Archiwum listopad 2004, strona 3


'fajnie'
Autor: kumcia
14 listopada 2004, 14:51

Hmmmm...
18-stka ogolnie: 'moze byc'..ale ja sie bawilam dobrze :)
Fajnie bylo potanczyc z A. i innymi :),popic,pojesc :p;)
Poznalam kilka fajnych osob..miedzy innymi Łukasza od I. :)
Fajnie bylo posiedziec na A. kolanach i plakac..nie,nic mi nie zrobil..Poprostu powiedzial swoje zdanie na pewnien temat..I nie bylo ono przychylne dla najblizszej mi osoby..Ehhhh po alkoholu robie sie wrazliwa i dlatego :p;) haha..a nie moglam jak ktos wchodzil do pokoju i widzial nas we 2..to tak szybko wychodzil przepraszajac :P;)..hyhy;):P
...a to przy samochodzie to byla przesada,przegiecie..Nie mozna tak!!
..A. sie pytal czy ostatnio sie pogniewalam na niego..wtedy co musial gdzies tam pojechac..bo tak odeszla..Przepraszam bardzo..hahaha..odeszlam jak typowa twoja kolezanka..Chyba o to chodzilo nie :P;) Zle ci??
..ale ja zauwazylam,zauwazylam...ze on lubi..nooo lubi jak ja sie do niego przyklejam:) Uhhhhh
..a jak mnie wymazal w czekoladzie..yhhhhhhhh i sie jeszcze glupio cieszyl..Hahahaa:P;)
..fajnie..raczej smiesznie bylo uslyszec z jego ust,ze mialam powodzenie tam.Hahaha,ze zatanczylam z kilkoma chlopakami to nic nie znaczy..To byla poprostu zabawa..O nie,przepraszam bym zapomniala..Jednemu chlopakowi sie spodobalam..Hahaha wypytywal sie I. o mnie..hahah..Uroczyscie stwierdzam..ze przesadzil z alkoholem;):P
..fajnie..smiesznie..bylo kiedy kilka razy pili moje zdrowie..Uh gdzie ludzie maja banie..zamiast solenizatki to moje..Dobrze,ze ona tego nie slyszala..Mowilam im..a oni niee..za Justyne..eh...Chyba wtedy juz za duzo bylo wszystkiego i im sie przestawilo cos..
..a jak mi sie Łukasz przygladal..musiala cos I. powiedziec :P;) Hahaaha ale napewno jakies dobre rzeczy..Usmiechalam sie do niego :)
..ale bylam milutka..na koniec nalozylam jednemu jedzenie bo chcial..Podawalam widelce :) bo nie mogli sie  ich dopatrzec :P;)
..kiedy my juz odjedzalismy..to juz praktycznie osob nie bylo..
A potem,a potem to zachowalam sie jak typowa kretynka,skonczona idiotka..Jest mi wstyd..tak bardzo wstyd!!
Postanowailam:nie pije..bo mi nie sluzy...

..wiem,ze w tej notce naduzylam slowa 'fajnie' :)

Jestem cala obolala,a czemu to nie mam pojeciaa...

takie tam..
Autor: kumcia
13 listopada 2004, 01:06

Pierwsze popoludnie spedzone bez P.
Mowila,ze przyjedzie...nie przyjechala..
Nie mam,zali..
Nie jest mi smutno..
Moze troszeczke dziwnie..
..wiedzialam,ze tak bedzie..
..wiedzialam co z tym sie wiaze..
..i wiem co to oznacza..
I tak spedzilysmy z soba pol dnia..Wtedy co mowilam,ze jedziesz do niego filmy ogladac i sie zasmialam..to nie byla ironia z mojej strony..Bo gdybys sie spytala czy chce jechac..to bym pojechala akurat w tym wypadku...ale ty powiedzialas "sama mowilas,ze gdyby ogladali to mogla bys z nimi poogladac"..Te slowa wypowiedziane z ta intoncja..Heh..To nie bylo mile..Puscilam mimo uszu..
Rozumiem...

Aaa spedzilam bardzo fajnie dzien w bardzo fajnym towarzystwie..Z Ilona co raz bardziej zaczynam sie...yyyy z zywac..to nie jest juz tylko kumpelstwo wylacznie ograniczajace sie do szkoly:)
Aaa Milenka to przesympatyczna dziewczyna o dobrym sercu..Nie da jej sie nie lubic:)

Odprowadzala mnie ..caly czas mowila..a ja sluchalam:) Bo ja tak szybko sie nie otwieram :)

Nie lubie kiedy pytaja sie mnie o niego..jak to jest pomiedzy nami..Nie wiem co powiedziec..A opowiadac ta cala historie  nie bede!! nawet bym ochoty nie miala..

Jutro 18-stka..ciekawe ja bedzie:>

.................................................
Dzisiaj..
I.:...ale masz mnie nie rozsmieszac..Slyszysz!!?
Ja:..jaaaaaaaaa???:>
I.:noooo..tyyy!! zawsze mnie rozsmieszasz.
I.:pamietasz w muzeum..Jak widzialam od tylu jak sie trzesiesz [tzn smialam sie] to sama nie moglam sie opanowac...
P.: nie tylko ciebie..ona tez mnie rozwala ;):p

Ostatnio mi sie jednak jakos wydaje,ze moje poczucie humoru spadlo..Ze naprawde jestem mniej smieszna niz wczesniej..Nie mowcie mi,ze to idzie z wiekiem..:P;) prosze tylko nie to...
................................................
Dopis....Dzisiaj czyli 13.11 :)
Rano..P. zadzwonila..pytala czy sie gniewam..Powiedzialam,ze nie..bo taka prawda:) Tlumaczyla sie,ze matka jej czas ograniczyla z powodu dzisiejszej imprezy..Nie musiala nawet tego mowic..Powiedzialam jej "spokojnie..spokojnie..naprawde sie nie gniewam "

Milo mi sie zrobilo kiedy uslyszalam,ze kiedy P. sobie siadziala to przyszedl A. i mowi:
-gdzie Justyna??
Ona slyszala..ale udala,ze nie..Chciala zobaczyc czy bedzie ciekawy gdzie jestem,co robi czy bedzie pytal sie dalej..
On: no slyszysz..
On: Co robi dzisiaj Justyna??
Ona: poszla z dziewczynami do '...'

A potem..
Piotrek do A.: co jutro robimy??gdzie imprezujemy,pijemy ;)??
On: jutro to ja jade na 18-stke :)
Piotrek: z Justyna?:>
On: Tak i :)

Hahahahhaa...A tak pozatym to jak bylam u P. dzisiaj z dziewczynami to sie tak usmialam przy ozdabianiu tej koperty ..Hahaha rezultat wyglada jak by ja robily dzieci z downem..Nie chcieli byscie jej zobaczyc..jest straszna [kwiatuszki,serduszka,balony,baczki,jakies ludziki,ufo,sto lat po polsku i po angielisku..hahaha]

lepiej czasami nie wiedziec...
Autor: kumcia
11 listopada 2004, 23:15

Kiedy my ostatni raz tak wszyscy..no prawie wszyscy stalismy na klatce??Gadalismy,smialismy sie razem??
Juz nawet nie pamietam kiedy...Kazde z nas poszlo w inna strone..kazdy ma teraz swoj swiat,swoje male radosci i smutki..ALE naszczescie to nie oznacza,ze kontak sie urwal...jest,ale duzo mniejscy.Oj wazne,ze jest:)

Naprawde milo bylo :) hahhaa..usmialam sie,nasluchalam:) I oby czesciej takich spotkan:)

Kilka rzeczy pozostalo nadal niezmiennych:
*Marcin nadal mnie przytula na powitanie :P;) A ja nadal stoje prosto i pytam sie 'czy juz'.albo go odpycham i mowie 'starczy ci' ;):P
*Zartujemy z siebie nawzajem :p;)
* Kaczy zawsze bedzie na mnie mowil '...',a ja na niego '...' :) [dla bezpieczenstwa utajniono..Przez to mogla bym
zostac rozpoznana;):P]

Starczy tego roczulania sie :) A ten postulat o nie pisaniu darujmy sobie..dobrze??wiem,wiem pisalam,ze nie bede..ale rowniez napisalam,ze wroce jak bedzie dobrze:) A na obecna chwile jest dobrze..[tfu tfu,zeby nie zapeszac]..To nie moja wina,ze sie poprawilo zanim zdarzylam dobrze zniknac...:) ale poczekajcie,poczekajcie..zapewnie wszystko sie zaprzeproszeniem 'spieprzy' w ten weekend:) Bo "zycie jest jak kupa na kole,raz na gorze,raz na dole"-zaczerpniete,ze szkolnej lawki :p;)

-------------------------------------
Nie wiem,czy to dobrze,ze to uslyszalam[od P.]..Chyba lepiej bylo by gdbym jednak nie wiedziala..bo juz dawno zrozumialam,dlaczego...I zrozumialam swoj blad..A to tylko potwierdzilo to co wiedzialam..A fakt,ze ja tak bardzo kochal..w niczym mi nie pomaga..I nie napala optymizmem..Facet po przejscia czy nie ma 'czegos gorszego'??:>

Ha!
Autor: kumcia
07 listopada 2004, 12:57

"Choc w sercu lek, nie cofaj się
Tylko tak warto zyc
W chmurach gdzies lsni Twoj szczyt
Odwaz sie i idz

Swiat kocha tych,
Co smiało ida pod wiatr
W nieznana dal"

Milam nie pisac..i nie bede..Tylko chcialam sie pochwalic jak pieknie poradzilam sobie..w tym o to weekendzie:)

Piatek-zgarnelam dziewczyny :) Zdolniacha ze mnie..Ha!bylo nas 7..dwie to dopiero teraz poznalam :) Poszlysmy do bar/clubu...malo osob..bardzo malo..Moze sie zjedzie wiecej z czasem..ale nam nie chcieli piwa sprzedac..A Madzia dowodu nie  wziela.Probowalysmy innych sztuczek,ale nie dalo sie..Bo i tak wiedziala glupia malpa,ze to dla nas..Poszlysmy,kupilysmy w sklepie i wrocilysmy..Haha ochroniarz nas delikatnie mowiac 'wyprosil' ..za wniesienie alkoholu z  poza...Nie,nie moglam..Ja tam chcialam wrocic..bo mialam nadzieje,ze P. sie pojawi..albo chlopaki...
...dziewczyny powiedzialy,ze trzeba dac sobie spokoj..Nie bylo gdzie inndziej wbic..Moje maisto to zadupie jednym slowem..Wiec kazdy poszedl w swoja strone..Ja z Dorota,Magda..pojechalysmy do domu okazja..chociaz to 20 min drogi.Moglam jechac z nimi lub pieszo,sama wracac..Wybralam wiadomo co...:)
Mimo wszystko teraz smutno mi jest...Bo odczuwam bark...2 osob..Jednej co byla zawsze przy mnie..Od ponad roku..a czy bedzie to nie wiem..
Paulinko dziekuje zawszystko..Olej mnie..Baw,ciesz sie z Fogiem..Mniej w nim chlopaka.przyjaciela..Wszystko..
A o mnie zapomniej,bo kim ja jestem ??
nikim...
nikim waznym,wartym uwagi..
No to co,ze kiedy to pisze slone lzy splywaja mi po policzkach..To moj maly bol,moje male cierpienie..Nie chce byc dla nikgo ciezarem..kola u nogi.Nigdy w zyciu..
Zawsze sobie radzilam i teraz poradze..Bo ze mna tak jest..pierw pesmymizm..a optem ogromny optymizm :)
No!!!!!!!!!Jakos to bedzie :)
Chyba o piwo za duzo..Nie to,zebym byla pijana..O co to,to nie..Tylko sie bardziej rozczulam...
W dupe jeza..hahha :P;)

A o nim to nawet nie wspomne..Juz nie bede wspominac..Postaram sie!! :)
Jest zle??nieee...jest dobrze..powiedzmy :)..ale wiem,ze bedzi doberze w pelni..niebawem:)
tak!!
Juz jest 'good'..To taka moja hustawka nastrojow..Dziwicie sie??
...jestem tylko czlowiekiem..moze az!! ale nie skala.

Sobota-Niesamowite..Naprawde zajebisty dzien..Bylam umowiona z dziewczynami znowu do tego samego lokalu co wczoraj..Z wiekszej liczby..Bylo nas 4..ta slyna czworka jak za dawnych lat,nie rozloczna:)Brak zadnej urazy,czego kolwiek..Poszlysmy na wina :)hahahhaa..Wino jednoczy:p;)Naprawde mialysmy tyle tematow do rozmow..brechty:) ah:) Naprawde jak za dobrych starych czasow:)..Potem P. napisala do Foga..gdzie czeka i zeby wzial jakis chlopakow.W tym A.-to byla moja inwencja..ale to po tej siarce :):P No!! przyjechali..Jesli pomyslales,ze to specjalnie zrobilam..to sie mylisz..Widok mnie lecacej,krzyczacej Tomek byl naturalny...tym bardziej kiedy podniosl mnie na rece,usciskal,potem postawil i dal buziaczka..Sam dobrze wiesz..Bo my sie tak lubimy:)..tak przyjacielsko..Stalismy przed tym pubem i gadalismy..W koncu weszlismy..Wszyscy usiedli i okazalo sie,ze tak jakby nie ma  juz miejsca..to poszlam z nasza parka po krzesla..Na darmo..przytaszczylam to..a A. mowi siadaj kolo mnie...P. odrazu idz!o matko :p;) Poszlam..A tu bach przyszla Ilona,Milena :) jak milo..W sumie duzo osob bylo juz tam znanych..ale wymieniam te wazniejsze:)..Zaraz wyszla z dziewczynami do sklepu po landrynki :P;) tak tak !:P Kupilysmy wszystkim jeszcze rurki z orezadka..Haha jak kazdy sie z tym bawil :P;) smieszny widok:) Dosiadlo sie do nas jeszcze duzo wiecej osob..bylo ciasno:p;)Juz na maxa :p;) P. zwerbowala wszystkie osoby i poszla tanczyc..a ja zostalam sama z A. Rozmawialismy..o wszystkim i o niczym..Po pewnym  czasie P. pojechala do domu..I przyszlo kilka osob z powrotem do stolika..Jakie brechty :p;)Nie moge...Sciskalam,droczylam sie z nim..zamykalam mu usta.To tak z przyzwyczajenia..Tak to potej siarce i kilku lykach piwa.Tak,tak najlatwiej powiedzic,ze to przez alkohol..Poprostu tak jakos wyszlo...czysto kumpelsko.Mowil,ze musi sie zastanowic,pomyslec..A ja nad czym??ze ostatnio rozmawialismy..a ja mowie,ze wiem o czym rozmawialismy..I nie mam nad czym tu myslec..Weszedl na dwor,wyszlam z nim:),bo wiedzialam,ze tak to zniknie..Tak chcial isc do domu,bo musial jeszcze dzisiaj gdzies pojechac..Powiedzialam,zeby pojechal sobie za tydziec a teraz zostal..On mowi,ze nie moze...A ja,ze moze tylko nie chce..a to jest roznica..Smiesznie to musialo wygladac kiedy uwiesilam mu sie u szyji [nogi tak bezwladnie] i mowialam "jak pojedziesz to umre,zobaczysz..zabije sie","zobaczysz bede plakac,plakac i plakac"..I tak sie bujalam z jedne strony na druga..Biedak tak stal i musial utrzymac ok. 50 kg..albo
Ja:wiem,glupia jestem..ale ty za ta glupote mnie lubisz..
On: skad wiesz?
Ja:bo wiem..nie musisz mowic:)
Stojac tam chyba z 50 razy urzylam slow 'kumpelsko','czysto kumpelsko','przyjacielsko'..
Ja:myslisz,ze z innymi moimi przyjaciolmi tak nie robie?
On:no chyba robisz..
Ja:no..
A prawda jest taka,ze oczywiscie,ze nie.tzn tak,ale bez podtekstow..wtedy naprawde jest typowo przyjacielsko..a tu chyba tak nie bylo..Cholera wie..
Potem stanelismy na rogu i tak stalismy..
On: zimno ci co??
Ja: nooo troche..
On: to idz po kurtke ja poczekam..
Ja: nie..bo ty sobie pojdziesz..
On: haha nie pojde..
Ja: niee..postoje tak
..a do srodka to nie chcial isc.Dobra,dobra..przynajmniej mialam pretekst,zeby sie przytulic.I on tak samo:)

Zawial 'halny'
On:..ale smierdzi!czujesz??
Ja: haha nie,nie czuje..mam katar:)
Ja: a tak w ogole to mi nos zmarzl
On: to przyloz go do mojej szyji [??]
Ja: ale ladnie pachniesz [:P;)]
On: a mowilas,ze masz katar..
Ja: mam..ale tu byl bliski kontakt..
On: mowisz,ze co to jest??
Ja: nie wiem co to jest..ale ladnie pachnie
On: to moj pot..
Ja: to ladnie pachnie twoj pot:D Mi sie tam podoba..

Za jakis czas podjechal samochod..
Oni: jedziesz??
On: jade..
On: ale ona jedzie z nami..
Ja: hahaa :D
Oni:.ale my tu juz nie wracamy..
..on mnie do samochodu..poscilam go.
Ja: narazie..
On: narazie..
Poszlam...
I nie wiem co o tym sodzic..ale macie przed soba najbardziej niezdecydownaych ludzi na swiecie..ale powiem nie ma to jak PRZYJAZN :) ja ja lubie..tyle powiem :)

Wrocilam,pogadal z ludzmi..potnaczylam,odprowadzilam dziewczyny..wrocilam,potanczylam..dziewczyny mnie odprowadzily..

THE END
* co za tydzien to nie mam pojecia...