Archiwum 07 maja 2010


...
Autor: kumcia
07 maja 2010, 17:32


Dzisiaj gdy jechałam autobustem byłam świadkiem  mało przyjemnego zdarzenia. Starszy Pan w dość bardzo nieprzyjemny sposób zwrócił uwagę młodemu mężczyźnie. Coś w stylu " ja onk stoi, przecież nie można przejść" . Aczkolwiek nie wiem czy był on świadomy tego, że owy młodzieniec był niewidomy. A poza tym to da się w bardziej kulturalny sposób zwrócić komuś uwagę nie trzeba od razu mówić podniesionym tonem i rzucać dosinkami. Na twarzy chłopaka pojawiło się zmieszanie, zagubienie. Poczym jego policzki zrosiły łzy. Zrobiło mi się tak przykro, że nie umię tego opisać.. Powiedziałam " nie przejmuj się, nie którzy starsi ludzie bywają tacy czepliwi". Na co on " że się nim nie przejmuje, nie zamierza". Może zabolał go brak reacji ze strony jego dziewczyny,koleżanki czy siostry. Nie wiem. Ale dla mnie ta cała sytuacja była.. bym nazwała traumatyczna-ale chyba to nie jest odpowiednie słowo. Straszna.

Doszło do pomyłki. Złego zinterpretowania moich słów z ostatniej notki. Ja mam ogromne wsparcie w rodzicach. Może nie są idealni, ale cudowni, Moi, Nie zamieniła bym na żadnych innych.

Przez ten weekend majowy tak naprawdę odkryłam ile jest obowiązków domowych i ile czasu pochłania ich wykonanie. Mase.

Kiedy pan A. wracał do PL na cały miesiąc cieszyłam się, ale zatanawiałam się również jak to będzie. Gdyż od kilku lat więcej osobno niż razem. A teraz gdy ma wylatywać ponowie. Zastanawiam się jak to będzie..gdy teraz tak blisko, a znowu przyjdzie być odzielnie. Skomplikowane :P ;)

Nie ma go przymnie kilka dni, a już tęsknię. :P