Archiwum 02 grudnia 2004


ostrooo..
Autor: kumcia
02 grudnia 2004, 18:00

Teraz w andwent mozna imprezy robic..Zmienilo sie...ale wiekszosc trzyma sie tego starego zalozenia,ze nie wolno!!
A jednak,ktos sie pokusil...Podobnierz w sobote imprezka!!
Tak bardzo chce,zeby byla..
Bo:
-chcialabym pojsc wyszalec sie,odbic sobie ostatki..
-zobaczyc go o ile by byl...i zobaczyc co poczuje..
-udowodnic sobie jak i zarowno mu..ze bez niego tez potrafie..
Problem [o ile bedzie ta dzampreza]
-P. bedzie mogla tylko do 23
-I. tez tak chce wracac..lub przed 24
-M. moze wcale nie pojechac,a jak juz to ciekawe o ktorej by chciala wracac??
To przeciez nawet nie zdarze dobrze noga ruszyc..wczuc sie..a tak w ogole od 23 tam  sie gdzies rozkreci..yyyyyyyy
Nie wiem co robic..moze Jola..moze ona by pojechala na dluzej..ale kto by nas potem odwiozl..Kto??

Dupa,dupa,dupa,dupa..
Gowno,gowno,gowno,gowno..

Sie zobaczy..

Doszlo do kolejnego spiecia z 'byla'..ale to naprawde nie ja!! nie ja zaczynam i prowokuje..ale zapewnie one jak zwykle  zwala wine na mnie,ze to ja zaczelam cos miec..i ja je zaczepiam..Moze mu jeszcze tak powiedza..jeszcze lepiej bedzie!
Dobra..
Wychodze z P. z biblioteki [w szkole]..idziemy do wyjscia..A one we 3 szly korytarzem...nie za wielki ten korytarz..szly srodkiem..P. poszla po drugiej stronie przy scianie..ja przy drugiej jakos tak wyszlo..Nie zeszly..jeszcze specjalnie wkroczyly na moj tor..Kiedy bylam krok od jej kolezanki..tak twarza w twarz..Stanelam..czekalam az przejda..nie zamierzalam zchodzic..a tak w ogole to bym musiala przekrecic sie bokiem i przylgnac do sciany..O napewno nie!!.Stanelam..a ona nie ominela mnie..nawet troche,zeby tylko tak 'barem' walnac mnie..wprost na mnie weszla..Tak,tak zderzylysmy sie..Bek!!biedne moje piersi..pssss..haha;P..Przekrecilysmy sie bokiem..i zaraz bysmy sie odlaczyly..To jeszcze ja popchnelam..To byka ta chwila w ktorej juz nie myslalam...odruch bez warunkowy..A ona do mnie:
-chora jestes?? chora jestes? i idzie dalej ze swoimi kolezankami..
P. nie wiedziala o co chodzi..nieswiadoma szla dalej..ale widzial ten moment jak ja odepchnelam..Wrocila sie..i drze sie..
"co taka cwana jestes jak jestes w grupie??co??","pojebalo ci sie w bani??"..Juz byly daleko...a byla cos sie mowila ..nie do P. to raczej do mnie..ale nie wiedzialam..co..popatrzylam sie!!

Nie moge innego slowa uzyc,niz!! POJEBANE!!!..pierw same zaczna a potem jak stosuje samoobrone,to sie dziwia..i mysla,ze to ze mna jest cos nie tak..dajcie spokoj!

P. potem tylko powiedziala..delikatnie mowiac,ze jak dalej pojdzie to bedziemy sie bic...

A ja przeciez taka lagodna jeste,nie konfliktowa...i w ogole..hahaha ;)

Jezli to wszystko z jego powodu..to niech mi dadza spokoj..bo wtedy to by bylo juz calkiem zalosne..
Wiecie co denerwuje mnie to jak sie o niego wypytuja??czy sie rozstalismy czy..co ,jak...A ja nie wiem co mowi..poprostu nie wiem..za bardzo skomplikowane!!