Najnowsze wpisy, strona 118


Kumcia-chrupek,dupek,glupek
Autor: kumcia
06 maja 2004, 20:27

A hoj..

Opowiem Wam kawal...wiekszosc z Was napewno nie rozsmieszy...ale jak ja go uslyszalam to nie moglam. Ja kocham glupie kawaly :P

Siedzi bulka z chrupkiem na lawce w parku ..i wpierdalaja chipsy.Nagle bulka zaczyna sie smiac..Chrupek tak sie patrzy i sie pyta:
- z czego sie smiejesz??
Bulka: Nie powiem bo sie obrazisz
Chrupek: No co Ty..powiedz!!
Bulka: Chrupek-dupek
I siedza tak dalej..nagle zaczyna sie smiac chrupek.
Bulka: co cie tak bawi??
Chrupek: nie,nie powiem..bo sie obrazisz
Bulka: no dawaj..
Chrupek: Bulka-chuj

Hahhahahaa..no mowilam,ze beznadziejny :) No to palec w cipe..haha przepraszam nie moglam sie powstrzymac to takie male powiedzonko-Dawida

Ulalallaa...jeszcze jutro iiii wolne az do czwartku :) jeje bajbongo hej :P ale ma w weekend padac..Bozeee gdzie tu sprawiedliwosc..Co ja bede robic?? hmmm zjem sobie cisteczko na lepsze myslenie. Od 1 sie zaczyna a konczy sie  wraz z koncem paczki.Poczestuje sie ktos??:P...a potem tylek rosnie..szkoda,ze nie biust.No..Aaaaa jak mnie szyja zabolala.

Znacie osobe,ktora w poszukiwaniu tasmy przezroczystej zaglada do lodowki?? Ktora na w-f chowa sie za krzakami,zeby nie biegac szejsc kolek duuuuuuuzego boiska?? ktora przypina piedziesia razy ten sam plakat i dochodzi ciagle do tego samego wniosku ,ze jest krzywo..ale juz nie poprawi bo sie rogi poprzedzieraly?? ktora siedzi i sie zastanawia czy nauczycielki sciely jej brata z dwoma flaszkami w torbie czy tez nie?[- to sie nazywa wypoczynek :)]??? znacie?? Nie..No to milo mi :)

plus :)
Autor: kumcia
03 maja 2004, 21:59

Wczoraj..Zdazylam wejsc do domu ,zaczac sobie  robic jedzonko a tu przybiega P. Dostala sms-a od Tomka,ze ostatnio nasze kontakty ulegly pogorszeniu. .Napoczatku nie wiedzialysmy o co chodzi..Dopiero skojarzylysmy,ze chodzi o ognisko..O toz :przewital nas slowami "co wy tu robicie". A potem z Krzyskiem  ani slowem sie do nas nie odezwali..Tak jak by nas praktycznie nie znali..A tak to do tej pory  na kazdych imprezach nas nie odstepywali na krok.O kazdej bibie informowali..a o tej ani mru mru.. Zdziwilo nas to..moze dlatego ,ze P. dala Tomkowi kosza??kto ich tam wie..Szczerze to bylo mi to obojetne..nie musza przeciez caly czas z nami.Na tym ognisku  oni swoja droga,my swoja..Luzik :) No wiec poszlysmy..P. troszke fochow poodstawiala.No,bo przynajmniej "czesc" to mogli powiedziec :P ;).Ja-wytlumaczylam im ,ze nic sie nie stalo :P..Pogadalismy,posmielismy sie..Poznali mojego pieska "Kubusia".Jak go zaczelam draznic..bo on sie wtedy tak fajnie wkurza..szczeka..to Krzysiek " Wes przestan bo cie jeszcze ugryzie "..Hahha nie moge moj piesio..Dlugo z nimi nie stalysmy..ponad godzinke..P. musi lagodzic sytuacje w domu :p..Jak szlysmy ich odprowadzic to spotkalysmy..Ekipa mojego brata..Specjalne do nich podeszlysmy..i zaczelysmy gadac..Kobiety takie sa :P Chcialysmy pokazac jakich mamy kolegow..bo chlopaki z tej 'bandy' sa nie zli :) ulalla...Gorzej bylo jak K. spytal mnie sie " czy przypadkiem nie byl tam moj brat ?" Hahhaa :)

...ale plus dla Nich[za te odwiedziny] :) Hahahha nie moge..mozna powiedziec 'takie' chlopaki a przejeli sie takim czyms i na drugi dzien przyjechali skruszeni :P ..Inni to by olali to w najlepsze..Potwierdzilo to fakt,ze nas lubia :) Moze do tego przyjazdu przyczynily sie rowniez opowiadania Dawida jak pil z nami winko :P  Eeee tam.. kto ich tam wie :P

pieknie...cz.II
Autor: kumcia
02 maja 2004, 15:50

 1.Rodzice P. zmienili zdanie..jakim cudem to nie wiem.Pozwolili jej jechac :)

2. Opowiadala ze lzami w oczach co sie u niej dzialo w domu..a ja nie wiedzialam co mam powiedziec,jak ja pocieszyc.Przytulilam ja...

O ognisku : bylo fajnie :)

Ps.Dawida oskarze o molestowanie seksulane :) O to moje zeznania :

Rozplalili takie duuuuuuuuze ognisko :P ;)..I Dawid mowi :"ale goraco sie zrobilo..no to dziewczynki zrzucac kurteczki,bluzeczki,staniczki'.Na co ja :" w Uni  sie  nie nosi biustonoszy..On  :"taaaa musze sprawdzic czy nie klamiesz"...Rzucil sie na mnie..krzyczalam-wiadomo nikt mi z pomoca nie przyszedl..Chamstwo..Pozostawmy to :)..Po pewnym czasie : podlecial,zlapal mnie..przerzucil przez ramie...zaniosl z boku ogniska..i krzyczal "Strzalka dawaj".Krzyczalam,rzucalam sie- rowniez nikt mi nie pomogl.Znieczulica!! :) Dostalam kilka "klapsow" w tylek..Pupcia mnie potem bolala...Pozaluje jeszcze tego...A jak..a jak P. wziela mnie na barana ,nawet nie zdzyla zrobic ze mna kroku..bo on bez skrupolow podszedl i zlapal mnie perfidnie za tyleczke...odrazu z krzykiem zeskoczylam.Nie wspomne juz o jego rekach wedrujacych na moj tylek podczas drogi do domu Roberta,ani pod barem.Zadne przekazy slowne,a uzycie sily fiz. nie przemawialo mu do rozsadku!!A pod barem jak mu pokazalam nunu to zaczalo sie smiac :P ;)

Prawda,ze jest winny??? ale Wysoki Sadzie to ze go gladzilam raczkami po buzi,bo mial fajny zarost ;P;) to nic nie znaczy..tego nie mozna uznac za molestowanie prawda???!!

 

pieknie...
Autor: kumcia
01 maja 2004, 19:39

Wczoraj spotkalysmy sie z Kasia.K i Patrycja..Jej jak dawno sie nie widzialysmy..Pogadalysmy sobie troszeczke,posmialysmy...ale rowniez z P. zgadalysmy K. Wiem to bylo chamskie z naszej strony.Opowiedzialysmy wszystkie jej "wpadki"..ale nie moglam sie powstrzymac od glupich docinek na jej temat.Tak nas ostatnio  denrwuje jej zachowanie..Chce pokazac,ze jest lepsza??moze i jest...ale nie musi nam to w taki sposb chciec udowodnic.Chce pokazac ,ze ma czego my nie mamy??[czyli Łukaszka] Nie zazdroszcze jej..Chce pokazac ,ze bez nas teraz da sobie rade??ze juz jej jestesmy obojetne??Moze zle ja odbieram..Moze zabrzmi to egoistycznie,ale niech pomysli ile nam zawdziecza..troche tego jest! Mimo wszystko jak wrocilam do domu bylo mi glupio i wstyd.Powinnam zamknac buzie i przemilcze to wszystko.W koncu nadal jest moja koleznaka i ja lubie...

Dzisiaj..humor z rana dopisywal..w koncu na sama mysl o ognisku usmiech wyskakiwal na mojej buzce.Zadzwonila do mnie P. i powiedziala,ze nie jedzie,wogule nie moze wychodzic.Jej rodzice lapia dziwne schizy..i sie poklocili .P. z reszta tez za duzo powiedziala..ale tak bywa w gniewie..

Potem zaczelam rozmyslac..doszlam do wniosku,ze jestem uzaleznio od najblizszych mi osob.Wiem,ze to dziwnie brzmi..ale jak P. powiedziala,ze nie jedzie..to ja tez powiedzialam,ze nie jade..Chociaz na tym ognisku bedzie Patrycja i Milena[tylko o nich wiem,ze beda;] ,ktore lubie . I z nimi mogla bym sie swietenie bawic..ale nie..wolala bym przesiedziec caly dzien w domu niz samej pojechac...Pozniej poczulam sie taka malutka i zalosna..

Telefon..to P. Powiedziala,ze nawet bez zgody rodzicow jedzie.Przeciez ona sobie nie zle przesra..Czy warto z powodu jednego ogniska poniesc potem tak duze konsekfencje??? Przeciez w przysly weekend jest impreza..

Janusz powiedzial,ze sie dobralysmy-obie jestesmy "pierdolniete" :) ale pozytywnie.Tak P. -jest szalona!

Bogu dziekuje,ze mam tak wyrozumiala mame!!Buzka dla niej :*

Najlepiej bylo by jej to wybic z glowy..Tylko niech chec  bycia na tym ognisku nie przysloni mi rozumu!!

...ale juz zadzwonilam do Dominika,zeby nie szalal dzisiaj bo bedzie nas musial przywiesc! I widzicie..wiem co jest dobre a wybieram to drugie..

Co bedzie to bedzie..Wszystko sie okaze za poltorej godziny..Badzmy dobrej mysli,ze P. sie pogodzila z rodzicami i jej pozwoliji jechac :)