Archiwum 15 sierpnia 2004


"Rozsypaly sie planety jak dojrzale gronaa..rosnie...
Autor: kumcia
15 sierpnia 2004, 10:23

Przepraszam za haslo..ale musi byc przynajmniej do konca sierpnia..Bo nieprzezylam bym gdby ,ktorys z moich braci przeczytal jakas notke..Zczegolnie  ta!!wstyd by mi bylo!

Postaram sie odzwierciedlic wszystko dokladnie..

Impreza piec krokow od domu..a my pojechalysmy do nich..Do nich na impreze..Wydaje mi sie,ze P. byla pochlonieta jaka nieswiadoma chcecia udowodnienia cos Fogowi..Na poczatku stalismy przed sklepem z chlopakami..Wiecie..wrocil humor mi..bo po poludniu nie byl za specjalny...No i poszlismy,poszlismy na ta imprezke chociaz nie zawiele osob bylo :P

I wiecie co sie okazalo??ze P. sie podoba S...Hahaha rozumiecie??coz za zmienny chlopak.. ale najzabawniejsze w tym jest to,ze ostatniej u niego bibce...Na ktorej wszyscy byli podrabani..On jej to powiedzial..Tak powiedzial jej..i przyszedl do mnie.iii mnie pocalowal...Hahahhaa..Na trzezwiaka mnie za roczke tez lapal..Hahahah..

I jak sie czulam.czuje z tym??On jej wczoraj powiedzial "nie powinna miec zali..boo bla bla" A wiecie,ze nic nie czulam....ani smutku ani niczego..czulam pustke.Bo wtedy zrozumialam,ze on jest mi obojetny..w sumie wczesniej juz o tym wiedzialam. Ale oczywicie troche na niego pobluchalam...No bo tak sie nie robi..Powiedzialam :"czuje sie jak szmata"..P. powiedziala,ze czula sie tak jak M. powiedzial jej o swojej panience.Te slowa to tylko tak powiedzialam..byly nie uzasadnione..dochodze do wniosku..Pustkaaaaa..zero uczuc..No to lecimy dalej w opowiesci..Zaczelysmy sie bawic..a co mialysmy do roboty..Po to tam w koncu przyjechalysmy...Przyjechal Artur z Leonem...Ucieszylam sie..Zlapalam A. i z P. go prosmy,zeby z nami sie pobawil..bo zaczyna nam sie nudzic..Powiedzial,ze nie czuje narazie kilmatu..czy cos takiego..No nic..za chwile S. zgarnal P. na mala pogawedke..A ja sobie pogadalam z M. Wystawilismy glowy za okno,zeby sie slyszec..Mowilam szczerze...Sa pewne zasady,ktorych sie nie lamie.Nie rusza sie zajetego chlopaka..czemu wczesniej jej nie powiedzial..A on kazdy ma swoje grzeszki..Troche pogadalismy..I potem zrobilo mu sie glupio..wyszedl z sali i stanal kolo Artura..Jeszcze pogadalismy... i A. sie o wszystkim dowiedzial..A potem juz tylko z nim gadalam..Zlapalam go za kurtke i wciagnelam na sale..Bo on twierdzil,ze za malo ludzi..ze on woli jak jest wiecej..A wedlug mnie..poprostu on musi chciec sie bawic..Nie wazni inni..tylko jego chceci! I wiecie co sie dowiedzialam..Hahaha bo on powiedzial,ze mial wieksza ochote u Szczurka z nami powywiac.To sie pytam czemu poszedl..czemu?? aa on powiedzial..qrcze jak on powiedzial.Chodzilo mu poprostu o to,ze powstana parki..no te ktore powstaly..ale jak by nie wyszedl moglo to wszystko innaczej wygladac.To sie spytalam  skad mu to przyszlo do glowy?bo ja nic o tym nie wiedzialam..Ktos mu mowil,ze ja i S....ze P. niby jakiegos esa wysla w ktorym napisala..,ze S. jest moj..Co jest nie prawda..Powiedzialam,ze pierwszy raz o tym slysze...ze ja z S. nieee..Kiedy P. wrocila.. A. powiedzial..gratuluje nowego chlopaka..Zawialo ironia..No i zaraz poszla znowu pogadac z Fogiem..No to usiadla z Arturem na oknie i gadalismy...co innnego nam pozostalo?? Stwierdzil,ze niby o czym teraz maja gadac??Nie wiem o czym kolwiek tylko,zeby P. sie lepiej poczula!! Jak wrocilo..to sie zaczela zabawa..Powiedzialam..ze zaden facet nas nie porozni..nigdy w zyciu..Zaden..Powiedzialam jej ,ze jak kocham :):P Kilka razy buziaki sobie dawalysmy :P..Smialysmy sie,ze najwyzej jak tak dalej pojdzie zostaniemy les..I problem z glowy :P;) Hahahhah..P. sie dziwnie patrzyla na Artura ktory wymiatal z Agnieszka..ale przeciez on nie ma zadnych zobowiazan co do mnie..Ja sie bawilam z kim innym..on z kim innym..Normalnie..W pewnym momencie P. mnie tak rozmieszyla..ze nie moglam..Smialam sie..i smialam.. I nagle..podchodzi do mnie szanowny pan Szczurek..Spojrzal sie na mnie tymi swoimi piwnymi oczami i powiedzial "ze mnie sie smiejecie?"Ja  'nie,nie"..On dobra,dobra ...i chcial wyjsc.Zatrzymalam go...Spojrzalam mu w oczy..moimi blekitami i powiedzialam "nie z ciebie..naparwde"..Ej qrcze Ty masz 20 lat..po co te fochy?? On to chodz pogadamy na dworku..Nie chcialam isc..nie chcialm..bo A. z L. wchodzili sie pobawic...Ostatnie moje chwile tam spedzpne..ostatnie piosenki...przed odjazdem...Ale poszlam..Powiedzialam,ze nie mam zadnych zali...i cos tam. A on zaczol pieprzyc...juz nawet nie wazne co..P.wyszla z chlopakami i mowia,ze jedziemy...ale jeszcze Szczurus chcial z nia opogadac..Poszla...A ja stanelam sobie z A. i L. Rozwalali mnie..Widzielismy gwiazde spadajaca..Nagle podchodzi  i mowi smutnym glosem :" ostani raz tu jestem"..Wiecie co on jej powiedzial?? ze ona go poroznila z M. ze byli takimi kumplami...A on to co swiety??to on wszedl pomiedzy dwie przyjaciolki..to on nagadal cos na swojego kumpla ..nawazyl sobie piwa..To niech je teraz wypije....M. nas odwiozl..siedzielismy na parkingu..a samochod dalej stali tajniaki..Siedzielimy i gadalismy...Tak sie usmiachalam..to chyba najlepszy moment z tego dnia..i rozmowa z A. i skakanie,machanie z P. wlosami..O tak!!

Wyszla gigant notka..uh! Ale wiecie??Artur,Leon..maja zadatki na najleszpych kumpli pod sloncem powaznie...Nawet bym powiedzialam,ze M. tez...mimo wszystko!