Archiwum 18 lipca 2004


"Jezeli chcecie, aby zycie usmiechnęło...
Autor: kumcia
18 lipca 2004, 08:22

Od 6 nie spie.Nieprawdopodobne...
Z kompem cos sie dzieje,cos nie dobrego.Jakies bledy..wqrza mnie to.

Piatkowe plany nie wypalily!To nic..
..ale za to wczorajsze jak najbardziej :D Na poczatku myslalysmy,aby wbic do lokalu,bo niby cos mialo byc,ale..No ale Bobik napisal,ze jest u nich imprezka!Napisal i skolowal podwozke!!łooooo..to dopiero niespodzianka.Szok!!Az z radosci piszczalysmy sobie z P. do sluchawki.Jechalysmy nie pewne.W koncu nie wiedzalysmy co nas tam czeka.Wpadamy a tam sporo znajomych :D A widok Korneli,Koziego,Mony mnie rozwalil niespodziewalam sie ich tam.Jeszcze wiekszy szok!Poznalam wiele ciekawych osob.Wszczegolnosci pozdrawiam Dominike :) Wypilo sie 2 piwka.A potem caly czas latalysmy siusiu..I przyokazji czlowiek sie przewietrzyl bo tak goraco bylo na sali:) Kolege z klasy spotkalysmy :)Dzieki Tomek za piwko :P Mietek byl,byl..caly czas sie przebawil z nami:P Hahahah..Qrcze nie wiem jak ta noc opisac.Kompletnie..Rozwalila mnie poprostu..A Angela-nie poznalam jej.Nie odstepywala nas na krok.A rozmowa o niej z Tomkiem..Hahaha dziekuje,ze mi powiedziales czemu nie :)Tylko potem co ja jej mialam powiedziec??Przeciez nie zacytuje "bo ja ja znam.Pojebana jest".Heh nic..A w polowie imprezy.Pojawil sie Bobik.Wszystko zaczelo sie od jednej piosenki.Zaczelismy gadac..Gadka sie kleila..wiec krecilismy sie dalej i dalej.I ta zpoczatku niewinna rozmowa przerodzila sie w prawdziwa dyskusje..Glownym tematem byla wiara.On jest ateista.Nawet sie juz nie krecilismy..Stanelismy pod sciana..i ja swoje..i on swoje!Teraz doszla do wniosku,ze moglam podac wiecej argumntow!!qrcze..hahha trzeba byc nie zle stuknietym.Tlum w okol ciebie szaleje..a ty zamiast znim..to hahaha.Kazdy nam sie dziwnie przygladal.Nawet P. sie zastanawiala co my tam robimy.Niby tu obieci..a tu  jeszcze taka zywiolowa rozmowa..On chcial mnie przekonac do swoich racji..a ja go.Czasami zatykalam mu usta...aby mnie dobrze wysluchal:P:) Potem przyszla Jerzyk..chciala zeby ja odwiozl.Pierw sie na mnie spojorzal...Powiedzialam,zeby jechal.A w ogole mial inne wyjscie??:P;) On pojechal,a ja poszlam tanczyc :)..Potem koles z ktorym przyjechalysmy zaczol szwankowac.I powiedzial,ze jedziemy ;(..Chcialysmy go namowic jeszcze na pol h.Nie dal sie..No nic..Pojechalysmy ..a mialysmy inne wyjscie??hahahah jakiego M. dal nam buziaka na porzegnanie..Hoho..Zajebiscie bylo:)

Wiesz P. jak powiedzialas,ze oni oboje na mnie 'leca'.Co jest nie prawda..Poczym dodalas ,ze na moje spodnie.Tak,tak powiedzialas tez,ze moj urok..bla bla..ale poczulam sie mimo wszystko glupio.