Archiwum maj 2008


miekki herbatnik
Autor: kumcia
20 maja 2008, 20:17

 

Zaczelo sie od urodzinowego piwka Kg. Od jednego,az po czwarte. Od trzezwosci-po nietrzezwosc.Od wspolnych palnow wakcyjnych,studyjnych gadek,po standardowe rozmowy o facetach i z ich udzialem igraszek;) przy okazji caly bar poznal skrywane tajmnice nie ktorych pan,bo za cicho nie bylysmy.

Moj brat dzisiaj mnie sie zapytal co przeskrobalam wczoraj. Ej.. no czy ja zawsze musze jakas lipe zrobic?albo cos nie wiem co. No chyba musze,tak juz mam,kazdy o tym wie..

To one mnie podpusily. Tak! no tylko A. wiedziala co jest sluszne...ale ja lubi glupoty robic. Wyszponcilam pijacki telefon do pana A. Hehehe i to z zalami..iiii nie wiem czym.hehe.
Oczywiscie rano wszystko odkrecilam...podobnierz z zadna flondra sie nie spotyka-ale to nie ma znaczenia,cudne moje telefonowanie okazalo sie zbawiene w skutkach dla mnie.

No i chce sie ze mna jutro spotkac.Zgodzilam sie. No,bo kumpelsko...alee juz w tych esach jest ta nutka,jakby nadzieja. Lekka slodkosc,podtekst.

Wszyscy sa przeciwni tzn moi znajomi. A. mowi,ze na posciu na mnie druga A. bo inaczej sie nie da. Nooo..

No w koncu sama podjelam decyzje o rozstaniu,nie powrocie. Otwierajac sobie droga na nowy noramlany zwiazek-o ile  ktos by mnie zachcial hehe:P

A tu nagle po 8miechac zaczynam robic sie miekki herbatnik z niewiadomych mi powodow,

Gdzie ta stanowczosc?i przekonanie o slusznosci??

Ale spotkanie nic nie oznacza. ale nie powinnam byc taka egoistka...bo npowinam miec na uwadze tez jego osobe.

I pamietac z jakich powodow bylo tak zle.

?
Autor: kumcia
18 maja 2008, 14:43

 

 

Pan A. ma kogos..bynajmniej zaczol sie spotykac..

..dziwne uczucie..

...
Autor: kumcia
14 maja 2008, 21:09

 

Czasami w zyciu dzieja sie takie rzeczy,ze nawet byscie sie ich nie spodziewali..moze dlatego,ze nie braliscie tego nigdy pod uwage. Poprostu nie pomysleliscie o tym..choc w rzeczy samej wszystko moze sie zdarzyc. Nawet najgorszy koszmar moze przyjac forme realna. Choc nie uwazm to za to..chyba.

Bo...
Nie nalezy rozpaczac...
Bo..
Zawsze jest jakies rozwiazanie...

Wyplakiwac oczy bede pozniej:P;)

 

Ja podejelam decyzje,ale to ktos przedemna zamknal ten rozdzial..ja czasem mysle, choc nie wiem czemu.
Nastala i pora na mnie.

Dosc czesto mysle o przyszlosci : o pracy,bycie..czasem od drugiej polowce czy kogos poznam..

O tym,ze czemu nieszczescia chodza parami i tak wiele  spotyka moja rodzina,choc zawsze dzielnie stawiamy im czola,to ile jeszcze mozna zniesc??ile prob?? Ile obciazen jeszcze spadnie na barki mojej mamy??bo zycie nie powinno byc kamienna droga po ,ktorej stapa sie boso..bo chyba nie chodzi o to w tym wszystkim???? musi kiedys nastac ten szczesliwy okres. A tu nie ma przeblyskow od jakiegos czasu...

 

Ale nie nalezy sie narzekac.

...

Zostalam poproszona o byciem starsza na slubie-szok-:)- niestety musialam odmowic.
Juwenalija-swietna sprawa:)

Buzi.buzi buzi

 

"Mam być wdzięczna?
Za co pytam się
Za niepokój, za nieprzespane noce?
Za zwątpienia, za obiecany raj,
Na który pewnie nie zasłużę?"