Archiwum kwiecień 2003, strona 1


wajsy...i takie tam
Autor: kumcia
16 kwietnia 2003, 20:58

haha Kamciu o to nowa notka :).Dzisiaj mielismy cala klasa isc na wajsy...e wiadomo bylo ze to jest nie realne..18 osob z 23 spodkalo sie pod hala..no i rozstrzygalismy czy isc czy nie...ja bylam za..no niektorzy peniali..ale poszlismy..JUPI..dlugo nie moglismy sie zedcydowac gdzie isc..wiec stwierdzili ze sie zwalimy do Mateusza na chate..wyslali mu sms-a..ale okazalo sie ze nie stety nie ma go wchacie..Wiec poszlismy do naszej bylej szkoly..owiedzic nasza stara wychowaczynie...fajnie bylo odwiedzic stara bude..ale jej nie bylo szkoda..no to poszlismy nad jezioro .Troche na muszli posiedzielismy ..na domku..brechty byly..No i sie rozeszlismy po jakis  4 h..no i po obiadku wybitka na dworek..powluczylam sie  po miescie ..jak to zawsze..no potem wrcajac w chate poszlam z Anka do sklepu  ..bylam zmeczona a tam byl stoli kartki i kretki do rysowania...byl konkurs ogloszony o najladniejsza pisanke..no to sie rozsiadlysmy i zaczelysmy ryswoac..haha jakies mrowki toczace jajo..kazdy podchodzil niby czytac regulami a  ogladal nasz e dzielo...haha sliczne bylo..Fusiu..i reszta  kumpeli naszych podeszedli i sie pytali co to ma byc??no nie wiem gdzie oni maja oczy..wystarczylo spojerzec ..i wszystko bylo wiadome co tam jest...jej jakis stary dzidek caly czas mi oczka puszczal..!!..no dobra to by bylo na tyle..jestem glodana ide cos zjesc!! a jeszcze jedno..spotkalismy po drodze w chate panne z mojej kl ..co byla na lekcjach..no to nasz wych. powiedziala ze bedziemy mieli poprawne zachowanie..i ze za kare bedziemy sprzatali teren szkoly..buhaha poejablo ja!!

ziemniaki pozdrawiaja buraki..!!
Autor: kumcia
12 kwietnia 2003, 20:36

Dzisiaj jest zejbisty dzien..jej jak spotkanie z przyjaciolmi moze poprawic humor i pozwolic nie myslec o wczorajszym dniu...Rano naklanialam starsza zeby mnie i Anke zawiozla do Karoliny (i reszty znajomych)..heh ona postawila wrunek ,ze jak posprzata swoj pokoj to zrobi to...no qrcze nie mialam wyjscia..mosialam ten syf uprzatnac. Jej myslalam ze od kurzy sie ududsze..sprzatnelam 4 polki i basta..nie moglam juz nie mialam sil..meczace to bylo:P..no i jak juz szlam do smachodu ..to spotkalam Kaczora..powiedzial ze ladnie wyglada..haha na dobry poczatek dnia komplement..spoko.potem z Kamilem postalam przed klatka bo Anki nie bylo jeszcze..mowil ze pochlali wczoraj:) ..bla bla bla..no jak przyjechalysmy na miejsce odrazu po Tasiorka skoczylysmy..zobaczyla nas to zaczela sie brechtac i pytac dla kogo sie tak odwalilysmy bo  wszystkie chlopaki chyba pojechali na boisko..grac w noge..uuuu..ale powiedzialam ze to dla Niej!!i ja usciakalam na przywitanie..zaraz potem poszlysmy na boisko...nie bylysmy pewne czy na tym graja,ale sprawdzie zawsze mozna....po drodze tak nam odbijalo,ze szok.Caly czas sie rechotalysmy..mialysmy farta no bo byli tam..kazdy takie galy na nas.bo zadko dziewczyny tam przychodza..no bo po co,popatrzec jak graja..ale my zawsze inne bylysmy :P..no  i okazalo sie ze duzo znajomych jest...taki Marcin stal na srodku boiska..pomachlysmy mu..odrazu mi sie przypomnialy z nim impry i ogniska...poszlysmy sie przewitac ze wszystkimi...na szczescie i nie szczescie juz konczyli..wiec chlopaki stwierdzili ze jada wziasc prysznic i zebysmy byly u Tasiorka to wpadna..no to my ok..no i szlysmy sobie..to podjechal Marcin i sie pytal gdzie idziemy i zebysmy poszly droga ta co oni..to pogadamy,poznamy reszte jego kumpli..ale Karolina nie lubi wiekszosci wiec mu powiedziala..powiedzmy delikatnie ,ze nie ma ochoty!! no to pojechal ale wrocil i nas namawial..to tym bardzij spalawila go !No troche zal mi bylo bo z przyjemnoscia bym z nim pogadala.i popatrzyla na jego sliczny usmiech...ale trudno..idac do niej w chate okazalo sie ze moja Ciocia z Niemiec przyjechala ..wiec trzeba bylo sie przewitac..wogule zapoznala sie z Anka..i Ania stwierdzila ze mam swietna rodzinke(tzn te  osoby co do tej pory zna)..no i poszlysmy do Karoliny..no i chlo[aki wpadli no to wyszlysmy..brechty byly...i jak wiadomo powspominalism ..no bo tak zawsze jest jak sie z kims dlugo nie widzi..pytali mnie sie czy w wkacjie ..przyjade..no ja powiedzialam ze jasne ..zawsze tam jezdzilam ..a od 2 lat sie z nimi zaczelam zadawac...no fajnie bylo...spedzilam z nimi  6 h..szkoda ze tak malo :(...no i nakoniec gigantyczniej notki:"ZIEMNIAKI POZDRAWIAJA BURAKI"..heh zapewnie nikt nie wie o  co biega ale trudno..dlugo by tlumaczyc :P

byle wytrzymac do nocy..
Autor: kumcia
11 kwietnia 2003, 16:39

Jestem zmeczona juz tym dniem...za duzo wrazen jak na jedzien dzien i chyba raczej zlych...chce  juz noc..chciala bym juz sie polozyc do lozeczka i nie myslec!!a wszystko przez mojego nie dobajenego brata..nie chce pisac dokladnie co sie stalo wystarczy to ze przez niego plakalam....Moze ma gorsze dni..moze..nie chcial...moze...ale mi to pierdoli..Powinien sie dobrze zastanowic co robi..mam dosc jak on mnie traktuje...doslownie jak rzecz ,ktora moze pchnac w kat i sie nia rzadzic jak mu sie tylko podoba.Nie pozwole na to!!moze tak swoich kolegow traktowac.. jak im to nie przeszkadza to Ok... ja  tak sobie nie zycze..Niech sie nauczy szacunku...w szczegolnosci dla najbliszych..heh ide na dowrek  nie chce na niego patrzec..wiadomo ze  mi przejdzie..ale teraz niech mi z chodzi lepiej z drogi!!

zalegla notka!!
Autor: kumcia
07 kwietnia 2003, 16:06

 

No jak wiekszosc ludkow nie moglam sie tu dostac przez ostanie dni..wiec notka bedzie zalegla dokladnie z soboty :)

W piatek na wieczor Karolina oznamila mi ze przyjedzie  do mnie!!jejjeje..no nareszcie dupe ruszyla..nooo i ona jak zwykle wybrala wczesna godzine ...12!!heh ja lubie dlugo pospac ale  musialam sobie to darowac..wyciagnelam Anke.No i poszlysmy..o tylu sprawach gadalysmy..yyy dzisiaj nie zbytio pamietam o czym ale to nic..dostalam od niej kolo 40 ulotek o jej szkole...huhu bede z Anka i jeszcze zapewnie kilkoma pannami roznosila po klasach...przynajmniej na lekcji nie bede musiala siedziec..Wiekszosc czasu spedzilysmy na uliczce..jej ulubione miejesce do palenia...i jak na zlosc grad zaczal padac...ja z Anka chcialysmy sie gdzies zchowac ..aa ona  nigdzie nie chciala isc..gadala,ze  od razu sie nie rozpuscimy..nie dalo sie jej przekonac uprate dziecko..Umowilysmy sie z nia ze w najbliszym wolnym czasie przyjedziemy do niej do W-wa....no a pozniej czekalysmy na Cezarego..taki jakis chlopka..nie znam go wiec nie oceniam..Anka mowila ze raz znim siedzialysmy na boisku i gadalysmy.....hmmm nic sobie nie przypominam...ale zapewnie wagi do tego nie przywiazalam..no i sie spoznial...zapewnie dlatego ze niezle ten grad dawal..albo..........   zaraz zAnka poszlysmy do domciu..Karolina chciala jeszcze chwileczke poczekac i jak sie nie pojawi to zwiac do ciotki a potem pojechac w chate bo zmarzla..czy przyszedl to nie wiem ..ale mi sie wydaje ze tak..bo on ja namawial okropnie na to spotkanie...mialam do niej zadzownic na drugi dzien ale jakos nie zrobilam tego...leee nie ladnie z mojej strony..zapewnie bedzie mi przy nastepnej okazji wypomina.:P  a popoludniu padal padal i jeszcze raz padal snieg...no to bylam u Anki i robilismy prace na sztuke !!fajnie bylo.....to na tyle ..Pozdrawiam...aa jeszcze jedno pytanie wam tez gg nie dziala?????????czy ja mam tylko takiego pecha!!