Archiwum 20 sierpnia 2009


...
Autor: kumcia
20 sierpnia 2009, 13:09

Małe sprostowanko:
* 'moralniaki' u mnie czasami wynikają, z sytuacji ,którymi większość ludzi by się nie przejęła, a ja.. wynika z tego, że lubię samą siebie dręczyć, np. upiciem się+słowotokiem+lekką niepamięcią :P przecież się zdarza no nie :)

Główna treść:

Miałam się podpisać rękami i nogami pod tym, iż przepisem na idealna córke jest: pojawianie się w domu żadko, na krótko, prawie,że dwa razy do roku.
Tak mnie nastroił pobył można rzec 1,5 tygodniowy w domu. Aż pierwszy raz w życiu chciałam wyjechać,uciec.
Usłyszałam od Rodzicielkie: przecież wiesz, że my się teraz nie dogadujemy.
Skąd taki wniosek?
Może z jej pretensji o: wieczorne zasuwanie  zasłonek, za zostawienie niedomkniętego serka w lodówce, za słowo 'oddzwoń' i itp. Pierdoły. Przecież teraz jest spokojnie, bez stresowo, to skąd ta czepliwość?

...i kiedy emocje opadły. Wszystko sobie poukładałam w główce. Powinnam byc bardziej wyrozumiałam. Bo przecież... doskonale wiem.. jestem świadoma. Chciałabym, aby moja mama była szczęsliwa, aczkolwiek nie posiadam mocy' cofania czasu'. A po tylu trudnych chwilach, doświadczeniach sama gorycz się w człowieku zbiera.

Część końcowa:

...