Archiwum 16 września 2005


skostniale dlonie i katar..a za 10 dni pelnoletnosci..i...
Autor: kumcia
16 września 2005, 22:35

To nie tak.Nie tak ma to wygladac.A wyglada na ucieczke.Ja nie uciekam,bo nie da sie ucieknac.Nawet przed czym mialabym to robic?bezsens

..Kiedys tez juz myslalam co dalej?nie widac drogi,nie widac rozwiazania..Przerazalo mnie to,ale to kiedys.Kiedys to kiedys i nie zmnienia sie nic.Los sam zeslal rozwiazanie,moze teraz nie da.Ale trzeba dac rade jak kolwiek bedzie.Czyz nie??trzeba i juz! nie ma co..
..nie przeraza..
..balam sie wtedy jeszcze samotnosci.To jest jedna z rzeczy,ktorych sie boje..opuszczenia przez ludzi.A ludzie sa potrzebnie do zycia jak tlen..z dystansem do nich..ale ja ich potrzebuje.Chyba jak kazdy?!?jak zyc bez znajomych?bez bliskich osob?Nie da sie...Balam sie,ze zostane skazana na siedzenie w domu..A wtedy natlok mysli,rozwazan..nie lubie bo meczy..znajde tysiac jak i nie wiecej rzeczy przeciwko wlasnej osobie,obwinie sie za obrot sprawy..To jest siebie katowanie...Wzielam sie w garsc..i sama postanowilam,ze sie nie dam..znow los sie w tracil i oddal to co zabral...Przewrotnosci...

...Juz nie jestem przerazona,opanowana..bo historia sie powtorzyla prawie ten sam okres..ale ja nie ta sama..juz nie przerazona.Ciekawe czy da rozwiazanie jakies nowe??ja nie mysle o tym..ja pozostawiam to wlasnemu biegowi.Co ma byc to bedzie..

Dzisiaj: spacer,deszcz,bieg,obierznie filmu"Roboty',smiech..rozejscie sie grupy,odprowadzilam Mile..rozmowa:)
Kazdemu ciezko uwierzyc,ze sie rozstalismy..i te pytanie dlaczego...wymuszanie opowiescie,bo my zawsze jak w teneloweli..To prawda...
Mila:"nie smuc sie..masz mnie" :) Dziekuje:)

Troszke dziwne..no,bo zacznie sie pazdziernik..aa oposci mnie czesc znajomyc-studia,druga czesc ma swoja polowke...Ciezka sprawa..........naprawde..ale jakos sie nie boje tego co bedzie!poczekajcie az nadejda czasy,ze pekne bede narzekac i ryczec w poduszke..

Nie jestem silna...stwarzam sie taka!nie,nie chce mi sie plakac!komenatrz typu poplacz nie potrzebny..

 

Marza mi sie jesienne spacery..odglos szurania lisci,goraca herbata,wszystko z usmiechem,z kims..ale z kim to jeszcze nie wiem...

Dzisiaj wspominalysmy nasze akacji..w ktorych rowniez zawarty byl pan A. nie moglam przestac sie smiac...

Dziwne,zaczol sie rok szkolny-cudowne wakacje poszly w zapomnienie,moj zwiazek poszedl w zapomnie,wszyscy znajomi mnie opuszczaja..............Nie wyolbrzymiam,nie przesadzam....

To jest niesprawiedliwe,poprostu nie sprawiedliwe,wszystko na raz......to jest najbrutalniejsze..

I dla Was :)..bo ja nie jestem smutna,moze uradowana tez nie...humor normalny.....

Ja jestem tylko mala dziewczynka..nie wymagaj odemnie wiele...

Moze istnienie tego bloga jest zupelenie nie potrzebne..

ah ten katar..zatkana dziurka moj mozg sie nie dotlenia jak trzeba:P;)

To ja-Wasza Justys:)