Najnowsze wpisy, strona 138


śmierć........
Autor: kumcia
18 października 2003, 22:06

P bardzo Cie kocham...bardzo..(po przyjacielsku!!) Zawsze miala i bede miala Cie w sercu!!

Lzy naplywaj do oczu...zamykam je...Mysle to jedne wielki koszmar...Otworze oczy to bede lezala w swoim lozku..wszystko zniknie...wroci do normy...Czekam..po malu otwieram oczy...Nic sie nie dzieje....nic juz nie zrobie..nic nie zmienie...jestem bezradna...... ;(

Piotrek......Piotrek...On nie zyje....Nie wierze..nie mozliwe....Nie powstrzymuje lez...bo i tak bym nie dala rady....

Ogromny bol....

Dusza krzyczy...

Umarlo cos we mnie.... nie odrodzi sie od nowa...

Pustka....

Rozpacz,zal,smutek,roztrzecienie...sa bliskie  memu seru...

Moj swiat ronol w gruzy.....

Mogla bym napisac ,ze Boga nie ma lub, ze go nienawidze..czy nie warto wierzyc...Sa ma nie wiem co o tym myslec...

Czuje sie tak jakby ktos mnie pobil, przwrocil na ziemie i teraz kazal wstac...Nie mam sil..najmnieszej ochoty!

Nie wiedzialam jak powiedziec o tym A...Prosilam o to P...o na tez nie potrafila..Przez placz wylgalam to....Szlysmy..znosilysmy sie od placzu..

Nic nam Go nie zwroci..

Gdy widze pierwsza gwiazde...to nie mam juz zadnego zyczenia....

Gdbym mogla sie cofnoc w czasie..nie uratwoala bym ludzi co zgineli w zamachu terorystcznym..ani nie uchronila bym od zadnej wojny i itp...Bo tak musialo byc..zeby ludzie wyciagneli wnioski..Uratowala bym Go!!!tlumaczyc nie musze

Z tesknotom czekam na dzien ,kiedy znowu sie zobaczymy.........

Nie zapomne ,zadnej chwili spedzonej razem.....

Rozpadlam sie na milion kawalkow...nie ulze od nowa tej ukladanki..Zawsze bedzie brakowala Jednego elementu...

Placze...........Czemu??on mial tylko 19 lat...docholery czemu????????????????

plakalam...
Autor: kumcia
17 października 2003, 23:13

Sa chwile w ktorych odrywam sie od tego wszystkiego...poprostu nie mysle..Ide smieje sie...A pozniej nastepuje zderzenie z szara rzeczywistoscia..tak bardzo to boli..tak trudno potem wstac i miec nadal nadzieje..sile by wierzyc...Tak bardzo bym chciala,zeby ktos mnie przytulil i obiecal,ze bedzie heppy end (czy jak to sie pisze)..Wiem nikt tego nie uczyni...

Zle sie czuje...fizycznie : czyzby jakies chorubsko sie do mnie przykleilo ??i tym bardziej psychicznie: powod wiadomy!.....Wczoraj wieczorem mama powiedziala mi :ze lekarze nie daja Mu zadnych szans..Qrwa oni sa slepi!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!niech sobie bryle kupia!!!!!..

Plakalam......

Tak ciezko mi bylo powiedziec o tym A. Slyszalam jak lamal sie jej glos...Jak mowila"Obudzi sie"..Nie bylam wtedy przy niej,wiem ,ze mnie potrzebowala..ale ja nie moglam..nie potrafilam,rozkleila bym sie......A pozbierac sie potem do kupy by bylo ciezko..a mialam wytrzymac 8 h w szkole...

Co wieczor sie modlimy....blagamy prosimy...Moze za malo zarliwie??

Wspominalysmy stare czasy: Jak specjalnie, smial sie z nas ze mamy sadelko.A my sie wsciekalysmy!!.. zawsze kiedy szli do sklepu a my czekalysmy pamietal o naszych ulubionych lizakach....Przytulal nas od tak,dawal buziaczki...Jako pierwszy powiedzial mi ,ze sie dobrze caluje (dluga historia)...Kiedy przepadaly mu lekcje wpadal nas odwiedzac..Zaspana lecialam aby go zobaczyc..Zawsze mial szalone i glupie pomysly..i nadal ma...Z czasem coraz zadziej sie widywalismy...zaczol pracowac!!Potem szkola doszla...ale to co..kontakt zawsze byl I BEDZIE!!

P kocham Cie po swojemu!!!

WIERZE!!!!!!!!!!!!!

wierze..........
Autor: kumcia
16 października 2003, 21:11

Przed paru godzin zygac mi sie chcialo....Nie moglam sobie ulrzyc,bo siedzialam przed kompem(zabito by potem mnie z zimna krwia...moi odmodzeni bracia nie znaja litosci..dobra bo trace watek) a do kibelka nie chcialo mi sie isc!Tak przesiedzialam pol h wpatrujac sie bezczynie w ekran..doszlam do wniosku,ze beznadziejna mamy tapete.Poczym zaczelam sie ubierac,bo umowilam sie z dziewczynami...Narzucilam na siebie kilka warstw ciuchow..Przed wyjsciem zapalilam swiatlo na przed pokoju i spojrzalam w lusterko.Moja mama zawsze  widz po moichi oczach  kiedy jestem chora.. Ja nic nie zobaczylam nowego...Byly takie jak zwykle! Wyszlam ..swierze powietrze mi dobrze zrobilo...Po powrocie zjadlam 3 nalesniki..nie bylam glodna..ale zjadlam z drzemme truskawkowym!! I miala sie zaczoc moja randk..tak randka...z ksiazkami..Uprztanelam z biurka sterte nie potzrebnych rzeczy,wynioslam do kuchni talerzyk po placu i kubek..nie wiem ile tam staly!!Zalozylam polara i zabralam sie do dziela....wlasnie mam przerwe...Nie moge sie skupic..ale jeszcze posiedze!

Wczoraj :Pojechalam do lekarza:kardiologa,aby sie upewnic w 100% ze z moim serduchem jest wszycho w porzadku...KOmpletny brak organizacji..czekalam 5 h..i lekarz pol h sie spoznil!! Nic nowego nie powiedziala wszystko dobrze..ALE zeby sie upewnic musze zrobic cos tam..kiedy bedzie koniec tych wszytskich badan....Jak mi robila Echo..Na monitorze widzialam swoje serce jak bije...i slyszalam jak szmera...smiac mi sie chcialo...No przez ta pierdolona kase chorych musze na nastepne spotkanie czekac do nowego roku..lub prywatnie musze isc....heh..Wracaja zatrzymalysmy sie przy skelpie..bylam glodna..zjadlam 2 hamburkegry i bulke zbudyniem..gdzie mi sie to zmiescilo to nie mam pojecia!!WRacajac zmecozna...widzialam kolizje..ogladalam zniszczone samochody...Potem moj wzrk pzreniosl sie na ulice...czlowiek tam lerzal..byl to jakis staruszek...widzialam siwe wlosy..Ludzie stali..patrzyli sie..Nikt nie byl przynim..wzywano karetke..Plakac mi sie chcialo....czemu oni tak bezczynie stali????potem mama powiedziala mi ,ze byl charkterystycznie ulozony!!!! Wierze w dobre serce ludzi..wierze ,ze oni go tak specjalnie lozyli,zeby mu sie lepiej odychalo..Tak jak nas uczono na szkoleni 1 pomocy!!

To byl obiad a teraz deser nie smaczny....Zla,okropna,straszna pzrerazajaca wiadomosc..nie wiem jak ja okreslic..Wiadomosci o P...Podbnierz lekarze daja mu 1% ze przezyje ;(.....PODOBNIERZ....wierze,ze wszystko skonczy sie dobrze.Mam nadzieje!!!!!!!!!!!!!!!!!

WIERZE W CUDA!

Prosze!!!!!!!!!!!
Autor: kumcia
15 października 2003, 13:16

Nie wiem czy potrafie o tym napisac..Nie wiem czy potrafie przelac co mam teraz w sercu..co czuje....;(

Wczoraj na wieczor dowiedzialam sie...ze Piotrek moj kolega mial wypadek samochodowy...Lezy w szpitalu nieprzytomny.Ma obrzeg mozgu...Jak pomysle ze on............Nie dociera to do mnie,Nie wierze w to..! To wszystko to jakis glupi zart!!!!!!!!!!!

Powracaja wspomnienia ze wspolnych ognisk,imprez,zwyklych swpomniej...Zamykam oczy i widze jego usmiechnieta twarz!Znam go juz 5 lat!!.Lyz same cisna sie do oczu..ale nie bede plakala bo on wyjdzie z tego !! Wyjdzie!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! MUSI..

Panie Boze prosze...blagam,zeby wszystko sie ulozylo dobrze....ze wyjedzie z tego..On i jego kolega !! Prosze!!!

Jak bedzie juz po wszytskim go tak ochrzanie ,za te jego glupie pomysly i ze tak mnie nastraszyl!!!!!!!!! bo wyjdzie z tego prawda??!!