Archiwum 30 listopada 2003


Moja chec...
Autor: kumcia
30 listopada 2003, 11:26

lalalalalalalalalalalal la....

Moja chec wyskoczenia gdzies udzielila sie dziewczyna.Skorzystalysmy z zaproszenia!Zrobilam sobie wloski,lekko umalowalam,zalozylam nowa bluzeczke,wbilam sie w spodnie.Stanelam przed lusterkiem..pomyslalam:"nie wygladasz tak zle,i tak bedzie ciemno (naszczescie?!).O 19 byl start imprezki.O tej godzinie to my dopiero wyjechalysmy...Moja mama nas zawiozla,no nie wyobrzam sobie isc z 5 a moze i wicej km.Dojechalysmy...Patrycja juz na nas czekala.Poczym wbitka do srodka..rzut okiem po sali..Znalam nie wiele osob...co mni cale nie przeszkadzala dobrze bawic :P.Odrazu kolko zrobilysmy..strata czasu na siedzenie.Przyczepil sie jakis chlopak...nie bardzo mi odpowiadal.Nie chce nic zlego o nim pisac ,ale mnie denerwowal...Np.wolna piosenka,poprosil mnie do tanca...nie  mialam jak sie wykrecic.No dobra tanczymy.I on gada..i mi rece na tylek zsuwa...mowie:wez wyjej te rece !!!!!! On: przepraszam...ja nie..przepraszam..juz nie bede..JASNE.Potem znowu jakos dziwnym trafem mu te rece opadaly..podnioslam je..A on: "oj przepraszam....nie mysl sobie,ze ja tylko na raz...przewaznie po takich imprezach,raz juz koniec.Nigdy wiecej sie nie widzimy...Z Toba napewno bylo by dluzej..chcial bym dluzej"(wiecie o co chodzi?) Az mi sie slabo robilo,naszczescie piosenka sie skonczyla bez slowa odeszlam...Pozniej juz sie nie zgodzilam ani razu z nim zatanczyc.OOoo jeszcze jeden taki przypadek.Tancze z facetem(25 letnim,nie wygladal).I on mowi:"za stary jestem dla ciebie" a ja: zalezy do czego (nie bylo podwojnego dna),mowie przeciez pogadac,potaczyc mozemy,przeciez wiek  akurat nie gra roli.On: do TEGO ,jestes jeszcze za mloda,chciala bys jeszcze poczekac..Ja:zmienmy temat ...On: czemu wstydzisz sie? nie mieliscie o 'tym' w szkole!Naszczescie piosenka sie skonczyla...wiecej z dziwnymi osobnikami nie miala doczynienia!Fajnie..prawie nikt tam cie nie zna..ale i tak do kolka sie dolancza..KIedy byly wolne..zawsze dziwcyzny rzucaly sie mi na szyje..Bralam im rece bo mnie za wlosy ciagnely..Moze wygladalo to tak jak zaraz mieli sie wszystkie chlopaki rzucic i je proscic do tanca..a one nie chcialy..A to nie bylo tak.Co beda czekac?przeciez dziewczyny tez sie moga obiac i tanczy wolna..no my bysmy jeszcze przy tym sie darly(spiewaly)...ale zawsze bylysmy proszone.az dziwne.Nie zna Cie ktos ,podchodzi..no i tanczysz z nim..czasami jak sie gadka nie nawiaze to nie wiem jak ten koles ma na imie..Byl fajny taki Mariusz...wiekszosc widzialam jak siedzial...I ze mna zataczyl(powinnam sie czuc zaszczycona?;)...Polowa piosenki..a on:"oj sorry zapomnialem sie spytac,wogule to jak masz na imie?"..A ja rozlana.Fajny koles...Nie wiem co opisac..tyle sie dzialo..Adas fajnie tanczy (znam go od dawna tzn z lata)..hyhy..yyyy albo sobie stalam nagle z nienacka jakis koles..Mnie poderwal(podniusl,podrzucil) do gory ,powiedzial moje kochanie..i przeniosl mnie na koniec sali..Zamotalam sie..nie wiedzialam o co chodzi..Dziewczyny brechtaly sie..Pati brat{nie pamietam jak ma na imie :[ },ale fajniutkiiiiiii!.Nie taki jakis bardzo przystojny..ale ma "cos"  w sobie. ...A .sie zemna zgodzila!!uh mamy podobny gust...Raz P. rzucila mi sie na szyje..chciala mnie martretowac...(mimo co,fajne to jest)...a P2 brat...wzial jakiegos kolesia..aby P odciagnal odemnie..Ich plan wygladal tak..Ona mnie tam sciska..Nagle od tylu ktos nas obejmuje...odrazu odruch bez warunkowy..czyli spojrzenie kto to..Nawet nas sie nie spytali czy znataczymy z nimi ..tylko nas przyciagneli do siebie.W sumie nam to odpowiadalo :P...Jak  dostawalsm zimne piwko to bylam juz 7 niebie..mniam:)..haha c.brat P powiedzial,ze jej kolezanki to niezle laski..Smialam sie...bylo ciemno i troche wypil :P..A. o kturejs tam zadzwonila ,zeby po nas przyjechali...Zaszlysmy do lazienki..dziewczyny wyszly..a mnie jakis koles nie chcial wypuscic..Chcial ,zebym mu obiecala ,ze jeszcze dzsiaj zataczymy..bym sie z tamta nie wydostala ..Tylko dziewczyny kogos zgarnely ,zeby mnie wyciagnal..Jak czekalysmy na samochod..to jacys faceci podjechali i prosponowali nam,ze nasz podrzuca tam gdzie chcemy...Splawilysmy ich..Potem jakis facet tzn Tomek..podszed do nas i gaal..fajny kolo...Nie podobalo mu sie ta impreze,a byl tam 5 min....ale mu chodzilo o taki drugi pokoj..Domyscie co sie tam dzialo ;)..Powiedzial,ze jak to koles 18 lat nie ma i zaygany..ze sie an lozko o malo co nie wala..cpaja..Ze by ich w polu nawet nie zatrudnil..Ze oni nie wiedza ile to jest 4 raz 4 (bo 2x2 jest za proste ;).No fakt byla tam taka grupa....takich metali..nie wiem ale cos ten styl..kiedy jakas muza  ciezsza..to sie rzucali an srodek sali skakali obijali o siebie..na siebie sie rzucali..Inni do nich dolanczali...jak ktos  upadl to nikt sie tym bardzo nie przejmowal..wesz glana oberwij czy cos...podobalo im sie to..mi tez patrzec...sama bym sie ta rzucila..wtedy gdbym miala pewnosc ,ze mnie nie zgniota ;)Mniejsza  z tym..Swietnie sie bawilam!