Najnowsze wpisy, strona 117


Ktos kto byl tak bliski jest mi dzis tak...
Autor: kumcia
23 maja 2004, 12:05

Piatek i sobota..Te dwa dni zaliczam do udanych :) nawet bardzo..szczegolnie wczorajszy.Jestem Za!!!!

Moze jednak cos skrobne o wczorajszym..Tak aby notka nie byla za krotka ;):P

Z P. pojechalysmy do Karoliny..Wyciagnelam moja biedna Paulinke podpretkstem,ze musze jechac odwiedzic ciotke [aa K. niedaleko mieszka :]..bo tak to innaczej by nie bardzo chciala jechac..Bo jak ostanio bylysmy  to bylo za normalnie jak dla nas..ale nie zaluje,ze troche przysciemnilam.Warto bylo :) Na poczatku obie bylysmy pesymistycznie nastwione..nie spodziewalysmy sie rewelacji :P..A tu bach!! Mila niespodzianka..Caly czas sie przesmialysmy..Juz nawet nie wiem z czego :) ahhh..A jak poszlysmy z Michalem i Konradem na polanke..W sumie nie wiem po co tam szlismy 0_o...No nie wazne.Tam to juz kompletnie nie moglam..Chyba w calym lesie bylo slychac nasz smiech....Dosc glosno sie smiejemy ;) azz przyslali po nas Szymona..bo cos dlugo nie wracalimy..hahaha ;) A te dwa zdjecia....ale bedzie opciach..Jaki wstyd..Jedno gorsze od drugiego..Na jednym spadlismys z lawki..Nawet czesto to sie zdarzalo..wszystko przez chlopakow..I przez to mam kilka siniakow ...zdarta noge..Uh :)..A jak raz spadlam nie wiem jakim cudem.To runelam na ziemie  niczym kloda..tylko bylo slychac..huk..Hahaha :DDobrze,ze sie ziemia nie wbila pod moim ciezarem ;)..A wygodnie i cieplusio mi bylo..kiedy siedzialam K. na kolankach, aa na moich P. Tak,tak lesbijstwo sie szerzy ;):P Hahaha :P ..Nooooooommm !! A jak wrocilysmy...To Janusz..wzial fure ;):P W koncu odebral to prawko..Piekna podpine strzelilysmy :P;)..Pierwszy jego kurs po miescie..a juz wiozl nie przepisowa liczbe osob ;P:)..My Go wcale nie namawialysmy :P..Potem zostawilismy zbedny balast:);)..No przykro mi ,ale zacisno bylo :P;)..I gdzie my to wczoraj nie bylismy..Ho ho..:) Nie dosc ,ze swoje miasto piedziesiat razy obiechalismy to i wszystkie wioski polozone pod :)..Nooooooooom! wyszlam z domu o 15..wrocilam..gdzies 1.yyyy 2?? cos kolo tego :)

" zltyyyy siedem dziesiaaaattttttttt." jeje..Wtajemniczeni wiedzia a co chodzi..To z kawalu..nie moge go napisac.Choc bym bardzo chciala..Trzeba  gestykulowac :) ..Wykonywac pewne ruchyyyy ;) hyhy!!

Jest dobrze :) Potrafie juz 'normalnie" rozmawiac z A. i K....szczerze sie do nich usmiechac :). Wszystko zrozumialam..przetlumaczylam sobie..Juz ich zachowanie mnie nie razi..traktuje je jak zwykle kolezanki z klasy..Nie wracam wstecz..Bylo minelo! :P alleee przesto A. stracila w  oczach K i nie tylko...przykro mi..Niechcialam zeby tak wyszlo...A. sama dokonala wyboru..Wiadomo bylo,ze poniesie jakies konsekwencje..Yyyyy i tak kazdy o tym zapomnie predzej czy pozniej :) Tak mi sie wydaje!!

"Ktos kto byl tak bliski jest mi dzis tak bardzo obcy..."

Troski na bok! Tak,tak tak!!
Autor: kumcia
17 maja 2004, 20:16

Siedze sobie na w-f..Wszyscy cwicza..z wiekszym lub mniejszym entuzjazmem.No  jak juz pisalam sobie siedze jak niby nigdy nic i  akurat zaczelam sobie poprawiac buty :)..Nagle Szanowny Pan od w-f odwrocil sie w moim kierunku..Wymienilismy spojrzenia..Wskazal na mnie reka  i powiedzial : " OPIERDALACZ NUMER JEDEN"..Reszta pań wybuchla smiechem..Najbardziej utkwil mi w pamieci smiech P.-byl najglosniejszy..Wiecie co?? hahaha..zawsze chcialam byc w czyms dobra..najlepsza!! teraz mam swoja dziedzine :D hahahahhaha :)  W niedziele biore udzial w "biegu po zdrowie " Hahaha wszyscy uczestnicy  w  nagrode dostana jogurt ;):P..A na powaznie..prawdziwym powodem jest ocena z w-f w o jeden stopien w gore...czyli moze bede miala 2 :P;) :D hip hip huraa!!

Ewelina dzisiaj caly czas powtarzala :" Justyna na prezydenta" Dobra,dobra...zastanowie sie nad tym ;P:)

Asia napisala na chusteczce higienicznej list do mnie i P.  To byl list milosny...hahaha  tak,tak.Napisala,ze Przemek [chyba tak mu bylo] jej sie podoba..ale i tak najbardziej nas kocha..Nazwala nas "Moje Aniolki" :D Wcale nie sciemniam...Prawde pisze :P Jak nie wierzycie moge Wam pokazac ta chusteczke,wizelam ja sobie na pamiatke :P :D Taaa...jestem bardzo romantyczna osoba. Nawet to moze potwierdzic fakt ,ze P. dala mi 25 milosnych histori z zycia wzietych..zebym sie posmiala..Jakos mnie nie wciagnely..Nie ma gwaltow,ostrych zabaw,zdrady,jakies wielkiej zadrosci..hahahaha ;):P Wszystko takie monotone..slabe :P Mogli sie bardziej postarac..bo takie opowiesci to ja widze na codzien:)

W szkole zrobilo sie pod  gore. Zapowiadaja sie ciezkie tygodnie..Mamo ja nie chce..[hahaha]

Humor..bym go okreslila dziwny..Czuje,ze za niedlugo te moje problemiki,troski mnie przytlocza..Wtylumacze kiedys..moze..teraz nie mam ochoty na wylewanie z siebie swoich smutkow :) No to na tyle!! Asio :P;)

Nie ma to jak przechadzka w deszczu..
Autor: kumcia
12 maja 2004, 21:36

Mam juz wprawe w trzymaniu kciukow..Opanowalam to perfekcyjnie..Robie to z taka gracja, tak subtelnie ..[yy co ja pieprze?!?!] I teraz juz wiem,ze za mocno nie mozna siciskac, bo potem paluchy bola :D Musze sie pochwalic to byl szybki kurs-3 dniowy :)

W pon.-Moj brat zdawal parwojazdy.Iiiii...ZDAŁ!!!jejejeje..W jego przypadku sprawdzilo sie powodzenie " do 3 razy sztuka" yyyyyy..chyba tak to brzmialo :D A wszytko dzieki:kopowi w dupe od taty,moim i mamy kciuka,docinek D. i lecacemu bocianowi :D Nie ma to tam to :P AAaaa potem nie ma to jak rodzine zakupy :) Nowe spodnie-i pieknie kompleksiki wyplywaja na wierzch.Tu za duzo,tu za malo..A co Kumcia zrobi ,zeby ujac gdzie za duzo??Nic..jak zwykle.I do tego zje duuza,pyyszna kolekcyjke typu jak dzisiaj :D Nie no,ja sie wezme za siebie..wezme

Wtorek- z przerazeniem wstalam za 20 dziesiata..i polecialam sprawdzic czy moj brat poszedl na mature.U niego wszystko mozliwe..Jak on nie widzial dokladnie o ktorej ma mature,dzien przed pytal sie Muchy..A tym bardziej nie wie kiedy ma ustne..Bez komentarza..Poszedl!uf :P  Potem  mojej mamie pomylily sie godziny i od 13 siedzialam na zamrazalce,z odsunieta zaslonka [mieszka na przeciwko szkoly :D],i zacisnietymi kciukami : za mojego brata,wszystkich znajomy z reala i z blogowiska!! Mam nadzieje,ze cos pomogly :)..I tak siedzialam ..i sie wkurzalam czemu nie wychodza...Nie moglam sie doczekac az ukarze sie moim ocza moj brat,z duza maskotka tygrysa-bez oka ;( [miala zaslaniac go jakby wylosowal 1 lawke]...ale stres..W sumie nie wiedzialam czemu ja sie denerwuje :)..az przez to obiadu nie zjadlam :) A po poludniu pojechalam z P . do Karoliny i reszty..Bylo normalnie-czyt.fajnie..Zachcialo  sie im isc  w deszczu do sklepu.. Brnelam przez uliczne kalurze ..Wygladalam jak debil..buty cale czarne..spodnie do kolan mokre,zamiatly ulice..bluza przemoknieta..wlosy powywijane w wszystkie strony swiata , a obok mnie P. z bluzka na glowie[cwana!!]..A reszta przed nami..hahaha nie nadarzalysmy.Jak wybuchalam bez powodu smiechem a wraz ze mna P. To sie troszke dziwnie patrzyli..Nie wiedzieli o co chodzi..:D

Sroda-a po srodzie czwartek-szkola-nie chce-zabijcie mnie-prosze!

Wszystko jasne...
Autor: kumcia
09 maja 2004, 12:54

Wczoraj bylam na ognisku.U Karoliny.Tak,tak...ale juz wczesniej sie widzialysmy..przypadkowo spotkalysmy sie na zakupach,potem do niej dzwonilam.Jako tako kontakt zostal odnowiony..No i wydzwanila do mnie w piatek  kilka razy..no nie mogla mnie zasac.Dopiero w sobote z rana :D .Glupio bylo nie pojechac :)  Rowniez mialam ochote zobaczyc wszystkich z tamtad :) Pojechalam tam z bratem[tez zostal zaproszny].Jak szlismy na miejsce to jakos dziwnie sie czulam..Jak dotralismy to juz praktycznie wszyscy byli..Madzia tez :/ .Nie to,zebym jej nie lubilam..Chodzi wlasnie o to ,ze jej wogole nie znam..i jakos ona  nie skora jest,zeby mnie poznac.Ona ma taki charakter...hmmmm nie potrafie opisac. A ten incyden co byl.. Czekamy na reszte.. i tak nijak bylo..To z nudow moj brat kopnal kamyk.No..i krzyknal uwazajcie..Bo polecial w strone K. i M....M. sie nie ruszyla,wiec nim dostala..I udezyl ja w okulary..jej skarb.To bylo nie chcacy..przeprosil ja..Pierwszy wybuch gniewu byl zrozumialy..ale potem on mowi,ze jak cos to jej zaplaci za  naprawe..A on  do niego jakies wrzuty..Dajcie spokoj .No to ja sie udzielilam :) wiadomo stanelam w obranie brata..Nie rozumialam M. o co jej chodzi..I wtedy zrobilam sie glupia atmosfera..Karolina nie wiedziala co zrobic.Kiedzy Madzia ochlonela i zrozumiala jak sie glupio zachowala..To przeprosila J. i troche pogadali. Pozniej do mnie dotarlo o co tak naprawde chodzi. M. wcale sie nie cieszyla,ze przyjedziemy..Wiedziala,ze K. bedzie leciala J. Przeciez  byli z soba ponad rok [no z przerwa] i nadal cos do siebie czuja. I ciagnie ich do siebie..Gdby nie pewne czyniki to byli by razem.A co do tego ma Madzia?? ona jest les.."Najbardziej odczujesz brak jakiejś osoby, kiedy będziesz siedział obok niej i będziesz wiedział, że ona nigdy nie będzie twoja  " Wszystko jasne...

A tak to bylo nawet,nawet.Jak juz sie wszyscy zjechali to siedlismy przy ognisku i zaczela sie gadka,brechty.Hahaha milo bylo.Pozniej podzielilismy sie na grupki..K. i J. poszli lovelasic na gore :P.. M. poszla siadla na urwisku [ognisko bylo w dolku]..Sylwek z nia ..Ja z Karolem na dole.. A reszta krazyla miedzy nami a nimi..Nie mowiac juz o tym nie trzezwych,ktorzy zagineli w akcji..[zdazalo sie,na jakis czas:P] A Michal..ummm [brat K,2 lata mlodszy odemnie,alee..uhh :P..]Nie rozumialam o co mu chodzi...czy to byly fochy?? nie wiem.Jak opowiadal o jakis panienkach i sie czasem tak spojrzal na mnie...E tam tu dziala moja chora wyobraznia.Teraz wiem, ze to w tamte wakacje sie nie powinno wydarzyc [Nieee..nie wyobrazajcie sobie zawiele.Nic strasznego]. A teraz to tkwi pomiedzy nami.Jak go dlugo nie widze..a potem sie zobaczymy.To sie dziwnie czuje.Rob co chcesz.. niczego nie zaluj.A wlasnie czy ja czegos zaluje??czy cos zrobilam do tej pory czego powinnam zalowac??pare rzeczy nie powinno sie wydarzyc..ale czy je zaluje??moze jak sie stalo to zalowalam..ale teraz to nie bardzo.Nie wazne :) Hahaha ale glupoty pisze!!

AAaa powiedzieli,ze ciut wiekszy tyleczek :/ Wcale sie nie ucieszylam,bo...Czy to oznaczalo ,ze przytylam??