Archiwum 06 lutego 2004


grypka chce mnie blizej poznac...
Autor: kumcia
06 lutego 2004, 22:35

Wstalam dzisiaj o 8:30..Straszne,a jeszcze bardziej straszne jest to,ze udalam sie do szkoly..Bym powiedziala,ze to grzech w ferie...lecz moj kochany wychowawca po nas dzwonil ..To byl 2 raz jak bylam..ozdabiamy klase i na scianie malujemy rysunki..tu akurat historyczne.Nie wiedzialam,ze mam taki talent malarski...Ah bede drugi Picaso :P Zabawanie bylo...Spedzilam tam az 5 h..Tomek  podszedl do mnie i mnie podniusl ..zaczal sie smiac i powiedzial :"ciezka jestes"..Zartowal czy nie??to malo wazne.Moze jakas mala diete bym sobie zrobila.Ciezka sprawa..Wrocilam do domu oblala,bolala mnie szyja,plecy,glowa....zaraz polozylam sie spac.Musialam odespac...Wstalam...i zmierzylam sobie temperature..Patrze 37 i 5 kresek stopni.No pieknie...ferie a mnie chorobsko lapie.Wzielam termometr strzepalam do 36 i 6 zeby sie nikt nie skapnol.Zdolna ze mnie bestia...Poczym nafaszerowalam sie lekami.Janusz dal mi rade..jak co i ile.Gdyz sam nie dawno wyzdrowial! I to wszystko przez wczorajszy dzien.Z K. bylam u fotografa ogladalysmy zdjecia ze studniowki.Mialam Dominikowi kupic.Ta sie zgrzalysmy a ptem ucieszone na dworek wylecialysmy..Zaszlysmy do A. ...No i chlopaki przyjechali to wylecialysmy sobie jak te skowrotnki.. cieplo nie odziane..Wogule wietrzylismy ten samochod..Z K. w nocy w samych bluzach po lesie latalysmy..Tak sie koncza glupie pomysly...Ale nie moge byc chora jutro jest Rafala 18!! Musze byc na nogach..Zamiast grzac dupcie to madra Kumcia wyszla sobie na dwor..Znow do A. wbilysmy .Za 1,5 h wpadli chlopaki z P. Moge stwierdzic ze fajnie bylo...A. jakos namnie lagodnie dziala. Jak od niej wyszlismy to pojechalismy sie przejchac..Zatrzymalismy w lasku..Gadka,brechty..Radek popija piwko..Ktos podjerza..Niespodzianka.Panowie policjanci..My w 4 upchani z tylu..Wypytuja sie owszystko,dowodziki od chlopakow..A ja siedze i powstrzymuje sie aby smiechem nie wybuchnac :) Uh..jakos mi sie udawalo..Po przesluchaniu zostawili nas w spokoju :)..Milo bylo :P Zaraz ide sie nafaszerowac lekami...Pierw cos zjem,aby nie niszczyc zoladka...A pozniej pod kolderke....Jak moja mam wrocila z pracy..Wylecialam ucieszona...Nie moze sie skapnac ,ze grypka  chce mnie blizej poznac...No a jutro impra!! jjeeeeahh!

Ostanio P. mnie denerwuje..Ej! poprostu jak by zaczela myslec tylko o sobie.Nie mowie,ze  jest egoistka..Tylko gorsze dni??no nie wiem.Jakas zarozumiala.Ale chyba zauwazyla,ze o cos chodzi...Zauwazyla chyba,ze jest teraz tak na uboczu.Sama sie od nas odsunela..albo 3 obcja przeszlo jej.Mam nadzieje..Milutka byla,tulila sie..