Archiwum 17 listopada 2007


"Szaleństwo nie jest niedorzeczne:...
Autor: kumcia
17 listopada 2007, 19:19
 
 
Do pewnych rzeczy trzeba dorosnac. Czasami dorasta sie w trakcie. Kiedys od pewnego znajomego uslyszalam,ze ja to nawet do kawy musze. Na ta chwile dojrzalam do namiastki tego "napoju"-zlagodzonego smietanka i przeslodzonego. Ostanio wszystko przeslodzone..
 
Do wszystkiego podchodze pol-serio,pol-zaretm. Bywa i tak,ze ta druga strona bierze gore.
Tak jak ze studiami...chyba najwyzsza pora do nich dojrzec.  To  nie ma sie zakonczyc  jak akcja typu :"porywanie sie z motyka na slonce"
Bo ja...to taki maly ktos..
/przybic gwozdzia/kiedy koniec?/nie pojawic sie/nic nigdy nie wiedziec/
 
Tak jak dzisiaj..w trzy godziny napisalam prace na Diagnostyke Resocjalizacyjna.
Gdbym nie oddala grozilo mi zawalenie przedmiotu ..(choc potem okazalo sie,ze nie koniecznie.Dluga historia).To juz nie wynikalo z mojej winy.
Na ostatnich zajeciach mnie nie bylo. A. ktora miala uwazac to przeoczyla-nie uslyszala.
Caly dzien w biegu. Nierowne chodniki dla kobiety na obcasach to koszmar. Jednak to nie dla mnie. To znowu taki moj akt "dorastania"/"kobiecosci"/"aby na swieta jakos wygladac a nie: odwinete dzisy i adiki"/
 
 Kazdy z nas odgrywa rozne role( z socjologicznego punktu widzenia).Ostatnio wybralam sie z kolezankami z dziennych na impreze. Jak na bardziej wyluzowanym gruncie ludzie sie zmieniaja. Zmieniaja to zle slowo..otwieraja.Pokazuja swoje drugie oblicze.
To bylo istnie szalenstwo.
My roztrzepane,rozwrzeszczane,z usmiechem na ustach.
Wyznania.
Tak babsko..
Przypadkowo poznane osoby.
Ka. moja dziewczyna,bo ktos nie chcial sie odczepic.
A podobnierz kobieta kobiecie wbije noz w plecy.Ciekawe..