Archiwum 26 października 2007


"..podtrzymywalas moja glowe..nie roztrzaskalam...
Autor: kumcia
26 października 2007, 12:53

 

 

 Faceci to same problemy..


Komentarz Ka. do ostatniej notki:
"Takie przyjacielskie buziaki to z jednej strony jazda po cienkim lodzie z drugiej strony niezła frajda;)"

Wiecie co??
Czasem mam tak,ze poprzucam racjonalne myslenie,samokontrole w pewnym stopniu..
Mozna poprwonac to do sytuacji z "piciem"
Jest impreza,zabawa,smiech,rozmowy,alkohol,wszystko pieknie...i nie wiadomo kiedy trach i Cie nie ma...Rano sie budzisz...nie otwierajac oczu dotykasz policzka,wlosow..czemu one sa zwiazane..mysl "tyyylko nie too"...Patrzysz i " O KURWA"
Potem nastaje czas zderzenia sie z rzeczywistoscia kiedy trzeba spojrzec innym w twarz..ale wszytko zostaje obrocane w zart,i przy tym jest piedziesiac innym motywow,ze to traci blaks..przeciez ty doskonale umiesz smiac sie z siebie..a oni sa  ci najblizszi na  swiecie..wiec milion razy ci to przypomna,ale to co...

 

Dobra to ten lod sie zalamal..do tego nie powinno dosc,nigdy..bo sa rzeczy,ktore nie powinny sie wydarzyc...
..nie,ze zaluje,bo mi to obojetne..ale pewne pragnienia,nie powinny miec swojego urealnienia,kiedy to nie jest odpowiedni czas dla nich...cos powinno byc zapomniane lub nie doscignione...

Spontanicznie..
..alee...konsekwecje moga byc no spore..
Napisalam: ogolnie to nieniszczylo naszych przyjacielskich stousnkow..nigdy..i to bylo najpiekniesze.
Teraz tak nie bedzie..tzn czas bedzie potrzebny..albo sama nie wiem.

Gdyby nie byl przyjacielem K. to chcialabym,zeby byl moim.. tak od serca..Ale jestem pierwsza osoba do ktorej wtedy zadzwonil i zaufal...
I ta jego ciekawosc..

"Czym sie przejmujesz,bedziesz miala co wnuka opowiadac,co wyprawialas jak bylas mloda hehe:)Zreszta spojrz na to z jakies pozytywnej strony.."
&
" Masz jak w banku ze pewnie nieraz ci to wypomniemy i bedziemy brechtac wiec mozesz sie przygotowac na to psychicznie i mentalnie hehe.."

A. zostala moim domowych psychologiem ,o dziwo z jej pogladami,nie wyskoczyla z krytyka,tylko z pozytywna nutka,ze smiechem.."widzialas...i sie nie przyjrzalas,ocenilas.Teraz to mnie rozczarowalas,bardzo.Zawiodlas mnie" /hahaha nastepym razem aparat wezme:P;)/ 

Jak to dziwnie w zyciu sie dzieje:
Chodzilysmy razem do lo...i przez 3 lata sporadycznie wymienilysmy zdania.Bylysmy rozne..miala charakterystyczny smiech,tulila sie do wszystkich..
I nasze drogi zyciowe sie polczyly w pewnien sposob,w zyciu bym nie powiedziala,ze bede z nia mieszkala..bylam tym przerazona napoczatku.. tak jest irytujaca,denerwujaca,trujaca dupe,z dziwnymi przyzwyczajeniami(teraz mniej)..podoba sie sobie,nadal tak sie smieje..i ma poglady na pewne tematy z epoki kamienia lupanego...i do tego mnostwo zalet.
Ale...mnie akceptuje taka jaka jestem.

A moralniaka: wystawilam Mile..to nie mialo wyjsc tak.

A teraz Kumcia schowa sie do swojej norki,i zastosuje seperacje od pewnych osob:)
no tak: "nawzylam piwa teraz go musze wypic"

W dodtaku pan A.-nie daje spokoju
Powiedzial,ze tak czy siak to mnie znajdzie bo musimy poprozmawiac..

 

"Plaszcz podszyty lekiem.. "