Archiwum 11 października 2003


Ucieczka.........PRZED NAMI NIE DA SIE UCIEC...
Autor: kumcia
11 października 2003, 22:47

Nie moglam sie powstrzymac musialam to opisac :)...Wczoraj na wieczor zadzwonilam do P. czy wychodzimy..Padal deszcz,bylam zmeczona za bardzo mi sie nie chcialo.Ona na to,ze no jasne nie mamy wyjscia chlopaki dzwonili przyjedzaja..przyjelam ta wiadomosc z obojetnoscia..Dopiero po odlozeniu sluchawki poczulam przyplyw radosci!! Moja mama okreslila to "ze juz calkowicie zglupialam,ze mnie sie zaczyna bac"..Skakalam po calej chacie..{mimo okropnego bolu nog ..wcale nie przesadzam}.I cieszylam mardke do wszystkich..Wyszlam..lalo i nie zapowiadalo sie ,ze przestanie..Na nas 4 jedna prasolka...Co powodowalo sprzeczki...Umowilismy sie na basenie..jak juz doszlismy bylam mokra..Wcale mi to nie przeszkadzalo myslalam tylko ,zeby usiac..My sie spoznilysmy i oni tez..Tlumaczyli sie...luzik dobrze ,ze wogule dotarli..Poszlismy w zacieszne miejsce..Szczerze to ich olewalysmy..ale co sie dziwic.Bylam zmeczona...nie mialam glowy do wymyslalnia jakis atrakcji, rozmowy,czy nawet wyglupow!!Czuli sie chyba odtraceni?!?! przyjechali tu..a my pozbawione energii..Moj i A. nastroij reszcie sie udzielil...Latwo sie zarazic..Widzialam ich zawiedzione miny...w oczach rozczarowanie??Poprostu nie jestem zabawka ktora mozna nakrecic i juz chodzi jak nalezy..Powini zrozumiec nasze zmeczenie..raid ,wysilek i itp...Oczekiwalam tego od nich....Nic w koncu stwierdzili ,ze ida zapalic...Pytali czy poczekamy..czy bedziemy tu czekac..My ok!! to bylo wiadomo ,ze nigdzie nie zwiejmy..No w koncu do nich przyszlismy....oni dla nas specjalnie przyjechali...Widzialysmy ich za szyba..Potem zajelysmy sie soba..A oni nie przychodzili,nie przychodzili.....Zorjentowalysmy sie co sie stalo...bez pozegnanie,bez niczego..poprostu uciekli wsiedli w samochod i pojechali do domu!! hahahahahhaha hahahahaha haha...mnie cala ta sytuacja rosmieszyla..przyjechali ponad 30 km ,zeby w tak beznadziejny sposob UCIEC!! juz mogli sie wysilic i scieme jakas dac..przeciez kazda sciema nie jest zla!chyba tego powiedzenia nie znaja!!Zachowali sie jak dzieci...a co najciekawsze sa na 2 roku studiow..czyli maja gdzies 22 lata...Skomentuje to tak : hahahahahahahaha!!!rozbawili mnie tym!! I wogule ich barku nie odczulam.I.spotkalysmy!! potem Piotrka..rozsiadlysmy sie na lawkach..tzn ja z A polozylam sie na nich..oparlam glowe na naszych kurtkach..P z K w nas jakimis kamykami rzuciali..I caly czas sie smialysmy!! Mile spedzony dzien..dziekuje za uwage!