Najnowsze wpisy, strona 20


Do boju Kumcia!!!!!!
Autor: kumcia
27 czerwca 2009, 22:42

 

Ogrnąć

Posprzątać

Uporządkować..

...muszę własne życie. Jak nie ja sama sobie brudzę, to czynią to inni. Kłody pod nogi.

Być twarda, honorowa, mieć poczucie własnej godności. Znać swą wartość- odnaleźć!

Koniecznie. Tak z przytupem.

.. bo na razie pokazują swoja mięczakowatą strone-poraz enty. W pewnych sprawach to nie jest dobre, bo pozbawiam się tego na co zasługuje, a zasługuje na szczęście?! aby mój facet chciał wysłuchać co mam do powiedzenia, nie przekręcał mych słów, nie chciał ograniczyć, jak radzę nie uważał,że się wymądrzam i szanował-na maxa. Bo pan A. na miejscu- z przy mrużeniem oka 'słodziak', zagranicą-potwór.

Musze przestać się bać przyszłości, i przestać uważać iż to mój ostatni kwiat, ostatnie metro.

Z głową podniesioną. Na przód.-oby!

 

 

Nie ważno-ważna..
Autor: kumcia
21 maja 2009, 20:03

I. 'o mnie' ..

Staram się odnaleść w odcieniu rudość, choć nie to mi się marzyło. A stwierdzenie,że pragnełam 'rudości pełną gębą'..chyba jest bezsensowene, wrecz absurdalne. Idealny komponent do piegów.

Ja juz nie chce sie drapac.Boszz.. ileż można mieć uczulenie.

Pierwszy raz leko przerażona sesją.

 

II. Bo pora się obudzić, obudzić w sobie radość. Bo żyje.
I było: po prostu bosko. Znajomi,muzyka,piwo. Na zielonej trawce, w tłumie z uśmiechem, lub piosenką na ustach.
Obecna.

W szoku...że ktoś mną zachwycony. Bo ja taki typ człowieka, którym się nie zachwyca.

III. Nie rozumiem. I chyba wszystkiego nie da się zrozumieć. W szczególności złożonej psychiki K. Użyła bym słowa : lekko chorej. Bo choć się nie przyznała. To ja po prostu to wiem. Czuje. Nie trudno było przeczytać między wersami. I się dziwię. Bo mi nie przyszło by do głowy,żeby takie  domysły ukierunkować na jedna z trzech jej najbliższych osób. Bo już innych nie ma. Oczywiście padło na mnie. Że niby mogła bym być do tego zdolna. Proszę.... ja, która ją akceptowała po mimo bajek z kosmosu, wytwarzanych przez nią nieprzychylnych sytuacji dla mojej osoby, oraz czasmi braku dochowania tajemnicy, oraz zapominaniu.
W dodatku zawsze krycia jej tyłka i bronienia..bo ona nie jest wcale taka straszna. No nie jest, aczkolwiek... zdziwko mnie złapało.

Podejście dp tego:olewcze.

IV. Bo ja tęsknie. I mi brak... tak cholernie.

V. A z panem A.
Tak jakby lepsza wersja nas.
Choć większość jakichkolwiek sprzeczek, to chyba z mojej winy.
Zaszokował swoją postawą na urodzinach K(zR). Jak nie on :)

 

* Tyś*

nienazwana..
Autor: kumcia
11 maja 2009, 12:42

 

Wszystko niby w jak najlepszym porządku. Lecz.. wszystko ma nie ten smak i nie cieszy jak powinno. Nie  wiem. Choć...
Pozostawiam to czasowi.

A terminy gonią i jak co roku ze wszystkim w tyle.
Teraz staram w sobie obudzić  zachwyt z picia piwka na trawie i skakania w tłumie, w kurzu podczas koncertów juwenaliowstkich ;)

 

W dłoni dzierże kolejną maść na blizny. Dobrze wiem,że niecierpliwość jest nieporządaną cechą, aczkolwiek mineło juz ponad 2,5 miesiaca. I zadnych większy zmian w jej wyglądzie. Pogodna piękna a ja musze kryć ją przed promieniami słonecznymi, bo jak ją pomuskają to już kaplica będzie. Chociaż,żeby miała już normalny kolor. Proszę.

 

 

Niby...
Autor: kumcia
19 kwietnia 2009, 17:28

 

Niby jestem świadoma.Bezsensu i nie tylko. Aczkolwiek coś powoduje, ze nie uciekam. W sumie to rozważam taką ewantualność. Lecz tkwie w nie mocy..;) I na ta chwile nie zamierzam podejmowac zadnego dzialania.
No bo my mamy rozne oczekiwania co do swojego zachowania.
Ja bym go wychowywala. A on by najcheteniej mnie usadzil na pupie, doslowienie, Wersja typu mu wszystko wolno,a mi nie. Odpada. Nie jestem wariatka.
I budzi sie we mnie zazdrosnica,choc niby to zawsze jego byla rola. No bo on tam,siam..a ja w zawieszeniu.Dupa blada. Potrzebuje rozrywki.Takiej osobistej.Bo swiateczna byla nijaka. Juz nie idealnie komponuje sie z jego znajomymi. Chyba cos sie we mnie zmienilo,a oni tacy jak zawsze. Gdby nie obecnosc P. to bym nie wiedziala co mam z soba zrobic. Wszakze pan A. to dusza towarzystwa. Na dokladke dziwne relacji ze wspolloktorka,dosc olewcze. Czekam,az wreszczcie powroci,zeby w koncu samoczynie pojawila sie 'normalnosc'. Bo moze jest,aczkolwiek ja sie czuje nie pewnie.Wnioskujac: rozmowa z P. na uboczu 'wyborowa',przyniosla ulge:P

Czasami lepiej jest zyc w nieswiadomosci,i nie koniecznie chce poznac calej prawdy o swej rodzinie,nie pozbawiajcie mnie tych zludzen dzieciecych.