Najnowsze wpisy, strona 141


nauczka!!
Autor: kumcia
21 września 2003, 11:01

Siedze sobie z dziewczynami na lawce....za pol h mialysmys isc na mala imprezke u Rafala :D.Nagle podszedl do nas jakis chlopak.."Czesc .." .."No czesc"..zapoznalismy sie...I mowi,ze jest ognisko niedaleko ..niedaleko czyli 10 km od mojego miasta...I czy bysmy sie z nimi nie zabraly....Z naszych ust powina zabrzmiec natychmiastowa odp NIE...ale tak sie nie stalo  ..Powiedzialysmy,zeby poszedl po kolegow...To byl czas dla nas ..moglysmy sie nardzic..Widzialam blysk w oku P....Nie zdarzylysmy ustalic co robimy...a juz podeszli!! po minmy fakt zapoznawczy i wszystkie uzyskane inormacje o tym ognisku ,miejscu i itp..No i sie pytaj czy jedziemy??...Wszystkie spojrzalysmy sie na siebie..Wymienilysmy usmiechy...No i padly slowa"no dobra".......COooooooo?? do cholery a gdzie sie podzial nasz zdrowy rozsadek?!!!!!!!!!!!!??!!!!!..Nic ..7 wsiedlismy do samochodu...A.siedziala mi na kolnach..Rozmawialismy,smielismy sie....Z naszej strony to bylo sztuczne...tak naprawde w glowach  pisal sie nam czarny scenariusz..(przynajmniej w mojej)..Pocichu podzielilam sie obawami z dziewczynami....Nie bylo juz blysku w oczak ..tyle oczekiwanie na to co bedzie...a moze strach!!To czemu pojechalysmy????to byl impuls....chcialysmy  w pewnym stopniu zrobic cos ..szalonego??!! raczej totalnie glupiego !!No dobra jak dojechalismy...po zapoznaniu     z reszta ..odeszlysmy na bok...Nasz plan awaryjny brzmial:"trzymamy sie caly czas razem..wrazie czego uciekamy do pobliskich domow...albo jak odbierzemy jakies sygnaly to sie wymykamy i idziemy  na piechte w chate"..Nie bylo takiej potrzeby naszczescie..tam sie rozkrecilo...Przyjechaly jakies dziewczyny...Dawali na piwo ....bralysmy.....ale nie pilysmy..stwarzalysmy pozry..wiekszosc to wylalysmy....Oczym inni nie wiedzieli...Poprostu chcialysmy  miec zupelnie trzezwe umysly!! Muza byla...zabawa sie rozkrecila..taczylismy...Nagle zajechalo 4 samochody....no spox..Podzielono sie na grupki i tyle...Nie pamietam imion wogule....Kiedy prawie wsyzscy zebralismy sie przy ognisku..wygodnie usiadlysmy na lawczkach..Odwrocilam sie...Na ziemi tarzalo sie 2 chlopakow..a wokol kilku   stalo...Pytam sie reszty"co oni robia" bo za dobrze nie widzialam....Kazdy sie dowrocil...Odp padla"bawia sie"...Bawia sie ???qrwa leja sie...jeden wyrwal taka tube...az odglos bylo slychac przy ognisku poloznym  kawalek dalej!!!...I nic ...tamte dziewczyny ,chlopaki nawet nie zeragowali.. leja sie ich 2 kumpli..na imprezie a oni totalna znieczulica..!!Z wrzaskiem rzucilam sie w ich strone...darlam sie ,zeby ich rozdlili...no qrwa co to ma byc??w koncu imprezka a nie jakas jebana bijatyka!dopiero zeragowano...Z dziewczynami bylysmy wsciekle....co raz czesciej z P. ust padalo ,ze chce do domu  tzn do naszego miasta do R i reszty ekipy!! ja tez chcialam...A tamci nadal sie chcieli lac....Stalysmy  z takim Michalem...P do mnie mowi dawaj sie lejemy...Zaczelysmy sie dla brechtu popychac..i drzec"co ty sobie qrwa myslisz"..Michal mowie "dobra dobra uspokojcie sie bo bede musial interweniowac" A ja na to "wes bo jeszcz ci wlejemy..i bedziesz mial"zaczol sie smiac!!...A on no dawaj...to dla zartow chcialam go kopnac w czuly punkt..ale to bylo udawane...a on mi noge zlapal ..jakos podniosl na rece i podrzucil!! potem odstawil na miejsce i spytal czy nadal chce sie bic!!a ja ,ze nie..ale i tak bym mu wlala!! Brechtalismy sie..byl jedna z najfajnieszych osob..w tym towarzystwie!!..A tamci znowu chcieli sie bic...atmosfera znowu sie zjebala....Mialam dosc ..Z reszta dziewczyny tez..Mowilysmy ,zeby nas odwiezli..a ci poczekajcie jeszcze chwile...a my..ze nie...Pierdolimy taka zabawe..Chcemy jechac...Mowili zostancie..chcieli nas przekonac...bylysmy nie ugiete...Dorwalysmy tego chlopaka co nas przywiozl..mowimy jedziemy..Usmiechnal sie,za chwile...Wkurwilysmy sie...chcieli nas tam zatrzymac...przeciez bylo tyle osob,ze bez nas tez by sie dobrze bawili ..Mowili,zaraz zaraz ....poczekajcie..Zaczelysmy sie drzec na nich ,zeby nas odwiezli bo qrwa co to ma byc??nie umia sie bawic to nara!!nadal  nas splawiali..Przyszedl jedne z tych co sie bil..Obiol mnie i P .przeprosil ,ze sie bil i obiecal ,ze juz nie beda..Uwolnilysmy sie z jego objec.. i nie..Jedziemy bo to nie ma sensu...Nadal nas chcieli zatrzymac...kazdy do nas podchodzil...Juz jest  spox zostancie.....Dziewczyny mowia idziemy  zbuta!!ja ,ze nie ma mowy...K zadzwonila z czyjesc kom.  w chate,ze wrocil pozniej niz myslala....A zalewala kuwrica... bo kluczy nie ma do chaty i jej nie wpuszcza..Nie o noclegl szlo.. tylko o to,ze przepierdoli sobie ze starymi i jej na nic nie beda pozwalali!!..darlysmy sie na nich.....Naprawde dziewczyny chcialy juz isc...Mowie zadzwonie do D. on po nas przyjedzie...najlepsze rozwiazanie..P mowila nie dzwon....No to im tlumaczylysmy....zeby  za tydzien zorganizowali cos..to zosatniemy  dluzej....bo teraz nie mozemy!!..A jeden z nich wyskoczyl z tekstem :"wiedzialem ze dziewczyny z (tu nazwa mojego miasta)to............." Mialam do niego krutkie przeslanie "spierdalaj"..Urazilam jego dume..patrzyl na mnie tak jak by mial  ochote mi przyjebac..Zlapalam tego co nas przywiozl ..mowie ,ze jedziemy...ten sie usmiechal..poczekajcie jeszcze!!No nie dosc....A.zadzwonila w chate..sklamala...ze jest umnie...Ja juz dzwonie po D. Koniec tego owijania w bawelne...Dziewczyny nie...lepiej isc napiechte...czemu tak sadzily??to nie wiem....Nie !! mowie,ze dzwonie..pierdole tych tutaj....Zrobilo sie im juz glupio ...Sam fakt,ze tu by sie inni zjechali.....bo sam by nie przyjechal to pewne...Powiedzial ten co nas przywiozl ,zebysmy wsiadaly...odwiozl nas..Podczas drogi sobie wszystko wyjasnilismy!!!On nas przeprosil,ze spierdolenie nam zabawy...my go tez za to samo!!Powrot byl radosny!!!!! nie dziwne!!!Dostalysmy nauczke.....istnego kopa w dupe...czy wnioski wyciagnelysmy jakies???nie wiem...jeszcze nie jestem w stanie powiedziec....Moze czytajac to nie wydaje sie to ani straszne..ani nic......ale bylo innaczej..W pewne chwile radosne...A koniec nerwy ,zlosc na same siebie..przerazenie powrotem wrazie czego na piechte i nie tylko tym!!!!!!!!!!!!!!

rajd integracyjny...
Autor: kumcia
19 września 2003, 22:47

O 8 byla zbiorka..czemu tak rano?? jakos udalo mi sie zwlec z lozka...ale przyszlo mi to z wielkim trudem!!Odziwo nie spoznilysmy sie z dziewczynami....Kazda klasa musiala posadzic drzewko...Nasze  to byla dziewczynka...doszlam do wniosku..a po czym?? po tym uroczym usmiechu ;)..Dalam jej na imie Zuzia ..czyz nie piekne imie???..Zuzia Swierk..nasze klasowe dziecko :) .smuci i niepokoi mnie fakt ,ze w tak mlodym wieku ma skolioze (krzywo wsadono lub juz takie to drzewko bylo )..Odspiewalam pieknie 100 lat naszemu malenstwu..Przy tym wszystkim niezly ubaw byl....Poczym wyruszlismy w trase...nie swiadomi,ze jest okropnie dluga i wyczerpojaca!!Na pocztaku szlysmy z Mateuszem pomaglaysmy mu rozwiazac  test o naszej szkole...fakt same wiekszosci nie wiedzialysmy..powinysmy sie wstydzic ;)..Potem dolaczylysmy do reszty dziewczyn z klasy...i zaczelysmy spiewac..tzn falszowac. ;)Troche sie na nas dziwnie inni gapili...ale  mi to nie przeszkadzalo....dziewczyny sie dolaczyly i bylo git!! smialysmy sie...Nagle taki T. z mojej kl powiedzila do nas "zamknijcie ryja" ..Ej sorry ,ze on sie zachowuje sie jak by polknal kijek od szczotki..i nie potrafi wyluzowac to wylacznie jego problem....i nie powinien sie czepiac innych...a moze to z czystej zazdrosci???ale nie moglam mu tego darowac...juz wczesniej wiele rzeczy mu odpuscilam!!nie ..nie bylam hamska....W delikatny ..bardzo delikatny sposob ponabijalam sie z niego...Dziewczyny ze smiechu nie wyrabialy....Nawet nie mialo to go prawa urazic...:) Potem wszyslismy na okropny szlak...droga piaszczysta...kurzylo sie...Podwinelam spodnie,zeby wygodniej mi sie szlo....troche ucichlysmy ale to tylko na chwile...I znowu  pokazalysmy nasz talent muzyczny...Po drodze..B i A poszly zerwac jablka z drzewka ktore roslo  przy drozce..Chyba za to nikt do nich zalu nie bedzie mial!!Jak doszlismy na miejsce..to juz nie mogla...Marzylam ,zeby sie polozyc na trawie i tak lezec...No ale byly konkursy..lapania jajek..przeciogania sznura!! AAaa jak przyszedl powrot to masakra...Nie mialam sil....Slonce  prazylo..Staralam sie byc twarda i nierzekac...cos mi nie wychodzilo...Powrot fajny byll..Dziewcyzny odemnie nr tel wziely po co to nie wiem..I mowia na nas Smi(e)szne..ale jak doszlam do domu to odrazu na lozko sie wlanelam..Brudna ..obolala...i szczesliwa....Jak bylam wstanie sie ruszyc to poszlam sie wykapac.....

Obrazenia : 3 bomble na stopie...2 siniaki....bol przy kosce podczas chodzenia..Nie tak zle!!a na wieczor i tak wyszlam!!..smichy chichy byly. Jednym slowiem zajebisty dzien!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

zal
Autor: kumcia
18 września 2003, 17:19

Marcin ma do mnie zale..za co??ze on chcial a ja nie chcialam??ale przeciez nie mogla robic cos w brew sobie..naprawde...Nie byla bym wstanie go uszczesliwic..czy on sobie nie zdaje sprawy,ze jak bym  zrobila to dla niego to bym musila go calyy czas oklamywac..to by bylo jeszcze  gorsze..Nie moglam bym..nie potrafila bym z tym zyc...Czemu mu jest to tak trudno pojac??Nawet  nie chce sie   przyznac,ze zywi do mnie uraze..ale ja to wiem..Ja to czuje ..Nasz przyjazn(wedlug mnie).. runela w gruzy...Smutne...boli??? nie boli..bo z jego wyboru..wkurza mnie jego kpina,olewka....jego....aa w dupie go mam..o tak..nie ale nadal bede kontak z nim utrzymowala....jest powod..Moze przez ten czas przejzy na oczy...!!W sumie przez to bardziej sie dziewczyny do niego zrazily niz ja sama......

Brzusio mnie boli...przejadlam sie....dziewczyny nadodatek mnie do brau wyciagaja...raczej na nic sie nie skusze bo pekne ;) I Jutro mam raj...jeee jejee...bardzo sie ciesz....lepsze to niz siedziec na lekcja..czuje ,ze beda jazdy :)

 

ambicje!!
Autor: kumcia
16 września 2003, 20:34

Jako dziecko bylam bardzo ambitna...z czasem ta cecha  zaczela u mnie zanikac...Az zanikla..slad jaki po sobie pozostawila to slomiany zapal ...Od najmlodszych lat spotykamy sie z pytaniem : Kim chcesz zosta jak dorosniesz??Kiedys rozmawialam na powazne tematy z pewna osoba (plec przeciwna)..i to samo  pytanie mi zadalam...Odpowiedzialam szybko..: nie wiem nie myslalam o tym jeszcze..a ona powiedziala ,ze ja wiem,ze to jest we mnie!! Wiec wrocmy w stecz pamiecia!!

* Jak bylam mala to chcialam zostac lekarka..czemu??chcialam pomagac ludzia..robic cos dla nich...nadal chce..ale jak bede miala mozliwosc studiowania to nie pojde na medecyne.czemu nie spelnie dzieciecego marzenia??.fakt trudno sie dostac...moze bym miala szczescie..ale nie o to chodzi..biologia,chemia..yyy :/...nie dala bym sobie rady...czyzbym watpila w siebie..w swoje zdolnosci????oczywiscie,ze tak..tym bardziej.....ze moja ambicje gdzies zgubilam!!

* kiedy troche podroslam..to stwierdzilam ,ze moze  prawnikiem bym zostala??!!tez bym pomagala innym..Bliscy mowili mi ze mam do tego predyspozycje..gadulstwo (teraz duzo mniej mowie ;)..ciekawosc..potrafie sie wyklucic o swoje, jak i zaruwno lgodnie przekonac  do swoich racji..potrafie zjednywac sobie ludzi ...czy to prawda to nie wiem...bym bardziej sobie dala rade napewno niz na medycynie....ale jednak to nie dla mnie..nie kreci mnie to tak jak kiedys

* a teraz...zostalam bym psychologiem..jakos uwazam ze to  akurat cos dla mnie...sam fakt ze przez rozmowe bym pomagla ludzia..chociaz uwazam ,ze slowa nalezy poprzec czynami..ale to zupelnie inna sprawa!!..moze mi sie odmnieni....jeszcze mam 3 lata..az ..a zarazem tylko!!! I chcialam dodac ,ze jezeli nic  nie wypali to i tak jestem w partii Jarci....a tam wyzsze wyksztalcenie nie jest potrzebne!!

bylo o przeszlosci..przyszlosci...ale nie o terezniejszosci...fakt nie mozemy byc pewni jutra..nalezy zyc chwila...ale plany na przyszlosc tez trzeba miec!!!

ciag  dalszy przemyslen (liczac ,ze to tak moge nazwac...a moge, bo kto mi zabroni ;) nastapi!!