Archiwum 12 grudnia 2004


301
Autor: kumcia
12 grudnia 2004, 22:08

"Skrzydla me porozrywal wiatr
Moje serce peklo na pol"

Nadal jest pomiedzy..Tkwie w tym!
Milo wczoraj bylo przyjsc z Jola do mnie do domu...Napic sie herbatki i tak sobie poprostu porozmawiac :)
Milo bylo dzisiaj posiedziec z kumplami mojego brata,jak i zarowno moimi..Dzieki szczegolne dla Rafala..Rozsmieszal mnie caly czas :)
Dochodze do wsniosku,ze te mlodsze roczniki to co raz gorsze i bezszczelniejsze sa..Te panienki..jakby im wszystko bylo wolno..Takie cwaniactwo...I totalny bark kultury!!

Tak pomyslalam,ze jak to ma sie w taki sposob skonczyc..To lepiej byloby,gdybysmy sie blizej nie poznali!Tak uwazam.. Naprawde..bo tak to moze bysmy sie zobaczyli czasem..wymienili spojrzenia..Moze bym sie usmiechnela do ciebie..bo ja lubie sie usmiechac do ludzi..I by bylo dobrze..Zadne z nas by sie do siebie nie zrazilo...A zycie napisalo najsmutniejsze zakonczenie jakie moglo..Juz wolalam poprzednie..

"Nie wazne, ze
Piecze mnie pod powieka kilka slow
Mniej boli to
Co nie raz juz przyniosly usta burz

Nie wazne, ze
Jeszcze raz moje serce mi umarlo
Pamietam dni,
W ktorych cud sprawial, ze znow zmartwychwstalo
(...)
Moge zapomniec ciebie
Zapomniec slowa i dni
Moge zapomniec ciebie
Choc tak trudno mi
Moge zapomniec ciebie
Zapomniec slowa i dni
Moge zapomniec ciebie
Lepiej uwierz mi

Nie powiem ci
Jak to jest gdy nadziei wciaz za malo
Gdy wiary brzeg miesza się z mysla,
Ze i tak nie warto juz nic

Uwierz ze,
Ze to co nie zabija dzis Cie
Da ci sile
Przeciez wiesz,
Ze to co nie zabija dzis Cie
Doda jutro sil

Moge zapomniec ciebie...

Nigdy się nie dowiesz, co wtedy dzialo się
Jak ze mna upadlo to, co w gore los mial niesc
Nie powiem ci tych slów
Bo nie mam ich juz
Uciekly z moich rak
Spadly z moich ust"

..........

"Wiec nie kaz mi zrozumiec
Nie umiem i nie chcę
Wciaz mam nadzieje,
Ze czasem myslisz o mnie jeszcze
(...)
Czy jeszcze kiedys powtorzy sie
Co zdarzylo się nam...??"


A moze to jeszcze jakos bedzie..

Jak jest zle..to milo jak ktos jest przy nas..wtedy sie najbardziej potrzebuje bratniej duszy..Ludzie o tym dobrze wiedza..i chca,zebym wtedy byla..przypominaja sobie,ze istnieje...Tak a jak ja potrzebuje,zeby ktos byl??to tak wiele??to kazdy uwaza,ze sobie sama poradze i nie przywiazuje do tego zbytniej wagi..Bo silna ze mnie dziewczynka..Jasne :) Musze sie z tym poprostu pogodzic od co :) Latwiej bedzie mi sie zylo :) Zyc dla innych w zamian niczego nie oczekiwac..