Najnowsze wpisy, strona 126


Hoho....
Autor: kumcia
12 lutego 2004, 00:06

Siedze sobie,pije goraca herbate i czuje jak odmarzaja mi palce u stop.Jak dzisiaj rano sie obudzilam,spojrzalam przez okno i zobaczylam ta biel za nim.Odrazu pomyslalam o kuligu.Ah ta  kobieca intuicja nigdy sie nie myli :P..Po 3 Paulina zadzwonila,ze chlopaki organizuja wiadomo co..O wyznaczonym czasie bylysmy na miejscu..A ich ani widu,ani slychu..Czekam ,czekamy..az sie wkurwilysmy i zaczelysmy wracac...Ale nagle zatrzymal sie maluszek..Patrzymy,a tu brat Tomka :) Odrazu sto pytan...cos im sie rozwalilo i cos tam cos tam.Podwiusl nas na miejsce..[Wtedy akurat jechali po nas :P]..Wyskoczylysmy z samochodu..Odrazu taki ochrzan z A. sposcilysmy Robertowi ,ze szok.Byla juz przemarznieta...Z zimna sie telepalam..Wsiadlymy do duzych san! ale dlugo tam nie wysiedzialysmy..Poszlysmy na przed ostatni sanki.We 3 sie rozsiadlysmy...ale strach byl jechac..Ja ostania siedzialam,te sanki jakies beznadziejne,masywne...Dziewczyny tam spokojnie..ale mnie to przy kazdym zrywie..prawie wywalalo z sanek..i te tylnie o nas sie o malo nie obijaly!!Zaraz spadlysmy..dostalam sankami w noge..Uh!!ale co tam twarde jestesmy..jedziemy..Nie wytrzymalam tam dlugo..gdyz ja chodzbym nie wiem jak sie trzymala to mnie z nich wyrzucalo..No i co chwila bym lezalam.Poszlam do san..byly juz 2.Chcialam do Patrycji..ale Tomek mnie zawolal,zebym sie do nich walala...Sanie wypchane po brzegi..Ja i same chlopaki..Jak dojechalismy nam miejsce.Odrazu ognisko..Ulaaaa to dobrze,bo kazdy zmarzniety.Dali winka na rozgrzewke,i lyka wodki.Tego to wymusili :P Krzysiek z Karolem na jakos lawke mnie zaciagneli...ale moje cudne kolezanki mnie uratowaly...P. poszla bliej ogniska..dokladnie na kolana Patrycji..A ja z A. z chlopakami stalysmy..Dokladnie z Karolem i Marcinem[Bioly]..Mieli siekiere,brechtali sie,ze nas porabia :p..Udawalismy,ze Krzyskowi,glowe oddziabujemy..Brechty byly..Wogule gadalismy o wszystkim i o niczym.Zrobilismy zaklad.Oczywiscie my go wygralysmy..Dziewczyny gora..Natarli nas z 50 razy...ale frajde mieli :p..Haha my tez staralysmy sie im odwdzieczyc..ale raczej to malo wykonalne!Klania sie silownia :P Sprzeczalismy sie o cos,smialismy.Wszegolnosci wpieralysmy im,ze jestesmy twarde w piciu.a reszta??siedziala przy ognisku i opowiadala sobie kawaly..Jednej panience nie podobalo sie to,ze polowa chlopakow poswieca nam tylko czas.Tylko na mnami sie intersuja!!Eeeeeeee tam ..Powiedziala,ze jestesmy glupie..Hahah raczje powinna to powiedziec o chlopakach..Przeciez my ich linami do siebie nie przywiazalysmy.Sami z wlasnej woli..Wkurzalo ja to jak krzyczalysmy z radosci jak wygrywalysmy..EH!Do ogniska chcieli mnie wepchnac :P.Potem Marcin zaczol jedzic traktorem..w kolko i w nas..Najechal mi na stope!!AAAAaaa...Potem przepraszal..Naszczescie nic!Jestem twarda! :D No i droga powrotna...Chcialam isc na sanki..bo w saniach bylo duzo osob.Tomek kazal Marcinowi mnie wsadzic..No i tak siedzialam sobie na ich kolanach..Nie chcieli mi sie posunac :P...Byly brechty..Wyszlo,ze jestem dziewczyna A. i nocujemy u Karola..on z nami .Pierw 1 bajeru godzine a potem druga!! hahha marzenia!No i strach..Kiedy szybko posianali ,a nasza  bryczka zarzucalo...Tylko bylo slychac "AAAAAAAAAAAAAaa" moje :P...Mogla sie wywrocic...Powanie..raz na 1 plosie jechalismy..cud,ze sie nie wywalislismy! Podwiezli nas do torow..I pozegnanie..Wiadomo  natarli nas i to rowno..kilka dziesiat razy ..Przerwcali,a potem tona sniegu na ciebie szla..Zboczncy nas za tylki lapali!!Wrrrrrrrrrrr..nastpnym razem pokaze im wszystkie moje sily :P Michalowi nas bylo zal..Cale w sniegu jak balwany..ale sam mnie przerwocil..Nie moglismy sie roztac!ale P. nalegala..i ta co nas nie lubi....No i bylo papa i do domciu!!Bylo zajebiscie...ale nie wiem czemu P. znami nie byla...wszedzie odzielnie...Tak bym zapomniala dodac,ze Karol z Marcinem zapraszali nas po namioty oczywiscie w wakacje.Smilysmy sie..dopiero srodek zimy..Wokol nas bialo,a oni sie pytaja czy jedziemy...Hoho do wakcji jeszcze kupa czasu..ale powtarzali to kilka razy.Powiedzialysmy,ze dobra :P...Tomek ufarbowal sie na blond..zobaczylam jego wlosy to bylam wsatnie powiedziec tylko :" o Boze..kurczak" Taki jasniutki kurczak! czy mu ladnie to nie wiem..nie przyjrzalam sie..Dziewczyny mowia,ze nie bardzo..:) I nasz gednialny zaklad,ze ja z A. w 3 h wypije  10 piw!! Hahahahha gluuuuuuupiii zaklad!

18 Rafala i zarazem 21 urodziny Marcina ..:*...
Autor: kumcia
07 lutego 2004, 23:55

Bylo tak sobie.Hmmm nawet nawet...W najlepszym momencie pojechalysmy. Bo nie bylo naszym marzeniem  wracac z Mylna na piszo..w deszcz[tak to mialysmy podwozke pod samiutki dom]..Tym bardziej,ze A. dopiero wyzdrowiala...a za mnie sie bierze cholerna grypa.Jak juz pisalam  nie dam sie..

Smierdze fajakami i piwem...az mnie glowa boli

Nie ,ja oprocz coli i fanty nic nie pilam.Nie wchodzilo mi...

Potanczylysmy troche...

Wszystkie oprocz mnie i A..Caly czas tylkami  wymiataly ze szok..Nie wazne czy techo,hip hop,pop..Do wszystkiego..Chyba musze pobrac u kogos nauki.Pokrecic potrafie,ale nie "tak" :P

Wkurzaly mnie  fochy  poczatkowe   znajdujacych sie tam par...I robienie sobie w pewnych chwilach na zlosc..uh

Patrzac na to cieszylam sie,ze jestem sama...

Co do wkurzania...to denerwowaly mnie "szalone trzynastki"..Mysla,ze jak naloza kilogram tapety na twarz,beda pily piwko i palily to im wszystko wolno..Gowno! A i przewaznie czaja sie na jakis starszych losi,aby ich wyrwac.Czarne mysli mi chodzily po glowie np. zeby jedna butelka jebnac...

Usmialam sie jak przyszedl  Dominik z Hubertem..Wpadli  15 min przed naszym odjazem..Szkoda,ze nie wczesniej..Wtedy bym stwierdzila,ze bylo zjabiscie..

To nasz klimat,dlatego!

grypka chce mnie blizej poznac...
Autor: kumcia
06 lutego 2004, 22:35

Wstalam dzisiaj o 8:30..Straszne,a jeszcze bardziej straszne jest to,ze udalam sie do szkoly..Bym powiedziala,ze to grzech w ferie...lecz moj kochany wychowawca po nas dzwonil ..To byl 2 raz jak bylam..ozdabiamy klase i na scianie malujemy rysunki..tu akurat historyczne.Nie wiedzialam,ze mam taki talent malarski...Ah bede drugi Picaso :P Zabawanie bylo...Spedzilam tam az 5 h..Tomek  podszedl do mnie i mnie podniusl ..zaczal sie smiac i powiedzial :"ciezka jestes"..Zartowal czy nie??to malo wazne.Moze jakas mala diete bym sobie zrobila.Ciezka sprawa..Wrocilam do domu oblala,bolala mnie szyja,plecy,glowa....zaraz polozylam sie spac.Musialam odespac...Wstalam...i zmierzylam sobie temperature..Patrze 37 i 5 kresek stopni.No pieknie...ferie a mnie chorobsko lapie.Wzielam termometr strzepalam do 36 i 6 zeby sie nikt nie skapnol.Zdolna ze mnie bestia...Poczym nafaszerowalam sie lekami.Janusz dal mi rade..jak co i ile.Gdyz sam nie dawno wyzdrowial! I to wszystko przez wczorajszy dzien.Z K. bylam u fotografa ogladalysmy zdjecia ze studniowki.Mialam Dominikowi kupic.Ta sie zgrzalysmy a ptem ucieszone na dworek wylecialysmy..Zaszlysmy do A. ...No i chlopaki przyjechali to wylecialysmy sobie jak te skowrotnki.. cieplo nie odziane..Wogule wietrzylismy ten samochod..Z K. w nocy w samych bluzach po lesie latalysmy..Tak sie koncza glupie pomysly...Ale nie moge byc chora jutro jest Rafala 18!! Musze byc na nogach..Zamiast grzac dupcie to madra Kumcia wyszla sobie na dwor..Znow do A. wbilysmy .Za 1,5 h wpadli chlopaki z P. Moge stwierdzic ze fajnie bylo...A. jakos namnie lagodnie dziala. Jak od niej wyszlismy to pojechalismy sie przejchac..Zatrzymalismy w lasku..Gadka,brechty..Radek popija piwko..Ktos podjerza..Niespodzianka.Panowie policjanci..My w 4 upchani z tylu..Wypytuja sie owszystko,dowodziki od chlopakow..A ja siedze i powstrzymuje sie aby smiechem nie wybuchnac :) Uh..jakos mi sie udawalo..Po przesluchaniu zostawili nas w spokoju :)..Milo bylo :P Zaraz ide sie nafaszerowac lekami...Pierw cos zjem,aby nie niszczyc zoladka...A pozniej pod kolderke....Jak moja mam wrocila z pracy..Wylecialam ucieszona...Nie moze sie skapnac ,ze grypka  chce mnie blizej poznac...No a jutro impra!! jjeeeeahh!

Ostanio P. mnie denerwuje..Ej! poprostu jak by zaczela myslec tylko o sobie.Nie mowie,ze  jest egoistka..Tylko gorsze dni??no nie wiem.Jakas zarozumiala.Ale chyba zauwazyla,ze o cos chodzi...Zauwazyla chyba,ze jest teraz tak na uboczu.Sama sie od nas odsunela..albo 3 obcja przeszlo jej.Mam nadzieje..Milutka byla,tulila sie..

To ja...
Autor: kumcia
04 lutego 2004, 22:51

1.
Mam sile...mam wiare...
To ja bede silna.I bede podtrzymywala na duchu moja mame,aby nie upadla...Aby nie zwatpila i nie powiedziala,ze ma dosc..
To ja bede napelnia nadzieja i sila serca mojej rodziny...
To ja bede ta optymistka,ktora nigdy nie watpi....
To ja bede mowila :"Nie jedno przetrwalismy,z tym tez damy sobie rade"
To ja bede ta osoba,ktora bedzie godzi sie z losem..I twierdzila :"tak widocznie musi byc"
To ja...

Kto przypuszczal,ze tak bedzie..Nikt nie wiedzial,ze tak bedzie...

Moj tata ma cukrzyce...Musi brac insuline.To jest uciazliwe...gdzie tu sprawiedliwosc??No tak,nie ma sprawiedliwosci..
Nie dosc,ze jest juz dotkniety jedna powazna choroba!to teraz doszla druga..No tak zycie jest pelne niespodzianek!

 Czlowiek,ktory mial przed soba przyszlosc...Zochorowal.Chorba-dotknela bolesnie Jego i jego bliskich...Marzenia jego legly w gruzy..Jedynie jakie pozostaly to szczescie dla bliskich i spokojna starosc.Nie ma juz bylsku w oczach..Pustka..Sa wypalone tak, juz od  7 lat....

Kocham Cie tato!!

2.Pierwsza czesc notki byla pisana rano...
Wrocil mi humor!To zawsze mile widziany gosc..Dokladnie po wizycie u A. Z Kamila poszlam ja odwiedzic.Biedaczka sie rozchorowala!!Siedzialysmy ,gadalysmy o wszystkich/wszystkim i o niczym,malowalysmy balony,kolorowanke jej brata,ogladalysmy zdjecia i itp..Wracalam z usmiechem na twarzy.Cala w czekoladzie,brokacie i nadatek wymazana flamastrami. A na ustach mialam tone roznego rodzaju blyszczykow :P. Fajne takie babskie wieczory :) ..Nie myslalam ze bedzie az tak fajnie..Dobrze jest sie oderwac od zmartwien...