chcialabym byc 'lekiem na cala zlo..nadzieja...


Autor: kumcia
22 kwietnia 2005, 23:38

Jak mozna byc tak nie myslaca osoba??

Spotkanie z panem A.
W nie najlepszym humorze,jakis smutny...nie swoj..
Zlekcewazylam obiawy..Zamiast..zainteresowac sie bardziej,pomoc,pocieszyc byc..To nic!
Myslalam,ze to tak..nic powaznego..jakis kaprys..

Wlasnie ostatnio jakas mniejsza wage przywiazuje do tego w jakim humorze sa ludzie..Za duzo widzialy moje oczy,za duzo slyszaly moje uszy..Taki odpoczynek..choc przez jakis czas pomyslec o sobie-to tak na marginesie..nie dotyczy A. tylko innych osob!

Wyciagnelam dzisiaj wniosek:

..trzeba caly czas walczyc od druga osobe!!nie wolno przestawac ani na sekunde!!!

Powinam stac sie opatrunkiem na rane..ukojeniem,oaza..
lecz czym bylam??????????????

Jakies glupie mysli,stralam sie wybic je mu z glowy..
'docen to co masz,ciesz sie tym co masz..nie mysl pesymistycznie-nie wolno'

a po co bylo to przekrecanie slow,wyolbrzymianie,odnoszenie do swojej osoby..cos typy 'ty tak myslisz o mnie'..A to byly same chamskie rzeczy..A teraz pytam sama siebie czy ja naprawde tak mysle,ze on tak uwaza??odp: nie!! to po co to wszystko??nie wiem..taka glupia zlosliwosc!

ale nie...nie,nie bylo wtedy zle..
Kiedy zostalismy sami bo jego siostra zechciala nas opuscic :D byl nawrot dobrego humoru...
Cos glupiego wymyslilam,ze jak by to bylo gdbym miala na niego uczulenie :P;)

Ja:to przestalibysmy sie widywac..bo jak :(
On: nie! bys chodzila w takim skafandrze..albo przez szyby w supermarkecie bysmy rozmawiali..bym dzwonil do ciebie :D
Ja:...o no no! takie skafandry..zolty lub bialy:D dobre!aa jak bys dawal mi buziaka to bys calowal szybke:)
On: :D
Ja: wiem,wiem!!
On: no??:>
Ja: bysmy mieli specjalny pokoj z taka szybka..Ty bys z jednej strony przykladal reke aa ja z drugiej :D..bys chuchal na nia..i pisala 'Lubie Cie':D
On: ..ze tesknie..
Ja:...ale zle mi by bylo czytac!
On: to ja bym pisal tak,zebys ty normalnie wydziala!!
Ja: albo ty z jednej strony drzwi ja z drugich i karteczki bysmy sobie wtykali przez ta dziurke na dole :)
Ja: o patrz jestesmy genialni!!!! i nadl mimo wszystko razem!!:D

Smiech...:)

I co??i Kumcia rzuca glupim tekstem..
On: co to mialo oznaczac??
Ja: nic..powaznie nic!

Trzyma mnie w swoich ramionach,..przyglada sie mi..dluzsza chwile..wiec sie pytam 'o co chodzi','czy cos sie stalo','czy cos chce mi powiedziec'..'??' on:ze nie nic..

Siadl...ja wraz z nim..a bylo w pokoju zgaszone swiatlo..Swiatlo z ulicy oswietlilo jego twarz...
Co sie stalo..co sie stalo??
Gdbyscie go zobaczyli serce by wam peklo na pol...
Siedzial tak ze spuszczana glowka,smutna taka minka..nie chcial spojrzec na mnie..Jego oczy..mowi sie,ze oczy to zwierciadlo duszy..lecz ja nie potrafilam nigdy z nich czytac...Z jego potrafie..jego oczy wysztko wyrazaja..odbiaja sie w nich jego wnetrze..obecny humor..widze kiedy bije radosc,zaduma,przygnebienie..kiedy jest rozmarzony...swiatlo nadawalo im dziwny polyslk.. co sprawilalo wrazenie,ze zamieszkal w nich ogromny smutek..
Gdbyscie go widzieli...Przytulilam go..nie chcial powiedziec o co chodzi..mowil,ze nic mu nie jest..wiedzialam dobrze,ktore slowa zabolaly...Slowa ktore nic nie oznaczaly..tak rzucone..w zarcie..w smiechu..od tak..ktore mialy byc zaraz zapomniane...nieprzemyslane...
Tlumaczylam,tulilam,przepraszalam...Trzymal sie twardo..
'nie masz za co przepraszac','nic nie zrobilas','naprawde'
..ale ja wiedzialam jak jest...nie  przestawalam..powiedzial..
on: jestem zly..
ja: to nie tak..nie chcialam..
on: bardzo zly....


On jest pamietliwy,mu szybko nie mija..wszystko wyrywa sie na sercu..
Bo jakie to uczucie jak ogarnia cie mysl,ze innej osobie sie narzucasz..wymuszasz na niej cos..ze ona tego wszystkiego nie chce...
Czasami rowniez po jego slowach nasuwaly mi sie 'ciezkie mysli'..Ze mnie ich nikt nie wypedzal..tylko ja sama to czynilam...ile razy mialam sprzeczne uczucia..ale to jest nie wazne...Bo inne charaktery..

Na koniec wrocilam do lask :D...nawet delikatnie sie usmiechal...mimo wszystko nadal w nim to tkwilo..i tkwi..zapewnie mysli.nad slowami,ktore sa nie wazne...


Bo ze mnie jest glupek..
Teraz zamiast przy nim byc...bo nastaly dla niego ciezkie czasy..mnie nie bedzie..nie mam jak...
Kiedy go zobacze to nie wiem...

23 kwietnia 2005
Bądź z nim jak najczęściej, pokazuj, że się troszczysz i martwisz... Wszystko bedzie dobrze:*
aquila
23 kwietnia 2005
sliczne i prosto z serca:D
23 kwietnia 2005
oj jaki tam głupek ;) to nie wiem co ja bym miala powiedziec o sobie! :P bedzie ok :) macie male starcia itp, ale ja i tak Wam zazdroszczę ;)
23 kwietnia 2005
Nie jest z ciebie głupek. Kobieta, czlowieka- tak. Głupek nie! Każdemu się przecież zdarza...
kasia ef
23 kwietnia 2005
masz rację, walczyć trzeba!! :-)
23 kwietnia 2005
\"..trzeba caly czas walczyc od druga osobe!!nie wolno przestawac ani na sekunde!!!\" No fakt..
23 kwietnia 2005
bo czasami to my musimy wlewać w innych nasz optymizm i tyle,o!
kamciarka
23 kwietnia 2005
Cholera,ale mi sie ta notka podoba..taka prosto z zserca,pieknie napisana.. buzka Siostro..:*****
22 kwietnia 2005
Kursze, ile tutaj jest z mojego zycia:)

Dodaj komentarz