Najnowsze wpisy, strona 99


yyyyyy..no...yyyy poprostu..
Autor: kumcia
23 października 2004, 10:38

..no to mi troszczke wstyd..Troszke wiecej niz troszke..

To ja mialam brac sprawy w swoje rece[przynajmniej tak mowilam]..a wziela je P.

A. nie przyjedzal..Ja szlam juz sobie z Patrykie,Kamila,Ania na winko..hyhy :P;)..Nagle P. przybiega mowi,ze jedziemy do A. Nie bylam skoro..bo ja sie narzucac nie bede!!zaczelam sie na mnie drzec..bla bla i sie zgodzilam..lecz pierw poszlysmy wiadomo na to winko :) Jak juz bylismy na miejscu i wyszedl..Byla taka glupia atmosfera.Naszczescie pojawil sie Tomek i w trojke siedzielismy na tyle..smiesznie bylo.Poznecali sie nademna:)..ale zaraz Tomek pojechal na 18 tzn Fog go zawiozl,a my zostalysmy z A. Pierw byla sprzeczka o to z P. dobra nie wazne...Poszlismy do domu..ze szlo sie jeszcze kilku chlopakow..Pokazal nam zdjecia...a na nich tez byli 'oni'[on+ona]..ja nie potrafie walczyc z jego przeszloscia...nie chce..Widac,ze ich laczylo bardzo wiele..No!!potem przenieslismy sie do innego budynku..Przyszedl Glizda z Majka..No i co nie ktorzy sie zgrzybili..co nie ktorzy tak jak ja i P. wypili piwko i kilka kielonkow wodeczki..naprawde malo! i tak siedzielismy bylo milo..hahahhaa.P.sie na mnie werzszczala..ze sama mowilam,ze mialam..i czego tego nie robie??nie potrafilam..hahahha.Glupie wiem..Dopiero kiedy powiedzial,zebym przyszla do niego na kolana a nie gnietla P. zblizylam sie do niego na tej 'sielance'..yyyy..Za jakis czas jechalismy do domu..pojechal z nami..Kiedy sie zegnalam z M. powiedziala 'trzymaj sie siostro'..Szkoda,ze to bylo tylko tak..chyba nie dokonca szczere..w koncu to b.dobra kumpla jego bylej..napewno gadaly na moj i P. temat..sama Szyna doszla do takiego wniosku..No dobra.. na parkingu postalismy jeszcze troche..I jak zwykle z porzegnaniem nam sie zeszlo..P. poszla juz do domu..Fog sie wkurzal...no a my nadal satlismy i gdalismy..W koncu M. krzyknal..
"tak to nie chciales przyjechac[z powodu tej sielanki]..a teraz nie chcesz odjechac.Ja to jade" ..No i ruszyl..i wtedy sie rozstalismy..


yyyyyyyyy ide zadzwonic do P. :P:)

zdradliwa pamiec...
Autor: kumcia
21 października 2004, 16:06

Dokladnie dnia..

18.10-powinna pojawic sie notka " Minal rok od smierci Piotrka..."
..miala by ona oznaczac,ze nie zapomnialam..Pamietam o Nim...i nigdy nie zapomne..Ze jest nadal w moim sercu!!ze pamietam wszystkie chwile z Nim spedzone...

...lecz zdradliwa pamiec..

W mojej glowie utkwial data 21.10..a co bylo rok temu tego dnia??..Jego pogrzeb..Moze zapamietalam wlasnie ta date dlatego,ze wtedy walczylam z lzami..walczylam ze soba..za wszelka cene chciala byc silna!!Cierpialam..ale nie sama...w okol byla okropnie duza liczba ludzi..ktorych serce tak jak moje rozrywal bol..Tego dnia ostatecznie dotarlo do mnie..ze Go nie ma..Ze stracilam dobrego kumpla..

Od tego dnia wiem,ze"co cie nie zabije,to cie wzmocni.."

...Pamietam..bede pamietac!!!Nigdy nie zapomne!!!

...........................................................

Pierw Jola obdarzyla mnie zaufaniem i zwierzyla sie...Choc tak naparwde to znala mnie tak 'powierzchownie'..A teraz  Ilona to samo zrobila..Co sie dzieje :> :P;) W obu przypadkach pozwolilam sobie potem na szczerosc..Szczerosc za szczerosc..odrobina zaufania...Qrcze tylko czemu one sie o to samo pytaly :P;) haha :P

Chcialam sie pochwalic,ze dostalam 4 z chemii..ha!! W mojej karierze licealnej jest to pierwsze 'db' z chemii!hahaha:P:)

kilka slow...kilka wicej niz kilka :P:)
Autor: kumcia
19 października 2004, 16:02

To naprawde zaczyna sie robic zalosne...

Nawet P. widzi,ze po kazdej wymianie spojrzen z 'byla' i jej kolezenkami..jestem zla i wszystko we mnie wrze..Bo  mnie wkurwia..wkurwiaja!!!!innego slowa nie potrafie urzyc..Bo to sie zaczyna robic coraz bardziej perfidne..Kiedys idac po korytarzu udawala,ze mnie nie widzi....jedynie moze sie spojrzala jak mnie juz mijala..a teraz..jak mnie z daleka widzi to juz widze jej wredny wzrok spoczywajacy na mojej osobie..Idzie caly czas patrzac sie na mnie..jestesmy praktycznie twarza w twarz[wyniku scisku na korytarzu]..obie wzroku nie odwracamy..mija mnie i odrwaca jeszcze glowe..Ja rowniez...jak ona to i ja!!jeszcze ten ich czasami glupi,ironiczy smiech...Tak to prawda,ze kiedys nas 4 razy podaczas 1 przerwy mijaly na korytarzu to P. za kazdym razem robila 'buuuuuuuuuuu'' [kochana Misia;]..ze przedrzeznialam ich smiech..ale to nie my pierwsze zaczelysmy cos miec..To one podaczas pewnej imprezy na naszych oczach nas zgadaly...Zeby bylo jeszcze zabawniej to powiem,ze staly na przeciwko nas,bo akurat w tedy w jednym kolku tanczylysmy..A potem zaczely to samo robic w szkole dolaczac do tego swoj wredny wzrok..heeeeh!!

..O chuj chodzi??jesli nie wiesz o co chodzi..to chodzi o faceta..Mogly by sie wypierac..nie wiem co jeszcze robic...ale taka prawda!!to dopiero jest plytkie jeszcze w tym przypadku ..ulala :P

..musze po prostu sie przestac na nie patrzec..To nie jest wynik strachu..czy czego kolwiek..Tylko po kazdym takim spotkaniu jestem wsciekla...a pomyslcie jak bym miala je spotykac na kazdej przerwie??..looooooo to bym stanowila zagozenie dla innych,trzeba bylo by mnie odizolowa :P Wiecie co to bedzie mialo oznaczac???ze mam je gleboko w dupie..moga sie patrzec!!!

Teraz z innej beczki..

Dlaczego zmienilam szablon??nie,nie dlatego,ze mi sie juz znudzil tamten..Naprawde bardzo fajny byl i jest...Tylko,ze jego nazwa brzmiala 'bol'..Nie chcialam,zeby znalazl on odzwierciedlenie w moim zyciu..dlatego teraz wybralam taki spokojny :P;) Glupinie..no nie??

Poraz kolejny z innej beczki...
Lekcja angielskiego..
Beata: ale ona jest smieszna..
P.: Kto??
Beata: No..Justyna!!
Ja: jaaa???
Beata: Noo..zawsze tak smiesznie mowisz...i do tego te twoje miny..No poprostu nie da sie z ciebie nie smiac..
Ja: eee tamm!!
Beate: hahahhaha.
P.: hahahaha
Ja: ale wy to glupie jestescie :P;)

Na korytarzu..
P.: hahahhahaa
Ja: z czego sie smiejesz??:>
P.: Niee...haha ja kocham kiedy jestes nieobczajona..
Ja: No co!!!kazdemu sie zdarza..:P

...no a ja kocham kiedy P.mnie sciska,podnosi do gory :) hahaa :P;)

To na tyle!!!

Bez tytułu
Autor: kumcia
17 października 2004, 13:34

...a jednak w piatek przyjechal.Nie bylo otwarcia baru,wiec zawital z cala ekipa..Nie,nie widzialam sie z nim..bo ja wtedy bylam juz zupelnie gdzie inndziej i z kim innym..Nawet dobrze..Podobnierz wiele osob pytalo sie gdzie ja jestem :P;)..To mile z ich strony..

A wczoraj..

Byla okropna pogoda :P:)

P. mowila,ze jej taki stan rzeczy nie odpowiada...ze ona nie chce dzielic czasu..pomiedzy mnie a nim..Chce zeby bylo tak jak wczesniej..czyli byl on,i bylam ja w poblizu..ze naparwde lepiej sie czuje kiedy wie,ze ja jestem gdzies obok..tym bardziej po drugiej stronie stolika..I jej sie nie podoba,ze zaczynam planowac weekendy nie uwzgledniajac jej..Uwzgledniam..2 h napewno bysmy sie widzialy..Dobre i tyle..bo ja nie chce stanowic kole u jej nogi..przyczepke..ani tez nie chce zostawac sama..Dlatego planowalam..ze spotkam sie z tymi lub z tamtymi..

Potem przyjechal Fog..i on z nim..Chcialam zaznaczyc,ze ja sie wtedy nie zdenerwowalam dlatego,ze mial nie przyjechac tylko,ze mnie tak pozno poimformowal o swoich planach..Zachowywalam sie normalnie..bo zlosc minela tego samego dnia..Powiedzial,ze slyszal,ze chcialam z nim porozmawiac..Powiedzialam,ze nie,nie chce..tzn o niczym konkretnym nie chce..a tak ogolnie to moge:) ale potem z jego inicjatywy wyszla gadka ..Pytal sie o tego esa..wyjasnilam mu.Powiedzial,ze mu przykro,ze tak wyszlo..ze jestem jedyna osoba z ktora moze tu pogadac..chce!! Spytal sie,ze jak kiedys bedzie chcial gdzie inndziej pojechac to co?powiedzialam,zeby jechal tylko mnie o tym wczesniej poinformowal..albo teraz mi powiedzial,zeby w ogole na weekendach na niego nie czekala, co bylo rownoznaczne z koncem "tego czegos"..Powiedzial,ze chce sie nadal ze mna spotykac...tylko,ze narazie nie chce z tego robic nic oficjalnego...Dobra,dobra :P;)

i tak o to telenoweli c.d jest..Czy to dobrze to nie wiem..Wiem,wiem co sobie mozecie pomyslec..,ze to glupota..ale jakos :P;) Uh!!!no nic..ale naparwde jezli to sie bedzie 'sypalo' co weekend..to zakoncze to 'cos'!! tak!!

hahhaaa..naprawde lubie te chwile spedzone z nim...i dlatego te ostanie pol h..bylo najlepsze bo byl wtedy 'moj' :P;) te rozmowy,to wszystko...hahaha tyo romatyka :P;)' przeszczepki' hahaa..:P:)

*Po zebraniu..moja Rodzicielka nie byla..ale za to P. poszla...przesrane..I teraz nastana ciezkie czasy..dlatego dzisiaj sie z nimi nie zobaczymy..hehhh trudno sie mowi..

"Szczescie jest jak lekkomyslna dziewczyna, ktora ci w oczy popatrzy, da calusa i leci dalej; nieszczescie jest jak powazna kobieta, która spokojnie siada przy twoim lozku i - zyje."