Archiwum grudzień 2006


Ciemno wszedzie..glucho wszedzie..co to bedzie..co...
Autor: kumcia
22 grudnia 2006, 20:52

...

Jestem sama w domu..pierwszy raz..dziwnie sie czuje,nie swoje..mozna powiedziec,ze z lekkim strachem??gdyz kazdy jakis dziwny dzwiek,jakies poruszenie klamki od drzwi,sprawia,ze staje sie czujna..hehe..bo ja mowilam??kiedys tu byl burdel..maly..i napoczatku sie nam schodzili tu klijenci,nawet skladali mi propozycje jak bym miala ochote..nie bylo ich wiele...no,ale...o owej dzialalnosci ktora sie tu znajdowala dowiedzielismy sie po wynajmnie:)
a co do mieszkania??to naprawde jest ladne..slyszymy nie raz od gosci ze mamy nie zla chawiere nawet..
..nie przekreslajmy tych pan..za zawod..tez mialy ukryte talenty.dusze artystek..w kazdym pokoju jest cos wysprejowane..w moim sa to chmurki z ksiezycami na suficie:)

I co zobaczylam jak wrocilam do domu??co mi moi domownicy zostawili??
Pelny zlew garow..brudasy....kupke smieci do wyrzucenia..brudasy..
Czertwy chleb,pol pasztetu i pol ogorka...piwo i brak otwieracza..mala paczke chipsow..przezyjemy..
Trzeba dawac sobie rade..otworzylam piwo o futryne przy okazji zchlapalam CIUT sciane..co sie dziwic,pierwsze razy sa najgorsze..potem to chwestia wprawy:)

Dostalam wiadomosc,ze liczna na mnie,ze pokladaja we mnie na dzieje..ze nasze przytulne gdniastko ogarne...nie wiem czy mi sie chce....:) mam 2 referaty do napisania i chcialabym sie wczesniej polozyc:)

pan A.wrocil...wrocilam z pracy,wchodze do pokoju,a on lezy na lozku...szok...cieszylam sie,ale nie bardzo..nie az tak chyba jak powinna...usmiechalam sie szczerze..ale...tulil...a ja nie wiedzialam czy to jest to....czy chce

I spedzilismy wspanialy wieczor,smiejac sie rozmawiajac..zasnelam i obudzilam sie w jego ramionach..mmm..odprowadzil do pracy,ucalowal,rosmieszal esemesami...lecz nie slucha on wlasnego rozumu tylko daje sie podpuszczac innym..doszlo do sprzeczki..i juz nie bylo pieknie...
Bynajmniej rozumie,dlaczego sie zdenerwowalam...


Jutro do domu :):D

I wiecie,ze ja Wam zycze z calego serduszka..Wesolych..:)  Wszystko co sie zyczy w pakiecie podstwowym+abyscie zawsze byli soba,za to Was kocham...poprostu Szczescia:)Tuuuuuuuuuuleeeee:)

500
Autor: kumcia
19 grudnia 2006, 22:35

Jak to Kumci babcia mowi: jak nie urok to straszka-swiete slowa..bo jak gdzies Ci sie zacznie ukladac,to gdzie inndziej sypac..stara prawda zyciowa..
Wszystko zaczelo mnie przytlaczasc,szczególnie brak czasu..i ciagle jakies wymagania wobec mojej osoby,co ja robot jeste??
..potrzebuje odpoczynku..
Bo jeszcze przejde jakies zalamnie.hehhe
W sobote odreagowywalam..opijanie urodzin dziewczyn..na jedna noge,na druga…i Kumcia skonczyla z glowa w zlewie :P nooo coz…no wystydze się,ale rano nie z tego umieralismy ze smiechu->z glupot wyprawianych przez innych..:P..lekki szok przezylam z  rana,nie nie chodzi mi o kilku facetow spiacych razem w lozku..raczej o moich braci spiacych z moimi kolezankami..gdyby nie wystajace owlosione nogi,to nie skkapnelam bym się,ze to on..
Nie ma to jak zebrana grupa ludzi na kacu,marzaca o wodzie…aa kto ja poddal???oczywiscie Kumcia..bo ja nie meczylo..nie mialo po czym jak wszystko w nocy ujrzalo  z powrotem swiatlo dzienne,jak to by rzekli takie marnotrawstwo..hehehe
nie,no nie powinnam do tego dopuscic,wiem,wiem zachowalam się jak gowniara..J..
Poczulam się lekko samnotna..zupelnie bez podstawnie..ale rozne mysli,i smutki lapia czlowieka..
..chcialam,żeby ktos mnie po prostu przytulil..i dodal mi sily..
Pan A. chce wielkiego powrotu..ja nie wiem.ja raczej nie..ja już..nie wiem..chyba co się we mnie wygalos..nie wiem..tyle się tyle nie widzielismy ,jutro przylatuje.. powinnam mu to powiedziec?powiedzialam,i tak nie uwierzyl.. moze znow będą  motylki w brzuchu??i będzie pieknie??
.
denerwuja  mnie zawczesnie przyjezdzajace autobusy i się spozniajace…
Musi się cos wydarzyc,aby powial znowu wiatr i Kumcia poczula wiatr w skrzydlach..
Potrzebuje czegos przez co poczuje,ze się los do niej usmiecha..jakiegos prezentu gratisowego…już wiem co chce..
Bo tak to w sumie mam wszystko…ale jakby czegos brak..takiego prezentu..i odpoczynku..te 3dni swiateczne..to ….too..nawet nie umiem nazwac..odpoczynek dla ciala i duszy..blogie nic nie robienie…dom…czekam..czekam..juz tuz tuz..
Lekko smetnie??
Opowiesci z domu:
M.mogls spac sam…ale nie wiem czemu chcial ze mna…dziwne nie??juz mam się przekrecac na  boczek  i odplynac w kraine snu ..gdy slysze..
M.:Justys wes mnie wykorzystaj,no wes…wykorzystaj..prooosze…auuu..auu
 
Bez tytułu
Autor: kumcia
07 grudnia 2006, 21:49

hoho nowy wygladzik blogowiska,az myslalam,ze pomylilam adresy..

 

Nie mam na nic czasu,za przeproszeniem nawet aby sie po tylku podrpac..noo..
Parca w sklepie [nie sporzywczym] =malo konfortowe godziny pracy..caly dzien zajety..nie narzekam,mila atmosfera..
chociaz doszlo juz do spiec mniedzy mna a szefem i szefowa..bo jak tu sie nie wkurzyc,kiedy myslala sobie,ze jak mam 19lat to jestem dzieckiem i nie mam wlasnego zdania,i mam wykonywac rzeczy o ktore mnie prosza..denerwowalo mnie,ze nie ktore rzeczy tlumacza mi tak jak bym byla kretynka..chcialam odchodzic..ale zal mi bylo p.M zostawiac na lodzie bez po mocy..naszczescie sie uspokoilo..i nie mam z nimi stycznosci..
A w sklepie sie spotyka roznych ludzi...czasami sa tak nie znosni,ze sie nie da,to nie,tamto nie..i maja byc w centrum uwagi i mysla,ze trzeba ich po rsczkach calowac bo cos zakupili....zabilabym:)
Ucze sie tak jak zachowac spokoj...nie dac sie poniesc emocja..

Czuje tez jakbym ludzi wykorzystywala..no bo skoro mam takie godziny a nie inne parcy,to nie mam czasu zalatwic sobie pewnych spraw..dlatego robia to za mnie..inni,non stop..im to nie przeszkadza,a mi troszke glupio,bez nich bym zginela..

Nigdy wiecej nie dam sie namowic zeby z buta isc na jakas impreze..ooo nieee..to bylo szalenstwo..
..przynajmniej z A. "zmacalysmy" bylego kumpla z klasy....Tommuuss..ummm:P;)
Pozanalam nowych ludzi..od jednego sypotycznego nowo poznanego chlopaka-kolegi dostalam na porzegnanie buziaczka w policzek:P za co to nie wiem:P;)..

..aa my za A. same tez sobie umiemy poradzic...co tam:P
Impreze andzrejkowa zaliczam do udanych...
..Nowe znajomosci,w tym calkiem,calkiem panowie:P;)
Milo czuc,ze wzbudzilo sie czyjes zainteresowanie:P ...w koncu to takie zadkie buhehe:P;)
..ale zeby odrazu mi sie zwierzac ze swoich spraw..ten alkohol,nie codzien sie slyszy od faceta,ze brak mu ciepla,ze czuje sie samotny,bo nie moze sie narazie odnalesc tutaj i czasami chcialy zeby go ktos potrzymal za reke..dosc ciekawe...prawda??falsz??..hehe moze dlatego kilka razy zostalam przytulona..ah Kumcia rzucila klika swoich madrosci zyciowych..:P;)

Domo-moja oaza...az nie chcialam z niego odjerzdzac..::) Teraz zauwazam jak mamie zmarszczek z czasem przybywa..:(
..w calym autobusie unosil sie zapach wiezionych przezemnie kotletow..Maamoo no:P

......
Glupie sytuacje z domu..
M.: oooo kto posprzatal klopa??nie moge jak tu czysto..
Ja: nie wiem..ktos posprzatal..??taa...nie to na poczatku tygodnia Wlochata..
..slysze odglos jakby lania wody,ide bo chce zobaczyc czy lsni naprawde nasz tron..
..drzwi otwarte..M. stoi...wchodze..
ALEEEE..to nie byl odglos lejacej wody sie z KRANU..to byl oglos oddawania MOCZU..
osz nooo..czlowieku zamykaj drzwi nastepnym razem...
M.: ..mala nie stresuj sie:P

 

Wychodze z domu..trzask dzrzwiami,nagle sie z powrotem otwieraja..
odwracam sie..
M: paaa kochanie,zycze ci milego dnia w pracy..
Ja:yyyyyyyyyyyy...dzieki Misiu..
*to byla aluzja,ze powinnam sie z nim pozeganac bynajmniej powiedziec,ze juz ide...czyz nie glupie??