Archiwum luty 2005, strona 1


Bez tytułu
Autor: kumcia
19 lutego 2005, 20:20

Jestem zmeczona..paluchy zmarzniete!Zarowno u konczyn gornych jak i dolnych:P;)
Cel: zobaczenie sie z K. i reszta...
Wynik: reszta byla..lecz biedaczka miala miec stawiane banki,wiec moje oczy jej nie ujrzaly..
Ile sie nalazilam..Te chlopaki to chca mnie wykonczyc:)Ta..pogadac sobie moga,ze to dla mojego zdrowia:P;)
Z Michalem rzucalam sie sniegiem :P;)..Cham mnie przewrocil:P;)
Powiem dzien mile spedzony:P;) ile sie ciekawych rzeczy dowiedzialam:P;)

Hmm .. Czuby z pod blokow nie moga zrozumiec czesmu nie chce z nimi nigdzie wyjsc..Ja chce tylko..nie chce mi sie cale miasto leciec.do tego baru.Musze od niego odpoczaca.a w ogole nie mialabym sily a zeby tam dojsc.Moze gdyby Mielna szla...lecz nie odpisala na mojego esa.Hmmm zapewnie nic na koncie nie ma..aa dzwonic jakos nie chcialam!Kurcze nie mam sily.....

A wiecie co ja bym teraz porobila??wtulila sie w pana A. Ooooo tak! Hmmm co ten tydzien ferii zrobil ze mna..myslalam,ze bedziemy sie widywac raz  w tygodniu..aa moze i nie!Bo z nim nigdy nic nie wiadomo..aa tu: sobota,niedziela,wtorek,czwartek..Cuuudownie!! Ja chce wiecej!! Chyba puscialam hamulec.to nie dobrze.nie dobrze..Bo wiem,ze jak teraz jest tak pieknie..to za jakis czas sie cos popsuje!Uh..ja nie chce..!!Ja tesknie![nie zakochalam sie ;]

Dokoncze potem..Czubasy przychodza do mnie pic:P;)
Aaaaa i M. z  I. [wrocila :D] zawitaly:)

"Dusza żywi się tym, z czego się cieszy"...
Autor: kumcia
18 lutego 2005, 16:29

Wczorajszy dzien spedzilam z moim Skarbem:) Tak,tak panem A.
Uuuuu..juz jakie okreslenia stosuje:)
Podsumowujac jak bylo..Hmmmmmmm..mrrrrrrr:) slodko:)


Moze napomne o zakonczeniu:)
P.z Fogiem..stoja spokojni,wtuleni..Widac,ze zakochani..aaa my??
Albo A. goni za mna..albo ja za nim:) a w naszych dloniach tkwila..sniezynka:)
I jak ci warjaci:) rzucamy sie sniegiem i cieszymy:)
Wsiadlam do autobusu..z mokrymi wlosami,spodniamy..i jeszcze sniegiem w kapturze:P;)

Hahhaha..czasami jak cos wymysli..to az nie moge:) Polozyl glowe na moim brzusiu..I oczywiscie,zachodzily w nim rozne procesy:P;)..I slyszal zapewnie jak cos tam 'bulgota'..Haha no nie wiem:P;) I mi mowi,ze moj tasiemiec mowi 'czesc' [oczywiscie to zart]..Hahaa..moze tego nie komentujmy:P..Mowil,ze spiewa piosenke nawet..aa jak jakis glosnieszy byl odglos..to,ze on bardzo przeprasza,ale musial sobie 'beknac'..aaa moze nawet i.....:> Hahaha racja..pozostawmy to:) Powiem tyle rozbawil mnie:)

Bez tytułu
Autor: kumcia
17 lutego 2005, 11:42

Jejku..czasami to przechodze sama siebie..Czasem kiedy nie trzeba biore sobie cos do siebie...a teraz zrobilam na odwrot:mowil powaznie-potraktowalam jako zart..I teraz nie wiem nic!

Lezymy na lozku..ja na brzuchu  zglowa w poduszce,ona placach..Nagle mnie zalaskotal..Podnioslam glowke..pokazuje mi 2 kluczyki..

On:widzisz dostalem je od innych dziewczyn..[pomyslalam..yhy od innych..no napewno.Nie ma innych..wiem,ze tamte sobotnie slowa byly szczere:)]
On: sa one do...[hahaha za duzo bajek,wiem nie doknczylam-nie jestem w stanie;]
On: widzisz one mi daly...
Ja: bo sa latwe;):P
On: latwe?? nooo to kiedy ty dasz mi swoj :>??
Ja: nie dam..bo powiedzialam nie bede jedna z wielu :P;)
On: haha:)
On: a teraz na powaznie musze ci cos powiedziec..
On: nie bedziemy sie teraz widywac..
Ja: yhy..dobrze..dobrze!
On: ani ja jedzic do ciebie,ani ty do mnie..
Ja: aaah zapomnialam inne..
On: niee!!to nie to..brak czasu...

I dalej sie rozmowa na ten temat nie potoczyla,bo potraktowalam to jako zart..No i teraz sama nie wiem..czy trzyma sie tego czy nie??Pamietam jak mi mowil ile ma do zrobienia...Eh i nie wiem!Glupek jestem..

Hahaha a teraz przedstwie pewna rozmowe..To raczej A. mowil ja sluchalam!Ukaze ona,ze Facet to facet i nie zminia sie nic!:)Ogolenie wiadomo,ze jestem potworem [teraz z wygladu]..I jakie wieksze oszpecenie moglby zniesc on..a jakiego juz nie:)

On: gdybys nie miala uszek...too przezylbym to:)
On: gdybys nie miala 2 jedynek..Hmmmmm to tez bym jakos przezyl:)
On: gdybys nie miala oczek...ee..hmmm..teez bym przezyl..:)
On: gdybys nie miala piersi....
On: nie!! tego bym nie przezyl!
On: jak ty bys wygladala bez piersi???[chyba ja bez pozostalych czesci ciala;]
On: okropnie..
Ja: hahahaha!

Powtarzam 'facet to facet':P hahaha..Moj kochany Gluptasek:)..Jak czasem sobie przypomne nasze rozmowy..to  od razu sie usmiecham:) Piszecie : "fajnie masz z tym A."..Noo mam..ale ile razy bylam wsciekla??bo jakies dziwne zamieszania,nie wyjasnione rzeczy..glupie sytuacje..ile razy pisalam,ze to koniec?ii narazie jeszcze trwamy w  tym czyms [chyba trwamy :P;]..Ale o tych zlych chwilach nie nalezy pamietac,lecz o tych pieknych:D

Wczoraszy spacerek z M. zaliczam do udanych..nie moglysmy sie wygadac:)

Wiecie co wam powiem??jestescie jedynymi osobamy z ktorymi mam ochote podzielic sie tym co sie dzieje w moim zyciu..Tak powiedziec:)Dziekuje:)

..ale nadal kochany:)
Autor: kumcia
15 lutego 2005, 22:55

Jak mnie denerwuja jakies przekrecania slow..zle podawanie dalej.W ten sposob psuje sobie tylko nerwy..Tak jak wiecie dzisiaj mialam sie z nim zobaczyc:) Wszystko pieknie:) W poniedzialkowym esie urodzinowym zawarlam informacje,ze jakby mu sie odmnienilo to,zeby dal znac:)..Kompinowalam,zeby sie zabrac z Fogiem i P.:) Miala mi napisac czy jada..aa tu bez odzewu.To dzwonie a Fog mi mowi :"A. powiedzial,ze nic nie wie odzisiejszym dniu"...az mna rzucilo,bo to na wyszedl z propozycja spotkania..Bylam taka wsciekla..sciagnelam brata od panienki,zeby mi zawiozl..W padam..on siedzi..Usmiecha sie! Pierwszy raz od 5 miesiecy..na niego nakrzyczalam,ze co glupia ze mnie robi??co on sobie mysli..Jak sie umawia to,zeby dotrzymywal slowa...A on na to,ze pamietal,czekal,myslal,ze juz nie przyjade..O toz..oni sie zrozumieli..z tym moim wyslalnym esem..A. myslal,ze chodzi nie odzisiejszy dzien tylko o niedzielny..dlatego powiedzial,ze nie wie o co chodzi..A jak z moich ust padly slowa,ze mnie 'wkurwia'..Powiedzial powtorz..powtorzylam..Przez chwile sie patrzyl..potem wzrok odwrocil..Powiedzial,ze po co to pisze..jak skoro sie umowilismy to sie umowilismy:)Powiedzialam,ze z nim to nigdy nic nie wiadomo..ze dla pewnosci..Powiedzial,ze to jest nie potrzebne!bo on pamieta...
I tyle zlosci o co??o przekreconych kilka slow..
Na poprawde humoru wlaczyl mi bajeczke 'Kubusia Puchatka':) Szczerze to nie bardzo wiedzialam o co chodzi w tej bajce bo gadalismy:P;) chociaz kojarze pioseneczke z poczatku:) Potem wpada P. i Fog..w jakims nie zspecjalnym nastroju..Patrzylam na P. aaa ona do mnie tak jak kiedys..oczka jakies minki..znaczki...Yyyyy zupelnie tak jak bym patrzyla na ta sama osobe co przed kilku miesiecy..ta mi znana..aa znowu na zupelnie obca..A. zgarnal mnie :) poszlismy do jego pokoju...Zaraz jego siostra przyszla :) Siadla kolo mnie...gadalysmy:) Mila dziewczyna.Powiedziala,ze rozmawia jej sie ze mna tak jakby znala mnie kilka lat:D.lecz kiedy bylismy we 3 to jakies glupie milczenie zapadalo..Poszla po herbate...Wrocila i Pan A. kazal jej grzecznie opuscic pokoj..OOoo mi nie przeszkadzala..On stwierdzil,ze bysmy bardziej milczeli niz gadali..aa w ogole to nie mial ochoty prowadzic z siostra jakiej kolwiek rozmowy:) Ah ci bracia jacy oni potrafia byc paskudni:P Co ten biedaczek ze mna ma..tak go wygniotlam:P;)ale jak sie nie skarzyl..tylko ze spokojem znosil:P;)Rozmawialismy...Na koniec utulil,ucalowal...
..ale nadal twierdze,ze jest jakis inny..tzn inny niz w sobote...ale nadal kochany:)

Chcialam powiedziec jeszcze,ze jacy ludzie to sa okropni plotkarze..Straszni...jeszcze tym bardziej mnie razi jak tacy wlasnie sa faceci..Hmmm..Nie ma to jak sie pochwalic przed kumplami:/..i w dodatku zmyslic:/ 
Mam nadzieje,ze moj A. taki nie jest...ze to jest jego ta gorsza,ukryta strona..Eee tam nie wydajemi sie:P;)
* teraz juz sie nie umowilismy :P;)
*juz nawet na powaznie nie biore tych slow o innych...on chyba lubi patrzec jak ja sie wtedy bulwersyje:P;) Ani tego swierdzenia typu..po jego zartach..wiesz,ale musze ci powiedziec cos na powaznie:' nie mozemy juz sie spotykac,ani ja do ciebie jedzic,ani ty do mnie..'..Tylko lezalam z glowa w poduszce i mowila 'dobrze..yhy dobrze'..Oj niech sobie pogada,pozartuje..bo jakby mowil na powaznie to by nie bral w ramiona.. na koniec nie powiedzial:'bym pojechal z wami,cie odwiesc..ale nie chce sie potem z nim klocic'..tylko teraz kiedy znow go ujrze na oczka??heh!