Archiwum styczeń 2004, strona 1


InnaM one byly dla Ciebie!!Dziekuje :*
Autor: kumcia
20 stycznia 2004, 16:37

Na wasza  prosbe dodalam wiersz INnaM!!

W liceum się ucząc ludzie narzekają,
Że ciekawsze rzeczy do roboty mają
Niż ślęczenie w książkach, pisanie w zeszytach...
Przecież nas bawi taniec, śpiew, muzyka!

Mama z tatą codziennie mówią, że uczyć się trzeba
Zdania tego nie potwierdza żaden mój kolega.
Jeśli więc niezgodność taka występuje,
Oznacza to jedno - ktoś mnie okłamuje.

Nie wnikam już w prawdę, bo w oczy mnie kole,
Zeszyty z książkami rozłożę na stole
I wchłaniać zacznę tę wiedzę tajemną
Niech kolejne jej arkana ukażą się przede mną.

Nauka mnie boli - nie zaprzeczę temu
Ale wiem, że muszę - chociaż nie wiem czemu.
Zapomnieć bym chciała czasem o zeszycie,
Zrobić coś szalonego - po prostu poczuć życie!

Za mą pracę wytrwałą często jest nagroda
Raz lepsza, raz gorsza - czasem aż słów szkoda
Mówią: „Zdolna, lecz leniwa z ciebie jest dziewczyna”
Nie rozumiem dlaczego potwierdza to rodzina...

Przecież widzą jak pracuję - przed telewizorem
Jak lekcje odrabiam - chyba nie wieczorem
Jak uczę się czytając - strony w internecie
Jak szukam informacji - w tej babskiej gazecie

Zapomnij więc uczniu, że masz życie swoje
Szkoła da ci nowe - większe trudy i znoje
Pozwoli zapomnieć o byłym chłopaku,
Który podrywa Baśkę na waszym trzepaku.

Skutecznie odegna całą radość życia,
Doda ci powodów, by popaść w nałóg picia,
Zaskoczy cię nieraz, tak, że myśląc o niej
Będziesz miał ochotę się wieszać na balkonie.

Próbuję czasem zmienić swoje nastawienie
Przecież daleko w życiu nie zachodzą lenie.
W liceum się nauczę sumienności, pracy
Spójrzcie - kwiat młodzieży polskiej, moi drodzy rodacy!

Jak zabawa - to z umiarem, na dodatek grzecznie,
Pełna kultura. A używki? To brzmi niedorzecznie!
Muzyka przyciszona, by nie zbudzić sąsiada,
Na którego co dzień rano na schodach się wpada.

Licealiści solą ziemi - kto się z tym nie zgadza,
Niech się lepiej samotnie ulicą nie prowadza.
Są wśród nas tacy, co w dresach chadzają
I kije bejsbolowe za plecami chowają.

Aby podsumować swoje skromne dzieło,
Zapytam jak ten, co napisał „Julię i Romeo”
„Być czy nie być - oto jest pytanie”
Które w głowie licealisty na zawsze zostanie
Niewyjaśnione, bo kwestia jest trudna
Liceum - szkoła fajna, ale czasem nudna.

Chciałabym napisać, że lubię tam chodzić,
Lecz  takie stwierdzenie przez myśl mi nie przechodzi.
Pogodziłam się z faktem, że tu się znajduję
I kuję, i kuję, i kuje i kuję...

Życiem licealisty powinna być nauka
Rozwijanie zdolności, kształcenie i sztuka,
Niewiele odpoczynku, rozrywki mało.
Około pięciu godzin snu, by każde się wyspało.

Proporcje te zachwiane, czasy się zmieniają,
Uczniowie priorytety inne teraz mają
Hierarchia zmieniona spraw ważnych i ważniejszych
Nie wierzysz? Proszę, tylko się rozejrzyj.

Licealiści inni, bo inne są czasy
Niektórzy z trudem zdają z klasy do klasy.
Ale się nie załamujemy, uparcie dalej brniemy,
Skończyliśmy dwie szkoły, tą również przejdziemy.

Jestem pewna już teraz, że gdy liceum skończymy,
Jeszcze nie raz za tą szkołą mocno zatęsknimy.
A wspomnienia wspólnych chwil w obrazach i słowach
Zatrzymane będą w nieco mniej pustych, wciąż szalonych głowach.

Siedzialam sobie na polskim..Rozwazalam,czy mam sie zglosic czy nie. To nie w moim stylu.Nie lubie tego robic.Do szczescia mi to nie potrzebne,daje sie wykazac innym...Wiecie ile energi potrzeba aby podniesc reke? hoho i ciut..Wole moja energie na cos innego tracic...ale teraz w zeszycie mialam wierszyk InnaM,ktory specjalnie dla mnie napisala ...Nad kotrym sie wysilala,glowkowala[wiem,wiem,ze to byla dla Niej pestka..ma talent!!]...Tracila cenny czas...DZIEKUJE :*..Pierwsza osoba wstala-Olka..czyta,kazdy slucha..Skonczyla-cisza..Zaczelam brawo bic..przeciez nie wazne czy nam sie ten wierszyk podobal czy nie..ale dziewczyna sie meczyla,starala...Nalezaly jej sie.Reszta poszla w moje slady..Tak siedze nadal i nie wiem co zrobic..P. mowi:"Justys zglos sie..masz najladnieszy wiersz" .Usmiechnelam sie..A. mowie:"Paulina ma racje"..Kilka osob sie jeszcze wtracilo..hahah kurcze jeszcze by mnie pobito..No podnioslam  reke :D  Wstalam..P. mowi:"czytaj wolno i wyraznie".Taaaa...haha przeciez ja nie potrafie czytac..Zaczelam wolno,ladnie..a pod koniec narzucilam tempo ..az mnie P. udezyla  i  powiedziala "wolniej".Dobra,dobra..Skonczylam..Poplynela fala oklaskow...klaskali i klaskali..Byly to jedne z najglosnieszych owacji..Te brawa nie byly dla mnie..Byly dla InnaM..One byly dla Ciebie!! Szkoda ,ze nie mialam magnetofonu :P ,bym je uwiecznila...Nauczycielka byla zchwycona,z jej ust padlo slowo "piekny"..Za malo powiedziane..A do dzienika poplynela 5..Innus twoje 5!!! Dzieki czemu mam murowane 4..nikt i nic juz ich nie z burzy..Jeszcze raz dziekuje..Jestem twoja dluzniczka!!!

A teraz z innej beczki : Wkurza mnie ten szlaban..Nie moj....Moj odrazu skonczyl sie w niedziele.Moja mama wie ,ze mnie nie moze zamknac w 4 kontach bo zwarjuje..Wie rowniez,ze mialam moralniaka,za to ze na tej 'uroczystosci' bylam tylko 1,5 h..Trace wontek..Szlaban dziewczyn..P. nie moze wychodzic tzn w ten weekend  nie wyjdzie..K. rowniez. Zostalam ja i A. jej kara jest pojechanie w sobote na wies.W piatek zamiast we 4 idziemy we 2 na 18 Janusza..To mnie nie boli..Boli mnie sobota..Czyzbym cala spedzila w domu??Nieeee chce!!;( Czarno to widze..
A dzisiaj??powinnysmy przemierzac ulice..robic orzelki w sniegu,narzekac ,ze nam marzna uszy,uda....A tak to,aby zabic czas pomalowalam sobie srebnym lakierem paznocie..wezme kompiel..moze poczytam cos..albo obejrze jakis lipny film.Przynajmniej skoncze prace semestralna z infy..Tylko o jedno Boze Cie prosze...aby chlopaki niczego nie organizowali w sobote!!ale powiem wam,ze warto bylo :P..I mimo wszystko humor mi dopisuje!!

pomarańcz,spisek,glupawka,niby kara,kocham......
Autor: kumcia
18 stycznia 2004, 20:24

Zjadlam przed chwila pomarncza..i chyba jakis zepsuty byl  [nie czulam ,podczas komsumcji] bo sie zle poczulam po nim :P Wkurza mnie jak moj brat puszcza muze z telewizora glosniej niz ja mam na kompie.Krzycze,krzycze..No i zamknal drzwi od pokoju..Odrazu lepiej..A tu slysze "puk puk".Coraz glosniej..Biore gleboki wdech z trudem podnosze tylek z krzeselka.Ide no i do tego losia w pokoju obok. Otwieram drzwi do pokoju mowie :"specjalnie to zrobiles" On:" Nie,nie slyszalem".Jasne.. pif paf. Zdarzylam z powrotem usiasc a tu telefon..No nie on wyszedl na klatke..Musze znowu sie podnies...Podchodze do telefonu...a ten przestaje dzwonic!!Wracam...odzywa sie domofon..leeeeeee.Po malu zaczynam sie denerwowac.Dobra rozumiem to spisek,abym schudla...ale  juz mi sie nie chce tak krazyc.Prosze dajcie mi przynajmniej 30 min odpoczac!
Wczoraj: Przyjechali chlopaki ..tym razem Radek,Lukasz  i Kamil..Miala to byc 'po 3 randka'..hahaha..Dajcie spokoj..Mialam wogule nie wychodzic..No byla w koncu u mnie w chacie rodzinna 18 mojego brata..ale widzialam jak A. zalezy..P. rowniez,ale w mniejszym stopniu. Naprawde..Myslalam,ze to im obojetne..A.miala blagalna minke..smutne oczka..I powtarzala,ze musze wyjsc!! Wyszlam..Myslalam ze wroce o 22..Wrocilam po 1..Na poczatku taka zmula troche byla ale potem rozkrecilo sie.Tzn my rozkrecilysmy..A. mowi ,ze ja..ze ja wszystkich rozweselalam..EEee tam..kazdy mial swoj wklad...ale nie pamietam kiedy ostani raz tak duzo mowilam,tak glosno i takie glupoty :P..Tak glupawka mnie dopadla :P haha nie chce wiedziec co teraz o mnie mysla :D..Czasami szly  troche 'chamskie' zarty [my  z nich,i w cale nie takie 'ostre' ; spontan ]..Podstawa to umiec smiac sie z siebie!!Moja rodzicielka mnie ochrzanila..Mam racje,ze nie mowie kiedy wroce...To byl 1 i ostani wyjatek :P..Powiedziala ,ze przez miesiac nie wychodze..Haha 1 raz mam kare..Ma poczucie humoru :P Trzeba jej to przyznac :P Chyba za to ja kocham!

Jak ja moglam,jej pozwolic...
Autor: kumcia
17 stycznia 2004, 10:18

Wczoraj:

W szkole bylo wesolo..No ostani dzien i weekend,wiec humory dopisywaly.Z histori poprawialam sie na 4 :).Tak to zawsze moge sie poprawiac!!! A. siedziala za moimi plecami,dalam jej ksiazke...i mi wszystko dyktowala.Sor byl sprawami organizacyjnymi zajety.I jak tu mozna bylo nie wykorzystac tej szansy!!Podziwiam tych co pisali uczciwie.. W sumie to umialam...no ale zawsze lepiej pojsc na latwizne i byc pewnym swego.Uwazam, ze przez szkole trzeba przejsc nie przemeczajac sie...Gadalysmy z Tomkiem!Umowilismy sie,ze jak bedzie mial zamiar przyjechac.To zadzwoni..no i przyjechal z kolega.Chcialysmy pojsc do baru na piwo...ale oni nie chcieli.Wyszlo tak,ze kupilismy 2 flaszki..I poszlismy na przystanek...Hmmmm oni chcieli...no wiec ok..No i tam pilismy,gadalismy...Wesolo byl..Nagle podjedza..jakis samochod staje..My tacy o_0..A tu nasz kolega..'Misiek'..Hahaa pogadalismy,posmielismy sie...No ale jego koledzy sie niecierpliwili no i pojechal.Pierw musial pchnac ten samochod,zeby ruszyl..Zabawny widok..No i chlopaki zaczeli buchac..Nic nie mowilysmy..Ich wybor!!Potem podzielilismy sie: 3 zostala,a druga 3 poszla do sklepu po zarcie..Byl zamkniety ale poprosilam kolesia,zeby nam sprzedal :P Wrocilismy i dopiero sie zaczela faza..obalilismy wszystko do konca.. No i K. sie naprula...ja nie wiem..Kompletnie nie wiem jak po takiej ilosci mozna byc pijanym..No pomyslcie 2 na 6 osob :P..Co to jest..Zygala,spala..nawet usiedziec prosto nie mogla...Jak P. chciala sie z nia przejsc..Myslala,ze to jej pomoze..kilka krokow..K.sie wylozyla..nie mogla wstac..O boze..My wrzask..chlopaki ja podniesli..i na przystanek...No wiec siedzimy tam nadal..bo co??nigdzie nie pojdziemy..chyba zebysmy ja za nogi ciagneli..Jak teraz o tym mysle-haha.Ja nie moge ;)..Wtedy czulam,ze jak ja mogla do tego doposcic..Jak ja moglam,jej pozwolic...Tak , nie wiedzialam,ze tak bedzie..ale moglam pomyslec..Logicznie..Moglam no!!wiedzialam jak na sylwka bylo..ale wtedy wypila ona..duzo..Dobra nie wazne..Stanelismy w wszyscy w koncie..gadamy smiejemy sie..Byl moment,ze im wzielam ta fifke..hehe uwazaja,ze ja bakalam..Ja nie...My nie..oni mysleli,ze bedziemy z nimi..hahaa myslal Tomek ,ze my naprawde buchamy..haha no bo my sie czesto smiejemy z niczego..I ten smiech jest taki zeschizowany..No nic..teraz pojdzie plota,ze buchamy..ok.Najbardziej sie tym przejmuje ;):P..Potem Tomek sie oparl ja o niego,o mnie Krzysiek,A sie dolaczyla.Bylo zimno juz 23..zamarzalam..Bylam w adidaskach,cienko ubrana.P.stala przy K..Pozniej zmienilismy uklad..Ja wymienilam sie z A.  Bylo cieplusio..a P.nie chciala byc z przodu...No wiec ustapilam jej swojego miejsca..A Krzysio tak grzal :P.. No obiol nas obie..ale i tak bylam sprzodu i wogule..uwalali sie na mnie...No to pomyslalam..I wepchalam sie we srodek..Po miedzy A. a Krzysiem...no ale..hmmm jakos bylo mi nie wygodnie..wiec przekrecilam sie twarza do A..Wtulilam sie w nia...rece zarzucilam na Tomka.....I bylo git..Smielismy sie..tzn ja z byle czego..P. mnie za tylek lapala..Ale z niej maly zboczeniec!!Tak stalismy,stalismy..Az w koncu dziewczyny zadzwonily w chate..ze wroca jeszcze pozniej..Starzy sie przyjebali...A. musiala isc..K. wstala i mowi ze idzie z nia..Zalana,obrzygana..Dralysmy sie zeby siedziala,zeby trzezwa wrocila,bo co jej rodzice pomysla...Zaraz bedzie na nas.I wogule...Nie nic do niej nie docieralo..Anka ja wziela pod reke i poszly.My zostalysmy..ale jakas atmosfera sie zepsula!!To bylo nawieksze lamerstwo jakie widzialam..P. chciala juz isc..poszlysmy..nie wiem o ktorej bylam w chacie.Wiem jedno,musze isc sprztac.Dzisaj 18-rodzinna Mojego Brata!!Wysztkiego najlepszego'Glupolu' :*

Lekarstwo na 'nijaki' humor...
Autor: kumcia
13 stycznia 2004, 21:35

Rozmowa z bracmi...
O wszystkim i o niczym,smieszne i kontrowersyjne tematy :D
Dziala natychmiastowo...Zabija dziwne uczucie pustki!!!
Polecam!

Przed zazyciem przeczytaj zamieszczona ulotke lub skonsultuj sie z lekarzem.Po przedawkowaniu moga wystepowac skutki uboczne np.cofanie sie w  rozwoju!!

Ps.Gwiazdka jak znajde takie duze pudlo .To wysle!! Myslalam ,ze po choince bedzie sie nadawac..ale jednak nie..Za male..Jestem w trakcie poszukiwan :P[dla nie zorientowanych obiecalam jej jednego brata odstapic;]