Najnowsze wpisy, strona 44


..wiec nie boj sie deszczu,bo ja jestem deszczem..co...
Autor: kumcia
15 stycznia 2006, 23:34

Dwie no-spy,jeden apap i jeden ibuprom..w dodatku cala noc przed nami :D mmmmmrr hehe:P;)
Ja wspolczuje kobieta co maja tak co miesiac..ja to bym z rozpaczy rzucila sie do mojego zasyfionego zarazem jakze pieknego jeziora:)

co u mnie??
mam ferie:)mam duzo roboty,od jutra zaczynam..ale nie o tym chcialam pisac..

Ostanio mialam uczucie jakby zlo mnie otoczalo..mielicie tak??
Wszystko po malutku,kork po kroku zaczelo sie sypac a ja dostawalam nie drobinkami..tylko jakby ceglami..
Nie potrafilam ogranac tego co sie dzieje w okol mnie..pozostawilam to biegowi czasu...
Jakas taka bezradnosc mnie ogarnelo... i zlosc..
Okazalo sie,ze bliska mi nigdys osoba,ktora tak mnie uwielbiala bylam dla niej pol swiatem,i najlepsza kumpela na dobre i zle..mna mnie w teraz w dupie...ohoho bo zaraz sie poplacze z tego powodu..hehe:);P zaczela mi do cholery klasc klody pod nogi...zrazilam sie maksymalnie...
Przez nia wychodzilam na jakas kretynke..nie warto mowic..
Facet zmienia..tyle powiem,a prawda o czlowieku i tak wyjdzie..jego ja...bo ja uwazam ze czlowiek ma swoje JA..i panie D. nawet pan sie mi nie sprzeczaj,ja-dobre i ja -zle...ale u nie ktorych to drugie bierze gore!!

Pic mi sie chce..poczekajcie skocze do kuchni..
Wrocilam z pol szklanka gorzkiej herbarki i 2 mandarynkami:)

Wracajac do tematu..o malo przez nia sie nie rozstalam z panem A.!! mozecie sobie to wyobrazic??
Sama mialam mysli,zeby z nim sie 'rozejsc'..ale zeby przez kogos..i w dodatu przez nia..zle mi bylo z lekka..
Dobra...
Wszystko sie ulozylo..my sie nie rozstalismy,mogliscie to przewidziec,czy slusznie czy nie to nie wiem..nie chce mi sie tego rozkminiac..

Teraz nie narzekam:)
pan A. wczoraj sie bawil na studniowce, a ja pojechalam z I. i kilkoma jeszcze osobami na imprezke;)
Nawet,nawet ujdzie..gdby nie to,ze stopy mi sie jeszcze nie wygoily po mojej studniowce,i dawaly sie juz kolo 1 we znaki..ze bez chociaz symbolicznego piwka nie moglam..;):P i no i to,ze jechali z nami trzej panowie dopiero co poznani..iii jakos nie przekonali mnie..czasami zarzucali tekstami lekko wiesniacki..czasami ich wogole nie sluchalam..chociaz nie twierdze ze byli tacy zli..

Fuuuuj mandraynka zgita od srodka..

Kiedy bylismy w srodku,poznalam ich z lepszej strony..tylko podczas tanca chcieli sie przyblizac czy..
no wiecie..to,ze siedzialam Ł.na kolanach to nic nie oznacza,ze dostalam buziaka w policzek..nie nie klamy,oznacza kumpelstwo,to ze siebie po przyjacielsku lubimy,tak juz zostalo zakorzenione,bo to I. przyjaciel..wiec stalby sie w pewnien sposob i mi bliski..sympatyczny mezyczna:P;) hehe mezczyzna:P;)
To,ze z nim taczylam,ze mnie wywalil..dobilam sobie kolano..
A czy ja Wam opowiadalam jak sobie stluklam..o tuz..u pana A. chcialam przesokczyc gorke sniegu,aby znalesc sie na chodniku..a przed chodnikiem byl jakis beton...no skoczylam..przeskoczylam,jakies wielkiej zwinnoscie do tego nie potrzeba bylo..tak byl to beton ale olodzony.odrazu mata na kolana..i prosze Panstwa..co??siniak na cale kolna..
Dobra,dobra spokojnie juz wracam do tematu...
To nie ozanaczalo,ze jak z Ł. to z nimi..go dluzej znam..i sami rozumiecie..
To tak jak z Rafciem od nas..
Chyba jednemu wpadlam w oko lub poprostu chcial jakas panienke na wieczor..przykleial sie..yyyh..
Potanczylam..
Wracalismy,panowie sie rozbrykali.jak nie chcieli ze mnie poduszki zrobic,rzucajac tekstami..siedz,nie ruszaj sie..a co to ja jestem :/ czy lapiac mnie za tylek kiedy rozmawialam z I. wiec...zeby uciec od nich i ich natarczywosci...znalazlam sie na kolanach Ł...bo widzicie swoj to swoj..jak Ł. chcial mi kurteczke odsunac..aa tak:> a ja mu zabranialm..bylo przy tym smiechu,grymasow,namowien..ale wiadomo bylo,ze to zarty..chyba na koniec to go juz nogi bolaly..zakosil mi rekawiczki..:P;) oddawaj!! dzisiaj z braku innej pary chodzilam w jedne fioletowej drugiej czarnej:P;)
..ofiarowanie sie Ł. ze on chcetnie..mnie czegos pozbawi .hehehe!
ale..panowie..nie mogli zrozumiec dlaczego od nich ucieklam do niego..nie to ze mu sie wpakowalam na chama na kolana..tylko sam mnie wziol wiedzial,ze mnie draznia..Uslyszlam kilka wrzutow na siebie,niby zarty,od panow tatych:/
Na koniec nie wytrzymalam i powiedzialam kilka przeklenstw....nawet Ł. sie oberwalo..bo bylam zla..juz..
I. mnie sie pytala dzisiaj czy sie pozegnalam z ktoryms:> nie wiem skad sie takei pytanie wzielo..

Aaa pan A. jakbyl na studniowce pisadl do mnie,a ja mialam wyl. tel..kiedy odpisalam..i napisalam powod..zadzwonil i zrobil akt zazdrosci......i zakazu..heheh co alkohol robi z ludzmi!

..ale na imprezie powtarzam bylo nawet,nawet:)

..a dzisiaj z panem A. jego kolega i I. poszlismy do baru..smiech:)
te pana A. zarty mnie zawstydzaly:)
i ogolnie..az I. przygladala sie nam dziwnie..
Jak ja to powiedzialam w zartach mowi sie prawde..i on mowil..ale ja to wiedzialam tylko i on..
Nie moglam..uh nie moglam hehe!
..i I. go tak prowakowala:P troche sie w pewnym momecie swinsko zachowala ale nie w stosunku do niego czy do mnie..

KONIEC!
-juz mi sie nie chce..

Ps. ostatnio nie moge patrzec na swoj paskudny ryj!! blee!

Slonce jest zawsze tam gdzie pada deszcze:)

100
Autor: kumcia
08 stycznia 2006, 22:33

 

Studniowke mozna opisac z dwoch punktow widzenia:
Mojego-czyli,ze mi sie podobalo:) chociaz poczatek i zakonczenie bym zmienila..ale przeciez nie moze byc perfekcyjnie..:P;)
I spojrzenie pana A.: czyli nie podobalo sie,lub podobalo sie do mometnu:)
Zaraz wyjasnie:P;)

Pomine mase zdjec,pomine,kamerzyste,wejsciowki:)
Hehe bedzie sie z czego smiac,fuuj jaki ja mam paskudny ryj:P;)
Zaczelo sie klotnia-skonczylo sie klotnia..
raczej z mojej winy,tak z mojej..ja nie wiem co ostatnio sie ze mna dzieje,jestem nie do poznania..
Doszlam do wniosku..ze jezeli sie nie uspokoji to nalezy sie rozstac,przeciez my nie mozemy sie klocic co tydzien,bez sennsu..

Polonez jakos nam wyszedl:) nie pomylilam sie,ah mozecie byc ze mnie dumni:)
Kiedy muzyka zaczela grac,polal sie rowniez alkohol,kazdy rozluzninil sie:)
i zabawa zaczela sie rozkrecac:D
Moje stopy zostaly poszkodowane,nawet bym nie zliczyla ile razy mi szpilka stanieto na moja cudowna nozek..
..buty poscieraly... dobrze ze mialam plasterki:)
Pana A. zaszokowalam tym,ze bawilismy sie ze wszystkimi [on myslal,ze bede z nim tylko tanczyc,albo w kolku,czas jakas lekka odmina czyli z kims innym] o toz nie...Koleczko-pewnie,podwijac kiece:P;) skakac,spiewac, i praktycznie ciegale robi odbijane! ha! nawet z sorem zatanczylam:P;)..alkohol sprawil,ze sie przelamalam:P;)
Jak bylo smiesznie powrzucac Konradowi,odgryz sie za wszytko.hehee a caly stol sie smial z nami:P;)
Wywijac:)w laziece zawierac nowe znajomosci..nawet nie pamietam z kim sie zapoznawalam:P;)
[chcialam zaznaczyc,ze nie tylko my sie klocilismy,kazda para jakas miala chwile slabosci..tzn z mi najblizszych;]
Szalelismy..
To,ze A. z Radziem siedziala przed nami bo dobrym pomyslem:)
Heheh nie wyrabialismy ze smiechu..i poznalam R.z innej strony...swietny chlopak:):P
A. troszke sie "zamulila...R.blagal mnie,zebym ja rozkrecila,rozmowa,polewamy i na parkiet..:D
Nawet pozniej sama pan A. zaciagnelam do Sylwki-nie przepadamy za soba..wczesniej kazalam mu sie do niej nie zblizac:P;)
Swietnie,swietnie,miodzio,miodzio..ekstra ekstra..
Dzisiaj pan A. chcial mi wkrecic,ze od godziy 1..tooo mu jeczalam i szlochalam,puszczalam fochy..
Dobrzem,przyznac trzeba..bylam podpita..
..pamietam wszystko..ale to nie bylo tak...
Kiedy mialam skwaszona mine,to tylko dlatego,ze buty tak mnie starly,ze ledwie chodzilam.. i to bylo juz bardzo pozno..
Tak jeczalam,bo od moich nowych zajebistych butow oderwal sie kwiatek,i buty do wyrzutu bez niego sa a nie udalo mi sie go znalesc..
Jeczalam bo bylam piajana..alkohol takie rzeczy ze mna wyczynia..buhehehe!!
a wylam o co??o kwiatka,o to ze jakis frajer co kopal z 20 innymi kolesiami mi pana A na polowinkach..znowu zafikal..
Teraz jestem pewna pan A. nic nie zrobil...wylam krzyczalam,darlam sie cos do nich!o!!
Ja wiecej nie pije!!hehehehee!
aa w samochodzie co sie dzialo..
Fog powiedzial,ze jestem pojebana,ze z kim sie pan A zadaje...ale taki motyw,ze np. P. zabraniala mu zatanczyc z zona sora bo stwierdzila ze nie umie tanczyc..i tez go szkolila pod drzwiami..
dobrze..przesadzilam..ale tylko wsiadlam to on pierwszy zaczol na mnie wydzierac sie..

jak mowilam mu,ze to byl sam koniec imprezy,to on mi nie chcial wierzyc,od polowy.....tak tylko ze kiedy byla polowa,my wtedy w najlepsze sie bawilismy..i dopoiero kiedy A. napisala esa ze o 5 rano szukalam kwiatka..to wtedy to sie dopiero zaczelo!!!! wiec niech mi tu nie w kreca:P:)

..ale pogadajmy o tym przyjemnieszym:)
W moim ukladzie poloneza,poczatek wygladal tak,ze panie ruszaly nie od swoich partnerow:)
iii z Darkiem-calkiem calkiem,zaczelismy sie dogadywac:D tanczylismy kilka razy,uu jak wymiata:)
heheh a spocone rece Tomka:P;)
Iwonki stwierdzenie,ze ze mna w klasie musza miec wesolo,caly czas sie smialam i gadalam,jak to ja miewam:P;)
Aaaa jak poakowalam sie na jedno kolano Mentiego i majne braciaka..zeby pogadac,posmiac sie..
bo panieni pod patofelkiem ich trzymaly:P;)
Jak Menti jak wymiata,i pamieta mnie:D
na koniec tanczylam na boskak..juz nie moglam..nie moglam..to jakas chwile..

Nie wiem czemu panu A. nie jest zadowolny..
uwazal,ze jak chodzilam do innego stolika to specjalni,zeby mu nazlosc zrobic..przeciez on wszystko odbieral na opak!
Przykro mi z tego,wiem,ze przegielam,ale mam dowod,ze nie jest tak jak on mowi..bo to byl juz koniec..
Jejku i on mysl,ze ja tak naturalnie,a to od alkoholu..:P psss

Ja bym poszla  jeszcze raz:D..
Dzisiaj sa poprawiny,nie pojechalam,bo jakbym pojawila sie z panem A. to by byla rozroba..
Jak przyjechal to przeciez nie...
Spacer nas ozywil,bo tak to smecilismy....

Popsute buty,zgubiona biala koszula i podwiazka..suuuper!
hehehe!

postanowilam do pana D. juz nie pisac gdyz,ja wiem o tym,ze on jest znajomym tych z kim sie nie znosze..i wiem,ze jak dowie sie,ze ja to ja..to zmieni o mnie zdanie..Lubie z nim pisac,ale.......zapewnie on jest taki jak tamci..lepiej to zakonczyc,chamsko milczeniem[ciekawe czy tak zrobie,ile wytrzymam,przywyklam do esemesoawnia z nim! ha! i tak nie mam nic na koncie wiec to dopomoze!]

iiiiiiii 100 dni..do....;(

:D

burza
Autor: kumcia
06 stycznia 2006, 23:24

 

Jutro mam studniowke..
..nie czuje sie podekscytowana..jak dla mnie za wczesnie po sylwestrze,ale wiem,ze i tak bedzie fajnie:)
Tak ide z panem A...ale..
Tak jest jedno wielkie alee...
Dzisiaj sie tak pokolocislimy jak nigdy dotad..
Szlismy ulica sie na siebie wydzierajac..
Bo ja jestem ta zla,nie dobra,chcaca sie rzadzic i mu nakazujaca wszystko..
Wiedzial jak wygladaja studniowkie,wiec...jak nie chcial nie musial sie zgadzac..
Nerwy mi poscily,bo jak on moze..przeciez on wszystko przekreca,jak my jutro sie dogadamy..
..poplakalam sie..przy nim..wiem wstyd..
..jak ogranelam sie..zaczelam wypominac..bo sami dobrze wiedziecie co znosilam..
Podszedl powiedzial 'uderz mnie'-za to..
Ani chwili sie nie zawahalam..w zlosci..tak..dostal po twarzy..

po wielkiej burzy..
opamietalismy sie..
juz dobrze,tak jakby sie nic nie wydarzylo...[ale wiemy oboje co bylo..]
Atmosfera oczyszczona,naszczescie,bo jakby ta 100dniowka wygladala...
Moge spac spokojnie!!
:)

Ps. mature z polskiego zdalam:) nie rewelacyjnie,ale nie jest zle..zadowolona jestem,ale na koniec che wiecej:)
Sorka powiedziala,ze dobrze..ze z polskiego nie jest latwo osiagac nie wiadmo ile..
hehe..a na rozszezonym za te glupoty,zdania pisane na poziomie dziecka z podstawowki,polowa ptk..
tym bardziej za analize wierszyka:P;)

Dlaczego nie uswiadomiliscie mnie ze taniec polones...pisze sie przez S..a nie Z..dopiero Letsia:P;)
Na probach byl nie zly ubaw..najlepsze to,ze stoje przed nawet calkiem calkiem chlopaczkiem:P symatyczny..

A co do pana A. przed burza bylo naparwde slodki..scial dla mnie wlosy;D,urocze eski,chcial sie do wiedziec co do niego czuje.nie wiem po co..pytal sie mnie o zgode czy moze pojsc gdzies tam:P byl zazdrosny o esy od pana D..
ale nic co dobre nie trwa wiecznie..

 

jestem chwila,chwila...:P;)
Autor: kumcia
01 stycznia 2006, 15:02

 

Podsumowujac rok 2005 jak dla mnie byl udany, nie moglam narzekac na nude i monotonosc..
Nie zawsze bylo wesolo oczywiscie to przeciez normalne..
..Ciekawe co nam przyniesie rok 2006..[mam nadzieje ze studnia dzienne!!! bo jak nie to popelnie samobojstwo:P;)]
Sylwester?? aa prosze Panstwa byla na domowce,ostani raz ne tego typu imprezie bylam 2 lata temu..
Imprezka w najblizszym gronie,chociaz byly zaproszenia na bibkim duzo wieksze,oczywiscie mogli razem ze mna isc na nie moi znajomi[ma sie te chody;] ale nie chcieli..usilnie stralam sie ich namowic,ale..straszne,straszne,nie moge..nie chcieli..Ja uwielbima jak jest duzo osob-to jakies moje zboczenie:P;) pan A. zrezrygnowal z lepiej zapowiadajacej sie imprezy a by ze mna spedzic sylwka,no prosze,prosze..napomne ze w ostatnie dni 2005 sie klocilismy:P;) to byla istna burza gradowa,aaa tak,zeby nie wyjsc z prawy:P;)
Tanczyc malo sie tanczylo,duzo gadalo,pilo,szybko ludzie poodpadali...
o 24 stalismy na dworku,tulac sie,calujac,wznajac przyjazn,a nawet milosc [przyjacielska;]..i nawet sie napilam szampana iiii nie scielo mnie,bo lekko wszystko zmieszalam,hehehe  i HA! nie bylam pijana!!najtrzezwiesza!
HA! i sprzatajac czyjes zygi sama sie nie pozygalam..
Wiem jestem booooskkaaaaa!!:)
Dziwne opcje byly,buheheheh,buzi.buzi..nie spodziewalam sie;):P,ooosz chlera,to ze ktos sie wbil,ze omalo Pati nie nalala blond malolatce co sie wpaserowala i sie pokazywala co to nie ona..hehehe ja odrazu juz sie wmieszalam..jeszcze mam cos z tej swojej bojowosci:P;) teraz spokojniejsza jestem:) O!
Tak bylo nawet nawet,mile wspominam..
Pan A. nocowal u mnie...bo nie mial jak wrocic do domciu,a nad ranem kiedy wrocil moj st.brat..zawsze pod wplywem alkoholu geba mu sie nie zamyka,tak sie rozgadali,ze nie dawali mi spac..
Kiedy sie zawsze budzilam pan A. sie patrzyl na mnie,namawial do wstania,nie chcialam..i tak do 11 spalismy sobie..w jego ramionach:P;)
Aaah bym zapomniala z sasiadem z gory po 30..taka sztama jest zawarta,na Ty mam mu mowic,ale jakos glupio...:P;)
Pan A. pojechal o 14...bo za mni posprzatalismy,wszystko..
Wypil rosolku na rozruszanie zoladka..

Miodzio..
Oby ten roczek byl lepszy,dla Was i dla mnie:)

Ps. buhehe sicielam wlosy,zrobilam sobie balejaz..u fryzjera nawet mi nie dala powiedziec co i jak:P;)
Mamie sie nie podoba,dlatego pod drzwiami zakaldu darla se "Niunia jak Ty wygladasz"..wracalam z kapturem na glowie do domu o malo nie placzac..ale powiem Wam..ze nie jest zle...znajoi chwala,ale co maja powiedziec!! hehehe!

w przyszla sobote studniwoka...aa my poloneza nie umiemy w ogole tanczyc buhehe:P;)

Tuuuuule!