Archiwum listopad 2003, strona 1


posumowanie
Autor: kumcia
20 listopada 2003, 22:17

Zostaly wytkniete wszystkie bledy tej strony.Ja ich nawet nie zauwazylam.Tak...zapewnie to wynika z mojej malej wiedzy.Czasami dobra jest nie wiedza.I nie uwazam za banalne i plytkie napisac komus,ze jesli uwaza ,ze serwer jest do bani.Nic nie jest dobrze zrobione to moze sie przeniesc gdzie idziej.Tam gdzie zostana zapokojone jego oczekiwania,wymagania . I wlasnie dlaczego ja zalozylam bloga?co mna kierowalo? Odpowiec typu: "chcialam spisac gdzies swoje zycie,przelac mysli,uwiecznic dobre i zle chwile.Poprostu zainwestowac w spomnienia." nie jest wystarczajaca,bo rownie dobrze bym mogla wziasc jakis gruby zeszyt i pisac..pisac!A potem jak na filmach zakopac go w ogrodku..No u mnie przed blokiem czemu nie..albo dac go swoim dziecia ,kiedy beda gotowi poznac prawde o swojej mamusi.A wogole beda kiedys gotowi?? czy to nie zbuzylo by ich wyobrazenia o poprawnej(swietej!!tak rodzice przewaznie takich graja) mamie? Ups zmieniam temat. Wiec probowalam pisac recznie...zawsze gdzies ten pamietnik zapodziewalam..zapominalam o nim i itp. Przez co nie mam opisanych pieknych chwil..a czym starsza sie robie tym bardziej widze je przez mgle! a na kompie jestem nawet czesto,wiec nie mam takich problemow! Oprocz checi *spojrz na zdanie wyzej w " pazurkach" * Chciala sie rozwniez z innymi podzielic moim zyciem,zobaczyc podejscie innych do roznych spraw...Jesli ktos pomyslal ,ze tez dla komentarzy to jest w bledzie...Przez pierwyszy miech prawie nikt nie wchodzil i mi to jakso nei przeszkadzlo!

Nie wiem.Nie pamietam dobrze "czemu pojawilam sie tu?" Bylo to hoho tak dawno ;):P ponad rok temu:P Moge zobaczyc jak sie zmieniam,jak z czasem sie robie dojrzalasza,bardziej odpowiedzialna,mniej naiwna...yyyyyyy przesadzilam :P I Wam DZIEKUJE za wszystko!!

Kumcia

Taniec dodajacy odwagi..Sprobujcie!!
Autor: kumcia
15 listopada 2003, 20:51

Wczoraj--->caly dzien sie przesmialysmy! Lubie jak tak jest...Nawet z P.wymyslilysmy taniec,aby reszcie dodac odwagi! Ten taniec to polaczenie kilku kultur.Co mialo wykazac ,ze jestesmy tolerancyjne i ,ze moze powstac cos fajnego z polaczenia kilku styli! Wiec taniec wygladal tak: tanczylo sie jak aborygeni czyli przeskakiwalo z nogi na noge,ale podnoszac wyzej kolana..machalo sie rekami (tzw samolocik)! I trzeba bylo spiewac(no musia byc jakas melodia) Brzmienie disco polo!! A slowa szly tak :"szczesciu trzeba do pomoc } 2x" A nastepnie bylo "yo,yo,yo,yo" I to sie powtarzal caly czas.Zamiast to osmielic,to rozbawilo!! Osmielic do czego? do podejscia do dwoch swietnych chlopakow! mniesza o to..Mialam pisac o dzisiejszym dniu! Tam tadam tadam :Wpadlysmy na pomysl aby pojechac sobie do kina ,bo w moim miescie nie ma..no i polatac po sklepach!! Na caly dzien ..Pobudka rano..za rano..Musialysmy byc na dworcu 8 :40!! I wiecie co sie okazalo??ze zle I. nam obczaila autobusy i mysialysmy czekac 40 min..uh.Rozbawilo mnie to..wiedzialam ,ze tak bedzie.Doczekalysmy sie..Chcialysmy kierowce przekonac na znizke..nic nie opusil na biletach!skapy..Do kina dotarylysmy bez problemu..Kupilysmy 2 big porcje popkornu i czekalysmy na sans..Z jakimis dziecmi co przyjechali sobie na wycieczke :P.Weszlysmy na sale ..Rosiadlysmy sie..Czeklalysmy (smiejac sie,gadajac) A bym zapomniala dodac poszlysmy na "Matrixa".Nic lepszego nie grali..No to sie zaczol..Nagle jakas baba(pracownica kina) Podchodzi..zmierzyla nasz rzad wzrokiem!Siedzialysmy my, kilka gowniarzy i chlopaki ok 19 lat.I mowi do nas..Tylko wazcie mi sie tu palic ,albo co kolwiek robic!! Patrzyla sie na nas...jej czy my na takie zle dziewczynki wygladamy???:P Poczatek zamulasty..jak zwykle..wiec gadalysmy smialysmy sie..ale tak,ze raczej innym nie przeszkadzalysmy.Nagle pomiedzy moje i P. nogi cos upadlo! No tak dzieci bawia sie w rzucanki! Krzyknelam na cala sale :" Jeszcze raz ktos ,rzuci w ta strone to przejde sie do niego i pozaluje".A jak bysmy dostaly?? hyy?? Przyszla ta baba i sie zaczela drzec :"co wy wyprawiacie,zachowujcie sie" A P.sie schylila i zobaczyc co to bylo i mowi "ogryzek" .A ja " o qrwa jablkami rzucaja" .Wymknelo mi sie! Tak klne...Czasami nawet za duzo,ale to jak sie wkurzam! Moze to swiadczy w pewnym stopniu o moim braku kultury!?? Postram sie odluczyc!Panowac nad soba :P Wracajac do sprawy :Zaczela sie cos drzec i poszla!Film sie rozkrecil ,zaczol mi sie podobac..A tu dzieciaka zachcialo sie siusiu i zaczeli sie krecic.Jakies panienki wyracaja jedna kolega zlapal z a noge i nie chcial poscic ,zaczela sie szamotac i mi zaslaniac ! W ciekawym momencie ! To krzyknelam :"schyl sie".A pozniej 7 os. idzie do kibelka i wszyscy stoja na bacznosc...Kiedy na ekranie toczy sie jakas walka..No nie to sie dre:"schylcie sie do cholery".Dziewczyny w brecht..NO ale co przyszlam film ogladac nie lby jakis bachorow! I Przychodzi ta baba i mowie do mnie i do P. "wychodzicie"!! My sie patrzymy na nia jak na glupia a ona "Wychodzicie widac ,ze was film nie ineresuje" Na co ja "Film interesuje tylko jak mam ogladac jak sie caly czas kreca" A ona " Raz dwa wychodzicie" P. juz sie powstrzymuje od smiechu ..No to ja" kreca sie " Ona "WYCHODZICIE " No to ja" czemu??" On:"caly czas sie smiejecie "Ja:"Nie smiejemy sie!!" Poszla...A my zaczelysmy sie smiac..no po cichu..nie moglam! Nawet polowy filmu nie bylo juz nas chcieli z kina wyrzuci..tzn Mnie i P bo reszty to nie! uhh..Aby nie parsknac smiechem..zapychalysmy sie jedzeniem..az siusiu mi sie chcialo! Po filmie.Podobal mi sie..malo trzeba bylo czytac..duzo walczyli! :D Pojechalysmy po sklepach...Przymierzalysmy ciuchy,buty..wszystko co nam w oko wpadlo i najciekawsze nic nie kupilysmy! Fajne byly zabawki :P Misiek wiekszy odemnie!! A jezdzac tak po miescie autobuem mialysmy nei zle fazy..Caly upchany autobus..nawet ruszyc sie nie bylo jak..A my brechtamy sie na glos..Zrzucalo nas od jednej strony do drugiej..nie mialysmy jak sie zlapac! Tym bardziej sie smialysmy...Nie przeszkadzalo mi ten scisk..bo fajne chlopaki byli tam :) No i nie dawno wrocilam..Zmeczona i z umiechnieta buzka :) dziekuje za uwage!!

afera...
Autor: kumcia
12 listopada 2003, 13:02

Afera w szkole...Tyczaca sie mnie,moich kolezanek ,ogulnie calej klasy...

No to sie narobilo...nie wiedzialam ,ze tak to sie skonczy,nie wiedzialam ,ze beda tego takie konsekfencje!!Nie bede pisala o co chodzi...za duzo tego wszystkiego.Zbyt skomplikowane...az sama sie zaczynam w tym gubic.Trwa to od niedzieli.Bylo zebranie.Spokojnie siedzialam w domu ,nie swiadoma co mnie czeka.Wpadla mama..krzyczala! Nie wiedzialam pierw o co chodzi...no przeciez w miare mam dobre oceny.Potem dopiero do mnie dotarlo! Zaczelam sie bronic...co innego mialam robic.Stac sie kozlem ofiarnym? do boju.Krzyczalysmy..chyba caly blok slyszal.Wkoncu nie wytrzymalam ze zlosci ,z zalu sie poplakalam..Pobieglam do pokoju...Musialam sie uspokojic..az mna rzucalo!Mama potem mnie wysluchala...zrozumiala...Przeciagnelam ja na swoja sprawe!Odczekalam chwile zadzwonilam do dziewczyn...aby sie skonsultowac co i jak..P plakal do sluchawki.Nie moglam jej pocieszyc,nie moglam byc teraz przy niej...W poniedzialek...mial odbyc sie spektakl..Mielismy wesc do teatru(szkoly) .Nikt nie byl pewny ,kto jaka ,role odegra...Spoznilam sie na sztuke 2 h! Podsumowalismy wszystko,doszlimy do ladu.Kazdy powiedzial co sadzi i wedlug niego jak trzeba potsapic...Wydawalo sie,ze jestesmy jednoscia.Tak wydawalo sie,to tylko pozory...Kiedy juz rozproszylismy... P. patrzyla w podloge, powoli podniosla wzrok na mnie..Miala smutne oczy i spytala sie mnie :" Czy to nasz (czyli moja i moich kolezank) wina,bo jak tak to ja wole poniesc sama konsekfencje,niz ,zeby innina tym ucierpieli ".Dlaczego sie mnie o to spytala?Oczekiwala prawdy,obiektywizmu z mojej strony?!!! Jak tak to jej to dalam.Odp brzmiala :"no co ty,nie tylko nasza.Jest to wina calej klasy".Skad wogule w jej glowie zrodzilo sie takie pytanie??? Pozniej wszystko sie wyjasnilo...Siedzielismy na sali gim,nagle kilka osob z klasy nas oskarzylo ,ze to wszystko przez nas! Nerwy mi poscily..Poprostu wkurwilam sie! Bo jak tak mozna??no jak?Najlepiej zwalic na innych!! Zaczelam sie klucic,bluzgac.Przedstawilam chyba wystarczajace argumenty,ze zarowno jest to ich winna jak i nasza.Wrzalam..Wtedy bylam jak bomba ktos by cos jeszcze powiedzial ,a wybuchla bym i nie bylo by przeprosc.Jak jestem zla zdaze mi sie nie panowac nad soba.Czasami sie poprostu nie da...Czekalam na ten dzien,aby sie wszystko wyjasnilo.Odegralimysmy role skruszonych osobek ,ktorym jest przykro..W sumie w pewnym stopniu tak bylo...i byl koniec! Okazalo sie ,ze nas sor(mlody) trawfil do szpitala..W szkole powiedziano nam ,ze to nasza wina (calej kl)!! Jeszcze tego brakowalo..chcielismy isc cala klasa...ale nie wyslac delegacje!strata tata ,strutu tutu...bo podbnierz tak dyrka powiedziala.Co za kretyn idzie sie pytac czy moze isc do szpitala odwiedzic sora??uhhhhh pif paf! Sa ludzie i parapety :P!! Skumalo sie kilka panienek i polecialo..Nawet na poczatku nie chcialy nam powiedziec ,ze ida! A to my po lekcjach same poszlysmy..Pierw byla dyskusja czy tak czy nie..Za moja namowa poszlysmy! Po drodze sie tak smialysmy..W szpitalu rowniez.Nie no jazdy na maxa!Wogule nie moglysmy znalesc dzialu chyba pol h szukalysmy!No i jak dotarlysmy..sor sie ucieszyl,chociaz troche sie gadka nie kleila..ale fajnie bylo..Fajny jest..Zupelnie sie teraz zgadzam z opiniac wiekszosci szkoly,ze to najlepszy naucziel! I czyzby humory nam wrocily??Zobaczymy co to bedzie !

Uwielbiam...
Autor: kumcia
07 listopada 2003, 22:15

Chcialam postarac  sie nie pisac tak czesto.Nie zagladac tu..odizolowac sie troche ale jak widac nie udalo sie! Nie moglam zniknac ,pozostawiac niezbyt wesola notke! a wiec zbieram sie do pisania wypracowania...bojcie sie :P

Ostatnio coraz trudniej mi sie zwlec z lozka...Jest gorzej niz wczesniej...Moze dlatego,ze chce snic..stan ulgi,oderwania..Czasem cos pieknego sie przysni..Wyszlam optymistycznie nastawiona  do swiata..I okazalo sie ,ze Ilona. przyniosla zdjecia z rajdu...o matko szkoda gadac.I najciekawsze ,ze na jednym zdjeciu..zobaczylam "noge"(wiem ,ze to dziwnie brzmi)..nie Anki...nie Beaty...nie Michała.. nie Ilony...i napewno to nie byla moja noga,chyba swoja noge bym rozposnala..I mi wrednie wciskaly ,ze to moja..przeciez 3 noga z pupy by mi nie wyrosla!!no!!..a nikt za nami nie stal!! UFU(nie pomylilam sie przez"u" na koncu)..ale jaja..no niezle!Ogolnie fajne zdjecia...Wielu lekcjach nauczyciele gdzies sobie wychodzili..No to luzik...Z dziewczynami w kolku siadlysmy..i zrobilysmy "rozmowy kontrolowane"...duzo ciekawych rzeczy sie dowiedzialam..Czas w szkole wesolo mijal..a przerwy wyjechane.Czym by byla szkola bez przerw??:P..Ostania lekcjia historia..Klasowki oddawal...no myslalam ,ze 3 dostane..Duzo nawet napisala,oczywscie na temat...i nadodatek mnie (nas) lubi...Owszystko nas sie prosi, do wszystkiego nas bierze..nawet mu idziemy na reke.Na rajdzie jak szedl niedaleko nas to z nim gadalismy.Choc nie jestem zbytnio za obcowaniem z nauczycielem na takich typu wypadach...ale go jakos nadwyraz polubilam...(dobra bo trace watek) ..a tu jeb 2+!!!!! wiekszosc osob dostala takie oceny ale i tak mnie kurwica strzelila! tym bardziej ,ze jak wziol do odpowiedzi tych co nie pisali..I jedna pinda powiedzial 3 slowa i dostala 5! a ja tyle pisala,wkladu tyle wyczerpalam!! co to ma byc??no co?!! Zaczynalo mna juz rzucac.. i wyskakuje  cos tam bo zrobie wam klasowke..Chwila nie myslenia ,gwaltowana rekacja i padlo z moich ust "a to qrwa rob".Dziewczyny w brecht..slyszal, nie slyszal...Malo wazne..Bylam taka zla..Zreszta wszyscy... Potem spr prace domowe..P czekala chcial to jakos pokryc ,zeby starsza sie nie plula,ze lata a sie nie uczy...Do A mowi to zdanie nie ma sensu i na humanie jestes.O nie..Na co ja " najwidoczniej kierunkie pomylilysmy,zawsze mozemy sie przepisac".Nic nie powiedzial...Zaczela mie gapic w dzienik i zobaczylam ,ze mam z histry jeszcze 5..A za co to nie wiem.. Patrze dziewczyny nie maja...a ja mam...I to chyba za aktywnosc..Ja i aktywna..pfff..No chyba 2 razy kazal mi kawalek tematu przeczytanego opowiedziec...ale to za malo aby dostac 5.No coz..odrazu humor wrocil.Co wcale nie swiadczy,ze nie mam do niego juz zali...Wyszlysmy z sali.Powiedzialam o tym dziewczyna.Takiego wrzasku narobilysmy ,ze szok..Brechtalam sie... a reszta zastanawiala sie  o co chodzi..jakim cudem !?! I B stal (ten co o nim juz pisalam). I sie spytal " co dostalas?" a ja nic..drzemy sie tam dalej...Powtorzyl glosniej "co dostalas" Dopiero stanlelam i mowie " 5 z histry" [ a teraz pomyslcie czy to nie zabrzmialo lamersko?] O bok niego stal Marcin ..moj kolega..I  smiejac sie wylgalam:"Frajer postawil mi piec za nic "(chamskie no to co..gdbyscie byli na tej lekcji to innaczej tez byscie go nie okreslili) Pobieglysmy do szatni...P w polowie  drogi mowi"widzialyscie kto sie do nas odezwal" Dopiero do mnie dostarlo,ze B..tak ten co ma to "cos" w sobie,ze zwraca na siebie moja uwage!Tym bardziej bylam rozszczebiotana.A my nie wykozystalysmy sznasy......Nawet ostanio mi glupia mysl przyszla do glowy,zeby...heh czasami nienawidze sie ,za te swoje mysli..Kiedy zapominam o zasadach.Nie wszystkie  nalezy lamac! A jak wrocilam do domu..to byli wszyscy na mnie wsciekli.. bo mielismy jechac do R. na zakupy...Szybko zjadlam cos i w droge..Jasne ,ze na poprawe humoru dobre sa zakupy...Uwielbiam je.. Po tych wszystkich sklepach lazic..grzebac w ciucha..az w koncu cos znalesc..Tym razem stwierdzilam ,ze kupie  pierwsza bluze jaka mi sie spodoba i bedzie dobra..Wypadlo na to ,ze kupilam w meskim skate sopie bluze..zasuwana..pomarczowa z siwymi psakami(bo wszystko w szafie mam szare,i te swie paski pasuja,chociaz to glupio brzmi!)  z cyferka!Cos czuje ,ze sie w niej nigdzie nie pozkaze :P Uwielbiam chodzic po deptaku i zamiatac go moimi spodniami..jak sie jest niski to wszystkie sa kilometrowe..a skracac raczej nie daje..bo po co! Uwielbiam  kiedy widze panienki,ktore zaczynaja sie mizdzyc do moich braci..robic maslane oczka..Wtedy podbiega z szyderczym usmiechem mowie"no wiec gdzie idziemy?" czy cos w tym stylu.A w sercu mam nadzieje,zeby mi nie wrzucili :P..Jak wszystko idzie po mojej mysli to im  pieknie minki zedna,widac rezygnacie..i juz padaja slowa o mnie..ah przyjemne uczucie :P.Wrocilam...zadowlona glodna ..na biegu zjadlam cos i polecialam pod supermarket ta miala na mnie reszta czekac.uff byli..Polazilo sie..pogralo w zoche..tak dobrze czytacie  w zoche..Nawet mi juz dobrze idzie..I O to jestem...

Kto dotrwal do konca to Gratuluje...jakis ten dzien byl inny...ciekawe co mi jutro przniesie ?:P