Archiwum 10 października 2003


Umieram z...
Autor: kumcia
10 października 2003, 12:32

z bolu...Nie moge prawej nogi wyprostowac..a na lewej mam wielkiego bombla..Co sie dziwic..przeszlismy 35 km jak i nie wiecj
Zbiork abyla o 6:45..Szkoda ,ze nie mogla byc pozniej.A.tata nas powiozl..Poczym wpakowalismy sie do autobusu.
Po przeprawie promem..Dopierozaczol sie raid..Nie wiedzielismy co nas czeka...Na poczatku marsz  z nawet ciezkim
i duzym plecakiem nie wydawal sie taki straszny..dopiero z uplywem czasu zaczynal ciazyc...bolec ramiona.
Zobaczylism prawei pusty autobus,zatrzymalismy go!Chcielismy sie podpiac...Udalo sie!!Powioz nas na miejsce..mielismy farta
Zostawilsimy bagaze..i wsiaedlsimy do drugiego autokaru.Zawiezli nas  do kosicolka,tam odbylo sie oficjalne start rajdu
Chcialo nam sie siusi,wiec z dziewcyznami udawlysmy sie w poszukiwaniu wc..Znalezlysmy..To w ksztalcie szopki..a srodku
byla dziura w podlodze..Jezli chciales sie zalatwic  to musiales trafic w dziure!!i nie przerazic sie syfem!!Nam
sie odechcialo..wolala bym pupe wystawic na dworku niz tam! nie spodziewalamsie ze w 2003r cos takiego zastane
(tzn w Polsce)!!widocznie nie wszedzie dotarla cywilizacja ;)!!Jak wrocilysmy to sie caly czas smailysmy..nawet nie wiem
z czego!!Dostalismy mape..mielilsmy zmierzac do punktow kontrolnych!!Humor przez caly czas nie opuszczal.Opowiadalismy sobie
kawaly..spiewalysmy..oczywiscie koniec (czyli ja i moj sklad) chcial przekrzyczec[przespiewac ] przod (czyli paniusie za ktorymi
nie przepadam)udawalo nam sie to,chociaz nas bylo mniej..nie lada wyczyn:) Krajobraz trasy czesto sie zmienial..Raz bylo
szczere pole raz gorki,lasy..Ten pochod coraz bardziej dawal sie kazdemu we znaki,poprostu zmeczenie..Naszczescie byly przerwy na odpoczynek
i posilek!! Jak zaliczylsimy wszytskie punkty to poszlismy sie zaopatrzec do sklepu na noc..dodatkowe obciazenie :)Potem na gorke
gdzie miala byc inscenizacja wojny...ale tzreba bylo sobie na nia poczekac ..pykalismy zdjecia...Pozalismy kilku chlopakow .Pamietam tylko
Michala ,ktory pozyczyl mi czapki do zdjecia,takie z dawnych lat..Troche pogadalysmy i polecialysmy do lasku za potrzeba!Rowniez kilku chlopakow szlo
w tym samym kierunku..Spytali sie po co idziemy..a my zeby sie domyslili..Oni na to ze jak chcemy to mozemy sie napic z nimi
wody!!jasne ,ze chcemy..Mieli resztki dlatego kazda zgarnela po kilichu..oczywiscie ja +1 gratis!!I.peniala ,ze sor wyczuje bo czesto kolo nas
sie krecil i znami gadal..Kazalysmy jej wyluzowac! Poczym sie zaczela inscenizacja..eee nic nie widzialam oprocz czerowono-zoltych plam..Nawet nie wiedziala
kto jest kim.Jak sie skonczylo to  ruszlismy w droge powrotna..2 razy dostalam patykime po tylku od sorki za rozmawianie z chlopakami nie z naszej grupy!
Pozniej powiedziala,ze wedlug niej byli pijani...nie widzialam..;) Kilka paniusi sie z bakalo...wiem ze udaja cwaniary i itp..ale jednak nie podejrzewalam je o to!
a reszta{panius} caly czas gadala o tym jak sie wysraly w lesie..!! bez komentarza!!Zaprowadzono nas..na boisko..Tam bylo ognisko i mial byc
koncert rockowy..Kielbaki byly pyszne :)..chociaz ledwie co stalam na nogach to tanczylam..Spotkalysmy M.poszlismy z nim i jego kumpalmi w krzaki (palarnia)
B.sobie zapalila..ulzylo jej...Pogadalismy,posmielismy sie  ..no i wkoncu rozlaczylismy sie!!Pokrecilsymy sie w srod tlumu ludzi i znowu poszlysmy w krzaki
 no B musiala zowu..Przyli rowniez jakies chlopaki..I sie pytaja czy nam nie beda przeszkadzali..Ja na to "no ze spox moga osbie stac"..Zapoznalysmy sie.
Wieksozsc z nich bakala..Dawid(przystojny!!) nie...bardziej gadal z nami..Potem poszlismy z nimi pod budynek..Ciut sie gadka nie kleila ..ale kazdy  musial sie rozkrecic
Sor szedl powiedzilaysmy mu,zeby I tu przyszla...Juz tam spox..I pyszla..i nas  zabrala z tamtad...My nie chcialysmy!!mialysmy przynajmniej jakas rozywke!
Ale ona powiedziala ,ze sor  jej kazal nas pilnowac,bo z jakismy chlopakami stoimy!zebysmy glupstwa jakiegos zrobily!
Mam wlasny rozum..wydaje mi sie ,ze wiem co jest dobre a co zle...I sie pzrejala bardzo tym,wczula sie w role mamusi!! heh..poszlysmy do ogniska!!
Z a.zaraz z tamat poszlysmy..co bedziemy siedziec i sie zmaulac...Poszlysmy polazic..Spotkalysmy D.przylaczylysmy sie do niego...Sam zaproponowal
Smialysmy sie wiekszosc czasu...z Larego jego kolegi(z buchany byl nie zle)..z jego samego..byl czasami jakis nie obecny..ale spox :)  albo ich kolega w budynku
zaczol zygac...na prapet...i wszyscy jego znajomi polecieli!! i patzryli przez okno jak biedaczek glowa wyladowal w tym co zwrocil...i sie brechtali..Jeden z radosc skakal przy oknie!!Zal mi go bylo..smialam sie ale nie z tego...z tego co tak  skakal..Kazdego by rozsmieszyl!! Kiedy w najlepsze gadka sie  rozkrecila...dziewczyny przyszly po nas..bo nasza grupa juz idzie.. heeeee:( juz D nie zoabczymy ..heeee;( wielak szkoda!!POszlismy po bagaze,z nimi potem pomylilismy trase..w deszczu czekalismy na autobus..Kazdy nie mogl sie doczekac ..kiedy pojedizemy na nocleg Spalismy w szkole na sali gim..tzn mialysmy wogule nie spac..ale dziewczyny wymiekly!! Ja z A pozniej tez!! nie ma co sie dziwic..zmecozne obolale...nie wyspane..I takie same bylysmy z rana
Pobudka o 6..i marsz na snaidanie..Grochowe..nie zjadlam jej ochydna byla!Potem na msze...w kosciele z ledwoscia wstawalam!! a potem powrot..mialo byc 6 km bylo gdzies z 15...bylo to straszne..wiekszosc drogi milczelismy!! Nikt nie mial sily mowic..czasem padaly sporadyczne slowa ...I jestem w domciu..nareszcie..!! ciesze sie.POdusmowujac super bylo!