Archiwum 07 listopada 2004


Ha!
Autor: kumcia
07 listopada 2004, 12:57

"Choc w sercu lek, nie cofaj się
Tylko tak warto zyc
W chmurach gdzies lsni Twoj szczyt
Odwaz sie i idz

Swiat kocha tych,
Co smiało ida pod wiatr
W nieznana dal"

Milam nie pisac..i nie bede..Tylko chcialam sie pochwalic jak pieknie poradzilam sobie..w tym o to weekendzie:)

Piatek-zgarnelam dziewczyny :) Zdolniacha ze mnie..Ha!bylo nas 7..dwie to dopiero teraz poznalam :) Poszlysmy do bar/clubu...malo osob..bardzo malo..Moze sie zjedzie wiecej z czasem..ale nam nie chcieli piwa sprzedac..A Madzia dowodu nie  wziela.Probowalysmy innych sztuczek,ale nie dalo sie..Bo i tak wiedziala glupia malpa,ze to dla nas..Poszlysmy,kupilysmy w sklepie i wrocilysmy..Haha ochroniarz nas delikatnie mowiac 'wyprosil' ..za wniesienie alkoholu z  poza...Nie,nie moglam..Ja tam chcialam wrocic..bo mialam nadzieje,ze P. sie pojawi..albo chlopaki...
...dziewczyny powiedzialy,ze trzeba dac sobie spokoj..Nie bylo gdzie inndziej wbic..Moje maisto to zadupie jednym slowem..Wiec kazdy poszedl w swoja strone..Ja z Dorota,Magda..pojechalysmy do domu okazja..chociaz to 20 min drogi.Moglam jechac z nimi lub pieszo,sama wracac..Wybralam wiadomo co...:)
Mimo wszystko teraz smutno mi jest...Bo odczuwam bark...2 osob..Jednej co byla zawsze przy mnie..Od ponad roku..a czy bedzie to nie wiem..
Paulinko dziekuje zawszystko..Olej mnie..Baw,ciesz sie z Fogiem..Mniej w nim chlopaka.przyjaciela..Wszystko..
A o mnie zapomniej,bo kim ja jestem ??
nikim...
nikim waznym,wartym uwagi..
No to co,ze kiedy to pisze slone lzy splywaja mi po policzkach..To moj maly bol,moje male cierpienie..Nie chce byc dla nikgo ciezarem..kola u nogi.Nigdy w zyciu..
Zawsze sobie radzilam i teraz poradze..Bo ze mna tak jest..pierw pesmymizm..a optem ogromny optymizm :)
No!!!!!!!!!Jakos to bedzie :)
Chyba o piwo za duzo..Nie to,zebym byla pijana..O co to,to nie..Tylko sie bardziej rozczulam...
W dupe jeza..hahha :P;)

A o nim to nawet nie wspomne..Juz nie bede wspominac..Postaram sie!! :)
Jest zle??nieee...jest dobrze..powiedzmy :)..ale wiem,ze bedzi doberze w pelni..niebawem:)
tak!!
Juz jest 'good'..To taka moja hustawka nastrojow..Dziwicie sie??
...jestem tylko czlowiekiem..moze az!! ale nie skala.

Sobota-Niesamowite..Naprawde zajebisty dzien..Bylam umowiona z dziewczynami znowu do tego samego lokalu co wczoraj..Z wiekszej liczby..Bylo nas 4..ta slyna czworka jak za dawnych lat,nie rozloczna:)Brak zadnej urazy,czego kolwiek..Poszlysmy na wina :)hahahhaa..Wino jednoczy:p;)Naprawde mialysmy tyle tematow do rozmow..brechty:) ah:) Naprawde jak za dobrych starych czasow:)..Potem P. napisala do Foga..gdzie czeka i zeby wzial jakis chlopakow.W tym A.-to byla moja inwencja..ale to po tej siarce :):P No!! przyjechali..Jesli pomyslales,ze to specjalnie zrobilam..to sie mylisz..Widok mnie lecacej,krzyczacej Tomek byl naturalny...tym bardziej kiedy podniosl mnie na rece,usciskal,potem postawil i dal buziaczka..Sam dobrze wiesz..Bo my sie tak lubimy:)..tak przyjacielsko..Stalismy przed tym pubem i gadalismy..W koncu weszlismy..Wszyscy usiedli i okazalo sie,ze tak jakby nie ma  juz miejsca..to poszlam z nasza parka po krzesla..Na darmo..przytaszczylam to..a A. mowi siadaj kolo mnie...P. odrazu idz!o matko :p;) Poszlam..A tu bach przyszla Ilona,Milena :) jak milo..W sumie duzo osob bylo juz tam znanych..ale wymieniam te wazniejsze:)..Zaraz wyszla z dziewczynami do sklepu po landrynki :P;) tak tak !:P Kupilysmy wszystkim jeszcze rurki z orezadka..Haha jak kazdy sie z tym bawil :P;) smieszny widok:) Dosiadlo sie do nas jeszcze duzo wiecej osob..bylo ciasno:p;)Juz na maxa :p;) P. zwerbowala wszystkie osoby i poszla tanczyc..a ja zostalam sama z A. Rozmawialismy..o wszystkim i o niczym..Po pewnym  czasie P. pojechala do domu..I przyszlo kilka osob z powrotem do stolika..Jakie brechty :p;)Nie moge...Sciskalam,droczylam sie z nim..zamykalam mu usta.To tak z przyzwyczajenia..Tak to potej siarce i kilku lykach piwa.Tak,tak najlatwiej powiedzic,ze to przez alkohol..Poprostu tak jakos wyszlo...czysto kumpelsko.Mowil,ze musi sie zastanowic,pomyslec..A ja nad czym??ze ostatnio rozmawialismy..a ja mowie,ze wiem o czym rozmawialismy..I nie mam nad czym tu myslec..Weszedl na dwor,wyszlam z nim:),bo wiedzialam,ze tak to zniknie..Tak chcial isc do domu,bo musial jeszcze dzisiaj gdzies pojechac..Powiedzialam,zeby pojechal sobie za tydziec a teraz zostal..On mowi,ze nie moze...A ja,ze moze tylko nie chce..a to jest roznica..Smiesznie to musialo wygladac kiedy uwiesilam mu sie u szyji [nogi tak bezwladnie] i mowialam "jak pojedziesz to umre,zobaczysz..zabije sie","zobaczysz bede plakac,plakac i plakac"..I tak sie bujalam z jedne strony na druga..Biedak tak stal i musial utrzymac ok. 50 kg..albo
Ja:wiem,glupia jestem..ale ty za ta glupote mnie lubisz..
On: skad wiesz?
Ja:bo wiem..nie musisz mowic:)
Stojac tam chyba z 50 razy urzylam slow 'kumpelsko','czysto kumpelsko','przyjacielsko'..
Ja:myslisz,ze z innymi moimi przyjaciolmi tak nie robie?
On:no chyba robisz..
Ja:no..
A prawda jest taka,ze oczywiscie,ze nie.tzn tak,ale bez podtekstow..wtedy naprawde jest typowo przyjacielsko..a tu chyba tak nie bylo..Cholera wie..
Potem stanelismy na rogu i tak stalismy..
On: zimno ci co??
Ja: nooo troche..
On: to idz po kurtke ja poczekam..
Ja: nie..bo ty sobie pojdziesz..
On: haha nie pojde..
Ja: niee..postoje tak
..a do srodka to nie chcial isc.Dobra,dobra..przynajmniej mialam pretekst,zeby sie przytulic.I on tak samo:)

Zawial 'halny'
On:..ale smierdzi!czujesz??
Ja: haha nie,nie czuje..mam katar:)
Ja: a tak w ogole to mi nos zmarzl
On: to przyloz go do mojej szyji [??]
Ja: ale ladnie pachniesz [:P;)]
On: a mowilas,ze masz katar..
Ja: mam..ale tu byl bliski kontakt..
On: mowisz,ze co to jest??
Ja: nie wiem co to jest..ale ladnie pachnie
On: to moj pot..
Ja: to ladnie pachnie twoj pot:D Mi sie tam podoba..

Za jakis czas podjechal samochod..
Oni: jedziesz??
On: jade..
On: ale ona jedzie z nami..
Ja: hahaa :D
Oni:.ale my tu juz nie wracamy..
..on mnie do samochodu..poscilam go.
Ja: narazie..
On: narazie..
Poszlam...
I nie wiem co o tym sodzic..ale macie przed soba najbardziej niezdecydownaych ludzi na swiecie..ale powiem nie ma to jak PRZYJAZN :) ja ja lubie..tyle powiem :)

Wrocilam,pogadal z ludzmi..potnaczylam,odprowadzilam dziewczyny..wrocilam,potanczylam..dziewczyny mnie odprowadzily..

THE END
* co za tydzien to nie mam pojecia...