Archiwum 07 listopada 2002


przeciez ona chciala dobrze..
Autor: kumcia
07 listopada 2002, 21:50

Jestem wsciekla.............i to tak bardzo bardzo ,chyba sie zaraz na czyms wyzyje! Poprostu sobie siedzialam na gg i gadalam z kolega  i powiedzial ,ze jutro skopie pewnego nauczyciela  .bo sie uwzjal na jego najlepszego kolege!! I podsumowal to : "co sie nie robi dla przyjaciol".Za czelam mu mowic ,ze tak sie nie robi ,ze wkoncu nauczyciel tez czlowiek (to stwierdzenie  mi przyszlo z  trudem  ;) )  On powiedzial ,ze dla niego to nie sa odpowiedznie   argumenty.To mu opowiedzialam pewna  historie.Wolalam bym,zeby ona nigdy w zyciu sie  nie zdazyla!!

OTOZ:

 No miej wiecej to byl  koniec  wrzesnia  moja ciocia z Kielc (wspaniala osobka).Jest pedagogiem szkolnym i zarazem nauczycielem od  jezyka rosyjskiego. No i kiedys gadala z takim chlopakiem bo chodzil caly czas na wajsy i nauczyciele nie dawali  sobie z nim rade!!Oczywiscie  sie temu chlopakowi nie spodobalo.ze ona go ciaga na te rozmowy.Po kilku dniach kiedy wychodzila sama ze szkoly napadlo ja kilku chlopakow!!Przewrocili ja na ziemie i zaczeli  kopac :( Moja ciocia stracila przytomnosc.Nikt jej nie pomogl... kompletnie nikt.W koncu zobaczyl ja jakis facet (naszczescie,Bogu dziekuje) i zadzwonil na pogotowie!!To bylo straszne jak sie o tym dowiedzialam  ,w mojej malej glowce nie miescila sie mysl ,ze moja kochan cioteczka  z ktora moge pogadac  na kazdy temta wlasnie lezy w szpitalu cala poobijana  i nie przytomna!!Same lzy mi sie cisnely wtedy do  oczu..ale staralam sie nie plakac.To bylo trudne..Moja starsza wisial caly czas na telefonie  do szpitala ,ale trudno bylo sie dodzwonic.Naszczescie moja ciocia  odzyskala  za niedlugo przytomnosc  i  rowniez sie okazlo ze ma lekki wszczas mozgu!!ale teraz  jest wszystko O.K!!

Policja przesluchiwala  tego chlopaka ,pod naciskiem wkoncu sie  przyzanal  i skometowal  to tak:" co ona bedzie mi gadala   co mam robic,nikt nie bedzie mnie pouczala .Uwziela sie na mnie  wiec trzeba bylo jej dac nauczke!!!!! A jego koledzy powiedzieli :"dla przyjaciela wszystko"

Brak mi slow na nich.Nie  wiem jak taki czlowiek moze chodzic po tej planecie..Przeciez moja ciocia chcila dla niego dobrzeeeeeee!!!!!!!!!  Jak moj kolega sie tak samo zachowa  to bedzie NIKIM dla mnie!!!!!

dentysta..:( 06.11.2002r...
Autor: kumcia
07 listopada 2002, 10:09

Zaraz po szkole musialam i do DENTYSTY..Jak ja nie chcialam tego sie nie da opisac.Moje kolezanki mowily,zeby sie  trzyma i wogule .(latwo im mowic).Przedemna wchodzili moi bracia i specialnie  juz po wszystkim udawali ,ze to ich tak bardzo bolalo ,chcieli mnie nastraszyc.Ostani raz bylam u dentysty 3 lata temu ,wiec teraz bylam troche przestraszona.Szczegolenie  kiedy slyszalam odglos borowania __brrry..Chcialam  jak  najbardziej opoznic  moment wejscia do gabinetu,no to przepuscilam pania z malym dzieckime ,ktore plakalo ze go zobek boli!!Kiedy z gabinetu wyszla pomocniczka stomatologa..to sie przerazilam jeszcze bardziej.To byl upior..Miala na bialo ufarbowane wlosy,na szaro umalowane oczy(ale bardzo moco),usta na bordowo, a  twarz jej byla blada i nadodatek byla okopnie chuda..Z tego wszystkiego same mi lzy poplynely.Naszczescie moja mam tylko to widziala (akurat przyjechala po mnie ,zebym nie musial lecice spory kawal w chate)------->smiala sie.No nadeszla moja kolej ,weszlam tam ,siadlam na tym wielkim fotelu no i  musialam  znosci te cierpienia.A ta baba do mnie ooooo jakie dzielne dziecko ..Pomyslalam  gdzie ona widzi dziecko ,no  ale jak juz mnie bierze za dziecko to ja chce dostac kubaczek w ksztalcie kubusia puchatka..ale oczywiscie nie dala mi,a innym dziecia dawala____haha!!