07 lutego 2004, 23:55
Bylo tak sobie.Hmmm nawet nawet...W najlepszym momencie pojechalysmy. Bo nie bylo naszym marzeniem wracac z Mylna na piszo..w deszcz[tak to mialysmy podwozke pod samiutki dom]..Tym bardziej,ze A. dopiero wyzdrowiala...a za mnie sie bierze cholerna grypa.Jak juz pisalam nie dam sie..
Smierdze fajakami i piwem...az mnie glowa boli
Nie ,ja oprocz coli i fanty nic nie pilam.Nie wchodzilo mi...
Potanczylysmy troche...
Wszystkie oprocz mnie i A..Caly czas tylkami wymiataly ze szok..Nie wazne czy techo,hip hop,pop..Do wszystkiego..Chyba musze pobrac u kogos nauki.Pokrecic potrafie,ale nie "tak" :P
Wkurzaly mnie fochy poczatkowe znajdujacych sie tam par...I robienie sobie w pewnych chwilach na zlosc..uh
Patrzac na to cieszylam sie,ze jestem sama...
Co do wkurzania...to denerwowaly mnie "szalone trzynastki"..Mysla,ze jak naloza kilogram tapety na twarz,beda pily piwko i palily to im wszystko wolno..Gowno! A i przewaznie czaja sie na jakis starszych losi,aby ich wyrwac.Czarne mysli mi chodzily po glowie np. zeby jedna butelka jebnac...
Usmialam sie jak przyszedl Dominik z Hubertem..Wpadli 15 min przed naszym odjazem..Szkoda,ze nie wczesniej..Wtedy bym stwierdzila,ze bylo zjabiscie..
To nasz klimat,dlatego!