Archiwum 10 stycznia 2005


miodzio:)
Autor: kumcia
10 stycznia 2005, 17:47

Nareszcie wszystko dziala jak nalezy:) juz zaczynalam sie martwic..Ahhh Innus mialas racje..zreszta jak zawsze:)
Chyba sie zapowiada ciutenke dluzsza notka:) Bedzi ona o sobocie i kilka inncyh watkow:)

Sobota spedzona z nim...mrrrrrrrrrr:)
Najdziwniejsze w tym wszystkim jest to,ze my nigdy nie wiemy jak sie zachowac w stosunku do siebie na poczatku i na koncu:P Haha to takie glupie..ale po naszych przejsciach to nie powinno nikgo szokowac:)Zanim nabierze to wszystko normalnosci i wyraznych barw to sie zejdzie..Liczac,ze w ogole tak kiedys bedzie:)Dobra..przejdzmy do sedna:P;)
*Ogladalismy we 4 film
*Przyszedl T.-przygnala go nuda..Troszke zabawil
*Pilismy winko wytrawne i swojaczka:) ale stosowna ilosc:)
*Znecali sie nademna:)
*Byly smieszne akcje:P
Taka prawda,ze ja jedyna nie bylam swiadoma co tam naprawde sie dzieje..tzn i jeszcze T.
Gdy T. spytal sie A. czy idzie gdzies tam z nim..Nie wiedzialam co mam myslec..bo on nie mowil ani 'nie' ani 'tak'..wiec albo:
a)chcial isc..tylko glupio mu bylo z mojego powodu
b) nie chcial isc..tylko nie wiedzial jak ma splawic swojego dobrego kumpla..
Aaaa taka prawda,ze on i Fog chcieli sie go  pozbyc od samego poczatku..Bo poprostu chcielibyc tylko z nami..Oooo..Dlatego A. tyle razy sie pytal go czy gdzies nie jedzie..Mowiel,zeby gdzies tam zadzwonil..A ja myslala,ze to tylko tak:P;)
*w koncu T. opuscil nasze grono..ale wydaje mi sie,ze wtedy A. na dworku dal mu do zrozumienia to..Sama nie wiem..
Poszlismy do A. do pokoju..Lezelismy przytluleni,gadalismy,smielismy sie..Troche czasu zajelo nam rozgryzienie czy na suficie jest mucha czy pajak:P;) Bo tam sufit jest wysoko nie to co w bloku i tak wyraznie nie bylo widac:p;)Tylko czarna plamke..A w ogole to chyba juz wzrok nie ten:P
Zamiast lezec przytulona i rozkoszowac sie chwila..Hahahahha..to sie tak wiercilam.Jeszcze gdby obok..poprostu gniotlam biedaczka tylko jak sie dalo..
A.:"Ja to nie wiem co ty wyprawiasz"[akurat zwisalam glowa w dol,a reszte ciala wiadomo mialam na nim;]
Ja:"Ja tez nie wiem..ale tak fajnie:P"
Juz sie uspokoilam..powiedzmy..Ale powiedzial cos co mnie bardzo zbulwersowalo..Nie napisze tego tu..Uh!!Poderwalam sie!! Tak gwaltownie to zrobilam..ze kolankiem przylozylam w jego 'czuly punkt'..Aa nalezalo mu sie!!za te slowa..On chyba lubi kiedy ja sie z nim nie zgadzam..i mu tlumacze swoje racje..Wyjasniam,przekonuje..tak  usilnie:P Wkladam w to cala siebie..Tylko wtedy mnie obserwuje..Tak mi sie przyglada..
On:"Widzisz ty mnie dotykasz a ja ciebie nie moge"..Haha to nie tak..ale czasem jak mnie tak zlapie..To moje sadelko..Poprostu w nie ktorych chwilach moje kompleksy wyplywaja na wierzch..A posiadam ich i to sporo..Taka prawda..lepiej kiedy sa w ukryciu:P
Za jakis czas..slyszmy wolanie..Juz czas sie zbierac..Szybko wskakuje w bluze,chowam tel..On lezy,patrzy sie..
On:"To juz jedziecie...musicie??"[haha wkoncu tam 6 i pol h bylysmy]
Ja:"No...ubieraj sie!!idziemy"
W samochodzie..Cos o obrazaniu bylo..
Ja:"A.ostatnio sie na mnie obraziles to teraz troche potrwa za nim kolejny raz to zrobisz :P;)
On:"Wes przestan..nawet nie mow"
P.:"Justyna nie zaczynaj:P"
Wiem..zlosiliwa bywam;)
Odwiezli nas..chwile posiedzielismy w samochodzie,buziaczek i do domciu!!
Aaaaaaaaaa przypomnialo mi sie..
Lezemy i leci piosenka w radiu Maanamu "Kocham cie kochanie moje.."
On:"kocham cie.." nie wiem czy dalej zaspiewal..ale w sumie zwrotka tak sie konczy..
Ja: :)
On: "fajna piosenka.."
Ja:"nooooo;)"
Wiem,wiem on poprostu sobie zaspiewal..ale to tak smiesznie wyszlo:P;)

Na inny temat:
M. ma kare..dluga:(
K.studniowka byla nie zaspecjalna..przyniosla rozczarowanie..Przykro mi z tego powodu;(
Moje esy wyrazajace krytyke i zawierajace klika dobrych rad..Spowodowaly lzy..napisalam prawde,ale potem przeprosilam.Nie chcialam zeby bylo jej przykro!!Mam nadzieje,ze sie ulozy dobrze i ta druga bedzie duzo lepsza i sie wybawia na niej:)
W szkole przesrane..eh!
Koniec!