Najnowsze wpisy, strona 93


Bez tytułu
Autor: kumcia
29 listopada 2004, 21:12

Wiesz..skrzywdziles mnie...Wiesz o tym??
A mowiles,ze tego nie chcesz..ze nie chcesz,zeby wyszlo,ze sie mna bawisz.Nie chcesz sie ze mna klocic..ze nie chcesz kiedykolwiek sie ze mna poklocic!!

Fakt faktem ani razu sie nie poklocilismy..bo sie z nim nie da poklocic..ja nawet nie potrafilam  sie na niego dlugo gniewac..

Wiesz..zrobiles ze mnie kretynke,idiotke..nachalne jakies babsko..Wiesz o tym??
Powiedzial bratu,ze ..hmmm...nie chcialam sie od niego odkleic to musial wymyslic jakas scieme..
To nie prawda!!Nie prawda!!
Ja mozesz..
Przepraszam cie bardzo..
..ale tak to ja ci pomachalam..ale to tylko dlatego,ze stales po drugiej stronie ulicy i sie na nas patrzyles.To nie oznaczalo,ze masz podejsc..Sam z wlasnej woli podeszles..zachowywales sie tak jak kiedys..zaczepiales..te slowa..to spojrzenie,usmiech..Nawet kiedy zalozylam twoje rekawiczki..takie za duze..smiales sie,chwyciles mnie za rece..To ty nie ja!
..Kiedy stalam i gadalam z Uchem i Robertem..a ty z tamtymi panienkami..to mimo wszysto,zaczepiales mnie..Lizaczka mi mi wpychales..mazales mnie..Ten usmiech,to spojrzenie..To ty a nie ja..
..Tak to ja na sali podeszlam..bo stales sam..Po prostu podeszlam pogadac..Sam sie zblizales..Powiedziales,ze jestem 'klamczuszka'..Ze mialam przyjachac tydzien temu w sobote..Ale przeciez cie nie bylo w domu...Sam tak powiedziales to o co chodzi??mialam przyjechac i cie nie zastac??heee??
Ja:w takim razie skad wiesz..moze bylam a cie nie bylo:P
On: nie bylo cie..bo bylas tu!!![i ten ton]
Tak,bylam!! i sie zajebiscie bawilam..nie zaluje..ale pamietales o czym rozmawialismy :)..Nawiazujac do sedna sprawy..To ty sie zblizales nie ja!!
..Kiedy tanczylam w tym kolku..nie musiales podchodzic.A podeszles..wziales na srodek sali zaczeles 'obkrecac'.Podnosic na rece..przytulac..Dla zabawy ugrysc..z calych sil scisnac[dobrze,ze mam zeberka cale ;P]..Spiewac dla mnie..Udawac,ze chcesz mnie zjesc tzn twarz przyblizyc do mojej szyi i robic 'am am am'a potem tak fajnie zawarczal..Smilam sie..Twoj glupiutki zakalad..Przeciez to Ty a nie ja..
..Potem zadales glupie pytanie..Przeciez ci powiedzialam co o tym mysle..A to kiedy mowilam,ze nie to bylo dla zartow!!przeciez wiedziales..i jak sie spytales 'a wiec' i powiedzialam znowu nie..to tez bylo dla 'jaj'..przeciez nie kazala bym ci tylko przy mnie stac i znikim innym sie nie bawic!!
Ty Glupku!!!!!!
..i ja sie przyczepilam!No nie!!!

Ja nie wiem..
Te slowa do ciebie nie pasuja..jak nie ty!Co ty moze zaczesl 'ostro' cpac..ze ci sie w bani pojebalo???heee??
O co chodzi??
..nie wiem..

..ale ja go bym chciala mimo wszystko z powrotem!Co mi sie wydaje jeszcze bardziej zalosne niz wczesniej!

* Wczorajsza notka byla pisana pod wplywem emocji..wiec sami wiecie:)

Zbiera mi sie na optymizm..ale tez go dzisiaj daruje..Bo jak juz napisze cos optymistycznego..to bedzie wtedy cala notka..a nie zakonczenie!!Powiem tyle..dam rade..bo innaczej kumcia bym nie byla:)

Moze ktos ma ochote na jakies male rozmowy gadulcowe ze mna ..musze sie jakos odstresowac..:P;) Ktos chce posluchac mojego stekania ;P:)..Tylko pierw musze zalozyc sobie nowy nr :)

"Nawet gwiazdy placza z tym, kto placze w...
Autor: kumcia
28 listopada 2004, 19:22

Moj swiat zostal zniszczony..runal..Nie da sie go odbudowac.Trzeba zaczac wszystko od nowa..od nowa...od nowa..

Koniec w 100%..Nieprzyjechal ma inne plany...A chcialam naprawic..zalatac to pekniecie,ktore powstalo z niewiadomego mi powodu...ale nie moze chciec tylko jedna osoba..musza chciec dwie..

Ja nie wiem..

Jak mozna przez 2 tyg zmienic tak radykalnie zdanie??no jak??do cholery jak??
A nawet na tych dupowatych andrzejka..wygladalo tak jak by sie nic po czesci nie stalo..ze on chce tego co wczesniej..zachowanie,slowa..ale to w pewnych momentach..na koniec bylo sciagniecie na ziemie..raczej rzucenie o nia..

Najlawiej bez wyjasnienia??bez zbednych tlumaczen..dlaczego...co takiego sie stalo..
..ale ja bym chciala wiedziec : dlaczego??

P. miala racje,ze cos nie tak..w stosunko do niej byl..inny..
Potem sobie przypomnialam jego spojrzenie na sobie..potem ta obojetnosc..Bylam,a zachowywal sie jak by mnie nie bylo..

Zal,przykro,smutno..

...lzy nie plynely...ale poplyna.Nie bojcie dupy!!

Nic juz z tym nie zrobie..Bo co moge??nic nie moge...nie bede mu w dupe wlazila na sile..O nie!!

Ja nie wiem co dalej..z kim,gdzie..jak...Ja nie wiem..
Jestem w kropce..w wielkiej kropce..
Niebo spadlo mi na glowe..
Swiat przybral szare kolory..
Zycie ma gorzki smak..az nie moge tego przeklnac..

[tu mnie naszlo na optymizm..minimalny,ale jakis..ale daruje sobie..Niech ta notka bedzie cala smutna..niech bedzie]

Co mam robic??

Boze...zlituj sie....
Boze proszeeeeeeeee..
..albo oddaj mi go..albo spraw,zeby bedzie dobrze..Jakis przelom w moim zyciu..Dobry,bardzo dobry..
..ze slonce znowu dla mnie zaswieci...i bede szczesliwa!!
..i znowu poczuje jak by mi ktos skrzydla doszyl!!
Boze prosze..

Gdbym mogla cofnac czas..albo bym naprawila spieprzoszne rzeczy..albo nigdy nie dopuscila,zeby to przerodzilo sie w cos wiecej niz zwykle kumpelstwo..Bo tak to teraz bym miala..Zajebistego kumpla od czasu do czasu..niz nic..
..bo teraz zaloze sie,ze nie bedziemy widziec przez dlugi czas...To tez boli!!!i bardzo..bo ja chce miec w nim chociaz kumpla,bo to skomplikowany chlopak..ale cudowny,kochany,smieszny,inteligentny!!

Ja wysiadam...
Stracilam wszystko......
Z czasem przestanie bolec..
Czas uleczy..
..ale za ile??

Ja nie moge zniesc mysli,ze go nie bede widywac...Nieeeee!!

Dlugo notka..i bolesna...

..booo boli!!
Rozrywa..
Znikly marzenia..
Znikla nadzieja..
Znikal wiara..

A teraz napisze cos bardzo zalosnego: Ja chce go z powrotem!!!!

Chyba zakoncze juz ta notke..

Wasza Kumcia,ktora zostala sama..bez pomyslu na zycie...z bolacym serce..chcaca do niego!!

Tragedia..porazka zycia..!!

'przytul mnie zycie..'
Autor: kumcia
28 listopada 2004, 09:43

Jeszcze w zyciu  tak sie nie czulam..Obdarta ze wszystkiego..pozostawiona sama sobie..

Ta pustka..

..myslalam wczesniej,ze jakos to przezyje..Ze nie bedzie tak strasznie..Jest strasznie..I to bradzo..Ja cierpie...bo boli to..bo zaczelo mi zalezec..Nie potrzebnie..

Wczoraj??bylo beznadziejnie..
W zyciu jeszcze tak nie potrafilam znalesc sobie miejsca,odnalesc sie..Jeszcze nie mialam przy sobie bliskiej mi osoby..Tak,Jola byla..ale ona tez nie przejawilala wielkiej chceci do zabawy..

..To byla kara...

Wzrokiem,sercem,myslami..szukalam go...
Byl...
Kiedy go zobaczylam..to zwialam..Zeby do niego sie nie przykleic..bo myslalam,ze sobie porade..Nie poradzilam..
Przywitalismy sie duzo pozniej od jego przyjazdu..Podal mi reke..
Jak mu na dworku pomachalam..to podszedl..Stalismy we 4..Gadalismi..znowu zaczepila mnie..smial sie,ze jeszcze mnie nie natarl..Wtedy wydalo mi sie to jeszcze jak po staremu...
Byla i nadzieja..
Kiedy wchodzilismy do srodka bo juz zimno sie zrobilo..I oddawalam mu jego rekawiczki..Mowiac choc sie bawic..Powiedzial 2 razy 'dziekuje'..Poszlam..
Potem spotkalismy sie na korytarzu..Wpychal mi lizaka.ukleil mnie w nim..Smial sie..tak jak kiedys..
Byla i nadzieja..
Pozniej stal sam..i podeszlam..zaczelismy gadac..Dziwil sie,ze ja sie nie bawie..Pamietal co mu tyle razy powtarzalam..ze zeby sie bawic trzeba miec chceci..ale ja ich nie mialam..Bylo podobnie jak kiedys..
Byla i nadzieja..
Tanczylam..przyszedl zlapal mnie..wzial w obroty...smialam sie..Na ludzi wpadalismy..Podnosil na rece..Chcial ugrysc.Haha..Rosmieszal mnie..spiewal mi..Jego znowu "zboczony" zaklad..
Byla i nadzieja..
..ale jak tanczylismy wolne..to sie tak rozgladal..tak jak by kogos szukal..tak jakos innaczej..
..potem powiedzial..ze wszystko mi moze powiedziec..potwierdzilam to..Spytal sie co jak by mial ochote zatanczyc z taka Sylwia..Nie zrozumialam..Pytal sie mnie o pozwolenie??niee..to cos innego bylo..Powiedziaalam,ze przeciez go nie trzymam..nie przywiaze do siebie..Przeciez mu nie powiem 'nie'..Dla brechtu rzucilam sie na niego..mowiac...nie,nie,nie nie pozwalam..I mowie,ze to dobry pomysl..a on..a wiec jak??a ja nie...
..potem powiedzial,ze idzie zobaczy czy cos tam...Nie wiem czy poszedl..moze poszedl..ale nie wrocil...tzn wrocil ale nie do mnie...Tak..bawil sie z innymi..Krecil z innymi..
..Tu nadzieja znikla..
Bylam obok..ale tak jak by mnie nie bylo...Podszedl potem..ale to bylo takie..uh..Moze dlatego,ze on chcial sie wybawic..a ja nie nadawalam sie tego dnia do tego..nie wiem
..Tu nadzieja znikla..
Widzialam jak gada z nia..tak jak kiedys ze mna...Widzialam jak zaczeli tanczyc..jak dotykla jej wlosow jak kiedys moich..Tanczylam wtedy z Tomkiem..on tez zapewnie mnie widzial..ale mu to zapewnie bylo obojetne..
..Tu nadzieja znikla..
Juz sie zmywalismy...chcialam sie pozegnac..ale stal z ta kolesiowa..Kumpela bylej...Nie podeszlam..
Odeszlam...

Jak ja bym chciala wrocic do tego co bylo kiedys..jak ja bym chciala..Boze prosze..

P. najmniej tam obchodzilam...

Wlasne zycie obrocilo sie przeciwko mnie...Depcze mnie..z nie samowita sila..
Nie wiem co dalej..nie mam juz pomyslu..nie mam pomyslu na zycie..

Moze powiem P.,zeby napisala,zeby przyjechal..moze by przyjechal..Tonocy chwyta sie brzytwy..
Czy to nie ponizanie sie??
nie wiem..ale nie chce zostac sama..bez niego,bez przyjaciol...

Boze prosze...zrob cos..!!!!!!!!!

Ps.do szablnu z lyzka powroce..ale to kiedy inndziej...

"Zycie! daj mi powod do napisania porazajacej...
Autor: kumcia
27 listopada 2004, 13:54

Czuje,ze jest nijak...

Nie dobrze..nie dobrze..

..ale naszczescie juz ktos sprawil,ze sie usmiechnelam..szczerze..a nawet sie rozesmialam..To moje czubasy z pod blokow..Szkoda,ze to byla tylko kroka chwila..

A teraz znowu nijak..

Wiecie co??

Ja bym chciala,zeby ktos wzial mnie w ramiona..przytulil..Nie wazne jakiej plci osobnik..Po prostu,zeby mnie przytulil..I,zebym wiedziala..ze ta osoba..teraz jest i bedzie w przyszly weekend..i jeszcze nastepyy..i jeszcze nastepny..

..aa takiej osoby nie ma teraz w moim zycia..Sa osoby,teraz..ktore moga przytulic..ale czy beda za tydzien,dwa tego nie wiem..

A ja chce..zeby ktos po prostu BYŁ!!!

.............................................................
Nawet jesli pojawi sie na tych andrzejkach..To ja sie do niego nie zblize..Postac porozmawiac moge..ale nic wiecej z mojej inicjatywy nie wyjdzie..Nie tym razem,nie w tych okolicznosciach..

..bo ja sie nie bede narzucac,nie bede do siebie zmuszac..A nawet jezli to nie jest to co wczesniej wymienione..To i tak sie nie zblize..Jezli sam bedzie cos chcial...to przyjdzie..ale ja juz go dobrze znam..I wiem,ze sie nie zblizy..no coz..
Cos mi sie jednak wydaje,ze go tam nie bedzie..
Haha az mi sie przypomnialo jak jechalismy na 18..i tak siedzielismy obok siebie..Tak jak bysmy nie wiedzieli jak sie zachowac..a co sie dziwic..po naszej pewnej rozmowie..Ale nagle sie polozyl mi na kolanach..i zaczol jakos sie moimi wlosami bawic..haha jak to brzmi..Usmiechal sie..tak nam sie fajnie rozmawialo..Mowil,ze jak mi nie wygodnie to mozemy sie zamienic...ahhhhhhh

Z czasem przestane wspomniac..

Nadal w chodze z zalozenia..ze jakos to bedzie!!bo jakos musi byc!!..