Najnowsze wpisy, strona 134


ja chce...


Autor: kumcia
22 listopada 2003, 22:36

Juz  2 raz pisze ta notke.Juz sie pocilam rano i  jak na zlosc sie nie zapisala.No a ja jak wiadomo nie skopiowalam...Jej tyle rayz mi sie to zdazalo i nadal popelniam ten sam blad..uh

Wczoraj:

Ostatnia godzina lekcyja..do konca zostalo 16 min.W klasie nawet cicho..sor pyta.Siedzialam sobie jak niby nic.Nagle nie wiem z czego zaczelam sie smiac.Zaczelam i nie moglam skonczyc..Cala sie trzeslam,probowala uspokoic,zaslaniam twazr ksiazka..Nie potrafilam sie opanowac.Wszyscy sie dziwnie na mnie patrzyli...dziewczyny pytaly z czego sie smieje.Staralam im sie wytlumaczyc..Nie mogly zrozumiec co mowie...To tym bardziej mnie smieszylo..az lzy poplynely po moich policzkach..ze smiechu.Brzuch mnie bolal..i tak nie moglam sie uspokoic.Napad smiechu mialam.Kiedy ostani raz taki??hmmmmm ponad miesiac temu.Fajne to uczucie.I zostalysmy(jaa i moje kolezanki ) ukarane.Czemu one??tzn za co one?Chyba ,zebym mi bylo razniej.P sie napoczatku wkurzyla.Nie dziwe bo mamy sie nauczyc 2 dluuuugich tekstow na pamiec.Damy rade..Damy?? nie bardzo bedzie mi sie chcialo...ja musze jeszcze o czyms napisac.Uh  Po lekcjach nie bylo innaczej..gadalysmy glupoty i sie smialysmy.Czasem reszta nie wiedziala o co chodzi.Chlopaki grali w zoche.Mialysmy do nich dolaczyc,lecz stwierdzilysmy,ze nie ebdziemy sobie robic obciachu.Poszlysmy do sklepu po cos do jedzenia..Padlo na prazynki.. czemu je??booo byla to duuuuuuuza paczka.Nie zbyt smaczna ale jadlysmy...Glod doskwieral...Potem pic nam sie chcialo .Poszlysmy z nowu do sklepu .I byl tam stroj sw.Mikolaja.A mowi,niech ktoras sie w niego ubierze. No to ja..czemu nie. zalozylam spodnie,kurteczke,maske mikolaja (waty sie najdalam).YYyy spodnie mi spadaly,nie moj rozmiar...Z brechtu nie wyrabialysmy...Ludzia tez sie podobalo..Niestety ochraniarzowi nie!! A. pomogla mi sie rozebrac i opuscilysmy super market!  I powiem wam,ze ja chce taki stroj..Do twarzy mi w czerwonym!!

Dzisiaj:

Z A. pojechalysmy do K i reszty..Usciskalam ja jak niby nic...Nic sie nie stalo,nie poklucilysmy sie ani nic...lecz nie widujemy sie juz tak czesto,nie dzwonimy do siebie...Wiele sie w naszym zyciu zmienilo,ale to nie znaczy ,ze ta przyjazn umarla.Oslabla??nie zupelnie..dlugo by pisac.Teraz bylo innaczej niz wykle czyli normalnie..ale to wszystko ,ze nie uprzedzilysmy,ze przyjedziemy.Nie ktorzy nie mogli byc,inny zmeczni..nie ktorzy nie mieli za duzo czasu.Najwazniejsze ,ze  sie spotkalismy.Pozniej wrocily wspomnienia tych pieknych wspolnych chwil.Musze tak jeszcze raz jak najszybciej pojechac...lecz wczesniej zadzwonic.Chce sie przekonac czy wszyscy nadla jestesmy tak zgrani?porfimy sie nadal swietnie bawic? I tak odp znam ----> :)  od 3 lat jestesmy przyjaciolmi...i oby jak naj dluzej! A milosc to dziwne uczucie..zaskakujace..Chociaz K i J los platal rozne figle..i jakos nie moga byc z soba!nie jest im pisane??To od 3 lat nadal cos do siebie czuja..Za razem piekne i smutne..heh dluga historia ..Koniec notki :)..uh

posumowanie


Autor: kumcia
20 listopada 2003, 22:17

Zostaly wytkniete wszystkie bledy tej strony.Ja ich nawet nie zauwazylam.Tak...zapewnie to wynika z mojej malej wiedzy.Czasami dobra jest nie wiedza.I nie uwazam za banalne i plytkie napisac komus,ze jesli uwaza ,ze serwer jest do bani.Nic nie jest dobrze zrobione to moze sie przeniesc gdzie idziej.Tam gdzie zostana zapokojone jego oczekiwania,wymagania . I wlasnie dlaczego ja zalozylam bloga?co mna kierowalo? Odpowiec typu: "chcialam spisac gdzies swoje zycie,przelac mysli,uwiecznic dobre i zle chwile.Poprostu zainwestowac w spomnienia." nie jest wystarczajaca,bo rownie dobrze bym mogla wziasc jakis gruby zeszyt i pisac..pisac!A potem jak na filmach zakopac go w ogrodku..No u mnie przed blokiem czemu nie..albo dac go swoim dziecia ,kiedy beda gotowi poznac prawde o swojej mamusi.A wogole beda kiedys gotowi?? czy to nie zbuzylo by ich wyobrazenia o poprawnej(swietej!!tak rodzice przewaznie takich graja) mamie? Ups zmieniam temat. Wiec probowalam pisac recznie...zawsze gdzies ten pamietnik zapodziewalam..zapominalam o nim i itp. Przez co nie mam opisanych pieknych chwil..a czym starsza sie robie tym bardziej widze je przez mgle! a na kompie jestem nawet czesto,wiec nie mam takich problemow! Oprocz checi *spojrz na zdanie wyzej w " pazurkach" * Chciala sie rozwniez z innymi podzielic moim zyciem,zobaczyc podejscie innych do roznych spraw...Jesli ktos pomyslal ,ze tez dla komentarzy to jest w bledzie...Przez pierwyszy miech prawie nikt nie wchodzil i mi to jakso nei przeszkadzlo!

Nie wiem.Nie pamietam dobrze "czemu pojawilam sie tu?" Bylo to hoho tak dawno ;):P ponad rok temu:P Moge zobaczyc jak sie zmieniam,jak z czasem sie robie dojrzalasza,bardziej odpowiedzialna,mniej naiwna...yyyyyyy przesadzilam :P I Wam DZIEKUJE za wszystko!!

Kumcia

Taniec dodajacy odwagi..Sprobujcie!!


Autor: kumcia
15 listopada 2003, 20:51

Wczoraj--->caly dzien sie przesmialysmy! Lubie jak tak jest...Nawet z P.wymyslilysmy taniec,aby reszcie dodac odwagi! Ten taniec to polaczenie kilku kultur.Co mialo wykazac ,ze jestesmy tolerancyjne i ,ze moze powstac cos fajnego z polaczenia kilku styli! Wiec taniec wygladal tak: tanczylo sie jak aborygeni czyli przeskakiwalo z nogi na noge,ale podnoszac wyzej kolana..machalo sie rekami (tzw samolocik)! I trzeba bylo spiewac(no musia byc jakas melodia) Brzmienie disco polo!! A slowa szly tak :"szczesciu trzeba do pomoc } 2x" A nastepnie bylo "yo,yo,yo,yo" I to sie powtarzal caly czas.Zamiast to osmielic,to rozbawilo!! Osmielic do czego? do podejscia do dwoch swietnych chlopakow! mniesza o to..Mialam pisac o dzisiejszym dniu! Tam tadam tadam :Wpadlysmy na pomysl aby pojechac sobie do kina ,bo w moim miescie nie ma..no i polatac po sklepach!! Na caly dzien ..Pobudka rano..za rano..Musialysmy byc na dworcu 8 :40!! I wiecie co sie okazalo??ze zle I. nam obczaila autobusy i mysialysmy czekac 40 min..uh.Rozbawilo mnie to..wiedzialam ,ze tak bedzie.Doczekalysmy sie..Chcialysmy kierowce przekonac na znizke..nic nie opusil na biletach!skapy..Do kina dotarylysmy bez problemu..Kupilysmy 2 big porcje popkornu i czekalysmy na sans..Z jakimis dziecmi co przyjechali sobie na wycieczke :P.Weszlysmy na sale ..Rosiadlysmy sie..Czeklalysmy (smiejac sie,gadajac) A bym zapomniala dodac poszlysmy na "Matrixa".Nic lepszego nie grali..No to sie zaczol..Nagle jakas baba(pracownica kina) Podchodzi..zmierzyla nasz rzad wzrokiem!Siedzialysmy my, kilka gowniarzy i chlopaki ok 19 lat.I mowi do nas..Tylko wazcie mi sie tu palic ,albo co kolwiek robic!! Patrzyla sie na nas...jej czy my na takie zle dziewczynki wygladamy???:P Poczatek zamulasty..jak zwykle..wiec gadalysmy smialysmy sie..ale tak,ze raczej innym nie przeszkadzalysmy.Nagle pomiedzy moje i P. nogi cos upadlo! No tak dzieci bawia sie w rzucanki! Krzyknelam na cala sale :" Jeszcze raz ktos ,rzuci w ta strone to przejde sie do niego i pozaluje".A jak bysmy dostaly?? hyy?? Przyszla ta baba i sie zaczela drzec :"co wy wyprawiacie,zachowujcie sie" A P.sie schylila i zobaczyc co to bylo i mowi "ogryzek" .A ja " o qrwa jablkami rzucaja" .Wymknelo mi sie! Tak klne...Czasami nawet za duzo,ale to jak sie wkurzam! Moze to swiadczy w pewnym stopniu o moim braku kultury!?? Postram sie odluczyc!Panowac nad soba :P Wracajac do sprawy :Zaczela sie cos drzec i poszla!Film sie rozkrecil ,zaczol mi sie podobac..A tu dzieciaka zachcialo sie siusiu i zaczeli sie krecic.Jakies panienki wyracaja jedna kolega zlapal z a noge i nie chcial poscic ,zaczela sie szamotac i mi zaslaniac ! W ciekawym momencie ! To krzyknelam :"schyl sie".A pozniej 7 os. idzie do kibelka i wszyscy stoja na bacznosc...Kiedy na ekranie toczy sie jakas walka..No nie to sie dre:"schylcie sie do cholery".Dziewczyny w brecht..NO ale co przyszlam film ogladac nie lby jakis bachorow! I Przychodzi ta baba i mowie do mnie i do P. "wychodzicie"!! My sie patrzymy na nia jak na glupia a ona "Wychodzicie widac ,ze was film nie ineresuje" Na co ja "Film interesuje tylko jak mam ogladac jak sie caly czas kreca" A ona " Raz dwa wychodzicie" P. juz sie powstrzymuje od smiechu ..No to ja" kreca sie " Ona "WYCHODZICIE " No to ja" czemu??" On:"caly czas sie smiejecie "Ja:"Nie smiejemy sie!!" Poszla...A my zaczelysmy sie smiac..no po cichu..nie moglam! Nawet polowy filmu nie bylo juz nas chcieli z kina wyrzuci..tzn Mnie i P bo reszty to nie! uhh..Aby nie parsknac smiechem..zapychalysmy sie jedzeniem..az siusiu mi sie chcialo! Po filmie.Podobal mi sie..malo trzeba bylo czytac..duzo walczyli! :D Pojechalysmy po sklepach...Przymierzalysmy ciuchy,buty..wszystko co nam w oko wpadlo i najciekawsze nic nie kupilysmy! Fajne byly zabawki :P Misiek wiekszy odemnie!! A jezdzac tak po miescie autobuem mialysmy nei zle fazy..Caly upchany autobus..nawet ruszyc sie nie bylo jak..A my brechtamy sie na glos..Zrzucalo nas od jednej strony do drugiej..nie mialysmy jak sie zlapac! Tym bardziej sie smialysmy...Nie przeszkadzalo mi ten scisk..bo fajne chlopaki byli tam :) No i nie dawno wrocilam..Zmeczona i z umiechnieta buzka :) dziekuje za uwage!!

afera...


Autor: kumcia
12 listopada 2003, 13:02

Afera w szkole...Tyczaca sie mnie,moich kolezanek ,ogulnie calej klasy...

No to sie narobilo...nie wiedzialam ,ze tak to sie skonczy,nie wiedzialam ,ze beda tego takie konsekfencje!!Nie bede pisala o co chodzi...za duzo tego wszystkiego.Zbyt skomplikowane...az sama sie zaczynam w tym gubic.Trwa to od niedzieli.Bylo zebranie.Spokojnie siedzialam w domu ,nie swiadoma co mnie czeka.Wpadla mama..krzyczala! Nie wiedzialam pierw o co chodzi...no przeciez w miare mam dobre oceny.Potem dopiero do mnie dotarlo! Zaczelam sie bronic...co innego mialam robic.Stac sie kozlem ofiarnym? do boju.Krzyczalysmy..chyba caly blok slyszal.Wkoncu nie wytrzymalam ze zlosci ,z zalu sie poplakalam..Pobieglam do pokoju...Musialam sie uspokojic..az mna rzucalo!Mama potem mnie wysluchala...zrozumiala...Przeciagnelam ja na swoja sprawe!Odczekalam chwile zadzwonilam do dziewczyn...aby sie skonsultowac co i jak..P plakal do sluchawki.Nie moglam jej pocieszyc,nie moglam byc teraz przy niej...W poniedzialek...mial odbyc sie spektakl..Mielismy wesc do teatru(szkoly) .Nikt nie byl pewny ,kto jaka ,role odegra...Spoznilam sie na sztuke 2 h! Podsumowalismy wszystko,doszlimy do ladu.Kazdy powiedzial co sadzi i wedlug niego jak trzeba potsapic...Wydawalo sie,ze jestesmy jednoscia.Tak wydawalo sie,to tylko pozory...Kiedy juz rozproszylismy... P. patrzyla w podloge, powoli podniosla wzrok na mnie..Miala smutne oczy i spytala sie mnie :" Czy to nasz (czyli moja i moich kolezank) wina,bo jak tak to ja wole poniesc sama konsekfencje,niz ,zeby innina tym ucierpieli ".Dlaczego sie mnie o to spytala?Oczekiwala prawdy,obiektywizmu z mojej strony?!!! Jak tak to jej to dalam.Odp brzmiala :"no co ty,nie tylko nasza.Jest to wina calej klasy".Skad wogule w jej glowie zrodzilo sie takie pytanie??? Pozniej wszystko sie wyjasnilo...Siedzielismy na sali gim,nagle kilka osob z klasy nas oskarzylo ,ze to wszystko przez nas! Nerwy mi poscily..Poprostu wkurwilam sie! Bo jak tak mozna??no jak?Najlepiej zwalic na innych!! Zaczelam sie klucic,bluzgac.Przedstawilam chyba wystarczajace argumenty,ze zarowno jest to ich winna jak i nasza.Wrzalam..Wtedy bylam jak bomba ktos by cos jeszcze powiedzial ,a wybuchla bym i nie bylo by przeprosc.Jak jestem zla zdaze mi sie nie panowac nad soba.Czasami sie poprostu nie da...Czekalam na ten dzien,aby sie wszystko wyjasnilo.Odegralimysmy role skruszonych osobek ,ktorym jest przykro..W sumie w pewnym stopniu tak bylo...i byl koniec! Okazalo sie ,ze nas sor(mlody) trawfil do szpitala..W szkole powiedziano nam ,ze to nasza wina (calej kl)!! Jeszcze tego brakowalo..chcielismy isc cala klasa...ale nie wyslac delegacje!strata tata ,strutu tutu...bo podbnierz tak dyrka powiedziala.Co za kretyn idzie sie pytac czy moze isc do szpitala odwiedzic sora??uhhhhh pif paf! Sa ludzie i parapety :P!! Skumalo sie kilka panienek i polecialo..Nawet na poczatku nie chcialy nam powiedziec ,ze ida! A to my po lekcjach same poszlysmy..Pierw byla dyskusja czy tak czy nie..Za moja namowa poszlysmy! Po drodze sie tak smialysmy..W szpitalu rowniez.Nie no jazdy na maxa!Wogule nie moglysmy znalesc dzialu chyba pol h szukalysmy!No i jak dotarlysmy..sor sie ucieszyl,chociaz troche sie gadka nie kleila..ale fajnie bylo..Fajny jest..Zupelnie sie teraz zgadzam z opiniac wiekszosci szkoly,ze to najlepszy naucziel! I czyzby humory nam wrocily??Zobaczymy co to bedzie !

Drogi użytkowniku!

W trosce o komfort korzystania z naszego serwisu chcemy dostarczać Ci coraz lepsze usługi. By móc to robić prosimy, abyś wyraził zgodę na dopasowanie treści marketingowych do Twoich zachowań w serwisie. Zgoda ta pozwoli nam częściowo finansować rozwój świadczonych usług.

Pamiętaj, że dbamy o Twoją prywatność. Nie zwiększamy zakresu naszych uprawnień bez Twojej zgody. Zadbamy również o bezpieczeństwo Twoich danych. Wyrażoną zgodę możesz cofnąć w każdej chwili.

 Tak, zgadzam się na nadanie mi "cookie" i korzystanie z danych przez Administratora Serwisu i jego partnerów w celu dopasowania treści do moich potrzeb. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

 Tak, zgadzam się na przetwarzanie moich danych osobowych przez Administratora Serwisu i jego partnerów w celu personalizowania wyświetlanych mi reklam i dostosowania do mnie prezentowanych treści marketingowych. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

Wyrażenie powyższych zgód jest dobrowolne i możesz je w dowolnym momencie wycofać poprzez opcję: "Twoje zgody", dostępnej w prawym, dolnym rogu strony lub poprzez usunięcie "cookies" w swojej przeglądarce dla powyżej strony, z tym, że wycofanie zgody nie będzie miało wpływu na zgodność z prawem przetwarzania na podstawie zgody, przed jej wycofaniem.