Najnowsze wpisy, strona 73


'Zawsze celuj w Księżyc, bo nawet jeśli...
Autor: kumcia
03 maja 2005, 22:59

Dobra...wracamy do starego trybu pisania..ale wytrzymalam..kurcze..normalnie...tydzien:) hahah:)

Tak...
A wiec...
Noo...
Yyy...

W poniedzialek..
Poszlam z panem A. na grila..bylo hmmm....normalnie:) posmialam sie troche,pogadalam,zjadla kielbaske:P;) Poznalam 3 nowe osoby..łłaaaaaaaaaaałłłłłłłłłłłłł...;D
Poszlismy wczesniej bo pan A. chcial:P;):D

"cos sie stalo??'
-'nie'
'jestes pewnien??'
-'tak,a co?'
'..aaa nic'
'naprawde?' 
-'nie'
'to co sie stalo?
-'nic'
'a moze jednak'
-'aa co?'
'bo dziwnie wygladasz..tak jak bys byl smutny..ale wiesz,ze ty mozesz ze mna pogadac o wszystkim..jak cie cos trapi martwi..smialo..ja wyslucham,postaram sie pomoc,pocieszyc..'
-'tak,dzieki'
'pamietaj o tym'
-'dobrze'
'to moze jednak cos cie smuci?'
-'no...to,ze juz za niedlugo musze jechac!!'

Ja wiem,ze to tylko tak..ale mimo wszystko mile;):P

Wyszlismy..smiech...i jakies dzieci narwaly z dzialek tulipanow...i wywalily...sliczne...[jak one mogly to zrobic??]..i tak po nie ktore lezaly kolo kosza..zwisaly glowkami z niego..wsytawaly...i pan A. urwal czubek tego wsyatajacego i mi dla;)

Aaaaaaaah  slodkie:)..az mi sie przypomnialy nasze poczatki..kiedy to na pewnym grilu..sie wyglupialismy..No i..pan A. odszedl na moment..po chwili wraca..w reku z kwiatuszkiem [yyy jakims polnym typowym badylem-haha] i mowi :'to dla Ciebie'....Hahah i go dal..jeszcze z korzonkami..no bo jak  juz pisalam byl to jakis 'badyl',ktorego sie nie dalo w pol zlamac;P:)..Hahha urzekl mnie wtedy:)

A teraz pomyslcie...innaczej...'dostalam kwiatka z kosza'-hahhahahahahahhahaa;):P ummmmmmm romatic;):P

Aaa dzisiaj...
Mialam do niego juz nie jechac...moze jutro-ale w sumie i nie bo w czwartek ma mature...ale dzisiaj swieto..roznie autobusy kursuja;):p...i z Jola sie umowialam aaa ona nie przyszla...Godziny jej sie pomyslily..
Ale sie przelamalam....i sama pojechalam:)

Nie zgadniecie gdzie mnie wyciagnal?????aa w sumie nie wiem jak to sie nazywa..ale wiem,ze byly dwa takie oczka wodne??mini stawiki iiiii..iii w nich zolwie plywaly:P;) Czy ja juz pisalam,ze nigdy wiecej nie pojde z nim na spacer do lasu??znow mnie wyciagnal....Moge stwierdzic,ze on kocha spacery po lesie..
Powrot:za raczke mnie ciagla bo juz nie moglam..aaa to bylo takie male koleczko..wszystko przez to goraco:P;)..
Obejrzelismy razem 'Smerfy'..
iiii potem trach..w jego pokoju stalo pudelko ze spakowanymi rzeczami..i tak dostrzeglam zabke z serduszkiem-prezent od bylej...wiec mowie,ze moze by ja zostawil,ze to pamiatka..ze pamiatek sie nie wynosi na strych...ze za jakis czas spojrz na nia i bedzie sie potrafil usmiechnac..[boszzzz zapamiast przemilczec tooo...i niech ja wyniesie..tym lepiej by bylo..to takie trucie-jejku najgorzej,ze ja w tamtym momencie mowilam to co mysle..ale juz mi przeszlo]..iii za chcialo mi sie ogladac zdjecia....aaa cudowne ma zdjecia...z imprez..spotkan....ludzie usmiechnieci..on usmiechniety......i qrwa mase zdjec z nia......i tak oni usmiechnieci..szczesliwi....zakochani..mowil mi,ktore chcial wyrzucic...tez komentowal...'oo to mi sie podoba bo oboje wyszlismy na nim ladnie'...eeeeeeeeeeeeeeeee..............
I tu o jej wandamce..ze ma ja...ze musi ja odac...na co ja,ze takich rzeczy mi sie wydaje,ze nie oddaje...na co on 'no to ja wyjebie'...koniec tematu :P;)
I mowi,ze ma 1 kiliszze do wywolania..iiiiiiiiiiiiiiiii ze my na niej jestesmy..ze  nie ma naszego zadnego zdjecia..ze jak to???
No co ja tez nie posiadam ..oprocz 3 i pol zdjecia...i to takie...Ale wstyd bedzie jak to wywola:)moze nie wyjda:P;)

I cos sie stalo...poprostu stracilam humor....sama nie wiem...Aaa jak mnie denerwowal mowiac,ze mysle o kims innym..o tym..czy o tym..chociaz w zartach....ze.......na tej 18 bedzie mial wtyke..ze wszystko bedzie wiedzial...

ooo bym zapomniala..jestem zaproszna na 18-z osoba towarzyszaca...zeby nie bylo...ze znowu ide bez niego...Ze mu nic nie powiedzialam,zebym nie widziala jak mu jest przykro...czy sluchala w zartach,ze ide sama..to oczywiscie go poinformowalam.......aa jeden konkretny powod dlaczego mu powiedzialam-bo chcialam,zeby ze mna poszedl...Lecz on powiedzial,ze nie pojdzie..bo umowil sie z kolegami i jedzie na dyskoteke.....

O proszeeeeeeeeeee.......nie nie..przykro mi sie nie zrobilo...dziwnie..nie ma sprawy..Tylko teraz nie bede stronila od chlopakow jak w osotatnia sobote..strach przed tym,ze ktorys sie bedzie przystawial..:P;)...ale teraz nie..no bo jak ja sie bede bawila??mam siedziec i jak mnie,ktorys dotknie tak poprostu..mam mowic 'wes te rece bo mam kogos'...jak ktos bedzie chcial ze mna sie pobawic..to mam uciekac-bo moze przegiecie to bedzie.....Nie tak nie bedzie..i jak sie pojawi ktos taki jak pan Ł. to nie moja wina..teraz innaczej sie historia skonczy...lecz.........sam fakt...

Aaa wtyk bedzie mial pelno...Nie on sie nie bedzie wypytywal..lecz ludzie sami beda gadac...

..ale potem jak mnie odprowadzal..to przeslo mi:P:)

Jej jak ja nie lubie wracac..tym busem..niby kierowca moja rodzina..lecz bym zabila..
"Mloda..aa dokad...a ile sie  z nim spotykasz..i jak bylo??' to i to z taka ironia...bleeeeeeeeeeeeeee..

Aaaa w ogole..to pada..i odczasu grzmi...i jutro do szkoly ide :P;)..bleee!

* pan A. dal mi plyte z punkowa muzka..tzn 'Dezertera'...
*hahaa kazdy ma swoje dziwactwa??prawda??ja lubie ogladac stare jego gladny..tzn w jednym dniu..50 raz widzialam....ale pieknie zniszczone....ale niesamowity widok...co one przezyly.. te buty poprostu maja swoja  historie:P;)

Uwielbiam kiedy lezymy i trzyma mnie w swoich ramionach...A wiecie,ze to juz 8 miechow???

"jak ktos nie lubi placków, to musi z nim...
Autor: kumcia
01 maja 2005, 21:48

Kiedys pewna osoba w komentarzach zadala mi pytanie[chyba byla to Karotka!] dotyczace moich stosnkow z plcia przeciwna;):P
A brzmialo on: skad ja wiem,ze to tylko kumeplsko..bez podtekstu???
Hmmm..wydawalo mi sie,ze to sie czuje..ze to sie wie..ze ja potrafie to w miare rozroznic...
...
I.:"ale on nie jest taki..ja nie wiem co sie stalo"

a)taaaaa..on nie jest taki..yhy to facet..nawet mlodac za soba przemawia:P;)
b)aaa moze %!
c) hahaha aaa moze to ja mu sie wydalam taka wyjatkowa:P;) haha raczej interesujaca :P;)

Nie mam zamiaru mu tu ublizac..bo to chlopak..bardzo sympatyczny..I. nie lubi jak uzywam tego slowa..jakby bylo to cos zlego..Rownie dobrze moge powiedziec,ze fajny...O prosze..fajny..przynajmniej tak mi sie wydaje :) bo tylko 2 razy go widzialam na oczy:) tzn rozmawialam z nim i sie bawilam-troszke..

Tak...zle odczytalam jego intencje...Ulalala...
Nie warto pisac..mowic..wracac...to jest przeszlosc....:) Ciiiiiii.......

Ja nic nie pamietam..ot co!!

Aaa teraz??

Wczoraj...po powrocie od pana A....wyciagneli mnie do baru..bo moja Kaczuszka przyjechala z Gosia[Wuwua]:) Nie moglo mnie zabraknac....Pierw pili u Rafala...potem wizyta w lokalu....O dziwo G. sie spodobal...Szalala...tak jak raszta..dobrze pijana..
Zyje w strachu....fuck!!!
*stary kumpel podchodzi mnie przytulic,zatanczyc..chociaz wiem,ze to czystko przyjacielsko..to nieee..odsowam sie..widze,ze przyglada mi sie jakis chlopak..troche sie przybliza..co rowniez moze nic nie oznaczac..wymykam sie..musze miec przesten...duzo...Poprostu boje sie..ze w tym wszystkim jest 'drugie dno'!!
Co do G.-to w zyciu nie spotkalam takiej osoby...taka mila,sloooodka...jak sie patrzy na nia to widac to...Jej usmiech..oczka...glos!!Jak bieglysmy do samochodu,zeby zajac sobie miejscowe..bo nas za duzo bylo..aaa niestety kierowaca nie chcial sie zgodzic na nie przepisowa liczbe..krzyknela...'ksiezniczka jedzie,jadeeee stojcie!!' Co nie bylo..jakies takie..tylko smieszne...uh..pasowalo do niej....i w cale nie jest paniusiowata..przynajmniej nie odebralam tego....aaa kiedys razem wakacje spedzialysmy:) tzn jeden miesiac..no i moze na nastepny rok kilka dni...ale to dawno..dawnoo temu..chodzilam jeszcze do gim:)...Aaa jej taniec??wyrazal cala ja...Hahaha..w zyciu nie widzialam,zeby ktos z taka letkoscia tanczyl..tak na tych paluszkach...:) hahahhaha:P;)

Bawilam sie dobrze..nawet bardzo..bylo cool:P;)..lecz zmeczenie sie dawalo we znaki..nic nie pilam..aa tak mi sie spac chcialo..myslalam,ze usne przy stole..I postanowilam wrocic do domu..tym bardziej,ze dzisiaj mialam komunie mojej siostrzenicy..Sama-nie pierwszy raz...ale 2 raz w zyciu tak sie balam isc !!o 2 w nocy...do domu 4km..jeszcze zeby nie nadkladac drogi..bocznymi uliczkami..przy lesie..przy cmentarzu..kawalek przez las....uuuuuuuuuuh!

Aaa teraz co do pana A....
Hmmmm spedzialam z nim dwa cudowne dni....Co tu wiecej pisca??:)
"aaa moze ty masz mnie juz dosc..mecze cie?!!","taaa..ja to bym najchetniej cie zchrupal..aa nie.mam dosc"
Juz wiecej z nim do lasu na spacer nie pojde..nie pojde..nie pojde...:D hyhy..
Jego siostra na drugim lozku ze swoim chlopakiem...aa my na drugim....Tamci spokojni..ostatnio mieli ciezszy okres....aa pan A. rzucajacy sie na mnie:P;)..'hahaha przestan..przestan..nie jestesmy sami..;):P','no zachowuj sie:P;)'..'nie jestesmy sami??dla mnie jestesmy'...i mnie laskocze..aa ja sie wydzieram,smieje..hahaa
Albo jak caly czas do mnie wydzwaniali na fona...
'zaraz zabiore ci go i wywale!!!wes go wylacz..co oni bez ciebie nie potrafia sie umowic??'
Ja latajaca po calym pokoju..cel zgubienie zasiegu...mieszka przy lesie..wiec tam sie czasami zasieg gubi...po wielkich trudach i wysilkach znalazlam takie miejsce..i juz wiem gdzie tel.kasc...Ludzia pozniej wrazie czego powiem,ze nie mialam zasiegu..i to nie  bedzie klamstwo:D

hmm..mowil,ze dzisiaj moze przyjedzie- nie przyjechal....I teraz to tylko od niego zalezy kiedy sie zobaczymy....Ja sie nie odezwe:P;).Kiedy bardzo zateskni to mnie odwiedzi:P;)..aaa moze to bedzie  dopiero po jego maturze..hmmm moze byc i tak:)

Komunia-ale sie najdlam:D

Nowy miesiac......

Jutro-grill,sobota-18-nastak!!:D
Tylko skad ja mam pieniazki wziasc??????????????????????

 

Dobra..dobraaaaa..jest notka...nastepna nie wiem kiedy............................moze za tydzien...moze za dwa....Mozee.....aaa moze kiedy indziej..napewno sie pojawi predzej czy pozniej!!!!!!!!!!!!!!!.

 

Tuuuuuulleee :)

chcialabym byc 'lekiem na cala zlo..nadzieja...
Autor: kumcia
22 kwietnia 2005, 23:38

Jak mozna byc tak nie myslaca osoba??

Spotkanie z panem A.
W nie najlepszym humorze,jakis smutny...nie swoj..
Zlekcewazylam obiawy..Zamiast..zainteresowac sie bardziej,pomoc,pocieszyc byc..To nic!
Myslalam,ze to tak..nic powaznego..jakis kaprys..

Wlasnie ostatnio jakas mniejsza wage przywiazuje do tego w jakim humorze sa ludzie..Za duzo widzialy moje oczy,za duzo slyszaly moje uszy..Taki odpoczynek..choc przez jakis czas pomyslec o sobie-to tak na marginesie..nie dotyczy A. tylko innych osob!

Wyciagnelam dzisiaj wniosek:

..trzeba caly czas walczyc od druga osobe!!nie wolno przestawac ani na sekunde!!!

Powinam stac sie opatrunkiem na rane..ukojeniem,oaza..
lecz czym bylam??????????????

Jakies glupie mysli,stralam sie wybic je mu z glowy..
'docen to co masz,ciesz sie tym co masz..nie mysl pesymistycznie-nie wolno'

a po co bylo to przekrecanie slow,wyolbrzymianie,odnoszenie do swojej osoby..cos typy 'ty tak myslisz o mnie'..A to byly same chamskie rzeczy..A teraz pytam sama siebie czy ja naprawde tak mysle,ze on tak uwaza??odp: nie!! to po co to wszystko??nie wiem..taka glupia zlosliwosc!

ale nie...nie,nie bylo wtedy zle..
Kiedy zostalismy sami bo jego siostra zechciala nas opuscic :D byl nawrot dobrego humoru...
Cos glupiego wymyslilam,ze jak by to bylo gdbym miala na niego uczulenie :P;)

Ja:to przestalibysmy sie widywac..bo jak :(
On: nie! bys chodzila w takim skafandrze..albo przez szyby w supermarkecie bysmy rozmawiali..bym dzwonil do ciebie :D
Ja:...o no no! takie skafandry..zolty lub bialy:D dobre!aa jak bys dawal mi buziaka to bys calowal szybke:)
On: :D
Ja: wiem,wiem!!
On: no??:>
Ja: bysmy mieli specjalny pokoj z taka szybka..Ty bys z jednej strony przykladal reke aa ja z drugiej :D..bys chuchal na nia..i pisala 'Lubie Cie':D
On: ..ze tesknie..
Ja:...ale zle mi by bylo czytac!
On: to ja bym pisal tak,zebys ty normalnie wydziala!!
Ja: albo ty z jednej strony drzwi ja z drugich i karteczki bysmy sobie wtykali przez ta dziurke na dole :)
Ja: o patrz jestesmy genialni!!!! i nadl mimo wszystko razem!!:D

Smiech...:)

I co??i Kumcia rzuca glupim tekstem..
On: co to mialo oznaczac??
Ja: nic..powaznie nic!

Trzyma mnie w swoich ramionach,..przyglada sie mi..dluzsza chwile..wiec sie pytam 'o co chodzi','czy cos sie stalo','czy cos chce mi powiedziec'..'??' on:ze nie nic..

Siadl...ja wraz z nim..a bylo w pokoju zgaszone swiatlo..Swiatlo z ulicy oswietlilo jego twarz...
Co sie stalo..co sie stalo??
Gdbyscie go zobaczyli serce by wam peklo na pol...
Siedzial tak ze spuszczana glowka,smutna taka minka..nie chcial spojrzec na mnie..Jego oczy..mowi sie,ze oczy to zwierciadlo duszy..lecz ja nie potrafilam nigdy z nich czytac...Z jego potrafie..jego oczy wysztko wyrazaja..odbiaja sie w nich jego wnetrze..obecny humor..widze kiedy bije radosc,zaduma,przygnebienie..kiedy jest rozmarzony...swiatlo nadawalo im dziwny polyslk.. co sprawilalo wrazenie,ze zamieszkal w nich ogromny smutek..
Gdbyscie go widzieli...Przytulilam go..nie chcial powiedziec o co chodzi..mowil,ze nic mu nie jest..wiedzialam dobrze,ktore slowa zabolaly...Slowa ktore nic nie oznaczaly..tak rzucone..w zarcie..w smiechu..od tak..ktore mialy byc zaraz zapomniane...nieprzemyslane...
Tlumaczylam,tulilam,przepraszalam...Trzymal sie twardo..
'nie masz za co przepraszac','nic nie zrobilas','naprawde'
..ale ja wiedzialam jak jest...nie  przestawalam..powiedzial..
on: jestem zly..
ja: to nie tak..nie chcialam..
on: bardzo zly....


On jest pamietliwy,mu szybko nie mija..wszystko wyrywa sie na sercu..
Bo jakie to uczucie jak ogarnia cie mysl,ze innej osobie sie narzucasz..wymuszasz na niej cos..ze ona tego wszystkiego nie chce...
Czasami rowniez po jego slowach nasuwaly mi sie 'ciezkie mysli'..Ze mnie ich nikt nie wypedzal..tylko ja sama to czynilam...ile razy mialam sprzeczne uczucia..ale to jest nie wazne...Bo inne charaktery..

Na koniec wrocilam do lask :D...nawet delikatnie sie usmiechal...mimo wszystko nadal w nim to tkwilo..i tkwi..zapewnie mysli.nad slowami,ktore sa nie wazne...


Bo ze mnie jest glupek..
Teraz zamiast przy nim byc...bo nastaly dla niego ciezkie czasy..mnie nie bedzie..nie mam jak...
Kiedy go zobacze to nie wiem...

juhuuuuuuuu!!
Autor: kumcia
21 kwietnia 2005, 23:10

ZDAŁ!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Moj brat zdal mature ustan z jezyka angielskiego!!!!!!!:D..Ufff..taki stres...rodzine by wykonczyl..Bo on orzel z anglika to nie jest..wrecz bym powiedziala,ze 'nic a nic nie umie'...ale mu sie udalo:) Teraz to juz latwiej bedzie..:)
Znajomi pisza esy..rodzina dzwoni...No,no bo jego zaliczenie anglika rowna sie z cudem!!![a moze my go nie docenialismy poprostu :]
Tym bardziej,ze w mojej szkole kilka osob juz 'udupiono' :(
Trzeba sie radowac...aa teraz z polskim powinien sobie dac rade:)

Moja Kaczuszka zaliczyla polski w 80% czyli to jest 16 pkt na 20 :) hoho to bardzo dobrze!!w dodatku w tej szkole:)
Jolcia angola zaliczyla na 13 ptk..tez uwazam,ze dobrze:)
Nasza kochana Madzia z  blogowiska..zaszlala ['ciiiiiiii' ona sama o tym na blogu napisze:]
Aahhh jakich ja znam zdolnych ludzi:)

Bycie 'literaka' jest fascynujace...ale nie wydaje mi sie,zebym utrzymala sie na tym stanowisku..bo trzeba klaskac w rytm-a ja tego nie potrafie:) tak,tak dobrze czytacie..Jak juz pisalam lub nie..jestem bez talencie!Hahaha..aa w ogole kto to zauwazy:P;) .smiesznie nawet tam jest:) Patrzac jak dzieci robia na stadionie 'kolka olimpijskie'..jak na wyscigi biegna zeby zajac swoje miejsce..Nawet zanim babka da znak- to juz leca..haha nie ma to jak byc mlodym i miec kupe sily:)Jak zabawnie sie mysla w tancu...jak...jakies dziewczyny tancza  z pilkami :)..aa my 'literki' wstejamy w odpowiednich momentach..i klaszczemy:D...Wszystko ok..gdby nie to towarzyszace zimno!!!!


Koniec..koniec...w zyciu juz wiecej nie obejrze z panem A. zadnego filmu!!bo on specjalnie mowi..no wlacz jakis film,wlacz..iiii ogladamy poczatek i koniec..i nie mam pojecia o co w ogole chodzi w  tym filmie!!!Koniec!!!!

 

 

..iiiiii jutrzejszy dzien bedzie wygladal innaczej!!!poprostu..bo tak chce i trzeba:)

aaaah doszlo nowe okreslenie 'kopciuszku'...:>???