07 listopada 2006, 23:29
Ostatnio moj Czubus byl powaznie chory,martwilam sie o niego..booo to nie byly przelewki,ale juz szczeka to kamien z serca mi spadl :D
Po 2l i 2m rozstalam sie z panem A.. ktosby mogl pomyslec glupia...Przeciez w koncu wczesniej wrocil. Zrobil jej nie spodzianke,powiedzial jak bardzo kocha i jaka jest sliczna...a jak popil to w nocy jej nie dawal spac bo musial co 5 min to powtarzac. Jak sie obudzila to stal z bukietem roz..zrobil pyszne sniadanko,odprowadzil do pracy,odebral..pozniej imprezea,wspolna zabawa ale.........
wlasnie ale....kazdego dnia potem bylo cos nie tak..nie klotnie....ale...nie umiem okreslic.....