Archiwum sierpień 2004, strona 1


"Ludzie weseli popelniaja wiecej glupstw...
Autor: kumcia
23 sierpnia 2004, 12:44

Wczoraj byla niedziela..Niedziela sa z racji bym okreslila spokojne..Wczoraj bylo zimno..brrr..Czulam tak jak by jesien nadchodzila:ten wiatr,pomalu kostniejace dlonie..Siedzialysmy u P. w domciu i zajadalysmy sie ciasteczkami.I co sie okazalo??..ze chlopaki przyjechali nas odwiedzic.A kto taki??Michal,Fog iii.......tadam tadam..Szczurek!!czyli juz mu przeszlo na nas wqrwienie??czyli juz nie ma zali do nas??Qrcze..Spotakala nas wielka laska i szczescie..nawet bym rzekla zaszczyt [buhahaha..psss..phi...pf ;]..Nie no!! ja do niego nic nie mam.Powaznie..Nawet go lubie...Jeszcze nie zrazil mnie do siebie na calej lini...

"Przyjmij kazdego takim, jakim jest.Kazdy ma wady, nawet najlepszy.Jestesmy tylko ludzmi - nie aniolami."

Tylko,zeby nie myslal,ze jest pepkiem swiata..I,ze zawsze jest bez winny...

Siedzielismy w barze..Sluchalismy opowiesc S.

P. nie miala humoru..Przez Foga..Dziwnie sie zachowywal..Przynajmniej ja to razilo..W sumie to ja rozumiem..bo tak to przyjedza..siedza,gadaja..pomagala mu nawet wybrac lalke dla chrzesnicy..Mowi jej jak bardzo lubi z nia spedzac czas..A na ognisku ani slowem sie nie odezwal..Krecil sie od jednej grupki do drugiej..A do nas ani razu nie podszedl..zachowywal sie jak by nas nie widzial..A wczoraj..jak juz cos powiedzial to tak jak by od niechcenia..Dopiero mu przeszlo kiedy sie spytalysmy czy o cos chodzi..Wedlug mnie..to on sam nie wie co ma robic,ani myslec..Zachowuje dystans..zeby ani P. ani on nic wiecej do siebie nie poczuli..Bo jest przeszkoda..on jest zajety...ale to tylko po mojemu...Moze poprostu gorsze dni..

Zrobilysmy sobie mala przerwe w posiedzeniu..Poszlysmy na chwile do mnie w chate.Troche pogadalysmy i posmialysmy sie z moim bratem..I wrocilysmy z nowa energia..I od tamtej pory praktycznie caly czas sie smialysmy..Praktycznie :):P Tak reasumujac..to byl mile spedzony czas..Hahhaa ;):P

Eeeee...ja to chce na frytki do Artura..hahha :P:)

Powtorka z rozrywki :)
Autor: kumcia
22 sierpnia 2004, 14:03

Wczoraj byla przed ostatnia sobota wakacji..Trzeba bylo ja wykorzystac jak najlepiej..A my nie mialysmy zadnych konkretnych planow.Straszne..no to pojechalysmy do nich.Mozna powiedziec,ze bylo zajebiscie[?].Oprocz pewnych chwil..ale to pokolei.Przyjechalysmy..chlopaki na nas juz czekali..Zabrali nas tam gdzie byla zebrana cala ludnosc.To byla porazka..Nie czulysmy klimatu tamtego miejsca..Moze dlatego,ze tam kazdy sie zna..A mytylko kilka osob.Kropla w morzu..Nie wiem..Czulysmy sie dziwnie,obco..Gdyby nie Artur..to nie wiem co bysmy zrobily..Czekalysmy tylko na moment,az sie zacznie ognisko.Kiedy nadeszla ta upragniona chwila[haha;]..Na miejsce zawiezli nas na motorkach...brum brum..ale frajda:D Ta predkosc..ten wiatr we wlosach:P :)I powtorka z rozrywki..Dzicy ludzie z buszu powracaja :) I w tym samym skladzie: P.,Artur,Tomek i oczywiscie ja :)..Znowu darcie brechty..Nie moglysmy..te wrzuty byly dobre :P;)..Niedaleko nas siedzial Glizda z Majka..I on sluchal o czym gadamy..moze nie caly czas..ale sluchal.I wcale mu sie nie dziwie tez bym chciala wiedziec z czego ktos tak rechocze..Tylko my gadalismy same glupoty.Haha ciekawe co o nas pomyslal??Chyba sie nie zrazil..bo czasami nawet sie wtracal:) A jak juz cos powiedzial to mnie rozwalal:)Uh..Ooo do ogniska mnie chcieli wrzucic..chamy :P;) Pojawil sie Szczur..Oh noł :P;) Ma jakies zale,nie chce sie odzywac to jego problem i cala ta niechciana wtedy sytuacja wynikla przez niego!Godzil sie z Fogiem..eh przeciez nie byli pokoloceni.To tak jak A. stwierdzil :"to Szczur zadecydowal,ze nie bedzie sie odzywac i juz.."On swoja droga,my swoja..nie mogl dac nam spokoju.Musial mnie zawolac,zeby pogadac..Poszlam.Wysluchalam.Tlumaczylam.Wyjasnialam..Myslalam,ze zrozumial,ale potem sie okazalo,ze to bylo bledne myslenie..jak wrocilam to moi towarzysze z buszu sie uspokoili..buu..Nie dziwne..to tak jak by przy wozie zabraklo jednego kola.Z trzema nie pojedzie :P[ale dowalilam porownanie ..haha;].Umowilysmy sie z A. na frytki..haha tzn,ze u niego w domciu robimy ;):P..Tomek za niedlugo pojechal..Jakos w trojeczke ciagnelismy.W pewnym momencie P. powiedziala,zebym byla bardziej kobieca..To zaczelam mowic piskliwym glosikiem..A. stwierdzil,ze jest bardzo seksowny..i az wyrwal jakiegos badyla i mi go dal.To byl 'kwiatuszek' dla mnie!!haha rozwalil nas.Musze czesciej tak  mowic:) Potem przyjechaly jakies panienki co do nas cos mialy..

* Ide na obiad potem dokoncze..

..Doszlam do wniosku,ze jak ktos nas juz nie lubi to tylko za nasza 'innosc'. I jeszcze Szczur wzial P. na rozmowe..I znowu sie zaczelo..Odczekalam chwile..Zalapal A. i zgarnelysmy P...ze musimy juz jechac..W sumie to juz musialysmy..Nie chcialam,zeby go sluchala..Wsiedlismy na motor i pojechalismy..Bo on zrobil z niczego wielka afere..Co za czlowiek..P. juz psychicznie siadala..nawet go przeprosila nie wiem za co.A on nadal swoje..Przy ulicy stalismy..ochlonelysmy..Glizda podjechal..I no nie..S. tez przyjechal...Spokojnie,spokojnie..Stalismy sobie jak niby nic..Podjechalo moje 'czerwone porsze'.Radosc..Biegniemy..Drzemy sie 'czesc'...A.:"a moje buzi i jeszcze za Tomka".A my ..Chwila zastanowienia.."eee to przy frytkach"..A on:"tak..to juz was na frytki nie zapraszam".Haha..dobra dobra..umowa to umowa:) Pojechalysmy..posiedzialysmy jeszcze przed blokiem.Paulina sie podlamala..az lzy jej splynely po policzku..Bo ile mozna ciaganac ta samo historie..Czemu nie da jej spokoju?..Czemu ja obwinia?..Czy on nie widzi,ze w tym wszystkim jest najwiecej jego winy!!Jeszcze Fog tu jej mowi jak ja lubi..bla bla..slodzi..A na tym ognisku ani razu nie podszedl..Jejkuuuuu!no!!!

dzicy ludzie z buszu :P;)
Autor: kumcia
21 sierpnia 2004, 12:26

Tak sie z P. zastanawialysmy jak to bedzie na tym grilu..No jak..
Pojechalysmy..Artur juz na nas czekal.Napoczatku to bylo zamieszanie..Sprawy organizacyjne i itp..Hmmm ten gril podzielila bym na 2 czesci :
I-Duzo ludzi..podzieleni na grupki..wiadomo!My z Tomkiem i Arturem..I tu byly brechty na maxa..az mnie brzuch bolal.Zaczelo sie od tego,ze P.zaczela na mnie mowic slimak.Czemu ja mam miec tylko ksywke.a wiec o to przezwiska innych tadam tadam :
Paulina-Napoczatku byl Brzydal...ale stwierdzilismy,ze za ladnie..I zostala ochszczona 'Zasrancem'
Tomek-Brudas [uuu Brudi :P]
Artur-Smierdziel!!
 no i mi rowniez zmienili..no Capa..a Slimak byl taki ladny..buu..hahaha
I tak na siebie mowilismy..jak dzieci no nie??haha..darlismy sie,wrzucalismy sobie..bilismy sie..i rozne takie akcje dla zartow..Kazdy tak w miare spokojnie...Tylko my jak dzicy ludzie z buszu..Uga buga..:P;) Wystapila mala sprzeczka miedzy przedstawicielami plci meskiej..o jakas glupote..Ale udalo sie ja zalagodzic..bez kobiet by zgineli..wszystko na naszej glowie! heh :P;)

II czesc-Kiedy my zabieralysmy sie do szamania..hmm haha jak to chlopaki stwierdzili 'padliny'[czyt.kilebaski].Kazdy zaczol sie zbierac  w chatke..Łooo :P Nawet wczesna pora byla..Trudno..Zostalismy my [czyt.sklad wczesniejszy]+Fog+Kuba..No i jeszcze pare osob,ale oni nie stali z nami..Nawet w radiu chyba "Tak".czytali dla nas pozdrowienia..hahhaha :) I po jakims czasie..sie zmylismy do Foga w chate..Jakis film ogladalismy..ale slaby byl..Z P. mialysmy niekontrolowane napady smiechu...az M. tak sie na dziwnie przygladal..No ale wiadomo nam tez to minelo.I prawie kazdy usypial..A. najbardziej..no w sumie byl u siebie w chacie..Stwierdzilysmy,ze nie ma co i jedziemy...P. wolala A. ,zeby pojechal z nami..Nic nie powiedzialam..Tylko sie patrzylam..Patrzylam sie..bo to nie ma wychodzic z mojej inicjatywy.No!!Wrocilam taka zmeczona..ale odziwo kiedy sie polozylam to nie moglam usnac..

hmmmmmmm...
..chyba coraz bardziej go lubie..[jak tak dalej pojdzie to zacznie mnie to przerazac]..
..ale ja wiem,wiem to po wczorajszym,ze to jest tylko taka 'nasza' przyjazn.W sumie to od niego zalezy.Haha 'nasza' przyjazn..Haha i to powinno mnie cieszyc..bo to i tak wiele :)
Tak samo wydaje mi sie,ze z rokiem szkolnym ta znajomosc zostanie zerwana??hmmm liczac,ze to nie byl ostatni raz kiedy go, ich widzialam!

Z OSTATNIEJ CHWILI...

Przyjechal M...no przyjechal do P. :).ale mnie tez wyciagneli..Chyba przez tego esa co wyslalam do 'Zasranca'.Posiedzielismy,pogadalismy :).Milo bylo.Potem jak juz pojechal..a my wybieralysmy sie na obiadek..tak sobie gadalysmy..P. stara mi sie o wszystkim mowic..i powiedziala :"Artur sie na ciebie wkurwil ".Za co????????nie wie..co ja takiego wczoraj zrobilam??co ja zawsze takiego robie,ze zawsze ktos sie na mnie wkurza??czemu zawsze wszystko pieprze??co jest ze mna nie tak???no co??to chyba przez moja glupote..a przez co innego przeciez jestem glupia i juz. W dodatku jeszcze dziwna.Podlamalo mnie to..

?

230
Autor: kumcia
18 sierpnia 2004, 10:10

Hahahaha...cholera :P

No nie moge...Wczoraj Fog napisal czy robimy grila..Ja,P. i Artur..Gril we czworke?? hahah..nie mialysmy co robic..a wiec dobra!Zwalilismy sie P. na dzialke..Na poczatku..spoko..siedzimy gadamy,brechty..Kiedy nastal czas kielbaski..Tylko ja nie chcialam..naprawde nie mialam ochoty..I nie dawali mi spokoju..A. chcial mnie nakarmic..Pff hahhhaa :P;)..A potem zrobilam cos co nie powinnam zrobic..Wszystko przez presje otoczenia..Nie napisze co to..bo to troche obrzydliwe..moglo by sie komus slabo zrobic jak by to przeczytal :P;)..Pozniej zabrano mi w perfidny sposob siedzonko..Nie moglam go znalesc :P;) Chamy jedne ;):P.hahah i tak w o to sposob wyladowalam na A. kolanach..Wtedy nastal czas sparowania..Nie powinno tego byc...ale tak wyszlo :P;)..ale gadka jako taka byla utrzymana :P...A. stwierdzil,ze jestem dzisiaj markotna..no jakos to nie byl dla mnie dzien 'nawijki' :P...A jak przenieslismy sie do samochodu..co tam sie dzialo..Hahah nie jestem w stanie o tym pisac:P;)..Hahaaha jedynym slowem udany dzien!

* Za duzo sobie  nie wyobrazajcie ;):P