Archiwum grudzień 2005, strona 1


jakos sobie trzeba zajac czas..no nie??!!
Autor: kumcia
18 grudnia 2005, 23:22

 

.odwiedziny pana A.:
-sprzeczka..
-zwierzenia..czasami nie wiem co powiedziec do kogos kiedy ma tyle bolu w sobie,gniwu..majacemu ku temu podstawy..czasem nie potrafie pocieszyc,czasem sie nie da pocieszyc,bo przeciez nie moge swiata zmienic..a choc bym chciala-czasami..
-granie w statki,w 'panstwa miasta',a tak..
-film 'Czlowiek ringu"
- i haha..

:)

Esemesowy kolega zaczol sie odzywac,nie wiem przypadkiem czy ja go do tego znowu nie naklonilam..
jest nie typowy,jego poglady,wywody,az nie wiedzialam co odpisac..

 

:*

bialo..
Autor: kumcia
17 grudnia 2005, 09:59


Matury probne: hmmm..ja nie potrafie pisac wypracowan,nie lubie tego robic i..hehe za poziom roz. tak mi wstyd,nie skupilam sie,nie pomyslalam,jakby te 'bzdury' co chce napisac,ladnie ujac w slowa,tylko pisalam i patrzylam ile jeszcze to musi mi zajac,bo od 9 godzin nic nie jadlam i na sali gim bylo okropnie zimno,poprostu mi sie juz nie chcialo!
To nie dobre podejscie..ale ja juz tak mam..
Na jezyku[rosyjski]..chociaz sorka od angola mi powiedziala,ze jestem genialna i czemu nie zdaje tego jezyka??hehe przeciez sorka dobrze wie jak sie pieknie obijalam  w 2 klasie i sorka nie wie o pewnych rzeczach:D kombinacje:)
tak,o tuz z rosyjski lepiej umiem,dluzej sie go ucze,i jest latwiejszy..
zawsze mozna cos zpolszczyc i moze sie trafi:)
Moze jeden tekts czytania ze zrozumieniem byl jakis taki zamotany i to glupie zaproszenie..
hehe a w liscie..jakie wymagania ma do mieszkania??wszyscy pisali polozenie w centrum miasta i itp..a ja: zeby bylo tanio,jeden pokoj,krzeslo,stol,lozko i nic jej wiecej do szczescia nie potrzeba:):D
Moglam dac wiecej z siebie..
Mam nadzieje,ze zdam!!
chociaz beznadziejenie mi poszlo:)
[ja sie nia w zadny sposob nie przejmuje]

Koniec o tym:)

Wczoraj widzialam sie z panem A. nasza przerwa w spotkania trwala 2 tyg.
i dobrze,bylo to potrzebne..
W ogole musielismy sie dogadac co z ta studniowka:)
Nie rozumiem czemu on mnie tak podpuszcza,dostalo mu sie za to..jak lubi jak sie wsciekam i mu wtykam to prosze:)
..teraz moge spac spokojnie..:P;)
..slodzil,slodzil..ze jestem jak czekoladka,i  twierdzil,ze Tomek nie wie co mowi,ze glupoty gada,ze gdbym siedziala przy nim to odrazu by zdanie zmienil..
..jakas zlosc za to,ze nie spedzilismy zeszlej soboty razem,przeciez on milo ja spedzil i ja..
..uroczo..

..bo ja bym chciala miec czas dla wszystkich..a niby ten czas mam a niby nie mam..
Musze napisac biliografie,zaczac tworzyc prace z polskiego aby miec spokoj i co najwazniejsze zaczac sie uczyc biologi,zmusic sie..ale jak!!

wczoraj rano szlam do szkoly w wiosennym pantofelkach i nawet bylo mi cieplo..na wieczor wychodzilam,na ziemi bylo sporo sniegu i nie przestawal sypac:) coz za zmiana pogody:)

Panna A. stala sie pelnoletnia:) Wyspiewane sto lat przed brama szkoly,buziaki,prezencik,misiek nie typowy..z taka dluga szyja:)smieszny,iiii seksi strinegrsy...hmmm a co R.bedzie sobie myslal,ze on bedzie myslal,ze pobije kumpele :P o niee!! nasze ladniejsze:)

Bez tytułu
Autor: kumcia
11 grudnia 2005, 16:20

 

Wczorajszy dzien byl: nietypowy,dziwny,denerwujacy,smieszny(wesoly),czuly,wzruszajacy,wzynaniowy..:)
Denerwujacy: bo..straszna rzecza jest zakup sukienki na studniowke,ogolnie do zakupow nic nie ma,nawet lubie..ale napewno nie takich rzeczy..Meczenie sie z zakladaniem gorsetu,tym bardziej,kiedy wydaje mi sie,ze dosc z tylu poluzowalam sznurki i ze przejdzie,a jak zakladam okazuje sie zaklinowalam:P albo do jakiejs sukienki mam zamaly biust,lub ogolnie spodnice w pol tlowia,czyli duzo ponad pempek,katorga:P zaraz sie zloszcze i jestem nie mila dla otoczenia..
Lub jak ktos cos organizuje,a potem wszystko zwala na mnie:)
Dziwny,smieszny,czuly,wzruszajacy,wyznaniowy: bo..spotakalismy sie wieczorem w duzej grupie..poczekajcie policze ile nas bylo..1..2...3.... hmm 12scioro:)w tym czesc dopiero sie poznala..:)
Wybrali nietypowe miejsce na siedzenie i picie..za cmantarzem,nie daleko kosciola,wokol las,tzn na parkingu..napoczatku rozgrzeweczka:D rozmowy,smiech..Mila-jej lzy,zebralo sie na duszy,nie wynik alkoholu,poprostu..wysciskalam ja:)
..muzyka z samochodu..kazdy sie lekko kiwal,zeby bylo cieplej..
Mamy wypadzic do lasku..pecherz:P..Wracam szok..jakies pary juz sie potworzyly i nie te co powinny powstac..
Byli tam chlopcy ok 20 lat jak nie ponad..i gorzej niz dzieci:P i jedna nieznana mi siksa co wszystkoch draznila..ale to pokolei:)
Ile tajemnic dzwigam na swoich barkach od wczoraj,wyznan..
Faceci sa poprostu czasami nie powazni..O tuz..jeden uwodzi moja kolezanke,a potem sie obsciskuje z inna..jeszcze z ta co 'z kwiatka na kwiatek' -nie wazne,blondyna mnie draznila..falszywe nasienie..Pierwszy raz w tym towarzystwie..E. z mojej klasy pada jej ofiara przez lzy jej sie z czegos zwierza,obcej co wygada,blizsze osoby odpycha.pranoja..
Kumpel wykolegowuje kumpla,czyli  ten co mial isc jako osoba towarzyszaca z panna E.,ktory specjalnie przyjechal sie z nia zobaczyc juz z nia nie pojdzie..jedyny porzadny z tamtych facetow co przyjechali,bo moje Czuby..to poprostu Misie-Pysie:)
M. ktora zawsze dusi w sobie sie zwierzyla,naparwde ja rozumiem i ona zrozumiala mnie..Babskie wypady za potrzeba byly najlepsze,gadalysmy o wszystkim,czasami kazda przez kazda,dziewczyny ktore nie byly pewne czy druga strona je akceptuje-przekonaly sie o tym,ze wszystko jest w najlepszym porzadku,bo o to chodzi...w sumie to ja sie przyczynilam do powastanie tej grupy,do znajomosci,ja jako jedyna nie musze sie czuc nie pewnie,ze ktos cos ma do mnie:)
Rzucalysmy sobie na szyje,wyznawalysmy sympatie,i co nam lezy na duszy..:) radosc..
szczerosc.
Pati pierwszy raz poczula,ze zyskala naprawde kumpele,bo przewaznie bylo tak,ze..te co mialy niby byc,nie byly..
..ze wiecej ma kolegow niz...w sumie ja tez..ale na bark kolezanek nie narzekam..
Serce jej sie kraialo gdy jej chlopak naciskal na to,zeby isc..ja doskonale go rozumiem,bo Czuba sie nie podobalo,nie dziwne..patrzac na tamtych i co oni odstawiali..
..ale Pati tak chciala zostac,bo stwierdzila,ze wlasnie teraz naparwde dobry kontakt zlapala ze wszystkim paniami z grupy!
Heheh przed oczami mam jak przybliza sie do mnie i mowi z usmiechem"Justyna sluchaj...." i zaczyna sie dyskusja:P
Zeby nie zamraznac sie poruszalysmy:)
z Czubami i panem Ł...chyba kazda dostala od niego buziaka:) poobkrecal mnie:P;)..wyznalismy sobie milosc i okszyknelismy,ze bedziemy sie chajtac:P a czemu to nie pamietam:P;)
Na razy sie wylozylismy na lodzie:P;)

I ochrzscil mnie ..uwaga  Sprenynka..
..pytam sie dlaczego??A on..bo caly czas skacze..[a to zeby bylo cieplej]
i jestem szybka..na co ja w jakim senscie szybka:>??hehe..w pozytywnym,ze jestem tu i tam,przy wszystkich..mialo byc pozytywnie:)
i tak cala reszte czasu bylam nazywana "Sprenzynka"..

Wracajac wszyscy sie darlismy w nieboglosy,przekrzykujac,smiejsc...

Koniec!!

ooo w radiu bylo cos dla jakiejsc Justynki:P
-aaa snily mi sie szczury i sparwdzilam w senniku,w kazdym nic dobre ani ciekawego,ale w jedynm znalalam "ktos cie kocha namietnie" heheh:P

Bez tytułu
Autor: kumcia
08 grudnia 2005, 19:21


Spacer z dziewczynami,smiech,wyglupy..
..ale tez zrobily na mnie wjazd,za dziecinne zachowanie w sklepie..
..aa moze ja bym chciala sie poczuc jak dziecko,i troche powydzierac..
Sama K. powiedziala "nie rozumiem czy tak na nia wjechalyscie,bez podstawnie"
Ja umilkam,tzn zaczelam sie zachowywac,i one tez umilky..
Posepna wrocilam do domu 
..

Hahaha..
Pan A. juz wrocil,stwierdzil,ze to co mu tam proponuja,bedzie mial tu na miejscu,z wieksza korzyscia dla siebie..
Przeciez mu tlumaczylam,ze ogolnie to jest zly okres do wyjazdu..
..ale dobrze,niech mu bedzie..
Przyszedl na chwile sie pokazac..
I zaprosil jutro na jakas mala bibke,ktora organizuje jego siostra..

Nie uwazam,ze bez niego by bylo zle..bylo by poprostu inaczej..
Nie przesadzajmy..
-to wizyta przywrocila mi humor :)

Ostatnio stwierdzilam,ze musze odwyknac od codziennego pisanie z D. bo kazdy dzwiek esa kojarzy mi sie z nim..
Postanowialm przez jakis czas,bynajmniej dzien nie opisywac..
..ale dostalam esa od niego,ze musialy te z netu nie dojsc i ze mu sie zaczelo przykrzyc [bez podtekstu]
I nagle cos mnie zaniepokoilo..i pomyslalam,ze naprawde ktos moze sie podszywac..
Kazalam do siebie zadzwonic..
..ale zadzwonilam sama..
Napoczatu nie odbieral,wieksze podejrzenia,potem on dzwonil..nie wazne..uslyszalam w koncu meski glos i poczulam sie lepiej:)lecz tak mnie skolowal,specjalnie podpuscil tyle watpliwosci znowu nasunal..
ze na 2 dzien znowu nie spodziewanie zadzwonilam..
Tak to on..
Bylo,mily,nasuwal tematy,gdbym chciala rozmawiac,to by nie bylo ciszy,pokazalam sie z jak najgorszej strony,jak wiesniara,az wstyd,nie dziwie,ze kolejne esy byly takie,na odczep..a teraz milczy..

Jestem straszne,uwierzcie!
[nawet fajny ma glosik;]

A ostanio mamie spodobalo sie nocowanie w moim pokoju,dokladnie braci,sa dwa lozka...ii gadamy jak kumpele po nocach.. wrzucam jej jak by byla jakas moja bliska znajoma,ona nie dluzna..w dodatku laskocze mnie postopach glupio sie cieszac..
Nie przypuszczalabym :P;)