wbić sobie do głowy raz na zawsze!!! było,minęło. Niiii maaa i nieeee będzie. Tak jak kiedyś! a w ogóle za stara jestem.

Notka ma wydźwięg jakbym miała 14 lat...A może ja sie zatrzymałam w rozowoju??dlatego nie pasuje.ni huhu.