Najnowsze wpisy, strona 72


"Rosliny istnieja w sobie; owady dzieki sobie;...
Autor: kumcia
11 maja 2005, 16:15


Zbytniej ochoty pisac to ja nie mam...ale od tak mozna..no nie??
Jak u mnie??normalnie....

Ogolnie to mam wszystko w dupie:) i to wcale nie oznacza,ze jest zle...good:)

Teraz to ja pokaze..sobie...ze potrafie...ze nie jestem uzalezniona:)
Bo swiat sie nie kreci w kolo pana A....
A ze najwiecej z nim czasu spedzam..bo poprostu..bo uwielbiam..i nikt z moich kregow znajomych nie naciska,zebym wiecej czasu spedzala z nim...zebym bardziej rowno rozdzielala czas...kazdemu podoba sie tak jak jest...bo kazdy ma kogos..ot co!

Nikt nie czuje sie pokrzywdzony,zaniedbany...bo jestem:)...

Hmm...to tyle...

Chce.....
wakacje,trawe zielona,kwiaty,oplac sie choc nie lubie,smiac sie do bolu brzucha,pic zimne piwo,jesc mnostwo lodow,duza liczbe udanych imprez...sloce,nowe ciuchy...chce....
Chce....
...przyjazni-kogos tak bliskiego...zeby byl..brak mi takiejosoby..tu na miejscu..Bo w panu A. moge odnalesc...ale on  za daleko..potrzebuje kobitki...rozmow o facetach,o wszystkim,wizyt w sklepie..na kazdej imprie razem,dzieki czemu wiem,ze bedzie udana..bo razem potrafimy podbic swiat...razem w deszczowy dzien..i w upal...zebym mogla ja sciskac,wytykac i w ogole..chce z kims tworzyc takie cos jak z A. lub P. booo P. ma Foga..on dla niej ona dla niego....
Chce...
...aby pan A. sie do konca otrzasnal....zeby mu bardzo zalezalo,zebym uczula,ze jestem potrzebna,wazna...zeby kochal...on dla mnie ja dla niego..byl calym sercem..cala dusza...Wtedy moglabym zerezygnowac z tej przyjazni[bo nie mozna miec wszystkiego...przeciez mam P.......nie jest tak jak kiedys..ale jest milo ;):Phahaa...przeciz pan A. chce byc...sam  z wlasnej woli stal sie najwazniejszy w moim zyciu.. teraz.......najblizszy...lecz sciaga na ziemie tak jak ostatnio...

..albo wpadlam w obled,ze.........za malo z siebie daje...zeee to przez ta impreze...

Przeciez ciesz sie tym co masz...I po takiej rozkmince..mogla bym spokojnie wsiasc w piatek w autobus i do niego pojachac!!!!

Nie,nie co z moim zapraciem??????????
Nie pojade!!haha!!

wredota!!!!!
Autor: kumcia
08 maja 2005, 11:45

Kochani ludzie robili ta 18..
Az moglabym ich teraz wysciskac...
Ludzie sa beszczelni...Pierw mowia,ze przyjda..a sie nie zjawiaja..i przykrosc tylko robia solenizata..
Patryszia...byla wsciekla..ale jej szybko minelo:)

Ogolnie o 18..byla dobra..dobra..:)aa moglaby byc jeszcze lepsza gdby..ludzie potem sie dziwnie nie zachowali:P;)ale tooo zaraz:D

Pilismy,tanczylismy:)
Poznalam kilka fajnych osob..Tu pozdrawiam Ize:) w zyciu nie widzialam tak chudej i zarazem zgrabnej dziewczyny..ja chce byc taka:D

Potanczyc to potanczylam:) Zostalam wynoszona przez chlopakow na rekach..i solenizata:) Cipke:P;)

.............a tu bedzie to co smieszne..i kurwiajace...........
Hmmmmm caly wieczor slyszalam o A. nie dawali mi spokoju.....Czuby od nas...czemu go nie namowilas..Tylko powiedzialas 'dobra'...aaa czemu too..aa czemu tamto..aa bysmy sie z nim napili..No ja tez bym sie z nim napila....aaale co  moge na to poradzic....
..ze wolal pojechac na dyskoteke..niz przyjsc ze mna....
I to KURWA BOLI....
A teraz szczerze:zawiodlam sie....zawiodlam sie i to bradzo..bo juz wiem..co jest wazniejsze odemnie..jakas glupia,podrzedna impreza.....
Wniosek: ja jestem wtedy kiedy nie ma nic lepszego do roboty.......pffffffffff...
Teraz wiem....
I. jeszcze tak sie wpytywala..ona mogla przyjechac do swojego chlopaka..moglaaa...
A  B. do tej 'glupiej malpy' tez mogl????tez....
aa oboje wyzej wymienieni mieszkaja tam gdzie pan A.
Eeeehhhhh...Poprostu wiem na czym stoje.....Zostalam uswiadomiona....

Dalej..na 18...pojawila sie 'ciaza urojona'..[chyba urojona-ale raczej napewno]..ooo fak:P;)
Plakalam,bo jakis koles chcial sie bic z moim bratem...
Jego panienka czego placzesz...jeszcze glupio pyta sie dziewczyny,ktora ma okres i popila:P;)...

Tak kolo 3 wszyscy wybili..albo poszli na gore do pokoji..tzn pary poszly..ulala..ale trzeba byc mozgiem takim jak ja...Tzn wszyscy tak samo robili....Ludzie pozabarykadowali szafami drzwi...czyli drzwi zastanawione tzn,ze cos sie dzieje...Mocniejszym pchnieciem..sie odsuwalo..hahaha...i bach:) ups....Ich spojrzenia...Hahaha...
Patryszia...:'o kurwa kazdy poszedl sie ruchac na gore..w dodatku do pokoju moich starych'hahaha..Nie prawda bo i w lazience sie pozamykali:P;)

Wytedy zabawa ustala;):P
Nie rozumiem czemu...Baran mi sie tak caly wieczor przygladal...:>

[a teraz boli mnie cos w klatce piersiowej]

I powtorka z rozywki..znowu jakis koles sie do mnie po pijaku przystawial...nie jakis tylko Mateusz...Jak siedzielismy w pokoju,bo tam bylo kilka osob..ale oni wyszli...w zyciu bym nie powiedziala,ze sie przyklei..siedzielismy,normalnie gadalismy..Wyszlismy po chwili..on 'musimy isc?'..choc posiedzmy jeszcze..i mnie w obiecia lapie..chce calowac......Nie pozwolilam.......
A teraz??????bym pozwolila..na zlosc sobie,panu A.,i calemu swiatu..i tak by nikt nie wiedzial...aaa w ogole..ktos by sie z tego cieszyl.....i w ogole..milo by bylo hahahhaa!!!
A w ogole jestem pewna,ze pan A. tam o mnie nie pamietal.......................
Wiem jestem wredna glupia..i taka jak  'wszystkie'..juz sie dawno przekonalam...

Powrot tyle km.....isc...o 4 rano...z Marcinem.....iiiiiii bylo tak zimnooooooo!!

A teraz..po wywiadowce..Mama sie darla,ze wagaruje...hahah;):P
Oceny mam beznadziejne..bo do ksiazek nie zagladam...aa mama powiedziala,ze nie sa takie zle...hahhaaa no bo jak na nieuczaca sie osobe to ujdzie.. ma sie troche szczescia;):P
A w ogole juz jej zlosc przeszla.................

















 

* I chyba odechcialo mi sie czego kolwiek z panem A. [czy ja to naprawde pisze???]
Nie wiem.......................zastosujemy jego bron...
Łancuszek zniknal z szyji..bo do bluzki nie pasowal....i sie nie pojawi!!bach!!!!!!!


















Co ten okres robi ze mnie :P;)

czasami sie czuje taka mala...czasami tak...
Autor: kumcia
06 maja 2005, 23:00

W takie dni chcialabym poprostu zniknac...

Zlosc,smutek,lzy-bark powodu...

Moze przez 'kobiecosc'..

Nie wiem..........

Jedno...mam dosc.......

Az sie boje jutra.....

 

Jestem dziwna??dobrze jestem...
..ale ty naucz sie byc..aa nie zadawac te same pytania po 100 razy..'jestes zla?? ' ' co jest??'

-pozwol mi obejrzec jeszcze 10000000000 razy zdjecia z nia..aa popelnie samobojstwo ;P:)
Dobily.....
- i nie pozwol,zeby ogranelo mnie glupie uczucie,ze bys wolal byc w danej chwili gdzie indziej bo mam zly humor...poprostu badz!!

 

nooooooooooooo tak jutro woli byc gdzie indziej...wczesniej nie ruszalo teraz tak...przez 'te gorsze dni'
Pffffffffffffffffffffffff.........
W dupie..
Z toba lub bez...bede sie zajebiscie bawila!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Choc raz zapomniec o wszystkim...

*Chcialabym...........nic bym nie chciala,bo mi nie wolno chciec....

'..niebo,az peka znadmiaru piekna'..;):P
Autor: kumcia
06 maja 2005, 00:04

O facetach...sa pewne rzeczy,ktore w kazdym mozna odlalesc;):P [ u kobiet tez-ale nie o nas kobietach teraz mowa]

Jak facet czegos chce potrafi byc milutki..

Ja:..hmmmm to jest w  ksiazce od angola 1..gdzies ona lezy..poszukajcie:)
A.:..Niuniaaaaa poszukasz??poszukaj [i tu blagalne oczka]

Ja:..ja nie bede Ci pisala tej sciagi bo sie po mnie nie doczytasz:P;)
A.: oo oo juz sie wykrecasz..To mozesz nawet tak sobie wzdluz pisac..No wes..nie pomozesz mi???nie badz taka..kochanie..[ blagalne oczy]

On moze,a ty nie..
jak juz wiecie..sobote oboje spedzamy na dwoch roznych imprezach..

A.: nie idz na ta 18!!!!!
Ja: dobrze [zart,mala ironia]
A.: Ha!teraz nie pojdziesz..obiecalas...
Ja.: nie obiecalam!!
A.: aa wlasnie ze tak...
Ja.:to ty tam nie idz..
A.: yyy ja ci tego nie moge obiecac..:)
A.:ale ty nie idz!
Ja: hahaha

Ja: wczoraj caly dzien padalo...byla beznadziejna pogoda..i nigdzie nie wyszlam..:/
A.: a gdzie ty bys chciala lazic co?
Ja: no nie wiem..przejsc sie...
A.: ty to mozesz najdalej pojsc na autobus [tzn jak bede do niego jechala]!tylko tyle;):P
Ja: hahaha

A.: ha! i tak bede wiedzial,co ty tam bedziesz robila!mam wytyki..Iwona mi wszystko powie..
Ja: aa co ty myslisz,ze ja tam u ciebie nie mam???mam  i to pelno..wszycho bede wiedziala..hyhy
[tu cos tam cos tam]
A.:ty mozesz robic tam co chcesz..czyli zjesc cos i pojsc do domu!!
Ja: hahaha

Face i jedzenie..

A.: podgrzej ja..
Ja: zimna tez jest dobra!!
A.: ale ja chce sprobowac ciepla;)
Ja: czestowalam wczesnije to nie chciales..to teraz zimna..
A.: jaka ty bedziesz kiedys gospodynia..oj oj..
A.: jak bedziesz moja zona..to nie bedzie 'zimna' wroce z parcy aa ty do kuchni szybciutko pojdziesz..podgrzac..;):P
Ja: hahaha

On wiedziec powinien wysztko,ty nic..

Dostalam esa..od kolegi z pytaniem-zaproszeniem..czy wbijam na impreze tam gdzie A. [a to impra otwarta].Musialam odp,ze niestety nie...ze kiedy idziej sobie to nadrobimy;):P

Ja.: haha sluchaj..[tu tersc esa]
A. kto to??
Ja: kolega..
A.: jaki??
Ja: w moim wieku..z mojej szkoly..
A.: z twojej kl??
Ja: nie..
A.: jak sie nazywa??
Ja...oj nie powiem:P;)
A.:no powiedz!
Ja: nieeeeeee..nie nie!
A.: chociaz ksywe..
Ja: nie
hahaha

Ja: aa ona to..
A.: ciiii nie gadam na ten temat..
[tzn juz koniec tematu]

Czasami potrafia zaskakiwac:)

Poszedl do kumpeli,ktora bardzo lubi-ja nie znosze..
Powiedzial,ze bedzie za 20 min..Mysl 'taaaaaaaa napewno..zeby za godzine'
Byl po 15 min..:D ufffffff

Slodko zartowac:)

A.: napisalem do ciebie kartek po angielsku..[tzn spisal z ksiazki wzor sciage]..przeczytac ci??:>
Ja: taak:D
A. dear..bla bla..
A.: I love you..:)
Ja: hahaha no no taka karteczke to mozesz mi wyslac:)

Byc niezdecydowanymi..

Idziemy na przystanek...pierw bieglismy..on sprzodu..wyciagal reke..aa ja ja gonilam;)..nie moglismy sie spoznic..jutro ma mature czesc 2
Idziemy juz spokojnie..
Mijamy naszych juz wspolnych znajomych..

Arek[sie smiej poczym mowi]: ty i ty w sobote o 20!!nie zapomnicie.
A.: ona tak..ja nie..
Ja: :)
Poczym..
A.: podasz mi adres gdzie ta 18 jest..
Ja: ale ja nie wiem..to skopliwkowane..
A.:oj podasz..moze sie rozmysle i jednak pojde..
Ja: hahah ;);p dobrze;)

Koniec :D

* Booszzz..moj brat to nie mysli..wrocil z matury z kolega..zamiast dac mi znak,ze z kims przyszedl..to po cichu weszli..Aaaa ja..nie uczesana w okropnych janoniebieskich dresach,w podkoszulce do kolanc siedzialam sobie przed kompem...Kolega "Czesc'..aaa ja "o nie'..i szybka ewakuacja  z pokoju..co za wstyd..Wygladalam jak typowa wiesia;):P