Archiwum październik 2005, strona 2


Kazdy sie zmienia,ale czy zawsze na lepsze??...
Autor: kumcia
06 października 2005, 20:43

Odebralam zdjecia..My-uwietrznieni na fotografiach..moje wspomnienia.Zdjecia sa cudnowne..wszyscy praktycznie na nich.Wszyscy usmiechnieci,radosni..razem..widac,ze impreza udana..a te na dworku..my w topieni w czern!porywaja za serca,urzekaja..:)

Ktos niespodziewanie zaproponowal mi wyjscie...ah to moje Cipki..Kazdy moglby rzec,ze to normalne,naturalne.no bo jak??nie,bo od kiedy ich chlopaki wrocili zagranicy stesknieni to one niezbyt mialy czas..Teraz w sumie to A.! Przypomnienie wakacji..Stwierdzily,ze mozemy zawsze tak wyjsc sie przespacerowac na tygodniu,pozwolic,aby reczki nam skostnialy i jezyk od chpisow solnych zaczol w dziwny sposob piec..Rozmawiac,smiac sie..

Jakie to uczucie kiedy widzisz,ze ktos kto byl dla Ciebie tak bliski,ze dzieki niemu przyjazn wydala Ci sie mozliwa taka prawdziwa[to bylo zludzenie]..a teraz tak odlegly tak strasznie sie zmienil,az odrzuca.Juz nie ma tak wiele wspolnych tematow,juz nie ma zwierzen,widzisz dziwne egoistyczne zachowanie,male smieszne zarty i jakies pokazywanie,ze jest sie lepszym od innych...wrednosc,chmastwo..i dziwne 'zjezdzanie' osob..
* ja nie uwarzam sie za swieta,to nie tak,ze ktos ma wady a ja nie...ja mam rowniez ich multum..ale nigdy sie nie uczlam lepsza od kogos..nigdy..albo rowna,albo gorsza...
..co ona chce z robic z wlasnego chlopaka??wymusza na nim,zeby jej dolozyl do ciuchow,czy cos innego  kupil....Prezenty z wlasnej woli owszem,a nie bezposrednie jakies narzucenie mu..Moze on to z radoscia z robi..nie wiem..ale czy tak wolno??wiedzac,ze on tez nie ma zaduzo kasy..ze teraz zarobi,no to co..Nie podobal mi sie komentarz na moj teskt typu,ze pan A. kupil mi za drogi prezent na 18stke..ze nie potrzebnie..'nie przejmuj sie on teraz pracuje'..No to co ze pracuje,ale ma tez swoje wydatki,duzo..Tak nie wolno,no!!

Nie,ja sproboje znalesc czas dla wszystkich..i koniec!nie ma innej opcji..nie zagdzam sie...

Kazdy pyta czy testowalam no wiecie co..hehe...
Autor: kumcia
03 października 2005, 22:34

Czasami sie czuje taka bezduszna,bez serca...nie zdolna do jakich kolwiek uczuc[nie pisz to dla tego,ze mam zly humor..to poprostu chwila zastanowienia nad zdarzeniami]..
Chyba znowu gdzies po drodze cos zgubilam?..a moze ja zawsze taka bylam..co do jednego to napewno nigdy nie pokazywalam swoich emocji..tych gorszych..one sa tylko moje i nie tak zostane:) ah no i tak Wy o nich wiecie:)

Jak wszystko w jednej minucie sie moze zmienic..

Uslyszalam domofon,pomyslalam,zeby to nie byl on..bo naprawde dzisiaj nie mam czasu..czekaja mnie "Ludzie bezdomni"[chwialami zaciekawiala,a czasami z przymusu do niej siadalam..nie rozumie jak on mogl sie wyprzec wlasnego szczescia,mogl przeciez poswiecic sie dla ludzi i byc z nia-ale dobra cos  z pozytywizmu tu utkwilo..a moze Mloda Polska miala jakies podobne zalozenia tylko ja o tym nie wiem,bo jakos nie bardzo sie skupialam na lekcjach i na nauke tego tez sie nie skusila-jeszcze]
..jednak to byl on..tak lezalam na lozku i patrzylam na niego na fotelu..Jakies dziwne mysli,ze to nie jest facet dla mnie..ze tak sie bardzo roznimi,pogladami,zachowaniem..poprostu charketerm,sposobem bycia..potrzebami..i czy ma to jakis sens?ja go nie zmienie,a on nie pozbawi mnie tego co mam..Bo ja do tej pory myslalam,tlumaczylam sobie wszystko na swoj sposob...a teraz nareszcie wiem jak mam do tego podejsc,jak ma mi sie nie oberwac,a przy czym nikomu krzywdy nie bede wyrzadzala..co jest sluszne,a co nie dobre.....nie bede leciala na kark,na szyje..i bawila sie w lekarke serca,bo juz duzo czasu minelo,bo juz nawet nie mam jak pomoc..za duzo poszlo moim kosztym[egoizmem za wialo]..pamietacie jak bylo kilka notek radosnych,a potem jedna scierajaca radosc....o nie,nie powracam do tego..

Wiecie zajelo mi 13 miesiecy odkrycie w miare zlotego srodka....nie zle nie??bo sie nie uczylam na bledach i juz...

Najdziwniejsze w tym wszystkim jest to,ze nam dobrze jest ze soba..raczej...ze kiedy ja juz odpuscilam,nie walcze,bo coz ja ma tylko chciec??nie!albo chciec bardziej?nie!a w ogole walka bylaby skonczona glupotom...nie wazne..duzo tlumaczyc,mysli nie ogarne.....To on,to wlasnie on zaczyna o to dbac...on...dziwne nie??

Heheheh:)

Tak mimo braku czasu,spedzilam z nim naprawde milo czas...:)
Smiech,rozmowa,wspomnienia..Maly prezencik-pierscionek:) urocze:)nie,nie serbny..nie ma to znaczenia:) nie wiem skad on go mial:) ale to co:) nabijal sie,ze zarczynowy:)..a kiedy leciala piosneka Farby noo ta taka znana 'wszystko w ogol sie zmienia.....'..poprosil mnie do tanca,bo powiedzial,ze na mojej 18stce wolnej nie zatanczylismy:)...ale dlugo nasz taniec nie trwal bo..glupio sobie z niego zazartowalam i mu sie odechialo:),bylo i o niej-ale ona to dla mnie nic bolacego,razacego:)Kiedys moze i ja cos rownie pieknego przezyje..

Wiecie to jest za skomplikowane,dziwne :) dobrze niech narazie trwa:)
..sama nie wiem co chce...ciesze sie:)

Rozmowy w szkole o mojej imprezce,smiech,nowe watki:)
Jedna osoba bliska kiedys,dzis dalsza dziala mi na nerwy..

Uslyszalam,ze cos sie malo smieje tzn,ze tylko z tych naprawde smiesznych rzeczy..bo to co one robily nie bylo zabawne..nigdy mnie to nie...dobra malo wazne:)Ja sie starzeje i juz:)

Zdjecia zdane do wywolania,wczoraj pol dnia z Dawidkiem esemesowalam..zadziwiajacay chlopak..Ja juz sie do niego przywiazalam,juz pisze jak do dobrego kumpla..a on nie zmienia 'tonu'esemesow:) az dziw:) jakis twardy:):P..i tez sie okropnie roznimy..inetligentny,posiada duzo wiedzie,czasami nie ktore watki z sms-a pomijam,bo nie wiem o co chodzi:)dobre nie??zabawny:)ambitny,tez powaga:) aaa ja pisze jak dziecko:) oł jeeeeeee!

Dobra koncze:) buziaki!

Dodam: oni juz wyjechali..czesc moich znajomych,a studia,czy do pracy...heh ..i moi bracia rowniez jakos pusto!!!az czekac jak bede za tymi swirami usychala z tesknoty!

dawaj dawaj:)rusz swym cialem rusz:)
Autor: kumcia
02 października 2005, 13:27

Juz po mojej imprezce urodzinowej:P;)

Tak boli mnie pupa,oj boli nie chcialabym jeszcze raz dostac..tak mi stluc dupcie..oh!!
Nogi mnie bola..mam takiego na jednej z nich siniora..guza na glowie,ale nie widac..i lekko obolaly policzek:)
Macie racje tyle nerwow przed,a imprezka zajebista byla:)
Na 40 osob zaproszonych przyszlo 35:) czyli dobry rezultat???tylko,ze przy stole bylo miejsc na 25 hehe..na poczatku bylo ciasno..ale z czasem jedni sie bawili i inni siedzieli..:)no ale do tanczenia bylo sporo miejsca:)
Hehehe...aaa jaki syffffffff..bylam na tylu 18stkach i nigdy az takiego bajzlu nie bylo..Czyli wyjatkowo udana balanga..hehe.. i tynk odlecial ze sciany domu mojej babci:) samo za sie mowi:) i ile bylo zgonow:) aaaa alkohol sie lal..zarcia tez wymietli:)czyli wszystko gralo:)

Moze o prezentach po wiem:)
Dostala WIBRATOR!!!!!!!!!heheh powaga..widzicie to sa moi kochani zanjomi..:P;) szaleni..jest fioletowy,ma symulator lechatczki i kulki ktore potenguja doznania..hehehe wszystko mi wyjasniono!!brrrr az mnie wzdryga na sama mysl o nim:)
Maskotke:)-zeberke,futeral na komorke-zeberke,branzoletke-sliczna,wisiorek i kolczyki-rowniez slodkie,duza kartke urodzinowa i pelno malo,perfumy x2,ksiazke cos z historiami milosnymi (hehe ja takiego czegos nie lubie,ale maja byc pikantne to moze)czekoladki,wino,duuuuzo wodek,kase i mam dostac nowy telefon:) i pizamke z zabka:)(od pana A. i nie zla wodeczke mi rowniez dal hehe..ile kasy musial na to wydac..przeciez ta wodka jest droga)

A teraz zgony:
-jeden spiacy na lawce przed domem
-jedena na trwie przed brama
-jeden pod plotem
-jeden przy stole
-2 na lozku
-jeden na drodze..
-na koniec jeden nie wlad zaliczyl nog..trudno go bylo dotaszczyc do domu!!

Mase glupich zdejec na ktorych dre ryja!!eh az sie boje tych z cyfrowki..

Tort,we 3 zdmuchnelysmy je..bo 2 moje kumpele w tym czasie mialy urodziny:) tzn w tym dniu:)
Spiewalismy,skakalismy...poprostu szalelismy:)

Ciezko byc gospodarzem i byc wszedzie:) nooooo ciezko!!!!
Mam nadzieje,ze ludzia sie podobalo:)

Spiewali jak na weselu:) musialam sie z panem A. calowac,zeby oslodzic wodke:) hehe to byla 18stka a nie slub barany!!;):P
a bylam wcietam a wiec co tam:)

Akcja ktos sral w krzakach,bo wychodek byl na dworku:P;) wiecie damek mojej babci jak  za dawnych lat!!

Wbitka znajomych mojego brata:)

Oczywiscie ryczalam tez,bo byly tam tylko 3 pary..aa w tym 2 sie klocily....Dziewczyna sie dobrze bawila a on ja zmuszl zeby jechala...dobra dobra.ryczalam-to przez alkohol..

I akcja z Michalem..'zawsze moze wyniknac cos ciekawe'

...albo jak mnie podrzucali do gory:) i mnustwo niesamowitych,smiesznych akcji:)

I w ogole:) dzamprezka jak dla mnie udana:)udana:)

Jazda jazda jazda buheheheh!

----------------------------
Dostaje esy,ze impreza byla udana,ze sie podobala..
Przychodza kumple mowia,ze zajebiscie bylo...wszyscy z kacowani..hehe:)
Dzwonia kumpele..ktore juz wyjechaly do miasta gdzie beda pobierac nauke i mowia,ze super sie bawily..chichoczemy do telefonu:) z pewnych wydarzen:) niestety musialam skonczyc rozmowe wczesniej gdyz,pan A.byl [tak na marginesie to spedzilismy razem milutko dzien:D]
Cieszy mnie to:) aaaaaaaah:)