Najnowsze wpisy, strona 75


"Lepiej czasem pozostawić rzeczy samym sobie."...
Autor: kumcia
13 kwietnia 2005, 11:39

Czytacie pamietnik 'okazu zdrowia'..haha..ale to brzmi :P;)..Nie,ale taka prawda...Bardzo zadko zdaza mi sie zachorowac.Aaaa nawet jak juz sie pojawia u mnie obiawy to same mijaja..Ile to razy z temperatura wychodzilam na dwor :D Wiem,wiem dobrze,ze to moze sie dla mnie zle skonczyc...ale tez zawsze przegrzebalam domowa apteczke..i bralam leki przeciw przeziembieniu:D...Ja nawet nie pamietam kiedy bylam ostatnio chora...

Po 18....pojawil sie bol gardla..trudnosci w przelykaniu..Tak to jest kiedy zgrzanej sie wychodzi posiedziec na dworku..kiedy zamiast spiewac ladnie [ladnie w moim wydaniu jest nie realne] to drze sie z calych sil..Hops tableteczka..na drugi dzien lepiej:D..Samo by minelo..nawet bez lekkow:) Bo jak zawsze mowilam jestem twarda dzielcha..trudno mnie rozlozyc na lopatki..lecz dzisiaj w szkole historyk odstawil pytansko...Z powstan..dokladnie...Nie realne nauczyc sie tego w tak krotkim czasie..No to...do lekarza:D Oh jak mnie boli..oh jak kaszle..oh mialam wieczorem stan podgoraczkowy..oh..Mama:'ty symulantko'...eee tam..gardelko boli!!!!!Lekarka:' oj naprawde masz nie ladne to gardelko..aa zatoki cie przypadkiem nie bola??' ..jeszcze by tego brakowalo..I tak o to zwolnienie do konca tygodnia mam:D...

Mama: to na 18 nie pojdziesz!!??
Ja: jak to nie pojde??pojde,pojde:D

Tak dobrze czytacie...Zostalam zaproszna na 18..Na ta sama co idzie pan A.

hyhyhy.:D

W sobote kiedy wyszlismy..Jakos troszeczke pochmurnial..wiadomo czemu..Zapieral sie,ze mnie nie odprowadzi...lecz jednak to zrobil :D

Ja: wpadlam na genialny pomysl..
Ja: powaznie!!!!!!!!
On: no na jaki..??
Ja: wezmiesz mnie ze soba na ta 18!!:D
On: ... [nie wiem co ta cisza oznaczala ..moze 'ooo nieee'.. a moze 'czemu nie']
Ja: ooo taaaak!! to jest dobreee..wezmiesz mnie z soba..
[ on dal nic nie mowi..w sumie to mnie slucha..]
Ja:....ale zobaczysz..bedziesz mogl robic co chcesz..nawet sie do ciebie nie zblize..obiecuje!!
On:..taa..napewno..
Ja: no tak..bede sie bawila z P.
On: siadziesz jej na kolanach aaa M. bedzie sie zloscil..
Ja: niee no co ty!!:D

Ha!!lecz Konradzik mimo tego ze dawno sie nie widzielismy to pamietal o mnie:P;)..i o moich kumpelach..:D
W deszke!!haha:D juz czuje ta imprezke...Tyle ludzi...aaaaah...jak dawno z nimi nie rozmawialam,pilam,bawilam sie...wszystkie imprezy milo wspominam:) i spotkania...Ostatni raz w lutym To nie moja wina...jakos tak poprostu wyszlo
..ale teraz zacznie sie wszystko od nowa :)...No az nie moge...:)
Napewno musze pogadac z Tomkiem...super kolo...i ostatnio cos mu sie ubzduralo,ze juz go nie dostrzegamy..i takie tam bzdury.No co ty!! w zyciu..pamietam nasze wszystkie wyglupy...rozne akcje...wspolny smiech....ale stare czasy powroca..przynajmniej na tej 18....i bedzie jeszcze wiele wspolnych imprez..No mam nadzieje!!Jejejej :D

A kompletnie nie wiem jak tam bedzie z panem A.
Zalozenie: nie spic sie,nie gadac glupot,smiac sie jak cywilizonany czlowiek,nie przykleic sie do pana A.,zniesc wszystko,wrazie czego bawic sie jak niby nic..teraz wydaje mi sie,ze podolam..

Jestem nastawiona optymistycznie...lecz zdaje sobie sprawe,ze ta 18 moze przniesc rozczarowanie,bol..i koniec!
eeee tam...bede sie bawic swietnie ot co!!!

Jeszcze jedno ale...ze Grzesiu..rowniez robi impre urodzinowa..19 urodziny!!! Buuuuuuuuuzka!! i teraz glupia sytuacja...rozwazmy czemu do K...po 1-byl pierwszy..2-chce sie zobaczyc z tamtad z ludzmi..3-wieksze prawdobienstwo udanej zabawy..4- chce zobaczyc jak to bedzie z A.
..ale za  G. przemiawia 1- moj kumpel od zawsz..byl i jest...jest blizszy..2-glupio nie pojsc..znowu powtorzyc akcje z ostatek :/ 3- mu naprawde zalezy,zebysmy przyszly...aa K. to jest obojetne..w koncu tyle ludzi tam bedzie..4- tak go zostawic??

...aaa ja wiem gdzie i tak pojde..pojde do K...Chce byc tu i tu....lecz sie nie da..jak dluzej sie nad tym zastanowie to mam wyrzuty sumienia,ze tak postapie....lecz...

Wiem dziwna jestem..nie zdecydowana..szarpia mna jak zwykle sprzeczne emocje...ale ja nie potrafie tak jak 'inni' [mam na mysli konkretne osoby]...
lecz no to co,ze ja mysle innaczej,czuje innaczej...a wiekszosci przypadkach podobnie postepuje...Glupie no nie!!

I tak bym pisala i pisala...lepiej pojde "Potop"poczytac:D

 

Ps.Mam nowe mp3 od kumpla..mam nowe mp3!!zaraz sie ze szczescie posikam! sama tez sciagam ale opornie mi to idzie..kaza cos mi nie chodzi..Aaah pelno wszystkiego..poczawszy od disco pola...popu, przechodzac przez hiphopu konczac na ciezszych brzmieniach..Ja na wszystko jestem otwarta..aaa d.p slucham jak mi odbijac :P;) Hahahahahahhahahahahahah!! i nie uwierzycie co mi dal..jaka piosneke...Tytul brzmi :'Justysia'..lecz nie jestem w stanie wysluchac tej calej piosenki..bo jakos mi sie glupio robi..Wlasnie skonczylam sluchac..Jakiejs piosneki 'Smerfow"..i ryjek mi sie niezmiernie cieszy!!! nie ma to jak byc PINKIM!!! aaahoooooooj..bo zycie jest piekne!!

 

"A są rzeczy, których nie sposób zdobyć nawet magia. I są dary, których nie wolno przyjąć jeśli nie jest się w stanie odwzajemnić ich... czymś równie cennym. W przeciwnym razie taki dar przecieknie przez palce, stopi się niby okruch lodu, zaciśnięty w dłoni. Zostanie tylko żal, poczucie straty i krzywdy..." A. Sapkowski

[zdretwial mi lewy poldupek!]
Autor: kumcia
10 kwietnia 2005, 13:26

Nieeeeeeee mogeeeeeeee..........

Bola mnie nogi...Strasznie,strasznie,strasznie!!!!!Jaka jestem zmeczona....ledwie zyje...spalam tylko 3 h!
Powiem tak 18 zaliczam do udanych..tak mozna ja zaliczyc do udanych..Nie wazne,ze polowa osob nie przyszla,ze byly te glupie idiotki..i ich chloptasie..co rozkrecili rozrobe na moich polowinkach i nie wspominajmy tego!! dobrze??!
Wytanczylam sie..zostalam wynoszona na rekach.. i na barana!Dzieki Piotrus...:)

Aaaa teraz na lonach blogowsika pokaze jaka jestem swinia.......
Nie powiedzialam panu A.,ze ide na 18...gdby spytal sie co robie w sobote bym powiedziala....lecz nic nie wspomnial na ten temat...Aaaa ja mialam dziwny humor..wiec przemilczalam..Aaaa tak o to..dowiedzial sie od P... taaaak...Starala sie jakos wszystko przedstwic,zeby nie bylo glupio....Ale co miala mowic kiedy pytal sie 'dlaczego mi nie powiedziala??' '-yyy no ma gorsze dni' albo..dobrze nie wazne...P. powiedziala,ze jeszcze go takiego nie widziala...ze naprawde bylo mu przykro...
Przyjechal do mnie...
Oczywiscie na 18 poszlam pozniej....nie zaluje..
..boo bardzo,bardzo,bardzo milo spedzilam czas....:D
Bylo mi tak wstyd,tak glupio...Przez caly czas co z nim bylam..napominal o tej 18..niby w zartach...Ale ja wiedzialam...Tu chcialam zauwazyc,ze zachowuje sie doklanie jak ja...jak cos sprawia mi przykrosc..moze innaczej okresle to...zee nie podoba mi sie..Co on chce...To caly czas mu przypominam to ..w zartach..smieje sie..ale to tylko przykrywka...Wiedzac to jeszcze gorzej sie czulam....Kiedy zauwazl,ze naprawde biore to do siebie...ze jest mi przykro..To mowil nie przejmuj sie..to przeciez tylko tak w zartach..Raz,drugi..Nie caly czas...Wiem zabolalo go....Tlumaczylam sie..czeemu..ze bardzo bym chciala,zeby poszedl ze mna..lecz wiem ze jak pojdzie to bedzie rozroba..Ze to dla jego dobra..ze nie chce zeby mu sie stala krzywda..
Ha!!! aa teraz patrzcie...sam mowil,ze imprezy mozemy spedzac odzielnie...ze mamy prawo..nikt do nikogo zali nie powinnien miec..bla bla bla sratata...i ja od samego poczatku wiedzialam..wiedzialam,ze to glupota..ze drugiej stronie bedzie przykro...wiedzialam co ja bede czula....lecz los sprawil,ze to ja pierwsza poszlam ....I on to odczul..dotknelo..no!Widzisz,widzisz..moj kochany Gluptasie...Ty i twoje pomysly..Eh!teraz wiesz jak to jest..zobaczyles na wlasnej skorze...lecz nie uwazam,ze to jest dobre..ale moze cos uswiadomilo...
Ha! i teraz bedzie odwet..tak tak..teraz mnie postawi w identycznej sytuacji...w przyszla sobote on idzie na 18...i mnie nie wezmie z soba!ja to wiem....pokaze jak to jest...ale ja zdaje sobie z tego sprawe...
Slowa...ze z innymi bede sie bawila..i itp...moze bylo odrobine zazdrosci??:>

A moze teraz cos milszego....Znecalam sie nad nim..Uh..uwielbiam...ale czemu nie lubi jak mu wbijam paluszki w zeberka??ale ja poprostu nie moge sie powstrzymac...To jest silniesze odemnie..Mowi nie rob tak..No hahaha..ale ja nie moge!!Odwdzienczal sie tym samym..Wiadomo robil to delikatniej..a ja rzalam jak glupia..Wybrazcie sobie..ja odskakujaca od niego w bok krzyca 'nie..nie nie rob..juz nie bede'..A on mnie chwyta swoje rece..Nie ma juz ucieczki..Nie ma juz dla mnie ratunku.Juz zanosze sie smiechem..piszcze..on nie puszcza!!Przerewnikiem pomiedzy 'hahahaa' bylo 'dobrze juz straczy..obiecuuuuuuuujeee,obiecujeeee..nie bedeee'..
Albo..'dobra..dobraaa..aaa teraz resling[nie wiem jak to sie pisze]'..i sie rzucam z okrzykiem 'aaaaaaaaa' na biednego pana A. ;D ..no tak delikatnie [nie wiem czy w moim wykonaniu moze byc  delikatnie w koncu taki slon jestem]
Uuuuuuuuh..'jak tak dalej pojdzie to polozysz mi swoja pupe na twarz'..'przesadzasz daleko jeszcze' :D
'oooo ale wtedy bylo mi taaaaaaaak wygodnie' 'a teraz ci nie jest?' 'jest..ale wtedy bylo rowniez' 'ty marudzenie masz we krwi'...Oj nie prawda..nie prawda:P;)
Rozmowy,smiech...:)
Chcial opoznic wyjscie...ja 'musimy isc..no idziemy'  on 'a mamy inne wyjsci?' 'ojjjjj zaraz..zaraz'..
Ja pedzilam..a wydawalo mi sie,ze on sie wlecze...co mu sie nie podobalo 'ja ide normalnie tylko tobie sie tak spieszy :/ '...No spieszylo mi sie bo chcialam zeby mnie odprowadzil!!no!!

Bylo juz: ropucho,ksiezniczko,poczwarko,pszczolko,kluseczku,glupiutki kubusiu...yyy najczesciej stosowane okreslenia co do mojej osoby:)...Aaaaa teraz  doszlo 'chodz kochanie..' 'kochanie.....'..ooo matko :P;)

'chodz,chodz wyminiemy ich..pokazemy,ze potrafimy szybciej..i bedziemy pierwsi :D' 'ale..ale ja juz nie moge przebbierac nozkami' 'badz twarda..badz twarda!' i tak ich wyminelismy:P;) Ha!! ale glupie nie

Bez tytułu
Autor: kumcia
09 kwietnia 2005, 10:15

..nie wiem..jak zaczac...nie wiem..
W poniedzialek apel szkolny..kazdy wie z jakiego powodu..zalalysmy sie z dziewczynami lzami..szloch..Poniedzialek cala szkola wybrala sie na msze.....cisza,skopienie,zaduma...czawrtek..cale miasto zebrane na stadionie [bo gdziez idziej?u mnie w miescie nie ma zadnego duzego obiektu]..zjednoczenie....ludzie trzymajacy znicze...wspolna modlitwa..Na koniec uloznie duzego krzyza na srodku boiska....chwycenie sie ludzi za rece,spiew..klaskanie......Wczoraj..cala rodzina ogladalilismy pogrzeb..:(.....Wiecie co..mimo wszystko..nadal nie moge uwierze,ze odszedl do niebios[ze nie ma go wsrod nas cialem].....Zal mi i wstyd,ze dopiero po smierci..bardziej zainteresowalam sie jego dzialalnoscia..zyciem...wstyd mi...

 

 

...........................
Chcialam powiedziec,ze u mnie w zyciu-chyba zaczyna sie dziac nie dobrze....
Dziwne uczucie,ze z panem A. chylimy sie ku upadkowi....nie wymagalam,zeby wczorajsze spotkanie bylo jakies 'cudowne'...wiadomo jaki czas...lecz nie myslalam,ze bedzie takie....
Chyba u mojego Skarba pojawil sie gorszy chwile....i ja glupia dostrzeglam to na koniec...Jestem glupia i egoistyczna..
W zyciu juz teraz nie pomysle czegos typu 'ale on ma dobrze ze mna'...bo chyba..raczej...tak nie jest..idiotyczne przeswiadczenie...gdby chcial to by 'mial lepsza'..ktora by nie marudzila i nie mowila,nie rob tego tamtego...
Spowodu u mnie 'krwawych dni'...wszystko baralam do siebie..pierw o to jak on sie do mnie odzywa ..no co powiedzial?nie pamietam..gdby cos bylo takiego zlego to bym pamietala...jego slowa,ze 'wszystko i wszyscy go wkurwiaja'..Odebralam jako i do swojej osoby [przeciez jak bym go wkurzala to by sie ze mna nie zobaczyl]..Na moje debilne zdania typu 'to nie trzeba bylo sie ze mna widziec'..odpowiedzial glupim..cholernie glupim zartem..poderwalam sie wyszlam i mialam zamiar..jakims cudem udac sie do domu...lecz poszedl za mna...zatrzymal...Dobrze mowil...zaczelo sie fochowanie...milczenie..odpowiedzi typu 'nie.nie wiem'...Potem..roznica zdan...smiech z moich...Teraz przegiol....spacer po lesie....piec krokow za nim..milczenie...omijanie jego wzroku..Lekcewazenie jego staran..zeby mi przeszlo...Pytal czemu odwracam wzrok..To byl moj protest...aa nie moglam sie na niego spojrzec...bo usmiech sam wyskakiwal na mojej twarzy..Nad tym nie umiem zapanowac!!!Kiedy wracalismy..chcial mi pokazac pawia..z rozlozonym ogonem...'Widzisz?' 'widze' i chcialam przejsc minac go...Wzial zapal mnie,przytulil....i przeszlo...w miare..Pozniej przejazdzka motorem [przeciez ja to uwielbiam]przyjeta obojetnie..Slodko wypowiedziane slowa 'oj ty glupiutki kubusiu'....Mielismy wracac..powiedzial cos..niezrozumialam..chcialam zeby powtorzyl 'ooooo widzisz..juz mi wrzuciles..napewno'.'a slyszalas co powiedzialem??' 'nie ale nie chcesz powtorzyc to cos znaczy'.'powiedzialem pszczolko wsiadaj'...yyyyyyyyyyyyyyyyy :/ Wszystkie chwile z dzisiejszego dnia mu wypominalam..powiedzialam,ze mysli w kategoriach 'ja i tylko ja' [nie zwazajac na nic..chociaz wiem,ze to nie prawda..a jak juz-to znam powod],ze jest glupi-kilkakrotnie...doszlismy do podobnego zdania w pewnej kwesti..i dobrze...przynajmniej tyle...Urazilam pewnymi slowamu..z ktorych mozna bylo wywnioskowac,ze jest 'zly'..tak on odebral...potem go zrownalam ze wszystkimi..ze jest jak kazdy facet [facet to swinia]...zabolalo...[aa jak ty mnie rownales kiedys tak??ze wszystkie takie same,ze jak tez sie taka okaze]..musialo doglebie zabolec...odpowiedzial chamska riposta....zamilklam...ale po chwili powiedzial,ze on tak nie mysli,ze tak walnal glupote...ze nie....Zrozumialam....

Nie powiem bylo kilka naprawde milych momentow...ale to zostawie juz dla siebie!

i wniosek: aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa jestem potworem!!!!!!!!!!!!!jestem straszna...
Opisalam to,zeby nigdy..przenigdy nie pomyslec 'jaka to ja dla niego nie jestem'..precz z taka mysla!!!!

'nie musisz nic mowic...wsytarczy,ze bedziesz sie smiala'

 

 

 

A moze to nie on..tylko ja.....nie mu tez cos dolega...widac bylo...na przystanku wszystko wyplynelo..
Niec
hce konca......nie umowilismy sie...............
Dzisiaj mam 18[nie swoja..kumpele robia;]....i wcale ona mnie nie cieszy...

Na ziemi wielka rozpacz-w niebie wielka radosc!...
Autor: kumcia
02 kwietnia 2005, 22:40

...

Wiecie...rozumiecie..czujecie to co ja...

Nadal nie wierze...nadeszlo nieuniknione..lecz myslalam,ze to nie bedzie teraz...wierzylam,ze zdazy sie cud..

Byl,jest,bedzie-zawsze w naszych sercach....

[*]

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

[brak mi slow..tego sie nie da sie opisac..zalu,smutku,lez naplywajacych do oczu..]


..............

[na marginesie zostalo usuniete..bo naparwde to nie mialo znaczenia..w ogole glupi zart brata..to nie bylo nawet smieszne]

Pierwsza czesc notki powina miec dlugosc nie skonczana..Bo zeby opisac takiego czlowieka..zabraklo by nawet slow..[ta czesc na marginesie,zeby odciagnac mysli..by..rozumiecie?]
Jestem zlym czlowiekiem........