Archiwum 20 listopada 2004


Gorzkie slowa...
Autor: kumcia
20 listopada 2004, 17:25

Przyjazn nie istnieje..Dla mnie jej nie ma..bo zabardzo ja idealizuje.I co z tego wynika??ze za kazdym nie racjonalym zachowaniem,obojetnym lub zlosliwym slowem bliskiej mi osoby,ktora mogla bym okreslic minanem przyjaciela powstawala by na moim sercu rysa..a raczej odnawila sie stara blizna..
..bo przyjaciel tak nie postepuje!!
..bo przyjaciel liczy sie z toba,z twoim zdaniem..Jest i nie zapomina..
..i co najwazniejsze nie chcial by cie stracic..bo jestes dla niego jedna z najwazniejszych osoba w jego zyciu!!

Przyjazni nie ma..
..ale za to w moich oczach jest 'kumpelstwo',ktore tez moze dostarczyc wiele radosci :)
..i co nawazniejsze do niczego nie zobowaiazuje..Tzn zobowiazuje,ale w mniejszym stopniu..Mniej boli za dany 'cios' od kumpeli/kumpla niz od 'przyjaciela' [w tym slowe zawarlam obie plci]

Milosc nie powinna wykluczac przyjazni..powinny isc w parze..ale jezli tak sie stalo..I to po krotkim okresie bycia danej pary ze sa..tzn ze tak naprawde domniemanej przyjazni nie bylo.Byla zwyklym urojeniem...pochopnie wyciagnietym wnioskiem..


Historia lubi sie powtarzac..i juz nic tego nie zmieni..

..a slowa typu :'siostro','kocham cie','mowie ci o wszystkim','zawsze prawde','nie lubie kiedy nie uwzgledniasz mnie w swoich planach','taki uklad rzeczy mi sie nie podoba ja chce,zebys byla blisko mnie tak jak wczesniej','lepiej sie wtedy czuje','nigdy cie nie zostawie' i itp [w wymienianiu jeszcze wiekszej liczby nie widze sensu]..A te slowa?-nic nie znacza..

Pamietasz jak wtedy sie wkurzalas na dziewczyny jak 'tak' postepowaly..Mowilas,ze ty nigdy tak nie zrobisz..Juz zaczynasz robic...

..............................................
Niby na ta impreze jade...No niby..
I go tam moze nie byc..Moze nawet nie wiedziec,ze jest tam impreza..i czy ja tam bede.
Nie mamy jak sie ze soba skontaktowac..W sumnie to zawsze bylo przez 'nich'..ale teraz tak juz nie ma...
..a moze go to malo obchodzi co ja robie.Moze ma lepsze plany..Moze jest to mu poprostu: obojetne...

Chyba juz mi sie wszystkiego odechciewa...Raczej tak..