11 kwietnia 2003, 16:39
Jestem zmeczona juz tym dniem...za duzo wrazen jak na jedzien dzien i chyba raczej zlych...chce juz noc..chciala bym juz sie polozyc do lozeczka i nie myslec!!a wszystko przez mojego nie dobajenego brata..nie chce pisac dokladnie co sie stalo wystarczy to ze przez niego plakalam....Moze ma gorsze dni..moze..nie chcial...moze...ale mi to pierdoli..Powinien sie dobrze zastanowic co robi..mam dosc jak on mnie traktuje...doslownie jak rzecz ,ktora moze pchnac w kat i sie nia rzadzic jak mu sie tylko podoba.Nie pozwole na to!!moze tak swoich kolegow traktowac.. jak im to nie przeszkadza to Ok... ja tak sobie nie zycze..Niech sie nauczy szacunku...w szczegolnosci dla najbliszych..heh ide na dowrek nie chce na niego patrzec..wiadomo ze mi przejdzie..ale teraz niech mi z chodzi lepiej z drogi!!