Archiwum 24 grudnia 2004


Przykro mi...
Autor: kumcia
24 grudnia 2004, 23:47

...jest to napisac,ale nie czuje tych swiat!Ich uroku,magii..Myslalam,ze moze to sie zmieni..ale niestety nie bardzo!
Nie powiem nawet fajnie bylo ubierac choinke..przyczym kiwac sie w rytm muzki!
Takk..milo bylo spotkac sie z rodzinka:) zlozyc sobie zyczenia:)
Potem smiac sie z siebie, z bracmi..Ah moje specyficzne poczucie humoru dalo o sobie znac!

Nie ktorzy uwazaja,ze  to zaklamane swieto..Ze z rana kazdy sie na siebie wscieka..jest pospiech,spiecia!aa potem jest sie dla siebie milutkim!
Ja tak nie uwarzam..to wszystko przez to,ze czas biegnie tak nie ublaganie..Tak szybko..ze czlowiek nie moze sie wyrobic..aa tego bardzo chce..!!A potem nastaje chwila spokoju..chwila w ktorej ludzie sa dla siebie kochani..Chwila w ktorej tego chca..Sami chca..urazy usuwaja w bok..Na ten jeden moment!Przestaje sie liczyc cos innego..a kroluje zyczliwosc:)
To jest piekne,ze ludzie wtedy staraja sie byc dla siebie uprzejmii:)

Po pewnej notce Cioci_Dobra_Rada...Tak sie zastanawialam..Jak to jest kiedy czlowiek sie wypala..Czy to jest mozliwie???
Jest..teraz to wiem!!
Tak sie dzieje ze mna!!Choc tego nie chce...ale jednak..

Nie jest zle ani dobrze..Tkwie pomiedzy...czasem sie wzmbijam..a czasem spadam niechybnie w dol!
Czuje sie tak jak bym miala latac o jednym pokaleczonym skrzydle..

Tak bardzo potrzebuje tego Nowego Roku..zeby wszystko olac..i sie wyszalec..Bo w tym dniu..wszystko zaakceptuje do konca..Na stale..ze wszystkim bede pogodzona! I zaczne kolejny etap mojego zycia..Zaczne zapisywac z powrotem kolejna biala kartke..

Przykro mi Paulinko,ze to ja ostatnio zawsze pierwsza...Ze to ja pamietam..Te moje slodkie esy..To wszystko..
Jestem Ci teraz tak obojetna..spotkania ze mna...Wszystko...
Juz sie pierwsza nie odezwe do niej..Bedzie miala ochote sie zobaczyc..To sie zobaczymy..a to bedzie wtedy kiedy ja sumieni ruszy..ze sie dawno nie widzialysmy..albo bedzie sie chciala wygadac!
Tak nie odezwe sie...
..ani do niej..
..ani tak jak do niego..

Bo Arturku miales wtedy racje..Miales naprawde..I to boli...Kiedy cie wtedy przepraszalam,za ten glupi zart,ktory tak dotkliwe cie urazil[chociaz nie powinien]..Kiedy poraz kolejny ci tlumaczylam...Bo uwazam,ze jak sie popelni blad to nalezy go naprawiac..Chcialam wtedy,zebys zrozumial i sie nie gniewal..Po tych probach..powiedziales,ze jestem smieszna..Hmmmm a ty nie byles? taki zjarany?? no i powiedziales..Racja..na sile chcialam to naprawic..uratowac to co bylo..nie stracic tego..ciebie..Nie chcialam sie tak rozstwac..
..powody dobre..
..ale to mi zawsze zalezy na ludziach..to zawsze ja chce ratowac wszystko..naprawiac..To zawsze mi sa wytykane moje bledy,nawet najdrobniejsze potkniecia...
A wy?????????a wy jak zawsze czysci..bez wad..Niewinni..
Nie ktorzy ludzie poznaja mnie..akceptuja pozornie..Potem chca zmieniac na taka jaka oni chca mnie widziec..Ale ja taka nigdy nie bede!
Dosc!!
Dosc bycia rozumiejaca,zawsze pamietajaca...Ja nie chce...nie chce juz taka byc..bo to widocznie sa wady..
Wole miec wszystko,wszystkich w dupie..Mniej boli!!!!

Po raz drugi nie bede smieszna...
Nie odezwie sie...zadna propozycja nie wyjdzie odemnie..O nie..

Koniec!!
Chyba zwatpilam w czlowieka....
A tak bardzo sie przed tym bronilam....Minie!!bo mi zawsze mija..
I optymizm bierze gore!!

Ale jak innym nie zalezy to mi tez nie..
Najlepsza odpowiedzia na obojetnosc..jest obojenosc!!

Ja sobie poradze!!Zawsze sobie radze!!
Jak to pisze to nawet nie jest mi smutno..Raczej zlosc przemawia przezemnie...
Zlosc na siebie...za swoja naiwnosc!!Tyle nauczek...zero wnioskow..zero zmian..Nadal to samo..puszczanie wszystkiego wniepamiec..Ciagla wiara i nadzieja..Koniec!!
bo..tylko glupiec..nie wybacza,nie zapomniac..tylko medrzec wybacza,ale nie zapomina..tylko naiwny wybacza i zapomina!
Ja jestem ten ostatni typ...aleee dobroc sie skonczyla!!
Najlepiej to zabic w sobie wszystkie ludzkie odruchy i tak nikt ich  nie docenia!!!!

Wybuchlam..........
..a nie powinnam...
..choc nie chcialam..
..choc sie bronilam..

"dzis mi się zdawalo
że pies usmiechnał się do mnie
wszechswiat wirowal jak teczowa kula
wokol mnie

potem bol scisnal
wyrwal mi serce

i tak codzien
ile trzeba serc "
z bloga 'Moje'

Przy pomocy ludzi stracilam to co bylo we mnie najpiekniejszego..To co przez  tyle lat chodowalam..Zniklo..praktycznie!!Resztkami sil trzymam to co pozostalo..ale ono mi sie wyslizguje..
..ale wiem,ze kiedys to odzyskam!!

Najgorsze co mnie moglo spotkac..zalamanie sie mojego 'swiatopogladu'!
Runal..a ja wraz z nim..