Najnowsze wpisy, strona 129


Lekarstwo na 'nijaki' humor...
Autor: kumcia
13 stycznia 2004, 21:35

Rozmowa z bracmi...
O wszystkim i o niczym,smieszne i kontrowersyjne tematy :D
Dziala natychmiastowo...Zabija dziwne uczucie pustki!!!
Polecam!

Przed zazyciem przeczytaj zamieszczona ulotke lub skonsultuj sie z lekarzem.Po przedawkowaniu moga wystepowac skutki uboczne np.cofanie sie w  rozwoju!!

Ps.Gwiazdka jak znajde takie duze pudlo .To wysle!! Myslalam ,ze po choince bedzie sie nadawac..ale jednak nie..Za male..Jestem w trakcie poszukiwan :P[dla nie zorientowanych obiecalam jej jednego brata odstapic;]

Ja chce jeszcze raz!!
Autor: kumcia
10 stycznia 2004, 22:36

Zimno mi..Mam drgawki.Palce skostniale,stopy zmarzniete.Wrecz ich nie czuje..Tylek obolaly.Dziwne ,ze siedze..Tak siedze i zajadam kanapki..Wynik dzisiejszego KULIGU!! tak dobrze czytacie bylam na kuligu.Moze zaczne od poczatku [usiadzcie wygodnie] A to bylo tak.Po 15 siedze sobie w domciu[jak na kochana corcie przystalo] Do spotkania z dziewczynami zostaly mi jeszcze 2 h.Telefon dzwoni..Odbieram..a tu P. i mowi,ze kulig jest i nas chlopaki zapraszaja..No to ja robie podaj dalej do A. No wyszlo tak jakos ,ze bylysmy tylko we 3[z mojego towarzystwa]..ale to nic! Zgadalam z Dominikiem..aby nas powiozl do torow .Miejsce spotkania...zgodzil sie bez niczego..Mialam 20 min aby sie wyszykowac..Szybko na siebie wyrzucilam kilka warst ciuchow .Bylam gotowa...Dziewczyny przyszly no wiec jedziemy!! fajnie sie jechalo ;) zrywy robil ;] Jestesmy juz na miejscu a ich nie ma...Czekam ,czekamy..No nie ma.Kiedy nasza cierpliwosc wygasla to ruszylysmy w droge powrotna.Nagle zatrzymuje sie samochod..Michal z Radkiem..wolaja nas..Odrazu opierdol sposcilysmy..No ale i tak wsiadlysmy..Dojechalysmy po 17..No i nic..ludzie sie zebrali .No to ora my chcemy przed ostatnie sanki...ale Darek ze swoja paniennka sie podpiol!Wypadlo ,ze siedzialysmy na 2..Napoczatku taka muka..zadniej frajdy...Po pewnym czasie..Karol przylecial,ze przed ostatnie sanki sa nasze.No to jazda!Dawali ostro czadu..dzielnie sie trzymalysmy..No oczywiscie bez gleb sie nie obylo..Predkosc byla zawrotna az strach bylo upasc..a my we 3 na sankach ostro..Jak sie zatrzyamlismy przy sklepie.. Gadka wiadomo z chlopakiami.Radka nam po wina wyslalismy..Na rozgrzewke..Brechtali sie z nas..ale powiem,ze znow sie o nas martwili..jak spadlysmy czy co kolwiek..Dla nas najmilsi:)Najgorsze bylo jak w zaspy wierzdalysmy.. nie raz noga utknela..Bolalo jak skur*****!!!! No ognisko..Wesola atmosfera..W sumie to my ja rozkrecalysmy z chlopakami :) POtem z nowu jazda :) Przemiaszalismy sie P. poszla na ostanie sanki a znami usiadk Karol i wsumie nadla nie wiem jak ma na imie 'no brudka'[on juz ktorys raz z nami jechal]..Tak mi wygodnie bylo :D czulam sie bezpiecznie..Chociaz we 4 na jednych malych sankach ;)..ale jak jechalam z dziewczynami musiala sie trzymac kurczliwie..siedzialam ostatnia..tylek mi sie suwal..a takto Karol za mna...Nie trzyam sie mnie bo wiadomo gleba murowana..gdka nawiazana pomiedzy ostatnimi sankami a naszym :D..Duzo rozmawialam z Karolem..Wyjasnilam mu pare nie do mowien..Co do przypluci sie P.[to rodzenstwo cioteczne]..I wszystko ok..Potem poszedl na ostnie a przyszedl 'btudka'[hmmm chyba nie wspomnialam,ze wczesniej odszedl].Mowil,ze musi sie nami opiekowac..Smiesznie bylo..Bawilam sie supre!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!Chlopaki klucili sie kto ma nas odwiesc..No Kamil wyszlo.Wolalam Radka!Mniejsza z tym..slyszalam rozmowe z Darkiem..Hmm glosno gadali.. No i Kamil [Romeo] powiedzial: Jeszcze nie jedna ze mna bedzie chciala..Powiedzial to wkurzonym tonem..Hmm moge sie odmyslac o co chodzi...ale potem tak do P..tak gadali :) hoho!! Nic!Na koniec Marcin sie pojawil..Szkoda ,ze go z nami nie bylo..Zobaczyl nas i odrazu  taki zdziwniony :'a co wy tu robicie??"  No jak to co glupie pytanie...Jeszcze raz mowie byl super!!!!!!!!!!!!!!! Fajni ludzi..tzn chlopaki :) Mowia ,ze moze jutro powtorka!! Ja chce jeszcze raz :P A teraz oczy sie mi zamykaja..Ide spac!!

Kumcia krotko i na temat...
Autor: kumcia
09 stycznia 2004, 22:00

Z chlopakami mijalysmy sie w szkole ..Wiec co do dzisiejszego dnia nic nie bylo wiadome.Oczywiscie nie ma co ukrywac,ze chcialysmy z nimi go spedzic :) Swierze "miesko" :P.Trzeba przetestowac...;)
Po poludnio wykonanie kilku telefonow...Szczegulnie pomiedzy P. i Karolem.Oni byli lacznikami :) No i  mialo to byc tak..Laduja sie w 2 samochody..Przyjedzaja po nas. My wsiadamy i jedziemy gdzies..Gdzies nie okreslone..moze do baru.To po drodze by wyszlo.Mialysmy wzisac ta flaszke..Trzeba w koncu ja wypic[juz tydzien na to czeka]...No mialo byc z nimi... ale nie bedzie.To byly piekne plany...no ale wziely w leb. Cos u Karola w chacie nie tak..Malo wazne.Nie spotkamy sie i tyle .Wiec co w tej sytuacji zrobia madre dziewczynki?? Udadza sie same do baru...na pizze.Mniam..Mniammmm..Bylysmy swiadkami jaka kleske poniosly polskie siatkarki.Smutne ale prawdziwe...No pozniej wyszlysmy na swierze powietrze..Mrozek dawal sie we znaki..uszka czerwone,nosek.Poszlysmy na basen..Posiedziec w ciepelku..No i tak jakos wyszlo,ze 3 chlopakow sie do nas dosiadlo..Hmmmm Mariusz,Szczurek i Dominik [ale on zaraz poszedl do cafejki].Gadka jako tako sie kleila..Smiesznie bylo..Stwierdzili,ze caly czas sie smiejemy..Haha no bo wesole z nas dziewczynki.Wedlug mnie to dobrze :D.No i...za to ochroniarz wygonil nas na dol..Ej!!!Jezeli nie chcielismy zostac wyrzuceni z terenu basenu to musielismy zejsc..Zmiana "miejsca polozenia naszych pupc" nie popsula nam humoru.Najzabwaniejsze bylo to ,ze jakas baba z facetem weszli na basen.Baba idzie..jak niby nic. I nie zauwazyla ,ze drzwi sa zamkniente..Haha przywalila glowka w nie.Naszczescie szyba byla plastikowa..To juz myslalaysmy,ze nie wyrobimy..Bez serca jestesmy..Smiac sie z czyjegos nieszczescia. Ale haha to tak zabwanie wygladalo..Zapewnie bolalo ...az glupio jej sie zrobilo ;) Przyszly ich jakies kolezanki..a my zaraz poszlysmy do K. Mariusz mowil jak nasze inne plany nie wypala,to zebysmy jutro wpadly o 17 na basen :P..Ogulnie o nich: Tacy jacys..Ujda. Nie ocenia zbytnio bo dobrze ich nie znam...Jak nie wypali jutro nic z  tamtymi..I rowniez Robert nie przyjedzie..I nic lepszego do 'roboty' sie nie trafi to pojdziemy.Uwierzcie to bylo w skrucie :P

Dac sobie szanse...
Autor: kumcia
07 stycznia 2004, 19:59

Wyruszylysmy z dziewczynami na lowy..Przemierzalysmy korytarze..Przeciskalysmy sie przez grupki ludzi blokujacych przejscia..Mialysmy oczy szeroko owtarte.Dopiero na ostatnim pietrze ujrzalysmy nasz cel,a byl nim Kamil!!! Pierwszy raz ujrzalam go przy swietle dzienym [no co??tam na sali bylo ciemno :P].Chwila zbytnio nie klejacej sie rozmowy [smiac mi sie chcialo] I moja odpowiec brzmi : Nie,dziekuje...nie skorzystam z tej 'szansy'[Nic z tego nie bedzie]...Nie ma tego 'czegos' w sobie.Trudno sie mowi,zyje sie dalej :P

Tyle razy odtrancalam ludzi co chcieli obdarzyc mnie miloscia...Zaopiekowac sie mna.Nie wiem czemu! Widocznie wtedy nie potrzebowalam "czyjegos ciepla"..ale przeciez nie mam serca z kamienia!!Chyba z wiekiem,potrzeby wzrastaja :P