afera...


Autor: kumcia
12 listopada 2003, 13:02

Afera w szkole...Tyczaca sie mnie,moich kolezanek ,ogulnie calej klasy...

No to sie narobilo...nie wiedzialam ,ze tak to sie skonczy,nie wiedzialam ,ze beda tego takie konsekfencje!!Nie bede pisala o co chodzi...za duzo tego wszystkiego.Zbyt skomplikowane...az sama sie zaczynam w tym gubic.Trwa to od niedzieli.Bylo zebranie.Spokojnie siedzialam w domu ,nie swiadoma co mnie czeka.Wpadla mama..krzyczala! Nie wiedzialam pierw o co chodzi...no przeciez w miare mam dobre oceny.Potem dopiero do mnie dotarlo! Zaczelam sie bronic...co innego mialam robic.Stac sie kozlem ofiarnym? do boju.Krzyczalysmy..chyba caly blok slyszal.Wkoncu nie wytrzymalam ze zlosci ,z zalu sie poplakalam..Pobieglam do pokoju...Musialam sie uspokojic..az mna rzucalo!Mama potem mnie wysluchala...zrozumiala...Przeciagnelam ja na swoja sprawe!Odczekalam chwile zadzwonilam do dziewczyn...aby sie skonsultowac co i jak..P plakal do sluchawki.Nie moglam jej pocieszyc,nie moglam byc teraz przy niej...W poniedzialek...mial odbyc sie spektakl..Mielismy wesc do teatru(szkoly) .Nikt nie byl pewny ,kto jaka ,role odegra...Spoznilam sie na sztuke 2 h! Podsumowalismy wszystko,doszlimy do ladu.Kazdy powiedzial co sadzi i wedlug niego jak trzeba potsapic...Wydawalo sie,ze jestesmy jednoscia.Tak wydawalo sie,to tylko pozory...Kiedy juz rozproszylismy... P. patrzyla w podloge, powoli podniosla wzrok na mnie..Miala smutne oczy i spytala sie mnie :" Czy to nasz (czyli moja i moich kolezank) wina,bo jak tak to ja wole poniesc sama konsekfencje,niz ,zeby innina tym ucierpieli ".Dlaczego sie mnie o to spytala?Oczekiwala prawdy,obiektywizmu z mojej strony?!!! Jak tak to jej to dalam.Odp brzmiala :"no co ty,nie tylko nasza.Jest to wina calej klasy".Skad wogule w jej glowie zrodzilo sie takie pytanie??? Pozniej wszystko sie wyjasnilo...Siedzielismy na sali gim,nagle kilka osob z klasy nas oskarzylo ,ze to wszystko przez nas! Nerwy mi poscily..Poprostu wkurwilam sie! Bo jak tak mozna??no jak?Najlepiej zwalic na innych!! Zaczelam sie klucic,bluzgac.Przedstawilam chyba wystarczajace argumenty,ze zarowno jest to ich winna jak i nasza.Wrzalam..Wtedy bylam jak bomba ktos by cos jeszcze powiedzial ,a wybuchla bym i nie bylo by przeprosc.Jak jestem zla zdaze mi sie nie panowac nad soba.Czasami sie poprostu nie da...Czekalam na ten dzien,aby sie wszystko wyjasnilo.Odegralimysmy role skruszonych osobek ,ktorym jest przykro..W sumie w pewnym stopniu tak bylo...i byl koniec! Okazalo sie ,ze nas sor(mlody) trawfil do szpitala..W szkole powiedziano nam ,ze to nasza wina (calej kl)!! Jeszcze tego brakowalo..chcielismy isc cala klasa...ale nie wyslac delegacje!strata tata ,strutu tutu...bo podbnierz tak dyrka powiedziala.Co za kretyn idzie sie pytac czy moze isc do szpitala odwiedzic sora??uhhhhh pif paf! Sa ludzie i parapety :P!! Skumalo sie kilka panienek i polecialo..Nawet na poczatku nie chcialy nam powiedziec ,ze ida! A to my po lekcjach same poszlysmy..Pierw byla dyskusja czy tak czy nie..Za moja namowa poszlysmy! Po drodze sie tak smialysmy..W szpitalu rowniez.Nie no jazdy na maxa!Wogule nie moglysmy znalesc dzialu chyba pol h szukalysmy!No i jak dotarlysmy..sor sie ucieszyl,chociaz troche sie gadka nie kleila..ale fajnie bylo..Fajny jest..Zupelnie sie teraz zgadzam z opiniac wiekszosci szkoly,ze to najlepszy naucziel! I czyzby humory nam wrocily??Zobaczymy co to bedzie !

karotka
15 listopada 2003
hej, jak ochloniesz to napisz co sie stalo?!
nie_taka_zla
14 listopada 2003
Dobrzez e sie wszystko wyjasnilo=dobrzez e psor zyje,i ze wy zyjecie-to jest najwazniejsze:)
14 listopada 2003
Chociaz w zaden sposob nie moglam dociec o co chodzi to ciesze sie, ze chyba jest dobrze:) Psor w szpitalu, ucieszony, ze przyszlyscie...wszytko gra;P Pozdrawiam:* :))))))))
cała_ona
14 listopada 2003
hehe nie no Kumiciu the best jestes i za to Cie lubie :**** :)) wszytsko na pewno skonczy sie dobrze :D
.::zebra::.
14 listopada 2003
O kurcze... Nie no ty to masz Kumciu życie!!! Nie powiem, że dobrze sie stało, ale przynajmniej masz przygody! Pozdrawiam :*
14 listopada 2003
hehee troche to skomplikowane:P
13 listopada 2003
eh no nie wiem co napisać,bo nie wiem o co chodzi=//
pl@mka
13 listopada 2003
no to zescie przydymili, nam się upiekło, znowu :) poprostu mamy najwspanialszą wychowawczynie na swiecei
Larusia^^VLA^^
13 listopada 2003
ojojo ale to wszystko zagmatwane!!=] Hmmm powiedzialabym ze prznajmniej cos sie dzieje, ale nie wiem czy dobrze ze takie rzeczy=]
12 listopada 2003
Coście tam nabroili?:> Wiem jak to jest, bo ja wraz z moją klasą też robiliśmy wiele rzeczy, niestety wpadliśmy też:D I były problemy. Ale wszystko będzie ok. Heh:D
kroofka
12 listopada 2003
Bedzie OK> wszyscy za jakis czas zapomną co się stało. Klasa sie nie przejmuj...no i zgadzam sie ze bez sensu cie oskarzac. cmok cmok :) pap
BanShee
12 listopada 2003
ułoży się przeciez w końcu , a klasą nie przejmuj się tak, łatwiej iść z tłumem niż mu sie oprzeć, dlatego tym bardziej cię podziwiam, ze ise nie poddałaś! 3maj się!
Młody_15
12 listopada 2003
Nie sadze ze to wasze wina ze sor jest w szpitalu!!! to bezsens tak oskarzac, no to miałas nie złe przygody w szkole, ale wspołczuje ci jednak :/, nie chciał bym ze by mnie to spotkała, trzymaj sie ciepło bedzie dobrze zobaczysz!

Dodaj komentarz